Wczoraj Era oficjalnie poinformowała, że nie rozmawia z Ekstraklasą SA o wsparciu polskiej ligi, która od pół roku nie ma sponsora tytularnego. Na rynku od dłuższego czasu krążyła plotka, że sprawa już dogadana, a dziesiątki milionów złotych od operatora trafią do klubów. Niestety rzeczywistość okazała się brutalna. Dziś przeczytałem, że podobno dalej toczą się rozmowy z trzema kontrahentami. To samo słyszałem wiele miesięcy temu. I co? Nic. Moim zdaniem nie było i nie ma kolejki chętnych z pieniędzmi w walizkach, by sposorować klubową piłkę, a na dodatek kryzys finansowy powoduje, że w najbliższych latach wydatki sponsoringowe raczej będą ograniczane. Czy warto było gardzić 45 mln zł od Orange za trzyletni kontrakt do podpisania od ręki? To dziś raczej pytanie retoryczne. Chytry traci podwójnie …