Odpowiedzialny biznes

Bieliki: ostatnia szansa

Marek Wajda Marek Wajda
25 lipca 2012
Bieliki: ostatnia szansa

To ostatnie tygodnie, kiedy można obserwować młode bieliki w gnieździe, o których pisałem Wam w kwietniu. Od kilku dni latają samodzielnie i już teraz ciężko je „złapać” bo wybierają się na coraz dłuższe, kilkugodzinne loty. Mi właśnie przed chwilą udało się je zaobserwować obydwa w gnieździe.

a7b8fba62d8eecb4631a2f2f3f7855f5087

Losy potomstwa pary bielików Orła i Reszki – Szpona i Lotki (a właściwie Lotka, bo już po głosowaniu internautów okazało się, że to braciszkowie) od czterech miesięcy śledzi kilkanaście tysięcy osób z całego świata (nawet z USA czy Australii). W szczytowym momencie, kiedy pisklęta się wykluwały, ich narodziny obserwowało on-line nawet 2,5 tys. osób jednocześnie. Jest to możliwe dzięki łączom Orange.

Ich losy możecie śledzić na www.lasy.gov.pl/bielik. Najciekawsze wydarzenia możecie zobaczyć na kanale Lasów Państwowych na YouTube. Warto zobaczyć pierwszy wylot, oraz Szpona, który chyba zorientował się, że jest podglądany i usiadł na kamerze, co spowodowało zmianę kadru ;) Możecie tam zobaczyć karmienie, ćwiczenia przed lotem, a nawet rodzinne sprzeczki ;)

Zachęcam do podglądania, póki młode bieliki nie wyfruną na dobre i się nie usamodzielnią.


Odpowiedzialny biznes

Ciąg dalszy nastąpił …

Monika Kulik Monika Kulik
24 lipca 2012
Ciąg dalszy nastąpił …

Wczoraj, gdy Marek podsumował Pracownie z Orange,  pytaliście, czy to nasze ostatnie słowo. Oczywiście, że nie!  A oto dowody, że tworzenie przyjaznych i twórczych przestrzeni edukacyjnych w małych społecznościach – jest dla nas ważne.

„Wyjątkowa koalicja”, „jedna z najważniejszych w ciągu ostatnich lat inicjatyw na rzecz poszerzenia dostępu do wiedzy i kultury w małych miejscowościach”- Bogdan Zdrojewski, Minister Kultury i Dziedzictwa Narodowego. „To cenna i ważna inicjatywa na rzecz rozwoju społeczeństwa informacyjnego”, „ten program łamie bariery w dostępie do wiedzy”- Michał Boni, Minister Cyfryzacji i Administracji. „Znacząca inicjatywa publiczno-prywatna” – Jerzy Koźmiński, przewodniczący Rady Fundacji Rozwoju Społeczeństwa Informacyjnego. O czym mowa? O naszym wspólnym Programie internetyzacji polskich bibliotek publicznych.

Wczoraj 23 lipca 2012 r. podpisaliśmy Porozumienie o kontynuacji tego Programu na kolejne 3 lata. Dzięki niemu ponad 3 500 placówek bibliotecznych w małych miejscowościach ma już podstęp do darmowego Internetu, szkoleń i wiedzy, nowoczesnego sprzętu. Czekamy na kolejne.

PlayWyłącz głos

Biblioteka zawsze była oknem na świat, teraz także ten wirtualny. Wg. badań FRSI 37% osób właśnie tu po raz pierwszy skorzystało z Internetu!


Odpowiedzialny biznes

Sportowcy to jednak ludzie

Marcin Dąbrowski Marcin Dąbrowski
24 lipca 2012
Sportowcy to jednak ludzie

c00a1f6c4c0c768334c3a480abd27a0c988

Ze zdumieniem przeczytałem przed wyjazdowym meczem Lecha z Żetysu, że Lovrencsics - nowy gracz Kolejorza - pierwszy raz leciał samolotem. Jak to? W jednej z biografii Brazylijczyka Ronaldo uderzyło mnie to, że spędzał w samolocie chyba więcej czasu, niż na boisku. Czyż nie wszyscy znani z ekranów sportowcy rodzą się w chwale, są przyzwyczajeni do fleszy, luksusów, presji i podróży? To oni nie są maszynami?

Nie są. Przypomniały mi się przypadłości Macieja Sadloka, czy wcześniej Tomasza Łapińskiego, a nawet Dennisa Bergkampa, którzy bali się latać. Sadlok swego czasu nie przyjął powołania Smudy, gdy reprezentacja leciała do Ameryki Północnej. Na szczęście po niedawnym powrocie z Polonii do Ruchu Chorzów zapewnił, że po jego lęku nie ma już śladu i poleci z zespołem na rewanżowy mecz w Lidze Europy. W przeszłości, przed wylotem do Kazachstanu, piłkarz tuż przed startem wysiadł z samolotu. Bergkamp za czasów gry w Arsenalu zostawał w Londynie, gdy koledzy udawali się na mecze wyjazdowe w europejskich pucharach, a na najważniejsze spotkania dojeżdżał samochodem. Jego fobia narodziła się podczas lotu reprezentacji Holandii, gdy jeden z obecnych na pokładzie dziennikarzy ogłosił fałszywy zamach bombowy. Od tego czasu piłkarz już nigdy nie wsiadł do samolotu.

Łapiński również podróżował samochodem. W „Przeglądzie Sportowym” opowiadał, że im częściej latał, tym większy odczuwał lęk, aż w końcu doszło do niecodziennego wydarzenia: „(…) Kadra wracała ze zgrupowania w Chile. Godzinę po starcie przelatywaliśmy nad Andami i nagle samolot zaczął spadać. Po prostu runął ku ziemi - lecieliśmy bezwładnie w dół może kilometr, może więcej. Nie wiem, bo zgasły wszystkie ekrany. W ogóle nie czułem siedzenia, zawisłem na pasach. Ci, którzy nie zdążyli się zapiąć, uderzali głowami o sufit. Przerażenie i sceny nie do opisania…” Łapiński latał jedynie w wyjątkowych sytuacjach, ale przyznaje: „W samolocie wszyscy myśleli, że śpię, ale ja zawsze udawałem. Tak naprawdę siedziałem bez ruchu w nieprawdopodobnym napięciu i wsłuchiwałem się w każdy odgłos maszyny.”

Problemy z lataniem to oczywiście jedynie mikroskopijny dowód na to, że nawet najlepsi sportowcy nie są niezniszczalni. Funkcjonują w świecie dużych pieniędzy, w świetle mediów, pod presją kibiców. Oczekujemy, by byli bezbłędni, krytykujemy, obwiniamy. Sebastian Deisler, były gracz Bayernu Monachium, zakończył karierę w wieku 27 lat, ze względu na to, że - jak sam przyznał - zaczął się czuć nieszczęśliwy, kiedy za wszelką cenę starał się sprawić radość innym.

Oglądając widowiska sportowe pamiętajmy, że na ekranie widać nie tylko świetnych sportowców, ale przede wszystkim ludzi. Jeśli macie wątpliwości, że naprawdę są tacy, jak my, przypomnijcie sobie ten krótki filmik:

Scroll to Top