Od dziś we wszystkich ofertach nju subskrypcja możecie korzystać z eSIM. Wystarczy wejść na swoje konto na stronie nju w internecie lub do aplikacji i wymienić bezpłatnie standardową kartę na jej wirtualny odpowiednik.
Na początek eSIM udostępniamy na zasadzie bezpłatnej wymiany w opcjach:
za 29 zł (wszystko bez limitu, 60-180 GB),
w parze i dla większej liczby numerów za 19 zł (wszystko bez limitu, od 60 do 180 GB na numer).
Dla jednego numeru dostępny jest jeden eSIM. Szczegóły dotyczące eSIM w nju znajdziecie na stronie.
Jak włączyć eSIM
To proste i wszystko możecie zrobić samodzielnie w smartfonie lub na stronie nju. Wchodzicie na swoje konto i składacie zamówienie na wymianę karty SIM na eSIM. Dostajecie QR kod z kartą eSIM. Wchodzicie w ustawienia telefonu/urządzenia i postępujecie zgodnie ze wyświetlanymi wskazaniami. Całość zajmie nie więcej niż kilka minut.
Jeśli korzystacie z innych ofert niż nju subskrypcja, to aby skorzystać z eSIM musicie przenieść się do tej oferty. Proces jest szybki i bezpieczny.
Dlaczego warto mieć eSIM
Karta eSIM jest bezpieczniejsza niż karta fizyczna - nie można jej wyjąć w przypadku zgubienia lub kradzieży smartfona. To także przydatna opcja, kiedy chcecie korzystać ze smartwatcha czy tabletu.
Odpowiedź:
(anulować)
Komentarze
Orng12:22 12-03-2024
Dlaczego esim w orange free nie jest już dostępny jak kiedyś przy ręcznej zmianie karty z poziomu ustawień mój orange? Kiedyś był, teraz musi być udział konsultanta.
Brak multisim. Tylko dla subskrypcji… Kurcze przypominają mi się czasy pierwszych ofert na kartę. Coś dać, żeby praktycznie nic nie dać. I ogłaszać to jako wielka rzecz.
Brak eSIM w abonamencie oraz brak klona eSIM (aby ten sam numer mieć na tel i na zegarku) to tak jakby wcale nie było eSIM. Właśnie podjąłem decyzje o przeniesieniu wszystkich numerów z nju do konkurencji. Starczy tego nabijania klienta w butelkę.
6 lat i dalej pomijani jesteśmy przy wprowadzeniu esim. Czym my na abonament jesteśmy gorsi od tych z subskrypcji ? Żenada i chyba też najwyższa pora przejść do konkurencji z trzema numerami.
Nie jesteśmy gorsi jako abonamentowi, jesteśmy tylko mniej dochodowi.
Popatrz na nieuczciwe warunki rozmów międzynarodowych w subskrypcji to zrozumiesz dlaczego Orange/nju będzie cisnąć aby przechodzić do subskrypcji.
Ci subskrybenci którzy będą potrzebowali zadzwonić poza EU, za głupie kilka sekund połączenia zapłacą majątek w przeciwieństwie do abonamentowych.
Czy w przewidywalnej przyszłości będzie możliwość posiadania „klona” esim? Planuję zakup smartwatcha LTE. Jeśli nie będzie możliwości używania tego samego numeru na telefonie i zegarku, to muszę pożegnać Nju Mobile. 🙁
Akira Toriyama był najbardziej znanym twórcą mangi na świecie. Wieść o jego śmierci 8 marca 2024 roku wstrząsnęła całym światem popkultury. Niejednemu fanowi mangi, anime czy gier komputerowych popłynęły łzy - w tym również mi.
To nie dziwne. Ten człowiek miał wpływ na każdą z wymienionych branż w skali światowej. Jego dzieła ukształtowały psychikę wielu pokoleń. Ten wpis jest formą uhonorowania twórczości Akiry Toriyamy.
Akira Toriyama stworzył nie tylko Dragon Balla
Choć to właśnie historia Goku i jego poszukiwań smoczych kul stała się najbardziej znanym dziełem mangaki, Toriyama może pochwalić się znacznie szerszym portfolio. Był odpowiedzialny za kwestie wizualne przy produkcji popularnej gry jRPG Dragon Quest. Przed Dragon Ballem pracował nad komedią sci-fi Dr. Slumb.
Jego spuścizna jest większa niż może się wydawać. Wiele pokoleń artystów wychowało się na twórczości Akiry. Po jego śmierci hołd oddali mu tacy twórcy jak Masashi Kishimoto (Naruto) czy Echiro Oda (One Piece). Warto zaznaczyć, że większość określała go mianem "Sensei" (Mistrz), wzorem do naśladowania. Akira Toriyama miał wpływ na popularność japońskiej, ale również i chińskiej kultury na całym świecie. Chińskie Ministerstwo Spraw Zagranicznych wyraziło współczucie rodzinie oraz podziękowało za wkład w uświadamianie zagranicznej społeczności o kulturze Państwa Środka. Pierwsze rozdziały mangi były kreowane na wzór chińskich legend. Tam znajdują się korzenie małpy Goku, latającej na chmurce.
Dragon Ball był tak wpływowym dziełem, że w momencie emisji nowych odcinków w Meksyku, lokalne kartele zaprzestawały walk! Potwierdził to mój meksykański kolega. Okazało się, że w tym kraju to dzieło kultowe, a nowo wypuszczane odcinki Dragon Ball Super były transmitowane w kinach letnich.
Powrót do Polski
W naszym kraju Dragon Ball również miał ogromny wpływ na kilka pokoleń. Gdy w latach 90., czy na początku XXI w. w telewizji RTL 7 leciał kolejny odcinek, podwórka pustoszały, a rodzice dzieci zastanawiali się czemu te podnoszą ręce do góry w trakcie oglądania telewizji. W skrócie: przekazywały energię Goku, by ten uratował Ziemię przed zniszczeniem.
Ta znana wszystkim bajka uczyła pokory, pewności siebie i wytrzymałości na podstawie decyzji, które podejmowali bohaterowie. Wiele aspektów oczywiście źle się zestarzało, pamiętajmy jednak, że to historia, która liczy już ponad 40 lat! W dzisiejszych czasach łatwo znaleźć sportowca czy biznesmena, który wychował się na Dragon Ball, bo wielu eksponuje to w sferze publicznej. Choćby piłkarski klub AC Milan, który na mediach społecznościowych opublikował upamiętniający wpis, a w trakcie meczu Paris Saint Germain pojawił się wielki baner ukazujący Goku w formie SSJ. Tego dnia Akira Toriyama był ważniejszy nawet od Kyliana Mbappe.
Od siebie mogę tylko dodać, że wiadomość o śmierci artysty, po raz pierwszy od wielu miesięcy, wywołała u mnie łzy. Nigdy nie zapomnę wsparcia, jakie w samotne dni w szkole dawało mi oglądanie jego gry. I co najważniejsze - wiem, że nie jestem jedynym, który tak emocjonalnie doświadczał dzieła Akiry Toriyamy.
Dlaczego o tym piszę? Bo prawdopodobnie, gdyby nie on to dziś nie ujrzelibyśmy wielu wspaniałych dzieł popkultury - w muzyce, filmie, grach czy książkach.
Co roku czekam na galę Oscarów, by poznać najważniejsze tytuły minionego roku. Zawsze są to emocje – takie, które kinomaniacy lubią najbardziej. Potem staram się nadrobić zwycięskie lub choć nominowane filmy, które zostały zakwalifikowane do tego zacnego grona. Wy też możecie to zrobić za sprawą Orange VOD.
W tym roku, zarówno w multipleksach, jak i dziś w nocy – na rozdaniu nagród – triumfował „Oppenheimer”. Widziałam go w kinie, ale to film, który warto obejrzeć po raz drugi i trzeci w domowym zaciszu – na spokojnie analizując każdy fragment, zagłębiając się w historię i napawając efektami specjalnymi. No i grą aktorską. Tam każda kreacja to prawdziwa bomba - zarówno Cillian Murphy, odtwórca głównej roli i zdobywca Oscara, jak i Iron Man, tzn. Robert Downey Jr., który również otrzymał statuetkę, tylko za postać drugoplanową. Aktorzy wypowiadali się, że sam sposób kręcenia był też inny niż dotychczas – nie mogli zobaczyć kadrów, jak wszystko się prezentuje, a pierwsza próbka, jaką otrzymali to dopiero zwiastun gotowego filmu…
W ogóle ten film zmiótł wszystkie inne i zgarnął nagrody aż w siedmiu najważniejszych kategoriach (m.in.: za najlepszy film, reżyserię i role męskie). Czy zasłużenie? Według mnie jak najbardziej. To jedna z najlepszych i najciekawszych biografii, jakie widziałam w ostatnim czasie. A temat trudny, kontrowersyjny więc tym bardziej szacunek za tak sprawnie zrealizowane przedsięwzięcie. Jeśli jeszcze nie widzieliście najgłośniejszej produkcji minionego roku, filmu o którym mówili wszyscy i który z powrotem będzie na ustach całego świata – koniecznie nadróbcie zaległości oraz poznajcie prawdziwą historię twórcy bomby atomowej.
A kiedy do kin wchodził „Oppenheimer”– jego największym konkurentem, pod kątem oglądalności, był drugi mocny tytuł i skrajnie odmienny. Witajcie w cukierkowym świecie Barbie. Scenografia, kostiumy, cały wykreowany Barbieland to po porostu mistrzostwo. Byłam w szoku, że jednak w tych kategoriach, mimo nominacji, film ten nie wygrał. Ale zwyciężył jeśli chodzi o piosenkę. Choć mnie zachwycił utwór wykonywany przez Ryana Goslinga – I’m Just Ken (na samą myśl o tym aż serce bije szybciej…zobaczycie -zrozumiecie ) muszę przyznać, że refleksyjna ballada Billie Eilish (w zupełnie innym stylu, niż to, co zazwyczaj prezentuje artystka) jest piękna.
Jeśli jednak byliście teamem „Oppenheimer” i do kina poszliście tylko na niego, myśląc, że Barbie nie jest dla Was – przekonajcie się, jak bardzo się myliliście. To nie jest bajka dla maluchów a film z dużo głębszym przekazem, poruszającym wiele ważnych kwestii – m.in. od tolerancji po prawa kobiet – wszystko to w zaskakującej różowej otoczce. Można pokochać lub nie, ale warto sprawdzić, tym bardziej, że nie trzeba wychodzić z domu, kupować biletów, tylko sięgnąć po pilota.
Domyślam się też, że wielu miłośników tego filmu z przyjemnością obejrzy go jeszcze wiele razy i ucieszy się z takiej możliwości. A w szary, ponury, deszczowy dzień, taki jak dziś – przeniesienie się na chwilę do Barbielandu to podróż na wagę złota. Zapewni Wam dziecięcą radość, beztroski powrót do czasów młodości i uśmiech na wiele godzin.
Jakie jeszcze oscarowe filmy znajdziecie na Orange VOD? Pełną listę podałam w tekście o marcowych premierach, a tutaj jeszcze przytoczę, że w naszej opcji domowego kina dostaniecie interesujące pozycje, nominowane do najważniejszych nagród. Choć ich nie otrzymały to samo to, że były zakwalifikowane do tak wąskiego grona najlepszych produkcji świadczy już o ich jakości, wartości i tym, że trzeba je zobaczyć. Mowa o nowościach Orange VOD: „Mission: Impossible – Dead Reckoning – Part One” (2 nominacje), „Twórca” (2 nominacje), „Strażnicy Galaktyki vol. 3” (1 nominacja), „Golda” (1 nominacja), „Indiana Jones i artefakt przeznaczenia” (1 nominacja), „Spider-Man: Poprzez multiwersum” (1 nominacja) czy „Między nami żywiołami” (1 nominacja).
Niebawem będą dostępne też kolejne produkcje, zakwalifikowane do wyścigu o złote statuetki. Od 11 marca zapraszam na dramat muzyczny pt.: „Kolor purpury”, a 19 marca obejrzyjcie produkcję pt.: „Pokój nauczycielski”, która zdobyła nominację w kategorii najlepszy film międzynarodowy. Takie tytuły nie w każdym kinie można zobaczyć, a czekają na Was na dekoderach naszej telewizji. Są na wyciągnięcie ręki. Teraz tylko trzeba wybrać wieczór, zaopatrzyć się w popcorn i zrobić oscarowy maraton.
Z Hollywood, to jest z Miasteczka Orange, relacjonowała dla Was Beata Giska
Zdjęcia pochodzą z materiałów prasowych
Odpowiedź:
(anulować)
Scroll to Top
Komunikat dotyczący plików cookies
Ta witryna używa plików cookies (małych plików tekstowych, przechowywanych na Twoim urządzeniu). Są one stosowane dla zapewnienia prawidłowego działania strony oraz do zbierania informacji o Twoich preferencjach i nawykach użytkowania witryny.
Pliki cookies niezbędne do działania strony używamy do zapewnienia podstawowych funkcji, takich jak logowanie oraz zapewnienie bezpieczeństwa witrynie. Ich wykorzystanie nie wymaga Twojej zgody.
Pliki cookies funkcyjne. Pozwalają nam zbierać informacje na temat zalogowanych sesji oraz przechowywać dane wpisane przez Ciebie w formularzach znajdujących się na stronie takich jak: czas trwania zalogowanej sesji , nazwę użytkownika.
Pozostałe kategorie wykorzystywania plików cookies, które wymagają Twojej zgody na używanie
Pliki cookies statystyczne/analityczne. Pozwalają nam zbierać anonimowe informacje o ruchu na stronie (liczba odwiedzin, źródło ruchu i czas spędzony na witrynie). Te dane pomagają nam zrozumieć, jak nasi użytkownicy korzystają z witryny i poprawiają jej działanie.
Możesz zmienić swoje preferencje dotyczące plików cookies w każdej chwili. W celu zarządzania plikami cookies lub wycofania zgody na ich używanie, prosimy skorzystać z ustawień przeglądarki internetowej.
Komentarze
Dlaczego esim w orange free nie jest już dostępny jak kiedyś przy ręcznej zmianie karty z poziomu ustawień mój orange? Kiedyś był, teraz musi być udział konsultanta.
OdpowiedzCzy planujecie wprowadzić esim w abonamencie?
OdpowiedzW przewidywalnej przyszłości nie planujemy.
OdpowiedzNo to właśnie mowimy sobie bye. Przenoszę sie do konkurencji.
OdpowiedzZe względów bezpieczeństwa.
OdpowiedzBrak multisim. Tylko dla subskrypcji… Kurcze przypominają mi się czasy pierwszych ofert na kartę. Coś dać, żeby praktycznie nic nie dać. I ogłaszać to jako wielka rzecz.
OdpowiedzW punkt!
OdpowiedzCzy planujecie wprowadzić obsługę Apple Watch?
OdpowiedzRozumiem, że tylko jako zamiennik, nie duplikat współistniejący?
OdpowiedzTak, tylko zamiennik.
OdpowiedzJeśli masz na myśli skorzystanie z opcji multisim, to nie ma takiej możliwości.
OdpowiedzMnostwo osob ucieka od was z Flexa, po dwukrotnym w krotkim czasie podniesieniu cen. Jakies refleksje?
OdpowiedzBrak eSIM w abonamencie oraz brak klona eSIM (aby ten sam numer mieć na tel i na zegarku) to tak jakby wcale nie było eSIM. Właśnie podjąłem decyzje o przeniesieniu wszystkich numerów z nju do konkurencji. Starczy tego nabijania klienta w butelkę.
Odpowiedz6 lat i dalej pomijani jesteśmy przy wprowadzeniu esim. Czym my na abonament jesteśmy gorsi od tych z subskrypcji ? Żenada i chyba też najwyższa pora przejść do konkurencji z trzema numerami.
OdpowiedzNie jesteśmy gorsi jako abonamentowi, jesteśmy tylko mniej dochodowi.
Popatrz na nieuczciwe warunki rozmów międzynarodowych w subskrypcji to zrozumiesz dlaczego Orange/nju będzie cisnąć aby przechodzić do subskrypcji.
Ci subskrybenci którzy będą potrzebowali zadzwonić poza EU, za głupie kilka sekund połączenia zapłacą majątek w przeciwieństwie do abonamentowych.
OdpowiedzCzy w przewidywalnej przyszłości będzie możliwość posiadania „klona” esim? Planuję zakup smartwatcha LTE. Jeśli nie będzie możliwości używania tego samego numeru na telefonie i zegarku, to muszę pożegnać Nju Mobile. 🙁
OdpowiedzKiedy wprowadzony zostanie multi sim w ofercie nju ?
Odpowiedz