Zabrakło kilka sekund, a Dickson Choto, Maciej Rybus, Łukasz Trałka i spółka załamani zeszliby z boiska pokonami przez okazyjnie skrzyknięty z pracowników zespół Orange.
Nie pękliśmy przed zawodowcami, walka była ofiarna, a gola w finałowym meczu straciliśmy dosłownie w ostatniej akcji. Niestety w dogrywce nie daliśmy już rady i przegraliśmy 4:5. Mini turniej, bo grało się 10-minutowe mecze, 4 na 4 na małym boisku, był jedną z atrakcji inauguracji finałów wojewódzkich Orange Cup im. Marka Wielgusa, czyli jednego z największych turniejów piłkarskich dla dzieci w Polsce. Prócz gwiazd zaproszonych przez Pumę, zagrał też zespół PZPN i dziennikarzy.
Wszyscy występowali w koszulkach Gram Fair. To główna idea przyświęcająca turniejowi, który od wielu lat wspiera Grupa TP.
W tym roku do rywalizacji zgłosiło się ponad 2 tysiące zespołów chłopców i dziewcząt w wieku 11 lat i młodszych. Finał turnieju odbędzie się we wrześniu w Zamościu, a najlepsze zespoły w nagrodę pojadą obejrzeć na żywo mecz eliminacji do MŚ Czechy - Polska, który odbędzie się w Pradze. Na koniec trochę prywaty - strzeliłem 2 piękne gole i kiwnąłem Dicksona :-)