Oferta

Co w gadżetach piszczy (47)

Michał Rosiak Michał Rosiak
05 sierpnia 2023
Co w gadżetach piszczy (47)

Jeszcze tylko cztery odcinki i będziemy świętować pół setki. Pierwszy raz pisałem o gadżetach niemal 9 lat temu, opisując tablet, głośnik i androidową przystawkę do telewizora. Planowałem „50” zamknąć w tym roku, zobaczymy czy się uda.

A póki co pora na kilka słów o trzech nowych gadżetach. Jeden to sprzęt jakiego na tych łamach jeszcze nie było, a dzięki jego testowi dowiecie się, co czasami robię w wolnym czasie.

Motorola Edge 40 Pro. Flagowiec, a taki niepozorny

Lubię Motorole. Nawet bardzo. To telefony, które nie krzyczą z daleka: „Jestem topowy!”. Są skromne i gustowne. Mimo tego, wystarczy wziąć je w rękę, obejrzeć, chwilę pokorzystać – i już wiesz, że tu wszystko jest idealnie na swoim miejscu.

Jakoś tak wszystkie Motki wydają mi się zwiewne i smukłe. Tymczasem rozmiarowo Edge 40 Pro różni się na milimetry od używanego przeze mnie obecnie Xiaomi 13 Pro. To wrażenie wydaje się brać z relatywnie małej, jak na dzisiejsze czasy, wyspy z aparatami. Inne flagowce czasami wyglądają jak telefony przyklejonymi do aparatów, tymczasem Motorole? Każda wygląda tak samo! I to nie jest krytyka.

No i niekoniecznie tak samo działa! Edge 40 Pro to 12 GB RAM i Snapdragon 8 Gen 2. Sprzęt nie do zajechania. Dołóżmy do tego piękny ekran OLED z odświeżaniem 165 Hz, głośniki stereo Dolby Atmos i piękne, delikatnie mieniące się szkło na pleckach. Na wyspie z aparatami: dwa oczka po 50 Mpix (f/1.8 + ultraszerokie 114˚) i 12 Mpix telefoto z podwójnym zoomem optycznym. Jak wychodzą zdjęcia? W dzień świetne, w nocy... cóż, różnie. No ale akurat jeśli chodzi o aparaty, to producenci mają ze mną dobrze. Ja zdjęcia dzielę na bardzo ładne, ładne, „takie se” i brzydkie. Motorola Edge 40 Pro robi ładne, a w dzień bardzo ładne.

Dodajmy do tego nieprzesadnie dużą (4600 mAh), ale bardzo dobrze zoptymalizowaną baterię, którą od 0 do 100% naładujemy w niewiele ponad 20 minut (ładowarka 125W jest w zestawie), czystego Androida (i obietnicę trzech dużych aktualizacji + dodatkowego roku łatek bezpieczeństwa), no i Ready For, czyli możliwość stworzenia z telefonu komputera (przy tak wydajnym sprzęcie ma to duży sens). I mamy kolejnego kandydata do wyboru, gdy szukamy flagowca w sensownej cenie. Osiołkowi w żłoby dano?

Logitech Blue Yeti. Profesjonalny sprzęt w domowym zaciszu

W życiu bym nie pomyślał, że przyda mi się... mikrofon. O słuchawkach, kamerach, różnych innych gadżetach czytaliście u mnie nie raz. Ale mikrofon? No ale kiedy dostajesz ofertę skomentowania z domowego zacisza meczu Panthers Wrocław w rozgrywkach European League of Football, nie odmawiasz. I o ile nie była to moja pierwsza (było tego przez lata sporo) robota przed mikrofonem, do tej pory robiłem to w telewizyjnym studiu! Czasy się zmieniły, technika poprawiła, można pracować z domu. Orange Światłowód sprawia, że nawet wydawca zazdrości mi prędkości sieci, brakuje tylko porządnego mikrofonu.

Totalnie nie znam się na takich gadżetach. Mikrofon zawsze miałem gotowy w „dziupli”. No ale teraz dziupla była w domu, a Blue Yeti realizator poradził mi jako najlepszy mikrofon w dobrej cenie. A skoro tak się złożyło, że akurat miałem możliwość dostać go do testów – bingo! Pierwsze wrażenie? Ależ on jest wielki! 20 cm długości (30 z podstawą), obwód taki, że nawet moja wielka łapa się na nim nie zaciśnie… No i już na pierwszy rzut oka uczucie obcowania ze sprzętem Profesjonalnym przez Duże Pe. Stylizowany na stare studyjne mikrofony wygląda po prostu bardzo ładnie. Na dodatek jest ciężki – nie ma mowy o tym, byśmy mieli wrażenia korzystania z zabawki.

W tym przypadku wyjątkowo przeczytałem w instrukcję, co okazało się być piekielnie ważne. Z czterech trybów zbierania dźwięku wybrałem kardioidalny, skupiający się na przestrzeni przed mikrofonem. Fajna jest opcja ‘dwukierunkowy’, idealna dla siedzących naprzeciw siebie podcasterów. Zorientowałem się też, że mogę regulować czułość mikrofonu, a gdybym musiał kichnąć, nie muszę szukać przycisku na komentatorskiej konsoli, bo „mute” jest na obudowie mikrofonu. Do Blue Yeti możemy też podłączyć słuchawki, ale w tym przypadku wybrałem dźwięk bezpośrednio z komputera.

Na bieżąco zwrotna w słuchawkach brzmiała dobrze, a gdy po transmisji na żywo uruchomiłem powtórkę – jeszcze lepiej. Żyleta, żadnych przegłosów, żadnych szumów z mieszkania ani z zewnątrz, tylko czysty, idealnie wpasowujący się w mecz głos. Zdarzało mi się też używać Blue Yeti podczas firmowych telekonferencji i choć mam wrażenie, że przede wszystkim robił wrażenie swoim wyglądem :), na jakość dźwięku nikt nie narzekał. W sumie nic dziwnego – produkowany od 2009 Blue Yeti jest niezmiennie najlepiej sprzedającym się mikrofonem USB na świecie, z którego chętnie korzystają twórcy wideo, podcasterzy, a nawet muzycy.

Jabra Evolve2 Buds. Gdziekolwiek jesteś - słychać tylko Ciebie

Jabra, moja Serce. To nie (krypto)reklama - to fakt, którego nie ukrywam od zawsze. A w zasadzie od momentu, gdy trafiły pierwsze bodaj dokanałowe słuchawki Duńczyków, model Elite 65t. Od tamtej pory o słuchawkach Jabry mówię jako o moich ulubionych gadżetach, gdy idzie o muzykę, czy wszelkie wideo oglądane "w biegu", a w moich uszach lądują ich kolejne modele.

No to pora na pierwsze dokanałowe Jabry, które łatwo da się odróżnić od pozostałych modeli. Po nazwie - bo to... nie seria Elite, tylko Evolve, znana do tej pory z nausznych słuchawek z pałąkiem. Po pudełku - bo jest wyższe, niż w moich Elite 7 Pro i wyraźnie szersze. Szersze, bowiem między słuchawkami musi się zmieścić dongle, pozwalający na błyskawiczne podłączenie ich do komputera.

Co daje nowy sposób podłączenia? Błyskawiczne parowanie (choć, gwoli prawdy, ja musiałem sparować odbiornik ze słuchawki w aplikacji na PC Jabra Connect, mimo iż powinny być połączone fabrycznie). Dużo lepszy zasięg. Connect 5t, które testowałem w styczniu, radziły sobie bez problemy na naszym małym open space. Z Evolve2 Buds mogłem bez problemu wyjść przez stalowe drzwi i nawet 15 metrów dalej, w starym budynku o grubych ścianach, słyszalność ewentualnie malała ze świetnej do dobrej. Szybka kawa podczas telco? Żaden problem!

Dongle pomaga też w dobrej współpracy przy użyciu platform UC. Mnie trafiły się słuchawki z certyfikacją Teams i po wpięciu odbiornika do USB pracowały idealnie (jednak nie lubiły się ze stacją dokującą!). "Biurowość" Evolve2 Buds widać jednak przede wszystkim, gdy to Ty mówisz. Przy moich codziennych Jabrach zdarzało mi się słyszeć: "Powtórz, bo źle słychać!". Nie tutaj. Nie wiem, jak zrobili to w Jabrze, ale gdzie bym nie był, w jak głośnej okolicy, rozmówca słyszy tylko mnie.

Do tego dodajmy jeszcze funkcje znane z dotychczasowych "pchełek" Duńczyków, jak malutki rozmiar i idealne dopasowanie do uszu, ANC (z funkcją Hear Through, pozwalającą jednym kliknięciem "włączyć świat" naokoło) i ładowanie indukcyjne, z dołączoną do zestawu dyskretną ładowarką. No i cenę... To najdroższe douszne słuchawki jakie widziałem. Ale za te pieniądze dostajemy świetny sprzęt do pracy (i relaksu!) gdziekolwiek nam się zamarzy.


Rozrywka

Sierpniowe nowości Orange VOD

Beata Giska Beata Giska
04 sierpnia 2023
Sierpniowe nowości Orange VOD

Hit prosto z kina o najszybszym superbohaterze DC Comics, kontynuacja oscarowej animacji o Spider-Manie oraz nowa część przeboju o Autobotach czekają na Was w sierpniu, w Orange VOD na dekoderach Telewizji od Orange i w aplikacji Orange TV Go.

Nie przegapcie takich produkcji, jak: „Flash”, „Spider-Man: Poprzez multiwersum” czy „Transformers: Przebudzenie bestii”.

Prosto z kina

16 czerwca trafił do polskich kin, a już od 31 lipca można go oglądać w Orange VOD. „Flash” błyskawicznie zawitał do naszej oferty! To pełna zaskakującej fabuły, mnóstwa wzruszeń i rozbrajającego humoru, opowieść o najszybszym superbohaterze z uniwersum DC Comics. W hicie wystąpili m.in.: Ezra Miller, Ben Affleck i Jeremy Irons.

Barry, czyli tytułowy Flash, odkrywa, że moc, którą dysponuje umożliwia mu podróże w czasie. Bohater  nie czeka ani sekundy i udaje się do przeszłości, aby ocalić swoich bliskich. To, co zastanie po powrocie do „swojego” czasu, będzie niewyobrażalne.

Spider-Man zarzuci sieć

17 sierpnia obejrzyjcie megahit pt.: „Spider-Man: Poprzez multiwersum”. To pełna akcji, genialnej muzyki, wciągającej fabuły i dobrego humoru, druga część przygód o nastolatku – Milesie Moralesie, który zdobył pajęcze moce i stał się Spider-Manem. Tym razem bohater trafia do multiwersum, gdzie spotyka innych Spider-Manów. Okazuje się, że światu grozi niebezpieczeństwo, a tylko pajęczy bohaterowie są w stanie go uratować. Jednak dla Milesa, ta sytuacja będzie jeszcze trudniejsza, niż dla pozostałych towarzyszy. Dlaczego? Przekonajcie się lepiej sami, bo ta animacja potrafi zaskoczyć!

Ale mamy jeszcze jedną wiadomość dla wszystkich fanów Pajączka:) Od 10 do 31 sierpnia w Orange VOD znajdziecie 9 starszych produkcji o pajęczym bohaterze, w niższych cenach. Zobaczcie nagrodzoną Oscarem® animację „Spider-Man Uniwersum”, trylogię „Spider-Man”, dwie części filmu „Niesamowity Spider-Man”, a także trzy części filmu, w których główną rolę zagrał Tom Holland, tj.: „Spider-Man Homecoming”, „Spider-Man: Daleko od domu” oraz „Spider-Man: Bez drogi do domu”.

Jeszcze więcej hitów

Polecamy także produkcję pt.: „Renfield” o najsłynniejszym wampirze w historii – Draculi i jego wiernym słudze, tytułowym Renfieldzie. W filmie wystąpili Nicolas Cage, Nicholas Hoult oraz Awkwafina. Po wielu latach wyjątkowo ciężkiej służby u Księcia Ciemności, Renfield postanawia porzucić posadę i zacząć zupełnie nowe życie. Tylko, jak wytłumaczyć hrabiemu Draculi tę sytuację i… przeżyć?

Od 10 sierpnia zobaczcie komedię pt.: „Mafia Mamma”, w której wystąpiły Toni Collette oraz Monica Bellucci. To historia gospodyni domowej, która dziedziczy… mafijne imperium swojego dziadka. Z dnia na dzień kobieta staje na czele włoskiej mafii. Jednak konkurencyjne rody nie chcą zaakceptować tej sytuacji. Zaczyna się walka o władzę.

Od 18 sierpnia polecamy polski dramat pt.: „Prawdziwe życie aniołów”, inspirowany wydarzeniami z życia aktora Krzysztofa Globisza. W produkcji wystąpili Kinga Preis, Jerzy Trela, a także Krzysztof Globisz. To przejmująca historia o znanym i cenionym aktorze, który po przejściu rozległego udaru podejmuje walkę o swoje zdrowie i karierę.

Także od 18 sierpnia obejrzyjcie produkcję pt.: „Osiem gór”, niezwykłą opowieść o odkrywaniu siebie, pasji oraz relacji człowieka z piękną i nieposkromioną naturą. Poznajcie historię trzydziestolatka, który decyduje się porzucić życie w wielkim mieście i wyruszyć w niesamowitą podróż, w dzikie i niepoznane włoskie Alpy.

Śmiesznie i strasznie

Z kolei od 22 sierpnia zobaczcie komedię pt.: „Bez urazy”, z Jennifer Lawrence w roli głównej. Maddie ma problemy finansowe. Wkrótce znajduje niecodzienne ogłoszenie o pracę – nadopiekuńczy rodzice szukają kogoś, kto umówi się na randkę z ich introwertycznym 19-letnim synem, zanim ten wyjedzie na studia. Bohaterka postanawia spróbować, ale jak się okazuje, będzie to trudniejsze zadanie, niż jej się na początku wydawało, a czas ucieka.

Od 25 sierpnia obejrzyjcie horror pt.: „The Twin” i pamiętajcie, że to kino dla osób o mocnych nerwach! Po tragicznym wypadku, w którym życie stracił jeden z bliźniaków, Rachel i jej mąż Anthony przenoszą się na wieś z synem, który pozostał przy życiu. Wkrótce okazuje się, że chłopiec został opanowany przez złowrogie siły. Czy przerażeni rodzice zdołają ocalić swoje dziecko?

Optimus Prime wzywa wszystkie Autoboty, bo już 31 sierpnia do Orange VOD trafi megahit pt.: „Transformers: Przebudzenie bestii” To pełna akcji, świetnych efektów specjalnych i humoru, najnowsza część przebojowej serii o Autobotach, które toczą odwieczną wojnę z Decepticonami. Tym razem poznacie także nowe frakcje wojowników, pochodzących z Cybertronu, czyli Maximale, Predacony i Terracony.

https://biuroprasowe.orange.pl/wp-content/uploads/2023/08/vod-orange-sierpien.mp4

Oferta

Tańsze urządzenia w abonamencie i nie tylko

Beata Giska Beata Giska
03 sierpnia 2023
Tańsze urządzenia w abonamencie i nie tylko

Sezonowych promocji w Orange ciąg dalszy. Tym razem mamy gratkę dla miłośników elektroniki. Czekają smartfony i laptop w opcji z abonamentem oraz hulajnoga czy smartwatche dostępne bez umowy.

Od dziś, przy zakupie wybranych ofert, obniżyliśmy ceny cieszącego się ogromną popularnością laptopa HP 250 G9. Razem z Planem M lub Orange Love Standard, kosztuje teraz o 192 złote mniej.

Spadła także cena smartfona OPPO A57s 128 GB z Planami M i L, Orange Love Standard oraz Extra.

Jeśli kończy się Wam obecna umowa abonamentowa lub chcecie zostać naszymi użytkownikami i teraz wybierzecie dla siebie ofertę online abonament komórkowy, zyskacie 6 miesięcy za 0 zł w Planie L lub 3 miesiące za 0 zł w Planie M. Bonus dostępny jest do 16 sierpnia. Więcej przeczytacie tutaj.

Elektronika dla uczniów i dorosłych

Dodatkowo - oferta dostępna dla wszystkich - warto zwrócić uwagę na hulajnogę Xiaomi Mi Electric Scooter 3 EU, która do 17 sierpnia jest w supercenie.

Pojawiły się też dwa nowe zestawy promocyjne Huawei Watch 4 Pro Elite eSIM + Huawei FreeBuds 5 oraz Huawei Watch 4 eSIM + Huawei FreeBuds 5i. W obydwu zestawach za słuchawki klienci zapłacą jedynie 1 zł/mies. Zaletami tych smartwatchy jest elegancki wygląd, dostępność funkcjonalności eSIM oraz praktycznych aplikacji dostosowanych do potrzeb nawet najbardziej wymagających użytkowników.

Laptop, telefon, zegarek czy hulajnoga na pewno przydadzą się uczniom (ale i dorosłym) - do nauki, rozrywki oraz dojazdów do szkoły. Szczegóły obniżek znajdziecie na orange.pl. Warto się pospieszyć, by sprzęt w takiej cenie nie został wykupiony.

Przypominam, że o innych przecenach pisaliśmy niedawno na blogu. Nadal są aktualne.

Scroll to Top