Odpowiedzialny biznes

Z klepiska na Stadion Narodowy

Michał Rosiak Michał Rosiak
08 maja 2012
Z klepiska na Stadion Narodowy

Pamiętam jak dziś pierwszy sezon Polskiej Ligi Futbolu Amerykańskiego, pięć i pół roku temu. Cztery drużyny, rozgrywki robiące wrażenie skleconych naprędce (no bo kto przy zdrowych zmysłach zaczyna ligę sportową jesienią?), stadiony o jakości wołającej o pomstę do nieba (obiekt Ogniwa Sopot, na którym grali ówcześni Pomorze Seahawks wyglądał przy pozostałych jak barcelońskie Camp Nou). Mam wrażenie, że już o tym pisałem, ale naprawdę nawet najwięksi optymiści nie myśleli wtedy, że sześć lat później będą cztery ligi, 38 drużyn, a najlepsi będą się szykować do SuperFinału na Stadionie Narodowym w Warszawie!

1356c83acad667088f37a35d323ac1a1d44

Największym pozytywnym zaskoczeniem z tego wszystkiego jest jak dla mnie właśnie miejsce rozgrywania nadchodzącego finału. Najnowocześniejsza i najdroższa arena sportowa w Polsce najpierw przyjmie oczywiście bohaterów zbliżającego się milowymi krokami Euro 2012, ale kolejną rozgrywaną na Narodowym imprezą sportową będzie mecz o mistrzostwo kraju w futbolu amerykańskim. W sporcie przez niektórych wyśmiewanym, wyszydzanym, traktowanym jak fanaberia garstki amerykanofilów. W tej samej dyscyplinie, której dynamiki rozwoju i zainteresowania mediów mogłoby pozazdrościć wiele wydawać by się mogło znacznie bardziej uznanych w Polsce sportów. Jeśli jeszcze nie "czujecie" zaoceanicznej odmiany futbolu, 15 lipca w Warszawie naprawdę warto dać jej szansę. Choćby dlatego, że tańszej możliwości obejrzenia wielkiego sportowego widowiska na Stadionie Narodowym (najdroższe bilety - z wyjątkiem strefy VIP - kosztują 80 zł) długo nie będzie. Władzom ligi marzy się, by VII SuperFinał na żywo obejrzało 15 tysięcy kibiców. I jak dla mnie nie są to wcale wygórowane oczekiwania.


Odpowiedzialny biznes

Wrocław powitał Puchar

Czytelnicy Bloga Czytelnicy Bloga
08 maja 2012
Wrocław powitał Puchar

Stolica Dolnego Śląska była czwartym przystankiem Pucharu Henri Delaunay’a w Polsce. Po Warszawie, Poznaniu i Gdańsku rzęsiście oświetlone trofeum czekające na kolejnego mistrza Starego Kontynentu przez dwa dni cieszyło oczy kibiców właśnie na Wrocławskim rynku.

W eskorcie wrocławskiej straży miejskiej i delegatów UEFA, trofeum wykonane z czystego sreba o masie ośmiu kilogramów, mierzące 60 centrymetrów, z wygrawerowanym logo europejskiej federacji piłkarskiej UEFA oraz listą zwycięzców Euro od 1960 roku, przemierzyło miasto na dachu jednego z pojazdów w uroczystej paradzie. Nad całym przedsięwzięciem czuwali oczywiście Slavek i Slavko – maskotki turnieju.

Po oficjalnej prezentacji w miastach-gospodarzach trofeum Euro 2012 trafi także do Łodzi, Krakowa i Katowic.  Pucharowe tournée w Polsce zakończy się 11 maja, by następnie polecieć na Ukrainę. Czy wróci jeszcze nad Wisłę? Wszystko w rękach Orłów Franciszka Smudy…

0b227855e86e5aeebeb0772dfa573a3f8b0 7e5e2baeb53c7310895c5f3962280058233 d0adff4606bca03ea6d2b857def7851d175 e3ca366035b41080d2771533f01ed747a1d

 

 

 


Bezpieczeństwo

(Nie) ściągnij sobie wirusa

Michał Rosiak Michał Rosiak
07 maja 2012
(Nie) ściągnij sobie wirusa

Telefony komórkowe coraz bardziej zaczynają przypominać komputery, to akurat nic nowego. Gorzej, że nie dotyczy to tylko procesorów i możliwości obliczeniowych nowoczesnych smartfonów - również sposobów, w jakie można je zaatakować.

Do tej pory sytuacja, gdy dla zarażenia naszego urządzenia wystarczyło wejść na odpowiednio spreparowaną stronę, kojarzyła się jedynie z komputerami, działającymi pod kontrolą systemu Windows. Analitycy jednej z firm, zajmujących się oprogramowaniem antywirusowym dla urządzeń mobilnych, natrafili jednak na witrynę, która w sytuacji, gdy odwiedzano ją za pomocą urządzenia z systemem Android, automatycznie, bez pytania użytkownika o zgodę, ściągała złośliwą aplikację. Nie wszyscy użytkownicy słuchawek spod znaku zielonego robota muszą jednak drżeć ze strachu. W całej tej sytuacji jest bowiem tyle dobrego, że na faktyczną instalację ściągniętej bez naszej zgody aplikacji musimy... wyrazić zgodę :) Dodatkowo nasz terminal musi mieć zaznaczoną opcję instalacji programów spoza Google Play. Powiecie zatem, że dramatyzuję? Jeśli tak, to ja się spytam, kto z Was odznaczył opcję instalacji "nieoficjalnych" aplikacji? Stawiam dolary przeciwko orzechom, że przynajmniej 1/3 użytkowników w ogóle nie zwraca na to uwagi. Tak naprawdę wracamy więc do punktu wyjścia, będącego podstawą większości "bezpieczniackich" wpisów na Blogu Technologicznym - warto klikając w różne dziwne rzeczy, bądź instalując cokolwiek na naszym smartfonie lub komputerze chociaż przeczytać na co się zgadzamy. Przynajmniej do czasu, mam bowiem nieodparte wrażenie, że prędzej, czy później źli ludzie nie będą już potrzebować naszej zgody na instalację...

Scroll to Top