Oferta

Black Friday w Orange

Piotr Domański Piotr Domański
27 listopada 2015
Black Friday w Orange

Niektóre tradycje warto przenosić na polski grunt, szczególnie te, które sprawiają, że spadają ceny. Na przykład telefonów, Na przykład HTC One M8s, albo LG G4 Stylus ;-) W obydwu przypadkach z kilkuset złotych do złotówki. Pierwszy w Smart Plan LTE 89,99 zł, drugi Smart Plan LTE 69,99 zł.

A to tylko dwie z wielu obniżek cen, które zaplanowaliśmy dla Was dzisiaj, w ramach przenoszenia na polski grunt, akcji, która w USA nazywa się „Black Friday”. Za oceanem początek świątecznych zakupów, pierwszy piątek po Święcie Dziękczynienia. A w Orange to doskonała okazja, by poszukać prezentów dla najbliższych.

Co jeszcze potaniało?

Chociażby Sony Xperia M4 Aqua, który kosztuje dzisiaj 99 zł zamiast 549 zł w Smart Plan LTE 49,99 zł, czy LG G4c, który w tym samym abonamencie będzie kosztował 1 zł zamiast 299 zł. Jest też telewizor - Samsung Smart TV 40", który będzie Was kosztował złotówkę, jeżeli weźmiecie go w Smart Plan LTE 89,99 zł. Normalnie kosztuje prawie 400 złotych, a więc różnica spora.

I są jeszcze tablety - Tablet Alcatel OneTouch POP 10.1, za 99 zł zamiast 399 zł w LTE FreeNet 59,90 zł i Orange Sego. Ten drugi za złotówkę, zamiast 299 zł w ofercie LTE FreeNet 39,90 zł. Mamy dodatkowo Alcatel One Touch Pixi 7, za którego także zapłacicie złotówkę, jeżeli weźmiecie go do 80 Mb/s od 39,90 zł  i Supernovej 300 Mb/s za 79 zł.

Uff… dużo tego!

A to tylko kilka  z prawie tuzina możliwości jakie Wam dzisiaj dajemy. I tylko dzisiaj, gdyż, jak wskazuje nazwa, mamy „Black Firday”, czyli piątek. Zegar tyka :-)

Wszystkie szczegóły znajdziecie na stronie promocji.

Komentarze

pablo_ck
pablo_ck 20:49 24-11-2023

Super

Odpowiedz
pablo_ck
pablo_ck 21:04 26-11-2023

Fajne promocje

Odpowiedz
    emitelek
    emitelek 16:50 28-11-2023

    Kupiłeś coś, że takie fajne? 😉

    Odpowiedz

Rozrywka

„Czerwony Pająk” koprodukcja Orange już w kinach

Kasia Barys Kasia Barys
27 listopada 2015
„Czerwony Pająk” koprodukcja Orange już w kinach

Zbrodnia, pojedyncze poszlaki, tropy prowadzące w ślepe zaułki i kolejne morderstwa. Dzielny agent FBI, czy też charyzmatyczny śledczy, rozwiązuje zagadkę i psychopatyczny morderca trafia do więzienia. Mimo że dobrze znacie takie scenariusze, to ich bohaterowie zazwyczaj żyją w USA. W Hollywood króluje mocne kino. Ale od dziś możecie oglądać „Czerwonego Pająka” - polski thriller, pokazujący czasy PRLu. W dodatku historia inspirowana prawdziwymi wydarzeniami. Musicie przyznać, że to dość niecodzienna propozycja filmowa? Przekonajcie się, czy film Marcin Koszałka przyprawi was o ciarki. I czy główny bohater Karol Kremer, będzie naszym polskim Kubą Rozpruwaczem? A teraz zapraszam Was na relację z premiery.

 

 


Oferta

Moto X, czyli siła „golasa”

Michał Rosiak Michał Rosiak
27 listopada 2015
Moto X, czyli siła „golasa”

W efekcie rynkowych przekształceń, konsolidacji, redukcji i innych tego typu mniej lub bardziej przyjemnych działań oddział Motoroli, odpowiedzialny za telefony komórkowe, dla Polaka przez ostatnie lata był swego efemerydą. Raz sprzedana do Google, potem do Lenovo (i tak jest do tej pory), raz niedostępna w Polsce, a od pewnego czasu znowu. A skoro znowu, to warto się przyjrzeć nowym smartfonom – przez ostatnie tygodnie miałem okazję sprawdzić Moto X Play oraz X Style.

Zacznijmy od różnic między średniopółkowym modelem Play i wysoką półką w postaci Style. Na pierwszy rzut oka widać przede wszystkim rozmiar (5,5 cala vs. 5,7”), tym niemniej Motorola bierze przykład z najlepszych i dzięki bardzo wąskim ramkom (ekran to niemal 75% powierzchni smartfon) nie robią wrażenia ogromnych. Po rozjaśnieniu ekranu widać też wyraźną różnicę w rozdzielczości – droższa wersja to ładniejsza i bardziej przyciągająca oko matryca QHD (X Play to „tylko” 1080p). Tańsza wersja działa pod wodzą Snapdragona 615 (i 2 GB RAM) przy kości 808 (+3 GB) użytej w X Style, ale nawet mniej wydajna słuchawka poradzi sobie z większością postawionych przed nią zadań, bowiem Android 5.1.1 w obu przypadkach to praktycznie „goły” system, do tego stopnia, że nawet widżet pogody trzeba doinstalować. Brak bloatware = naprawdę szybkie działanie bez przycięć już w X Play, że o X Style nie wspomnę.

Podobieństwa to bardzo przyzwoite materiały użyte do budowy (odporne na zachlapanie), ekran Gorilla Glass 3 2,5D (mimo, iż wystaje, ku mojemu zaskoczeniu nie udało mi się go zarysować), przyzwoita bateria (lepsza w wersji X Play!), aktywny ekran blokady (wystarczy dotknąć na zablokowanym telefonie ikony powiadomienia, by zobaczyć jego pełną treść), aparaty 21 Mpix z tyłu i 5 Mpix do selfie (droższy z telefonów ma jeszcze flesz z przodu).

Nie są to telefony najtańsze, ale określenie „tania chińszczyzna” już dawno straciło sens. Na pewno jednak na rynku jest sporo smartfonów droższych i wcale nie wydajniejszych (no i na pewno nie z „gołym” Androidem).

Scroll to Top