Oferta

Co ukrywa FALUBAZ?

Wojtek Jabczyński Wojtek Jabczyński
19 lipca 2012
Co ukrywa FALUBAZ?

Dziś i jutro moja kolej, aby ujawnić wam tajemniczy kod Orange. Zatem do dzieła. Żeby sprawdzić jaką kryje niespodziankę wystarczy wysłać SMS-a o treści FALUBAZ pod bezpłatny numer 80408. Przypominam, że tym razem zabawa dotyczy klientów oferty postpaid. W tej edycji zabawy, kodów szukacie: na naszej stronie w necie, Facebooku, moim blogu oraz w innych akcjach Orange. Szczegóły znajdziecie na www.orange.pl oraz tutaj.

cf581f448e35e28b7bf8b10cbabf9d33771.jpg


Odpowiedzialny biznes

Futbol amerykański ryknął na Narodowym

Michał Rosiak Michał Rosiak
18 lipca 2012
Futbol amerykański ryknął na Narodowym

– Zapamiętajcie ten dzień. To milowy krok dla futbolu amerykańskiego nie tylko w Polsce, ale i w całej Europie – słowa Tommy’ego Wikinga, szefa Światowej Federacji Futbolu Amerykańskiego (IFAF), wypowiedziane jeszcze w trakcie VII SuperFinału Topligi Futbolu Amerykańskiego na Stadionie Narodowym w Warszawie nie były kurtuazją. Nasz krajowy finał ogromem publiczności (23 tysiące widzów) i klasą obiektu przyćmił mecze decydujące o mistrzostwie czołowych europejskich lig z ostatniej dekady, a poziomu sportowego też nie musieliśmy się wstydzić.

Jeśli nawet wieczni sceptycy/malkontenci (niepotrzebne skreślić) uważają, że Wiking i tak nie mógł powiedzieć inaczej, a legendarny rozgrywający ligi NFL, jedna z jej głównych telewizyjnych twarzy Ron Jaworski (gość honorowy SuperFinału) komplementował finał przede wszystkim ze względu na swoje polskie korzenie, nie znajdą kontrargumentu na 23 tysiące ludzi, którzy zasiedli na trybunach Narodowego i spore grupy, które przed bramami bezskutecznie stały z kartkami „Kupię bilet”. Mimo wszystko nie dziwię się, że w Polskiej Lidze Futbolu Amerykańskiego nie doszacowano zainteresowania publiczności – pierwsze finałowe spotkanie na ledwo trzymającym się obiekcie stołecznego Marymontu obejrzało ok. tysiąca osób, głównie zawodników, ich rodzin i przyjaciół. Ja jestem wielkim optymistą, ale to, co widziałem 15 lipca przerosło nawet moje najśmielsze oczekiwania.

I mimo, iż nie nie mam – niestety – najmniejszych wątpliwości, że niemała część z tych ludzi przyszła przede wszystkim zobaczyć stadion, główny cel został osiągnięty: o futbolu amerykańskim w polskim wydaniu mówiły niemal wszystkie mainstreamowe media, billboardy w stolicy atakowały ze wszystkich stron, można by rzecz, że futbol amerykański ryknął gromko: „Oto jestem!”. Ryknął na tyle głośno, że nie zdziwię się, gdy wielu z tych, którzy tylko „na chwilę wpadli”, odwiedzi jeszcze stadiony PLFA.

Oczywiście na takim wydarzeniu nie mogło zabraknąć również naszej kamery. Ciekaw jestem Waszych opinii – czy zgadzacie się, że mecze futbolu amerykańskiego to nowy, ciekawy sposób na rodzinne spędzenie wolnego czasu? Bo akurat tym, którzy uważali, że to li tylko fanaberia garstki amerykanofilów, SuperFinał na najnowocześniejszym stadionie w Europie skutecznie zamknął usta.

PlayWyłącz głos


Odpowiedzialny biznes

Pierwsza fota w sieci

Krzysztof Swidrak Krzysztof Swidrak
18 lipca 2012
Pierwsza fota w sieci

3a421b99f944849234b1322c1ade1bbde88

Wczoraj Rysiek pokazał Wam zdjęcia z naszego III zlotu blogowego. No i wspomniał nazwisko pewnego jegomościa. Ktoś zgadł, dlaczego akurat to nazwisko podał? Dziś pewnie nikt, kto korzysta z netu nie wyobraża sobie wpisu bez zdjęcia, czy filmu. Stało się to tak normalne i oczywiste jak dzień i noc (no chyba, ze ktoś mieszka tam, gdzie bywa noc polarna :-) ) Są one coraz ciekawsze, bardziej wyrafinowane, odważne. Można by tak wymieniać w nieskończoność. Ale wracając do pytania o Tima. Dokładnie 20 lat temu Tim Berrners – Lee, jako pierwszy umieścił zdjęcie w sieci. To trochę jak pierwszy lot w kosmos. Później już nic nie było takie samo. Rozwój technologii sprawił, że zdjęcia przeszły prawdziwą rewolucję. Obrazy zaczęły się poruszać, pojawiły się bowiem pierwsze filmy. Dziś to nic nadzwyczajnego, że kręcimy filmy, robimy zdjęcia i umieszczamy je w sieci. I robimy to błyskawicznie. Ale 20 lat temu pierwsze zdjęcie w sieci na pewno robiło wrażenie. Ciekawe, co za kilka lat będziemy umieszczać w sieci. Zdjęcia?, filmy?, a może coś zupełnie innego, o czym jeszcze dziś nie mamy pojęcia. A być może będą to hologramy? Macie jakiś pomysł, czym zaskoczy nas połączenie ludzkiej wyobraźni i ultranowoczesnej technologi?

Scroll to Top