;

Odpowiedzialny biznes

Czy Google pokona Skillera? (0)

Tomasz Sulewski

8 maja 2012

Czy Google pokona Skillera?
0

Słyszeliście o Skillerze? To jeden z najlepszych na świecie beatboxerów, czyli muzyków, którzy tworzą dźwięki za pomocą narządów mowy (ust, języka, krtani, itp.). W Polsce na szerszą skalę stało się to chyba znane po występie w „Mam Talent” Bladego Krisa. Google chyba też uznało, że pora na karierę nie tylko w świecie IT, bo nauczyło beatboxować swój Translator. Nie wierzycie? Sprawdźcie sami – wejdźcie na Google Translator i wpiszcie w okno tłumaczenia poniższy ciąg znaków:

pv zk bschk pv zk pv bschk zk pv zk bschk pv zk pv bschk zk bschk pv bschk bschk pv kkkkkkkkkk bschk bschk bschk pv zk bschk pv zk pv bschk zk pv zk bschk pv zk pv bschk zk bschk pv bschk bschk pv kkkkkkkkkk bschk bschk bschk pv zk bschk pv zk pv bschk zk pv zk bschk pv zk pv bschk zk bschk pv bschk bschk pv kkkkkkkkkk bschk bschk bschk pv zk bschk pv zk pv bschk zk pv zk bschk pv zk pv bschk zk bschk pv bschk bschk pv kkkkkkkkkk bschk bschk bschk pv zk bschk pv zk pv bschk zk pv zk bschk pv zk pv bschk zk bschk pv bschk bschk pv kkkkkkkkkk bschk bschk bschk

po czym zaznaczcie, że chcecie tłumaczyć na niemiecki (to ważne) i włączcie opcję odsłuchu. Działa?

4f2a3ab998e0f43193b0dbe351d4c4791bb

Świat oglądał już pojedynki szachistów z komputerami – może pora na pojedynek Skillera z Translatorem?

Przy okazji dwie sprawy. Po pierwsze dziękuję za wszystkie upominania się o „Tydzień w 20 min” – obiecuję, że od przyszłego tygodnia wracamy do niego.  A po drugie przypominam, że dziś macie ostatnią szansę, by wziąć udział w naszej zabawie i wygrać na naszych blogach bilety na EURO2012. Wejdźcie na blog EURO i walczcie dzielnie 🙂

Udostępnij: Czy Google pokona Skillera?
podaj nick
komentarz jest wymagany
Please prove you are human by selecting the Flag. wybierz ikonę
proszę zaznaczyć zgodę

;

Odpowiedzialny biznes

Z klepiska na Stadion Narodowy (0)

Michał Rosiak

8 maja 2012

Z klepiska na Stadion Narodowy
0

Pamiętam jak dziś pierwszy sezon Polskiej Ligi Futbolu Amerykańskiego, pięć i pół roku temu. Cztery drużyny, rozgrywki robiące wrażenie skleconych naprędce (no bo kto przy zdrowych zmysłach zaczyna ligę sportową jesienią?), stadiony o jakości wołającej o pomstę do nieba (obiekt Ogniwa Sopot, na którym grali ówcześni Pomorze Seahawks wyglądał przy pozostałych jak barcelońskie Camp Nou). Mam wrażenie, że już o tym pisałem, ale naprawdę nawet najwięksi optymiści nie myśleli wtedy, że sześć lat później będą cztery ligi, 38 drużyn, a najlepsi będą się szykować do SuperFinału na Stadionie Narodowym w Warszawie!

1356c83acad667088f37a35d323ac1a1d44

Największym pozytywnym zaskoczeniem z tego wszystkiego jest jak dla mnie właśnie miejsce rozgrywania nadchodzącego finału. Najnowocześniejsza i najdroższa arena sportowa w Polsce najpierw przyjmie oczywiście bohaterów zbliżającego się milowymi krokami Euro 2012, ale kolejną rozgrywaną na Narodowym imprezą sportową będzie mecz o mistrzostwo kraju w futbolu amerykańskim. W sporcie przez niektórych wyśmiewanym, wyszydzanym, traktowanym jak fanaberia garstki amerykanofilów. W tej samej dyscyplinie, której dynamiki rozwoju i zainteresowania mediów mogłoby pozazdrościć wiele wydawać by się mogło znacznie bardziej uznanych w Polsce sportów. Jeśli jeszcze nie „czujecie” zaoceanicznej odmiany futbolu, 15 lipca w Warszawie naprawdę warto dać jej szansę. Choćby dlatego, że tańszej możliwości obejrzenia wielkiego sportowego widowiska na Stadionie Narodowym (najdroższe bilety – z wyjątkiem strefy VIP – kosztują 80 zł) długo nie będzie. Władzom ligi marzy się, by VII SuperFinał na żywo obejrzało 15 tysięcy kibiców. I jak dla mnie nie są to wcale wygórowane oczekiwania.

Udostępnij: Z klepiska na Stadion Narodowy
podaj nick
komentarz jest wymagany
Please prove you are human by selecting the Truck. wybierz ikonę
proszę zaznaczyć zgodę

;

Odpowiedzialny biznes

Wrocław powitał Puchar (0)

Czytelnicy Bloga

8 maja 2012

Wrocław powitał Puchar
0

Stolica Dolnego Śląska była czwartym przystankiem Pucharu Henri Delaunay’a w Polsce. Po Warszawie, Poznaniu i Gdańsku rzęsiście oświetlone trofeum czekające na kolejnego mistrza Starego Kontynentu przez dwa dni cieszyło oczy kibiców właśnie na Wrocławskim rynku.
W eskorcie wrocławskiej straży miejskiej i delegatów UEFA, trofeum wykonane z czystego sreba o masie ośmiu kilogramów, mierzące 60 centrymetrów, z wygrawerowanym logo europejskiej federacji piłkarskiej UEFA oraz listą zwycięzców Euro od 1960 roku, przemierzyło miasto na dachu jednego z pojazdów w uroczystej paradzie. Nad całym przedsięwzięciem czuwali oczywiście Slavek i Slavko – maskotki turnieju.
Po oficjalnej prezentacji w miastach-gospodarzach trofeum Euro 2012 trafi także do Łodzi, Krakowa i Katowic.  Pucharowe tournée w Polsce zakończy się 11 maja, by następnie polecieć na Ukrainę. Czy wróci jeszcze nad Wisłę? Wszystko w rękach Orłów Franciszka Smudy…

0b227855e86e5aeebeb0772dfa573a3f8b0 7e5e2baeb53c7310895c5f3962280058233 d0adff4606bca03ea6d2b857def7851d175 e3ca366035b41080d2771533f01ed747a1d

 

 

 

Udostępnij: Wrocław powitał Puchar
podaj nick
komentarz jest wymagany
Please prove you are human by selecting the House. wybierz ikonę
proszę zaznaczyć zgodę

Dodano do koszyka.

zamknij
informacje o cookies - Na naszej stronie stosujemy pliki cookies. Korzystanie z orange.pl bez zmiany ustawień przeglądarki oznacza,
że pliki cookies będą zamieszczane w Twoim urządzeniu. dowiedz się więcej