W Warszawie rządzi Legia, w Madrycie - Real? Tak. Chyba tak. Na razie tak…
Legia jest liderem ekstraklasy, nie zaznała w tym sezonie porażki, wczoraj potrafiła wygrać z Piastem, choć przegrywała 0:2. Ale, ale… Kto niespodziewanie znalazł się za jej plecami? Po efektownym zwycięstwie 5:0 na drugie miejsce w tabeli wskoczyła Polonia, napędzana przez Pawła Wszołka i - co może jeszcze ważniejsze - nie hamowana w żaden sposób przez Józefa Wojciechowskiego. Niby z teoretycznie silniejszym Lechem i Śląskiem Polonia przegrywała, ale potrafiła wygrać i w Gdańsku, i w Krakowie, jako pierwsza zatrzymała rozpędzony Widzew, no i nie dała się pokonać w derbach Warszawy na Pepsi Arenie. Czyżby dominacja Legii w stolicy nie była już tak oczywista?
Dzień po imponującym zwycięstwie Barcelony 5:0 nad Rayo, jasny sygnał w świat wysłał Real Madryt, gromiąc w takim samym stosunku Mallorcę. Na wszystkich, którzy ekscytują się pogonią Królewskich za liderem (8 pkt różnicy), trzeba jednak wylać kubeł zimnej wody. To nie Real jest w tej chwili największym zagrożeniem dla Barcy, lecz jego wielki rywal - Atletico! To podopieczni Diego Simeone jako jedyni dotrzymują kroku Barcelonie i mają tyle samo punktów.
Oczywiście, to Real broni mistrzostwa Hiszpanii i to Real walczy w Lidze Mistrzów. Na takim tle nawet zwycięstwa Atletico w Lidze Europejskiej mogą wyglądać blado. Tyle tylko, że w bezpośrednich starciach ze zwycięzcami LM - w meczach o Superpuchar Europy - to Atletico zawsze wygrywa - najpierw z Interem, a ostatnio z Chelsea.
Trzy bramki w meczu z Anglikami zdobył Radamel Falcao. Może i w klasyfikacji strzelców ligi hiszpańskiej wciąż prowadzi Messi (13 goli) a po piętach depcze mu Ronaldo (11 goli), ale Falcao nie odstępuje ich na krok (10 goli). Sami oceńcie, czy dwaj najlepsi piłkarze świata mogą spać spokojnie… Polecam zwłaszcza akcję z 0:25 i bramkę z 1:30:
Jak myślicie, czy zanosi się na zmianę warty w stolicach Polski i Hiszpanii? Czy raczej w dalszej części sezonu Polonia zniknie gdzieś w środku tabeli, a Atletico zacznie tracić dystans do Barcelony i pozwoli się przegonić Realowi?