Fortnite jest znany z kilku rzeczy. Po pierwsze to gra, która przyciągnęła setki milionów graczy, po drugie - to najpopularniejsza produkcja typu battle royale z elementami budowania. Drugi człon poprzedniego zdania był elementem spekulacyjnym. Z jednej strony wzbudzał zainteresowanie, a z drugiej - odstraszał hardcorowych graczy. W nowym sezonie sytuacja na polu bitwy w grze znacznie się zmieniła.
Fortnite bez trybu budowania
Po rozpoczęciu nowego sezonu, wśród aktywnych graczy Fortnite pojawił się wielki szok i niedowierzanie. Z gry została usunięta możliwość zbierania surowców oraz budowanie nowych konstrukcji. To aspekt, który przyciągnął do gry przede wszystkim młodych graczy, tworzących niezwykłe budowle w przeciągu kilku sekund. Potrafili zrealizować strukturę, która była w stanie ich ochronić, czy stworzyć przejście na skróty, a to wszystko w biegu. Ci, którzy byli przyzwyczajeni do standardowych shooterów typu: PUBG, Apex Legends, czy nawet CoD: Warzone - często mieli problemy z ogarnięciem tego rodzaju rozgrywki, którą oferowało Epic Games w swojej produkcji.
Wszystko zmieniło się wraz z nowym sezonem. Budowanie zniknęło, a to przyciągnęło do gry tych, którzy lepiej strzelają niż budują. Zmiana trwała jedynie tydzień. Można stwierdzić, że były to testy oraz sprawdzenie reakcji graczy. Dziś tryb bez budowania jest dodatkową opcją, z której sam korzystam. W mojej opinii to zdecydowanie zmiana na dobre. Wybór jest jednak zawsze lepszą opcją niż przymus, a nowa funkcja przyciągnęła do siebie tych, którzy zamiast tworzyć konstrukcje, wolą wykorzystać otoczenie do walki czy skradania.
Nowy sezon = inne przedmioty i mechaniki
Każda większa aktualizacja Fortnite, to zmiany, które wzbudzają sporo emocji. Omówiliśmy już usunięcie trybu budowania,a teraz dojdzie kolejna dawka kontrowersji. Z gry czasowo usunięto niektóre bronie, takie jak snajperki. Wprowadzono natomiast możliwość kontrolowania czołgu, naprawę pojazdów, bazooki czy nowe strzelby i karabiny dalekiego zasięgu.
To nadal ta sama gra, ale z nowym sprzętem, rozgrywka potrafi sprawić zupełnie inne wrażenie. Jest bardziej wymagająca, bowiem w grze zniknęła opcja szybkiej ucieczki przed wrogiem, którą były webshootery Spider-mana. Teraz na start otrzymujemy dodatkową tarczę wynoszącą 50 punktów ochrony. Omawiany aspekt prawdopodobnie został stworzony w magiczny sposób przez Doctor’a Strange’a, bowiem nowy sezon łączy się z promocją filmu “Doctor Strange Multiverse of Madness”.
Kolejną ciekawą mechaniką jest wprowadzenie sprintu oraz systemu wspinaczki. W nowej odsłonie Fortnite gracze mogą wspinać się po budowlach tak jak Crawler (postać z komiksów Marvela) oraz uciekać przed wrogami wprowadzając postać w sprint. Ten jest ograniczony przez energię, która po krótkim czasie regeneruje się.
Jak widać - nowości jest sporo, co nie oznacza, że są to skomplikowane zmiany. Większość kreuje grę w coś do czego do tej pory gracze byli przyzwyczajeni. W shootera z otwartym światem, który pozwala na kierowanie opancerzonymi pojazdami. To nie oznacza, że gra jest nudna i schematyczna. To nadal ten sam Fortnite, pełen atrakcji na jednej mapie. Mógłbym opisać świat tej gry jako jeden wielki lunapark, ponieważ na każdym kroku znajdziemy nową aktywność. Jedną z nich jest “odbijanie” lokacji przejętych przez złowieszczy “Syndykat”.
Historia Fortnite, czyli nadal nie wiem o co chodzi
Określanie aktualizacji Fortnite mianem sezonów to bardzo dobry pomysł. Tak jak w porządnym serialu - tu również trzeba być na bieżąco z fabułą. Wskoczenie do rozpędzonego pociągu pełnego historii jest niezwykle trudne, bowiem co sezon przygoda w grze znacznie się zmienia. W poprzednim “odcinku” mogliśmy bujać się po świecie Fortnite jako Spider-man, a teraz walczymy ze złowieszczym “Syndykatem”, który zablokował opcję budowania. Postaci z gry nie zamierzają się poddawać - walczą o swoją ziemię, angażując w to również postaci z Marvela, takie jak Doctor Strange.
Fabuła jak zwykle jest dziwna i dla niewtajemniczonych- ciężka do zrozumienia. To co jednak jest ważne, to wpływ wydarzeń z sezonu na mapę oraz aktywności w grze. Na terenie walki battle royale pojawiły się tajemnicze sterowce, bazy militarne czy nawet małe jednostki wojskowe, które należy pokonać by odzyskać okupowany teren. Te ostatnie stanowią spore wyzwanie, ponieważ w momencie walki z NPC, inni gracze mogą nas zaatakować.
Czy warto zagrać w Fortnite?
Odpowiedź brzmi - tak! Szczególnie jeżeli jesteś graczem, który nie miał styczności z tą produkcją od pierwszego sezonu, lub odpychała Cię standardowa oprawa tego tytułu. Teraz Fortnite stał się bardziej przystępny, mimo pokręconej fabuły. Ta gra jest niezwykle popularna i nie znika z piedestału najbardziej wpływowych tytułów od lat. Powodem może być jej przystępność, a teraz jest ona jeszcze lepiej zoptymalizowana pod nowych użytkowników.
Pod koniec swoich wywodów chciałbym wspomnieć, że Epic Games zorganizował zbiórkę funduszy na rzecz akcji humanitarnych dla Ukrainy. Zyski ze sprzedaży skinów i innych kosmetycznych elementów przez pewien czas były przeznaczane tylko na ten cel. Producent zebrał łącznie ponad 144 miliony dolarów, co pokazuje potęgę i dobre serce graczy z całego świata.
Jeżeli chcesz zagrać w Fortnite, najlepszym rozwiązaniem będzie podłączenie sprzętu z którego korzystasz do stałego połączenia internetowego. Najbardziej stabilną opcją będzie Orange Światłowód. Dzięki temu rozwiązaniu możesz grać, słuchać muzykę, transmitować swoją rozgrywkę oraz pobierać duże pliki - jednocześnie, bez strachu o lagi. Orange Światłowód to download na poziomie nawet 1Gb/s. Szczegóły możesz sprawdzić klikając tutaj.
Komentarze
Wszędzie strzelanie ? W Ukrainie, w grze, w wiadomościach w TV, Internecie, etc…. Czy nie szkoda tak „niszczyć swojego mózgu” nieodpowiednim kontentem. A może zrobimy reklamę jakiejś grze w której uczymy pozytywnych postaw. Owszem 99,9% ludzi odróżnia świat wirtualny od rzeczywistego, ale…..”reklamujmy” może raz na jakiś czas coś pozytywnego.
OdpowiedzWszędzie strzelanie ? W Ukrainie, w grze, w wiadomościach w TV, Internecie, etc…. Czy nie szkoda tak „niszczyć swojego mózgu” nieodpowiednim kontentem. A może zrobimy reklamę jakiejś grze w której uczymy pozytywnych postaw. Owszem 99,9% ludzi odróżnia świat wirtualny od rzeczywistego, ale…..”reklamujmy” może raz na jakiś czas coś pozytywnego.
Odpowiedz