Skończyło się. Inaczej się żyło, gdy wszystkie problemy parowały, bo każdego dnia z tyłu głowy tliła się myśl: jak spiszą się Polacy? Emocje Igrzysk Olimpijskich przeniosły nas w świat wspólnego kibicowania. Spijaliśmy śmietankę, oglądając sportowców w decydujących momentach, często nie zdając sobie sprawy, jak dużo wysiłku i wyrzeczeń kosztowało ich przygotowanie się do imprezy. Dlatego weźmy sobie do serca przesłanie uczestniczki maratonu, Karoliny Jarzyńskiej:
Dwa ostatnie dni Igrzysk przyniosły rozstrzygnięcia w grach zespołowych. USA zabrały co ich w koszykówce, Rosjanie obronili dwie piłki meczowe i wygrali z Brazylią w turnieju siatkarzy. Również w piłce nożnej Brazylijczycy musieli zadowolić się srebrem - pod wodzą trenera pierwszej reprezentacji i naszpikowani gwiazdami z Neymarem na czele, musieli uznać wyższość Meksyku. Prestiżowy bieg maratoński wygrał Kiprotich z Ugandy, ale my możemy być dumni z postawy Polaka Henryka Szosta, który był najszybszy z Europejczyków i zajął świetne dziewiąte miejsce.
W całych Igrzyskach zachwycaliśmy się kolejnymi medalami Phelpsa, przyspieszeniem Bolta, wytrzymałością Mo Faraha. Ale śledziliśmy też niezwykłe historie. Zapaśnik Gazjumow po walce ćwierćfinałowej został zabrany do szpitala, bo jego serce biło zbyt szybko. Wypisał się jednak na własne życzenie i zdobył brązowy medal. Sarah Attar, reprezentująca Arabię Saudyjską, biegła w lajkrach, koszulce z długim rękawem i w hidżabie na głowie. W elim. biegu na 800 metrów była ostatnia, a mimo to publiczność nagrodziła ją brawami. Niektórzy sportowcy głośno sprzeciwiali się zakazom reklamowania swoich sponsorów na strojach. Inni manifestowali poglądy polityczne. Kolejni otwarcie mówili o swojej orientacji seksualnej. Jeszcze inni odgryzali się związkom sportowym za, delikatnie mówiąc, złą jakość współpracy. Oczy całego świata były zwrócone na Londyn, dlatego byliśmy świadkami niezwykłego spektaklu, nie tylko czysto sportowego.
Dzięki Bartek za świetną inicjatywę! Nie zawsze się zgadzaliśmy, ale wspólne relacjonowanie Igrzysk to była czysta przyjemność. Myślę też, że wraz z Jarkiem i Markiem tworzymy na blogu sportowym taką sztafetę, o której wspominałeś. Tyle tylko, że dystans jest dłuższy niż 400 m, właściwie mety nawet nie widać, dlatego musimy często przekazywać sobie pałeczkę. Najważniejsze, by cały czas biec i nie zwalniać tempa! :-)
Nie da się ukryć, że wielu naszym Olimpijczykom, z którymi wiązaliśmy medalowe nadzieje, szło trochę "pod wiatr", ale nikomu nie można odmówić walki i za to wszystkim naszym reprezentantom należą się podziękowania. Szczególne gratulacje kierujemy do dziesiątki naszych medalistów. Oto pełna lista tych, którzy z Londynu wracają z krążkiem na szyi:
Sylwia Bogacka - srebro w strzelectwie
Julia Michalska, Magdalena Fularczyk - brąz w wioślarstwie
Adrian Zieliński - złoto w podnoszeniu ciężarów
Tomasz Majewski - złoto w pchnięciu kulą
Damian Janikowski - brąz w zapasach
Bartłomiej Bonk - brąz w podnoszeniu ciężarów
Przemysław Miarczyński - brąz w żeglarstwie
Zofia Klepacka-Noceti - brąz w żeglarstwie
Beata Mikołajczyk, Karolina Naja - brąz w kajakarstwie
Anita Włodarczyk - srebro w rzucie młotem