Oferta

Black Week w Orange VOD – przeceniamy filmy!

Beata Giska Beata Giska
23 listopada 2020
Black Week w Orange VOD – przeceniamy filmy!

Kinomanów czeka cały tydzień filmowych promocji. Od 23 do 30 listopada w Orange VOD, usłudze na dekoderach Telewizji Orange i w aplikacji Orange TV Go, przeceniliśmy o 50% aż 60 filmów! Obejrzyjcie w niższych cenach m.in. takie kinowe hity, jak: „Balde Runner 2049”, „Baby Driver”, „Angry Birds Film”, „Hotel Transylwania 2”, „Tully”, „Vox Lux” czy „Podatek od miłości”.

 

W promocyjnej ofercie Black Week w Orange VOD każdy widz znajdzie coś dla siebie. Można obejrzeć produkcje nagrodzone na międzynarodowych festiwalach, doskonałe dramaty, filmy fantastyczne, kino akcji, przezabawne komedie, a także uwielbiane na całym świecie animacje i produkcje dla całych rodzin. Wszystkie filmy z oferty Black Week przeceniliśmy o połowę.

Oscarowe propozycje filmowe na długie wieczory

Polecamy nagrodzony dwoma Oscarami® film pt.: „Blade Runner 2049”. To sequel jednej z najważniejszych produkcji science-fiction w historii kinematografii - "Łowcy androidów" Ridleya Scotta. W nowej produkcji zachwyci Was scenariusz, rewelacyjne zdjęcia oraz znakomita gra aktorska Ryana Goslinga oraz Harrisona Forda.

Zobaczcie też nagrodzony Oscarem®, trzymający w napięciu thriller science-fiction pt: „Nowy początek”, w którym zagrała Amy Adams. Kiedy Obcy przybywają na Ziemię, ktoś musi się z nimi porozumieć. Dokona tego jedna z najlepszych w kraju lingwistek - Louise Banks. To, co odkryje wstrząśnie ludzkością.

W ofercie promocyjnej znajdziecie doceniony przez widzów na całym świecie i nagrodzony dwoma Oscarami® - za najlepszy scenariusz oraz mistrzowską grę aktorską Casey’a Afflecka - film  „Manchester by the Sea”. To niezwykła, przejmująca historia o mocy rodzinnej miłości, o śmierci i żałobie, a także poświęcaniu się dla najbliższych.

Do śmiechu i do łez - najciekawsze biografie, dramaty, komedie

Obejrzyjcie doskonały film biograficzny pt.: „Borg/McEnroe. Między odwagą, a szaleństwem”  o największych ikonach światowego tenisa - Björnie Borgu i jego głównym rywalu Johnie McEnroe oraz o ich legendarnym pojedynku na Wimbledonie w 1980 roku. To historia dwóch mężczyzn, którzy zmienili oblicze tenisa i stali się legendami, ale też o cenie, jaką musieli za to zapłacić.

W naszej ofercie promocyjnej dostępny jest także mroczny dramat pt.: „Vox Lux”, w którym zagrali Natalie Portman i Jude Law. To opowieść o gwieździe pop, która po latach chce wrócić na szczyty sławy i zorganizować wielką trasę koncertową. Aby tego dokonać, musi zmierzyć się ze wspomnieniami tragicznych wydarzeń z przeszłości.

Jeśli lubicie wzruszające komedie, to polecamy m.in.: „Tully”, w której wystąpiła Charlize Theron. To świetnie napisany i jeszcze lepiej zagrany film o tym, że bycie matką, choć piękne, potrafi też mocno dać w kość.

Obejrzyjcie również „Podatek o miłości”, czyli przezabawną polską produkcję o miłości, którą można spotkać wszędzie, nawet w Urzędzie Skarbowym. W filmie wystąpiły m.in.: Roma Gąsiorowska, Magdalena Różczka czy Weronika Rosati.

Domowe kino familijne oraz bajki dla dzieci

W akcji Black Week nie zabraknie też kina dla młodszych widzów. Polecamy m.in. familijny przebój „Angry Birds Film” o temperamentnym Redzie, szybkim jak wiatr Chucku i nieco wybuchowym Bombie, którzy pomimo tego, że są zazwyczaj bardzo wkurzeni, to i tak podbiją Wasze serca.

Polecamy także dwie części kultowej animacji „Hotel Transylwania”, w której poznacie bardzo sympatyczną grupę wszelkiej maści potworów z legendarnym hrabią Draculą na czele.

Obejrzyjcie przezabawną bajkę pt.: „Asteriks i Obeliks: Osiedle Bogów”. Podstępny plan Cezara może doprowadzić do klęski Galów. Obok wioski Asteriksa i Obeliksa powstaje luksusowe osiedle dla bogaczy. Czy bohaterowie oprą się pokusie zarobku? Czy ich wioska stanie się tylko zwykłą atrakcją turystyczną?

Black week w orange vod

Które z tych filmowych propozycji - Black Week w Orange VOD - wybieracie do obejrzenia na najbliższy tydzień?

Komentarze

mike278
mike278 10:52 23-11-2020

Filmy ciekawe, promocja też ale jak słyszę/czytam black friday w Polsce często zwanym black frajerday to raczej budzi negatywne emocje.

Odpowiedz
    pablo_ck
    pablo_ck 13:55 23-11-2020

    Mike masz wiele racji, często jesteśmy nabijani w butelkę, ale po to mamy rozum, Internet, porównywarki cen, żeby z tych dobrodziejstw korzystać ?

    Odpowiedz
    Dziki
    Dziki 14:30 23-11-2020

    100% racji

    Odpowiedz

Oferta

Co obejrzeć w weekend? Zagraj to jeszcze raz Jokerze

Beata Giska Beata Giska
20 listopada 2020
Co obejrzeć w weekend? Zagraj to jeszcze raz Jokerze

Jokerów było wielu, jednak ten jeden pokazał bohatera z zupełnie innej strony. Nie jako postać obdarzoną nadprzyrodzonymi mocami, ale jako zwykłego, wręcz chorego i biednego człowieka. Czemu powracam do tego filmu teraz? Bo nie tylko to oscarowy obraz, który zapisał się w historii kina, ale niedawno miał on swoją telewizyjną premierę w HBO i można kolejny raz go obejrzeć i przeanalizować w domowym zaciszu.

 

Z Jokerem przez wieki i skojarzenia

Pamiętacie Bukę z „Muminków”? Wszyscy się jej bali w dzieciństwie i zastanawiali się kim jest, skąd się wzięła, czego chce. Jedną z interpretacji było, że Buka wcale nie jest zła, ona po prostu nie zaznała miłości, której tak bardzo pragnęła… Trochę jest tak i w przypadku Jokera. Czarny charakter z Batmana – postać z komiksów i filmów, odwieczny wróg człowieka-nietoperza, zło w czystej postaci. Nikt jednak wcześniej nie zastanawiał się, dlaczego Joker jest tym kim jest. Skąd w nim tyle nienawiści? Żeby zrozumieć kogoś, trzeba poznać jego przeszłość. Tak w 2019 roku powstał spin-off – film, który skupił się na bohaterze drugoplanowym w dotychczasowej sadze i pokazał jego historię jako tę przewodnią.

Joker od zawsze był barwną postacią w kinie i w komiksie, bohaterem kojarzącym się z figurą z talii kart albo z cyrkowym clownem, którego często się boimy. Dlaczego? Koulrofobia, bo tak nazywa się lęk przed clownami, mogła wziąć się m.in. z tego, że w kryminalnej historii Stanów Zjednoczonych pojawił się morderca przebierający się właśnie za cyrkowego komika. A czerwona farba, którą miał karykaturalnie pomalowane usta w strasznym grymasie, mogła przypominać krew. To wszystko nawiązuje do obrazu Jokera jakiego znaliśmy – szaleniec w śmiesznym przebraniu, z makijażem, z artystyczną  manierą, który chciałby rozdawać karty w mieści Gotham. Ale od czego to się zaczęło?

Sama komiksowa postać Jokera została stworzona w pracowni DC Comics przez Jerry’ego Robinsona, Billa Fingera i Boba Kane’a. Bohater po raz pierwszy pojawił się w komiksie „Batman vol. 1 #1” w 1940 roku. Był wtedy wzorowany na postaci Gwynplaine'a, z powieści Victora Hugo pod tytułem „Człowiek śmiechu” (jak również i takiej ekranizacji). Tytułowy człowiek śmiechu to chłopak ze zdeformowaną twarzą. Później okazuje się, że jego wygląd był skutkiem okrutnych praktyk pewniej bandy, która celowo oszpecała i okaleczała dzieci, by zmusić ich do występowania i żebrania na jarmarkach.   

Filmowy Joker miał też wiele strasznych oblicz. Pierwszy raz pojawił w serialu telewizyjnym z lat 60. XX wieku, a w rolę wcielił się Cesar Romero. Następnie na ekranach kin zobaczyliśmy Jacka Nicholsona ze złowieszczym uśmiechem czy nieżyjącego już Heatha Ledgera. Na nim rola ta odcisnęła mocne piętno. W każdym z tych filmów Joker był jednak postacią drugoplanową, dodatkiem, kolorowym ptakiem zła, przeciwnikiem Batmana. W 2006 roku magazyn „Wizard” okrzyknął właśnie Jokera superzłoczyńcą wszech czasów. Zacny tytuł jak na czarny charakter. Kwestią czasu było powstanie film już tylko o nim.

joker film

Materiały prasowe

Nowa era smutnego bohatera

Kiedy pojawiły się pierwsze pogłoski, że trwają prace nad kinową „biografią” Jokera, wszyscy czekali z niecierpliwością. Ja również. Napawałam się każdym newsem, każdą minutą nowych zwiastunów. Kinomani wiedzieli, że albo będzie to wielkie dzieło albo… gigantyczna klapa. Poprzeczka była postawiona bardzo wysoko. Były też obawy. Za reżyserię miał odpowiadać twórca największych komediowych hitów Hollywood (m.in. serii o „Kac Vegas”) – Todd Phillips. Czy nie wyjdzie śmiesznie? Choć Heath Ledger, jako Joker, mawiał „Why so serious?” to jednak w tej sytuacji jakoś nikt nie liczył na zabawną parodię. Bo przecież skądś wzięło się zło i nie mogła to być miła i lekka opowieść.

Kinowy „Joker” zaskoczył jednak wszystkich. To nie była historia o superbohaterze, nie było mutantów, dziwnych wypadków czy tajemniczych laboratoriów. Tam był po prostu chłopak – Arthur Fleck – z biednej rodziny, który nie miał w życiu łatwo. Opiekował się chorą matką, szukał swojego ojca, by choć raz poczuć jego miłość i usłyszeć z jego ust, że jest dumny z takiego syna. Obsesyjnie pragnął akceptacji. Chciał też dawać ludziom radość w tym szarym świecie, prowokować ich do uśmiechu. Bycie komikiem było nie tylko marzeniem o karierze, maską przykrywającą codzienne problem, ale i sposobem na życie. Na udowodnienie innym, że nie jest się nieudacznikiem. Jednak samotność, wyalienowanie, bieda, poczucie niesprawiedliwości i skrzywdzenia – to wszystko sprawiało, że nasz bohater coraz bardziej stawał się smutny. Rodził się w nim gniew i powoli zapadał w obłęd…

Krytyków i widzów zadziwiła aż tak poważna tematyka, dogłębna analiza człowieka, tragizm postaci i obserwowanie tego, jak rodziło się zło. Powstał poruszający dramat psychologiczny, a jednocześnie mroczny, brutalny thriller, momentami na graniczący z turpizem i kinem artystycznym. „Joker” bardziej przypomina niszowe produkcje niż hollywoodzkie kino, czy dotychczasowe portrety postaci komiksowych. Nie było walk, pościgów i efektów specjalnych, bogatej palety barw, pięknych aktorów czy lekkich żartów. Pojawiło się coś innego, poważniejszego i bardziej mrocznego.

Oczywiście to wszystko nie wyglądałoby tak, gdyby nie główny bohater, w którego wcielił się po mistrzowsku Joaquin Phoenix („Gladiator”, „Ona”). Stwierdzenie, że jest on w tej roli straszny, to naprawdę komplement. Oglądało się go z przerażeniem i zachwytem. W niektórych momentach miało się ochotę Flecka po ludzku przytulić, pocieszyć, otrzeć łzę. A za chwilę widziało się prawdziwe szaleństwo w jego oczach i nam na plecach pojawiały się ciarki... Jak z komika stał się bezwzględnym mordercą? To trzeba zobaczyć. Nic dziwnego, że obraz zdobył tyle nagród i Oscarów, a niektórzy już okrzyknęli go „arcydziełem współczesnej kinematografii” – widząc w tym filmowy traktat o tolerancji i wiele odniesień do tego, co dzieje się obecnie na świecie.

Choć na wielkich ekranach „Joker” gościł ponad rok temu, to długo musieliśmy czekać na jego telewizyjną premierę. Od kilku dni można go oglądać w HBO i w HBO GO (dostępne w pakietach TV Orange). Gdy tylko zobaczyłam to – postanowiłam, że napiszę Wam o nim. Wiem, że pewnie większość czytelników już widziała ten film, dlatego postarałam się nie robić typowej recenzji, ale skupić się na trochę innej jego stronie. Przedstawić Wam smaczki i narobić smaku, by każdy poczuł znów pragnienie zobaczenia filmu ponownie w domowym zaciszu. Przeanalizować wszystko jeszcze raz, dostrzegając nowe aspekty. A jeśli ktoś nie zdążył obejrzeć w kinie – to to jest właśnie ten moment na Jokera.

joker hbo orange

Materiały prasowe

 

A czy według Was „Joker” zasłużył na Oscary? A może powinien zgarnąć ich więcej niż dwa? W jakich kategoriach byście docenili ten film?

Więcej filmowych artykułów przeczytacie też tutaj.

Komentarze

emitelek
emitelek 20:44 02-10-2024

Wiecie co? Zamknijcie lepiej tą „promocję” i nie denerwujcie ludzi takimi „prezentami”… 😛

Odpowiedz
Ciao
Ciao 22:27 02-10-2024

Dokładnie

Odpowiedz
beerus
beerus 12:50 03-10-2024

najgorsza promocja jaka mogłaby być masakra totalnie bezużyteczne

Odpowiedz
bartsimpson
bartsimpson 14:39 03-10-2024

Też postulowałem o zamknięcie tej promocji i powrót do promo GB za gole (mimo kalectwa reprezentacji)

Odpowiedz
Ivan
Ivan 17:35 06-10-2024

A mi się w ogóle nie pojawia ta promka w apce Mój Orange a mam Free na kartę.

Odpowiedz

Oferta

Recenzja Apple Watch Series 6. Więcej niż smartwatch

Karol Owczarek Karol Owczarek
20 listopada 2020
Recenzja Apple Watch Series 6. Więcej niż smartwatch

Apple Watch Series 6 to prawdopodobnie najlepszy inteligentny zegarek do codziennych zastosowań, choć liczba nowości w porównaniu do poprzedniej odsłony nie powala. Jeśli jednak zamierzasz kupić swój pierwszy smartwatch i korzystasz z iPhone’a, z pewnością będzie to dobry wybór.

Do wyboru, do koloru

Apple Watch Series 6 jest oferowany w kilkunastu wersjach – wybrać można wielkość tarczy (40 lub 44 mm), rodzaj paska (m.in. skórzany, pleciony czy gumowy, jednolity lub otwierany), typ koperty (z aluminium lub stali nierdzewnej) i kolor (od różowego przez czerwony po niebieski). Każdy z pewnością znajdzie tu coś dla siebie, niezależnie od tego, czy woli styl bardziej oficjalny, czy sportowy. Nie zapominajmy o szerokim wyborze tarcz, tych dostępnym w standardzie, jak możliwych do pobrania. Do naszych testów trafiła klasyczna odmiana, z kopertą w odcieniu gwiezdna szarość i silikonowym paskiem.

Apple Watch Series 6 leżący na stole

Tegoroczna odsłona smartwatcha na pozór wygląda tak samo, jak Series 4 i 5. Główną różnicą jest koperta odchudzona o 0,3 mm, co trudno zauważyć, ale warto odnotować. Większe nowości kryją się we wnętrzu – to wydajniejszy o 20% procesor Apple S6, nieco wytrzymalsza bateria i dwuzakresowe WiFi, oprócz dotychczasowego 2,4 GHz również 5 GHz. Po raz pierwszy pojawił się na spodzie urządzenia sensor mierzący czerwonym światłem poziom tlenu we krwi. W dobie pandemii koronawirusa pomiar saturacji krwi to bardzo przydatna funkcja Apple Watch Series 6.

Apple Watch Series 6 tyl

Przeczytaj też: Smartband czy smartwatch? Czym się różnią i które wybrać?

W pudełku oprócz koperty znajdziemy paski w dwóch rozmiarach i kabel do ładowania bezprzewodowego z końcówką USB. Zgodnie z nową polityką Apple, w zestawie nie ma kostki ładowarki.

Zgodna współpraca

Konfiguracja jest banalnie prosta. Wystarczy umieścić w obiektywie aparatu iPhone’a wyświetlany na tarczy smartwatcha wzór. Oba urządzenia się sparują, a zegarek pobierze wszystkie niezbędne ustawienia, jak również aplikacje. Od tego momentu możemy korzystać na Apple Watch Series 6 z synchronizowanych na bieżąco Messengera, Wiadomości, Apple Music, Spotify, aplikacji treningowych, Google Maps, czy nawet Ubera. Siłą rzeczy nie ma tu wirtualnej klawiatury, tekst w aplikacjach wprowadzamy głosowo. Język polski jest dobrze rozpoznawany, bez problemu możemy zatem odpowiadać na wiadomości w komunikatorach.

Przeczytaj też: Jak skonfigurować smartwatch?

Nieco droższa wersja Cellular obsługuje eSIM, dzięki czemu za pomocą smartwatcha możemy odbierać i nawiązywać połączenia, jak również korzystać z internetu, niezależnie od smartfona. To przydaje się zwłaszcza podczas aktywności sportowych – wystarczy sam zegarek, by mieć kontakt ze światem czy słuchać muzyki z serwisów streamingowych. Rozmowa przez Apple Watch Series 6 działa wzorcowo, głośnik jest donośny, a mikrofon czuły i przekazuje nasz głos bez żadnych zakłóceń. Warto dodać, że eSIM jest dostępne dla klientów indywidualnych w Polsce tylko w Orange – korzysta z niego już ponad 60 tys. osób.

Przeczytaj też: Co to jest eSIM i jak działa?

Wszystko widać jak na dłoni

W Apple Watch Series 6 znalazł się wyświetlacz Retina o przekątnej 1.78”. Jak się można spodziewać, jakości i jasności obrazu nie można nic zarzucić. Ważną cechą jest Always on Display, co oznacza, że tarcza z godziną może być wyświetlana stale. Jeśli bardziej niż na niegasnącym wyświetlaczu zależy nam na żywotności baterii, możemy go wybudzać uniesieniem ręki, stuknięciem, czy naciśnięciem bocznych przycisków. Na jednym ładowaniu zegarek przy umiarkowanym użytkowaniu powinien wytrzymać 18 godzin, co nie jest wybitnym wynikiem, choć akceptowalnym.

Apple Watch Series 6 tarcza

Wydajność smartwatcha też stoi na najwyższym poziomie. Nie ma mowy o żadnych opóźnieniach, czy zawieszaniu się. Jeśli na co dzień korzystasz z iPhone’a i systemu iOS, w menu Apple Watch Series 6 poczujesz się jak w domu. Sposób obsługi jest bardzo zbliżony, z uwzględnieniem specyfiki tzw. wearables, czyli niewielkich urządzeń ubieralnych, gdyż oprócz dotyku ekranu, korzystamy też z pokrętła Digital Crown. Centrum powiadomień wywołuje się przeciągnięciem palca z górnej części ekranu w dół, a szybkie ustawienia, jak wyciszanie czy tryb samolotowy – z dołu do góry.

Szlachetne zdrowie

Siłą smartwatchy są funkcje związane ze zdrowiem i kondycją. W Apple Watch Series 6 znajdziemy ich naprawdę dużo. Możemy zmierzyć swój puls, poziom natlenienia krwi, czy kontrolować oddech, sen i poziom hałasu w otoczeniu. W razie wykrycia nieprawidłowości, jak arytmia lub zbyt niskie tętno, otrzymamy odpowiednie powiadomienie. Oczywiście sensory i algorytmy zegarka nie zastąpią wizyty u lekarza, generowane przez smartwatch dane o naszym zdrowiu należy traktować bardziej jako wskazówkę niż wyrocznię. Pojawiło się też wsparcie podczas mycia rąk – zegarek rozpoznaje moment odkręcenia kranu i odlicza czas, jaki powinniśmy poświęcić na odpowiednie umycie dłoni.

Pomiar tlenu w Apple Watch Series 6

Do dyspozycji mamy też szereg treningów, od spaceru i biegu, przez jazdę na rowerze czy ergometr, po jogę, taniec i pływanie. Nie musimy się przejmować warunkami atmosferycznymi, możemy korzystać z zegarka w deszczu czy na basenie, dzięki wodoodporności do 50 metrów.

Część aktywności sportowych jest automatycznie rozpoznawana, np. gdy przejdziemy większą odległość niż zwykle, włącza się tryb spaceru. Z tego powodu, podczas korzystania ze smartwatcha, trzeba się liczyć z licznymi komunikatami sygnalizowanymi dźwiękowo i wibracją. W domyślnym trybie, gdy idziemy szybko ulicą, oprócz powiadomień o połączeniach i wiadomościach, zegarek potrafi poinformować o aktywowaniu danego trybu sportowego, postępach w „treningu”, przypomina też o odpowiednim oddychaniu. Wymaga to przyzwyczajenia się lub wyłączenia, jeśli nie lubimy być zbyt często rozpraszani i wolimy sami decydować, kiedy mają być aktywne poszczególne funkcje treningowo-zdrowotne.

Podsumowanie

Smartwatch to specyficzne urządzenie, które najbardziej docenią entuzjaści nowych technologii i osoby uprawiające regularnie sport. Apple Watch Series 6 to jednak coś znacznie więcej niż większość inteligentnych zegarków czy opasek. W wielu codziennych zastosowaniach może zastąpić smartfon, daje też wiele nowych możliwości. Umożliwia jeszcze sprawniejszą komunikację, ma też praktyczne dodatki, jak kompas, wysokościomierz, walkie-talkie, zdalna obsługa migawki i podgląd aparatu w smartfonie, szybki dostęp do połączeń alarmowych, czy wykrywanie wypadku.

Aparat Apple Watch Series 6

Zalety Apple Watch Series 6:

  • wysoka jakość wykonania
  • znakomity ekran
  • szeroki dostęp do aplikacji sportowych i medytacyjnych
  • idealna współpraca z innymi urządzeniami Apple
  • świetna wydajność
  • dobry głośnik i mikrofon
  • EKG i pomiar tlenu we krwi
  • obsługa eSIM
  • wodoodporność

Wady Apple Watch Series 6:

  • przeciętny czas pracy na baterii
  • wysoka cena
  • brak ładowarki do szybkiego ładowania w zestawie

Sprawdź Apple Watch Series 6 GPS + eSIM (Cellular) 40mm w sklepie Orange>>

Sprawdź Apple Watch Series 6 GPS + eSIM (Cellular) 44mm w sklepie Orange>>

Apple Watch Series 6 pudełko

Specyfikacja Apple Watch Series 6:

  • Wyświetlacz 1,78” Retina
  • Koperta 44 mm
  • Wodoodporność 50 m
  • Łączność: WiFi, GPS, LTE
  • Waga: 47,1 g
  • Wymiary: 44 x 38 x 10,4 [mm]

Komentarze

emitelek
emitelek 20:44 02-10-2024

Wiecie co? Zamknijcie lepiej tą „promocję” i nie denerwujcie ludzi takimi „prezentami”… 😛

Odpowiedz
Ciao
Ciao 22:27 02-10-2024

Dokładnie

Odpowiedz
beerus
beerus 12:50 03-10-2024

najgorsza promocja jaka mogłaby być masakra totalnie bezużyteczne

Odpowiedz
bartsimpson
bartsimpson 14:39 03-10-2024

Też postulowałem o zamknięcie tej promocji i powrót do promo GB za gole (mimo kalectwa reprezentacji)

Odpowiedz
Ivan
Ivan 17:35 06-10-2024

A mi się w ogóle nie pojawia ta promka w apce Mój Orange a mam Free na kartę.

Odpowiedz
Scroll to Top