Centrum im. Adama Smith`a przedstawiło kolejny raport dotyczący rynku telekomunikacyjnego. CAS odzywa się rzadko, ale kontrowersyjnie i zawsze zaprasza dziennikarzy, aby się tym pochwalić. Może jest w tym metoda na zaistnienie, może na coś innego. Nie wiem, ale jestem pewny, że imię Adama Smith`a w nazwie http://pl.wikipedia.org/wiki/Adam_Smith zobowiązuje do rzetelności, wiedzy i ponadprzeciętnej refleksji. Tego wyraźnie brakuje. Najpierw wspomnę słynny raport o rzekomej szkodliwości rebrandingu Idei na Orange, zakończonej biznesowym sukcesem, czy promowanie bramek GSM, jako remedium na wysokie ceny F2M, których legalne używanie może być dyskusyjne. Teraz CAS wzięło się za podział TP, odkrywając najpierw m.in. że firma jest monopolistą i nie została sprywatyzowana. Dalej sugeruje podział na lokalne spółki oraz pozostawienie jednej dużej zajmującej się połączeniami międzymiastowymi i międzynarodowymi. Grzmi też, że gdyby TP miało konkurencję, to nie ograniczałoby inwestycji. Co więcej dziś regulator w wypowiedzi dla PAP zasugerował, że mogliśmy się twórczo przyłożyć do tego raportu, co jest kompletnym absurdem. Jak to wszystko czytam, mam wrażenie, że żyję w zupełnie innym matrixie. Na szczęście do realu sprowadzają mnie nie pigułki, ale kolejne promocje naszych konkurentów na broadband; informacje, że nasi rywale muszą ograniczać inwestycje, zwalniać pracowników i ciąć koszty oraz newsy o konsolidacji firm telekomunikacyjnych, które je wzmacniają i rozwijają. Ciekawe co na to wszystko powiedziałby Adam Smith?
