Media znacznie łagodniej obchodzą się z Arturem Borucem po bramce strzelonej mu przez bramkarza Stoke, niż niegdyś z Tomaszem Kuszczakiem, gdy dał się pokonać bramkarzowi Kolumbii. Słusznie. Chyba nie istnieje na świecie bramkarz, który choćby raz nie popełnił głupiego błędu, tak jak nie istnieje napastnik, który choć raz uderzając na bramkę nie posłał piłki za linię boczną. Czynnik ludzki wpływa na katastrofy samolotów, może wpływać też na stratę bramki. Inna sprawa, że utrzymanie koncentracji od pierwszej sekundy meczu do ostatniego gwizdka jest umiejętnością, tak jak szybkość czy technika, i można nad nią pracować. Dlatego odnosząc się do Artura Boruca - czyżby nowego kapitana reprezentacji? - trzeba zastrzec, że Polak nie może jedynie tłumaczyć błędu pechem, pogodą i nieszczęśliwym układem zdarzeń, z nadzieją, że nic takiego już mu się nie przytrafi, lecz powinien pracować nad przygotowaniem mentalnym. Zresztą podobnie jak Łukasz Szukała, który strzelił bramkę samobójczą, choć nie był przez nikogo atakowany, przez co Steaua zremisowała 1:1 z Coroną.
Szybko do gry po niefortunnej interwencji wrócił Przemysław Tytoń, a jego zespół zremisował 1:1 z Zwolle, w którym grał Mateusz Klich. Niech przykład polskiego bramkarza będzie pozytywną prognozą dla Damiana Perquisa, który stracił przytomność po zderzeniu z rywalem i opuścił stadion w karetce. Diagnoza: wstrząśnienie mózgu i złamana szczęka w dwóch miejscach. Betis przegrał z Malagą 3:2, w kadrze gospodarzy zabrakło Bartłomieja Pawłowskiego.
Adam Nawałka zapewniał w Orange Sport, że przeszłość oddziela grubą kreską i każdy gracz ma u niego czystą kartę. To szansa na powrót do reprezentacji dla Ludovika Obraniaka, który zdobył bramkę dla Bordeaux w trzecim kolejnym meczu, tym razem wygranym z Nice 2:1. Ze zwycięstwa - 4:2 z Bastią - cieszył się też Grzegorz Krychowiak, który skutecznie egzekwował rzut karny.
W kadrze na listopadowe mecze towarzyskie polskiej kadry zabrakło Kamila Glika. Polski obrońca nie składa jednak broni. Najpierw strzelił bramkę w meczu z Livorno (remis 3:3), później wspólnie z kolegami zatrzymał Romę, której po remisie 1:1 nie udało się wygrać jedenastego meczu z rzędu. Na ostatnie 12 minut meczu Sampdoria - Sassuolo wszedł na boisko Paweł Wszołek, a jego drużyna przegrała 3:4.
Piłkarz Borussii Dortmund ostatni raz strzelił klasycznego hat-tricka 19 lat temu. W weekend takim wyczynem popisał się Robert Lewandowski, wychodząc jednocześnie na pierwsze miejsce w klasyfikacji strzelców Bundesligi tego sezonu. W tym meczu również asystował, zresztą podobnie jak Jakub Błaszczykowski. Borussia wygrała ze Stuttgartem 6:1. Około 30 minut na boisku spędził Arkadiusz Milik (wygrana Augsburga z Mainz 2:1). Kontuzji ścięgna Achillesa nabawił się Artur Sobiech - zszedł z boiska w 30 min., a Hannover przegrał 3:2 z Werderem. Ostatni w tabeli Eintracht Brunszwik niespodziewanie pokonał 1:0 Bayer z Sebastianem Boenischem w składzie.
Spójrzmy jeszcze na dokonania dwóch graczy, których powołania do kadry mogą stanowić pewne zaskoczenie. Piotr Ćwielong w barwach Bochum grał do 81 min. i pomógł w zwycięstwie 1:0 nad Energie. Marcin Kowalczyk rozegrał pełne spotkanie, a jego Volga Nizny Novgorod przegrała 1:2 z CSKA.