Bezpieczeństwo

Fałszywe inwestycje ciągle popularne

Michał Rosiak Michał Rosiak
20 kwietnia 2023
Fałszywe inwestycje ciągle popularne

Fałszywe inwestycje to najpowszechniejsze oszustwo minionego roku. Tak wynika m.in. z opublikowanego dzisiaj Raportu CERT Orange Polska za 2022 rok, ale nie o raporcie będę pisał choć do przeczytania Was gorąco zachęcam. Po prostu akurat w dniu premiery raportu, trafił mi się ładny przypadek tego typu oszustwa. W sam raz do opisania dla Was!

Zastanawiam się dość regularnie skąd tak duża popularność akurat tego motywu? Czemu ludzie nabierają się na fałszywe inwestycje bo inaczej przestępcy nie przeprowadzaliby tylu kampanii? Uważam, że chodzi o dwie kluczowe kwestie. Pierwsza to kryzys gospodarczy, sprawiający, że nawet podświadomie często desperacko szukamy pomysłów na wzbogacenie domowego budżetu. Druga - to fakt, że o ile Generacja Z ucieka z Facebooka ("to miejsce to siara, tam siedzą starzy ludzie!") to ci "starzy ludzie" właśnie są grupą docelową takich oszustw. Dlatego fałszywe inwestycje to motyw wielu równie fałszywych reklam krążących po największym serwisie społecznościowym. Nawet sobie nie wyobrażacie jak wiele tego świństwa lata po FB! No i potencjalna grupa docelowa takich oszustw to najczęściej ludzie z dość niską świadomością zagrożeń w sieci...

Fałszywe inwestycje - jak to wygląda?

Pierwszym kluczem w przekonaniu przyszłej ofiary jest oparcie oszustwa o znaną osobę lub markę. Idę o zakład, że niewielka grupa z Was nigdy nie widziała takich reklam. Wiecie więc, że w tle bannera widnieją albo znani politycy, albo zaufane marki, powiązane z potencjalnymi inwestycjami. Np. PGNiG:

Fałszywe inwestycje - strona podszywająca się pod PGNiG

Co ciekawe, jeśli link, który prowadzi z reklamy, otworzymy na komputerze stacjonarnym, przekierowanie poprowadzi nas do... włoskojęzycznego sklepu z ubraniami, a w zasadzie do jego kopii. Dlaczego? To już wielokrotnie wyjaśniałem. Na małym ekranie smartfona wszystko jest mniejsze, a pasek z adresem strony przy jej przewijaniu chowa się. Dlatego na komputerze jest znacznie większe ryzyko, że ofiara zorientuje się, iż jest oszukiwana.

Jeśli zainteresuje nas o jaki test chodzi, pojawi się siedem prostych pytań. Odpowiedzi na nie - jak można się spodziewać - nie mają znaczenia:

Fałszywe inwestycje - "ankieta"

Dlaczego nie mają? Bo mimo iż tutaj:

Przekornie wybrałem ostatnią odpowiedź, to i tak:

Fałszywe inwestycje - potwierdzenie rzekomego założenia konta.

"Inwestycje" stały się dla mnie dostępne! Czy raczej... staną, bo oczywiście warunkiem jest podanie danych kontaktowych.

To gdzie jest ta kradzież?

Na razie nigdzie, ale już lada moment. Jak być może się domyślacie pierwszym ryzykiem jest podanie naszych danych kontaktowych. To socjotechniczna sztuczka, mająca na celu zbudowanie zaufania ofiary. Już "łyknęła" temat na tyle, by podać dość wrażliwe informacje. Jest więc duża szansa, że zaufa "konsultantowi", który do niej zadzwoni. I na przykład powie, by zainstalowała aplikację "do inwestycji", która okaże się problemy do zdalnego pulpitu, dając przestępcom dostęp do wszystkich aktywności na komputerze ofiary!

Choć tutaj akurat jest pewna szansa, że już po wpisaniu danych zorientujemy się, że coś jest nie tak:

Kto dziękuje za przesłanie aplikacji? Tesla-X? A to nie miało być przypadkiem PGNiG? Niechlujność oszustów, którzy chwilami taśmowo "tłuką" swoje ataki, może pomóc ostrożniejszym internautom.

Co ciekawe, mimo iż mamy czekać na telefon, na koniec strona przekierowuje nas na... platformę inwestycyjną!

Witryna rxptrade[.]com została założona 2 kwietnia 2023, a gdy chcemy dowiedzieć się, kto jest jej właścicielem, okazuje się, że ten "schował" się za serwisem Privacy Guardian, gwarantującym anonimowość m.in. osobom rejestrującym strony właśnie. Przypadek - nie sądzę...

Co robić?

Każda przypowieść musi mieć swój morał. Na szczęście ten jest prosty i oczywisty.

Nie wierzyć w genialne okazje!

A jeśli już koniecznie chcemy się dowiedzieć, czy to na pewno prawda, sprawdzić adres strony. udanyprojekt[.]online brzmi ładnie (chyba, że dla bezpieczniaka, TLD .online z daleka pachnie baaaardzo brzydko), jednak jakiekolwiek aktywności związane z firmą A, czy B, na pewno będą miały w adresie strony nazwę firmy, w domenie .pl, lub ewentualnie .com. Na pewno nie .online, .shop, czy .xyz.

Bądźcie bezpieczni!


Odpowiedzialny biznes

Mam talent do zarażania wolontariatem

Wojtek Jabczyński Wojtek Jabczyński
20 kwietnia 2023
Mam talent do zarażania wolontariatem

Kiedy jako uczeń szkoły średniej odwiedził szpital onkologiczny by pomóc zorganizować chorym dzieciom Mikołajki, zobaczył ludzkie cierpienie. Przeżył to mocno i zapamiętał na zawsze. Do pomagania wrócił będąc już dorosłym mężczyzną, a wolontariat stał się sposobem na życie i pracę.

Szymon Matonia jest zastępcą dyrektora komercyjnego Regionu Południe. Mieszka w Siemianowicach Śląskich. - Kiedy zacząłem pracę w Orange, okryłem w sobie talent do „zarażania” innych pomysłami na działania. Postanowiłem wykorzystać go nie tylko sprzedając nasze usługi - wspomina.

Pierwszy wolontariat zorganizował prawie 20 lat temu i pociągnął za sobą zespół. W szczytowym momencie na całym Górnym Śląsku grupa naszych wolontariuszy i wolontariuszek liczyła kilkadziesiąt osób.

Krwiodawca i lider

Wszystko zaczęło się od organizowania pikników w szkołach i domach dziecka. - Sami kupowaliśmy pisaki, farbki, baloniki i animowaliśmy zajęcia - mówi. - Zbudowaliśmy w ten sposób wiele relacji, które trwają do dzisiaj. Założyliśmy grupę „Serce Silesii”. Spotykaliśmy się raz w miesiącu i wymienialiśmy pomysłami na nowe akcje. Wolontariat to zawsze praca zespołowa, w której dodatkowo udzielałem się jako lider i koordynator.

Szymon z zespołem podczas akcji mikołajkowej

Szymon organizował też akcje oddawania krwi. Szybko zdobył zaufanie i wdzięczność lokalnego Centrum Krwiodawstwa.

- Pod nasz biurowiec wiele razy podjeżdżał specjalny autobus i wszyscy chętni mogli oddać krew. W ten sposób zebraliśmy setki litrów. Niestety ze względu na chorobę w pewnym momencie musiałem zrezygnować z bycia aktywnym krwiodawcą, ale dalej angażuję się organizacyjnie. W tym roku planuję kolejną taką akcję, nie tylko dla naszych pracowników, ale również innych ludzi osób z firm, które są po sąsiedzku - informuje.

Pomaganie z Fundacją

Dodatkowym motywatorem do pomagania dla naszego śląskiego zespołu stała się Fundacja Orange, dzięki której wolontariusze i wolontariuszki mogą dostać specjalne granty. Wystarczy mieć dobre pomysły lub „podpiąć” się pod rekomendowane akcje fundacji.

- W moim sercu szczególne miejsce miały wolontariaty w hospicjach czy ośrodku dla dzieci dotkniętych chorobą Downa. Uśmiechy i wdzięczność dzieciaków są w takich miejscach najlepszą nagrodą za zaangażowanie. Cieszę się też, że udało się nam doprowadzić światłowód do placówki Siemianowickiego Stowarzyszenia Pomocy Dzieciom Specjalnej Troski „Imperium Słońca”, zrobić „od zera” trzy świetlice szkolne, wyremontować boisko i założyć chodnik sensoryczny.

Pracując w firmie telekomunikacyjnej najlepiej widać, jak zmienia się i cyfryzuje świat. Z jednej strony internet daje ogromnie dużo, z drugiej niesie ze sobą zagrożenia. Dlatego tak istotna jest edukacja.

Na lekcji o bezpiecznym korzystaniu z internetu

- Od wielu lat prowadzę w szkołach lekcje bezpiecznego korzystania z sieci i coraz częściej widzę, jakim zagrożeniem dla psychiki młodych ludzi jest wszechobecny hejt. Ostatnio miałem spotkanie, na którym mierzyliśmy z konkretnym przypadkiem hejtu wymierzonym w jednego z uczniów. To są bardzo trudne sprawy, ale trzeba się z nimi zmierzyć i umieć pomagać - przekonuje.

Na to, że Szymon naprawdę potrafi zarażać wolontariatem ostatnio pojawił się kolejny dowód. Pomagać zaczął też jego syn, który jest w 8 klasie szkoły podstawowej. - Udziela się organizowaniu aktywności fizycznych dla dzieciaków. Jestem z niego bardzo dumny!


Odpowiedzialny biznes

Lekcje, które wspierają młodych w cyfrowym świecie. Oto MegaMisja

Ewa Wróbel Ewa Wróbel
19 kwietnia 2023
Lekcje, które wspierają młodych w cyfrowym świecie. Oto MegaMisja

„Moc działania razem” – pod tym hasłem nasza Fundacja zaprasza szkoły z całej Polski do bezpłatnych programów edukacyjnych. Wspierają one uczniów i uczennice w budowaniu zdrowych nawyków cyfrowych i zachęcają do współpracy. To ważne i potrzebne kompetencje w dzisiejszych czasach. Zgłoszenia do MegaMisji (dla klas 1–3) i #SuperKoderów (dla klas 4–8) przyjmujemy do 15 maja. Zajęcia rozpoczną się we wrześniu.

 „Moc działania razem”. Dlaczego takie hasło? Umiejętność współpracy to ważna kompetencja. Także (a szczególnie) w świecie pełnym technologii.  I tak się pięknie składa, że nasze inicjatywy wspierają dzieci w jej kształtowaniu. MegaMisja i #SuperKoderzy to zajęcia, na których wychodzą z ławek, tworzą coś wspólnie, dyskutują, wspólnie szukają rozwiązań i podejmują różne wyzwania. To nie jest: „Lekcja, temat, otwórzmy podręczniki na stronie…”. To ciekawa, inspirująca przygoda, która włącza dzieci w przebieg lekcji i daje im przestrzeń na działanie RAZEM.

A czego uczą się wspólnie? Dziś opowiem Wam, na czym polega MegaMisja dla klas 1 – 3, a za tydzień skupię się natomiast na #SuperKoderach dla klas 4-8. Zacznijmy od początku.

Czego uczą się dzieci w MegaMisji?

Dowiadują się, jak ważne jest krytyczne podejście do treści w internecie, czym różni się informacja od reklamy czy opinii, co można publikować w sieci. Poznają ważne zasady bezpieczeństwa w sieci, netykiety i ochrony prywatności. Uczą się dbania o cyfrową równowagę i umiar w korzystaniu z technologii. Wszystko to w formie zabawy w cyfrowe laboratorium, w którym dzieci pomagają animowanym bohaterom złapać niesfornego Psotnika. Na zajęciach mało jest pracy z urządzeniami, dużo natomiast ruchu i aktywności, które uwielbiają dzieci w tym wieku. Co ważne – to nie jest jednorazowa akcja, a 10-miesięczny cykl zajęć, które prowadzą przygotowani przez nas do tego nauczyciele i nauczycielki.

MegaMisja daje ogromną przestrzeń do współpracy uczniów w czasie pracy w parach, zespołach. Często jest to wspólna praca plastyczna nad przygotowaniem np. plakatów, komiksów, przy realizacji zaproponowanych przez nauczyciela zadań. Dzieci pracują razem bardzo chętnie, szczególnie wtedy, kiedy mają możliwość samodzielnego dobierania się w zespoły, wówczas efektywność wspólnego działania przynosi największe efekty. – mówi Krystyna Dziąg, nauczycielka ze szkoły podstawowej im. Armii Krajowej w Trzciannie w wojewódzkie łódzkim, która realizuje już zajęcia MegaMisji w swojej klasie.

Co zyskują nauczycielki, nauczyciele, szkoła?

Nauczycielki i nauczyciele otrzymują gotowe scenariusze zajęć, które wpisują się w podstawę programową i podczas 1 godziny zajęć tygodniowo pomagają dzieciom rozwijać kompetencje cyfrowe, informacyjne i medialne. Nie muszą być specjalistami w zakresie nowych technologii. Z pomocą rusza nasza Fundacja, która wspiera ich na każdym etapie projektu, a także w rozwoju ich własnych kompetencji. Program gwarantuje też nagrody dla szkół (audiobooki, książki, gry czy tablety).

Dla mnie jako nauczyciela najważniejsze jest to, że w czasie tych zajęć nie ma nudy, zawsze mijają one tak szybko, że uczniowie dziwią się, że już kończymy. Oczywiście nie bez znaczenia jest to, że w pełni realizują swoje zadanie, czyli umożliwiają nabywanie kompetencji cyfrowych przez uczniów i poszerzanie kompetencji cyfrowych przez nauczycieli. Do zajęć zostały opracowane bardzo ciekawe i szczegółowe scenariusze, więc każdy nauczyciel ma duże wsparcie w tym zakresie, co wcale nie oznacza, że nie może dołożyć w czasie realizacji zajęć czegoś od siebie. – dodaje Krystyna Dziąg.

Jak zajęcia odbierają dzieci?

Lekcja w MegaMisji zaczyna się krótką bajką o Cyfrowym Laboratorium, w którym narozrabiał pewien Psotnik. Dzieci pomagają bohaterom naprawić jego szkody, a przy tym rozwiązują zagadki i uczą się zasad bezpieczeństwa w sieci. Dzięki tej bajce i grywalizacji, chętniej angażują się w zajęcia i czekają na kolejne przygody.

W MegaMisji robimy tak różnorodne rzeczy, że dzieciaki nie mogą się doczekać kolejnych zadań. – wyjaśnia Krystyna Dziąg. Moim uczniom w programie podoba się to, że co tydzień mogą spotkać się z bliźniakami Julką i Kubą oraz Psotnikiem, ponieważ bardzo interesują ich przygody MegaMisyjnych bohaterów i z przyjemnością przyjmują do realizacji kolejne zadania, które od nich płyną. Warto podkreślić, że na każde kolejne zajęcia uczniowie czekają, a to chyba najlepsza rekomendacja. – dodaje nauczycielka.

Czasami toczą prawdziwe dyskusje, spierając się o różne sprawy i potrafią wypowiedzieć się na każdy temat. To jest fantastyczne! Małe dzieci dość późno uczą się współdziałania w grupie, współpracy. Te już to potrafią. – podsumowuje.

Jak zgłosić szkołę?

Czekamy na zgłoszenia szkół z całej Polski – niezależnie od tego, czy placówka jest mała czy duża, czy jest w dużym mieście czy na wsi – doświadczenie wielu lat pokazuje, że każdy nauczyciel i każda nauczycielka doskonale poradzi sobie z prowadzeniem zajęć MegaMisji.

Aby zacząć od września, nauczyciel do 15 maja wypełnia formularz i dołącza do niego pracę zgłoszeniową wykonaną z uczniami. Temat pracy brzmi: „Zaproś MegaMisję do swojej szkoły, przedstaw swój zespół i uzasadnij, dlaczego chcesz być w naszym programie” Ostatecznie do programu zostanie wytypowanych 140 szkół. Szczegóły znajdują się na stronie.

Znajdziecie tu też wszystkie odpowiedzi na najczęściej zadawane pytania. Można skontaktować się także z infolinią +48 502 091 955. A jak wypełnić formularz zgłoszeniowy? Oto instrukcja, krok po kroku.

https://www.youtube.com/watch?v=Fe9F6v_zOUg

Ty też wkręć się w lekcje, które wspierają uczniów w cyfrowym świecie!
Zgłoś szkołę do 15 maja!

Scroll to Top