Za oknem już czuć wiosnę, ale w świecie reklamy trwa w najlepsze sezon komercyjny zima. A jak długie zimowe wieczory, to mamy dla Was nowe oferty i stojące za nimi kampanie reklamowe. I oczywiście perypetie z robotem Maxem oraz jego rodziną. Usiądźcie wygodnie - wszystko Wam opowiem.
Na zimę mamy dla Was dużo ofert i promocji. Wśród nich tablet za złotówkę, światłowód za dodatkowe 35 zł miesięcznie i wyższą prędkość internetu w cenie niższej - to dla tych z Was, co połączą usługi w pakiet Love. Natomiast dla przenoszących numer do Orange mamy nawet 5 miesięcy bez abonamentu. A w Planie L z szybkim mobilnym internetem 5G jakości Orange także 3 miesiące Netflixa w prezencie. Więcej szczegółów zimowych nowości w ofercie Orange znajdziecie tutaj.
Co zobaczycie w mediach
No właśnie, bo jak nowa oferta, to jak zawsze także nowa kampania reklamowa. Spoty są dwa - jeden o światłowodzie, drugi o telefonie komórkowym. Ale w obu główne skrzypce gra uroczy i zabawny robot Max. Powiem więcej – mamy nawet bacę. Ale, nie będę Wam psuć zabawy – zobaczcie sami.
Kto za tym stoi
Za każdą kampanią stoi cały sztab ludzi. Kreacja powstała przy współpracy z Leo Burnett. Spot reżyserował Sebastian Pańczyk. Film wyprodukowało Dobro, a postprodukcją zajęło się studio Orka. Za udźwiękowienie odpowiada studio Lunapark. Planowanie i zakup mediów powierzono domowi mediowemu Value Media. Z kolei za kampanię w mediach społecznościowych odpowiada Follow Agency.
A jak to wyglądało od kuchni
To jasne, że nie mogło nas zabraknąć na planie. Tradycyjnie to, co się działo na miejscu relacjonuje dla Was #EkipaOrange, tym razem jest to Michał. Nasze zakopiańskie klimaty udało się stworzyć pod Warszawą, więc nie miał daleko ;-) Wiem, że zawsze jesteście ciekawi tego co dzieje się w produkcji od kuchni. Uwierzcie, że w krótkim filmiku wygląda to jak świetna zabawa, ale tak naprawdę to wiele godzin ciężkiej pracy kilkudziecięciu osób - obsługi technicznej, aktorów, obsługi planu zdjęciowego, charakteryzatorów, fotografa, reżysera. Jest też ktoś, kto wszystkich musi nakarmić albo przewieźć tony sprzętu. To gruba logistyka. Jest też magia - z dnia robimy noc i umiemy zmieniać kolory. Ale zobaczcie sami.
I jak, podobało Wam się? Jeśli tak, to zapraszam za tydzień na kolejny materiał z planu zdjęciowego. Tym razem kampanii Orange na kartę, której przyglądał się z bliska Bartek z #EkipyOrange.
Dobrej zimy i byle do wiosny!
Komentarze
Serce i Rozum kiedy powrót?
OdpowiedzOdzywka bacy „te, inteligent, dawaj no tu ku mnie”, czyli promowanie chamstwa. Czyżby do takiej grupy docelowej Orange kierował tę reklamę?
Odpowiedz