;

Odpowiedzialny biznes

Gigabajty od serca (6)

Tosia Bojanowska

6 maja 2021

Gigabajty od serca
6

Aktualna edycja akcji Pomagajmy Gigabajtami toczy się na rzecz rodzinnych domów dziecka. Jakie mają potrzeby? I jak możemy wspólnie je wesprzeć?

Do końca maja trwa akcja Pomagajmy Gigabajtami. To taki szczególny mix zdarzeń, w którym: klienci przekazują niewykorzystane gigabajty, my je zbieramy, zliczamy i wspólnie z Fundacją Orange zamieniamy na… wsparcie tych, którym bywa czasami trudniej.
W minionych edycjach wspomogliśmy śląskie domy dziecka i placówki Towarzystwa Przyjaciół Dzieci. W tej edycji nasza uwaga skupia się na rodzinnych domach dziecka. Naszym partnerem jest Fundacja Polki Mogą Wszystko, która od lat wspiera rodziny zastępcze.

Czym jest rodzinny dom dziecka?

Jest po prostu formą opieki nad dziećmi, które z różnych powodów nie mogą być z biologicznymi rodzicami (chociaż rodzice ci mają prawa rodzicielskie lub sytuacja ich dzieci nie jest do końca uregulowana formalnie). W przeciętnym takim domu jest minimum sześcioro dzieci, nie licząc biologicznych dzieci osób prowadzących taki dom. Mama lub tata zastępczy jest zatrudniony czy zatrudniona do tego, żeby prowadzić taki rodzaj „placówki”. Choć słowo „placówka” chyba nie bardzo tu pasuje, bo to po prostu rodzina, dom. Szczególny w jakimś sensie, bo rozwój dzieci, które trafiają do RDD, był w jakiś sposób zaburzony trudnymi doświadczeniami związanymi z ich sytuacją rodzinną. Bywają po prostu poturbowane przez los.

Intencją zapewnienia dziecku opieki poza jego biologiczną rodziną, która nie dała sobie rady z zapewnieniem mu stabilnych, bezpiecznych warunków, jest to, żeby ta rodzina się „pozbierała”, a dziecko mogło do niej kiedyś wrócić. Ale w praktyce tych powrotów jest niewiele. Często za to dzieci czują się związane z rodzinnym domem dziecka, w którym wzrastały i to tu „wracają” już w dorosłym życiu jak do swojego domu.

Coś im w sercu gra

Historie wejścia do rodzicielstwa zastępczego są bardzo różne. Częstą motywacją jest po prostu chęć pomocy dziecku. Rodzi się ona w różnych okolicznościach. Na przykład związanych z tym, że dotyczy dziecka, które osoby te już znają, zetknęli się z jego problemami i chcą zapewnić mu opiekę, aby ułatwić mu start w życie – mówi Pani Joanna Luberadzka-Gruca, Dyrektor Fundacji Polki Mogą Wszystko – Myślę, że coś tym ludziom w sercu gra – dodaje.

Joanna Luberadzka GrucaJoanna Luberadzka-Gruca, Dyrektor Fundacji Polki Mogą Wszystko.

Osoby prowadzące rodzinne domy dziecka przyjęły na siebie wymagającą rolę. Żeby się dobrze z niej wywiązywać, potrzebują interakcji z ludźmi w podobnej sytuacji, rodzaju grupy wsparcia. A w pandemii takie kontakty są trudniejsze. Dodatkowo, wyobraźcie sobie wielodzietną rodzinę. Do tej pory mieli jeden komputer. Być może świadomie unikali nawet nadmiaru cyfrowych gadżetów, bo potrzebowali budować relacje z dziećmi po ich trudnych doświadczeniach. I nagle muszą dzieciom zorganizować edukację zdalną. Każde z nich jest w innym wieku, zajęcia mają w tym samym czasie.

Z pomocą przyszły programy rządowe, które wielu rodzinom ułatwiły te zmagania. Ale jednocześnie w pandemii do rodzinnych domów dziecka i rodzin zastępczych trafiają kolejne dzieci, tego procesu pandemia nie zatrzymała – mówi Pani Joanna.

Czy Polki Mogą Wszystko?

Na co dzień rodzinne domy dziecka wspiera Fundacja Polki Mogą Wszystko. Współpracuje z organizacjami, które założyli rodzice zastępczy, z powiatowymi centrami pomocy rodzinie oraz promuje tworzenie dobrego prawa dla dzieci – także tych poza rodziną biologiczną. Fundacja właśnie obchodzi swoje 20-lecie. W kolejnej edycji akcji Pomagajmy Gigabajtami zdecydowaliśmy się połączyć siły. Jak?

Jeszcze więcej serc

Nasi klienci indywidualni i biznesowi mogą przekazać swoje niewykorzystane gigabajty na wsparcie rodzinnych domów dziecka. Razem z Fundacją Orange zapewnimy im tablety z darmowym dostępem do internetu na 2 lata. Pokażemy też rodzinom, jak z technologii korzystać odpowiedzialnie, bezpiecznie i z umiarem (o ten w dzisiejszych czasach trudno, bo spory kawałek ich życia przeniósł się do sieci). Fundacja Polki Mogą Wszystko pomoże nam dotrzeć do najbardziej potrzebujących. Cieszę się, że mamy na tym pokładzie eksperta w tych sprawach. I mam nadzieję, że nasze wsparcie przyda się do tego, aby kwestie techniczne nigdy już nie stanowiły problemu dla tych rodzin, bo mają pewnie inne, ważniejsze wyzwania.

Do tej pory prawie 32 tysiące klientów włączyło się do tej edycji akcji, potrwa ona do końca maja. Działamy dalej!

Pomagajmy Gigabajtami

Udostępnij: Gigabajty od serca
podaj nick
komentarz jest wymagany
Please prove you are human by selecting the Heart. wybierz ikonę
proszę zaznaczyć zgodę

Komentarze

  • komentarz
    pablo_ck 11:32 06-05-2021
    Super akcja. Gdyby takie akcje robiła też konkurencja to....świat byłby piękny.
    Odpowiedz
    • komentarz
      Antonina Bojanowska 09:33 12-05-2021
      @Pablo, na szczęście coraz więcej marek angażuje się społecznie. Miło nam na to patrzeć.
      Odpowiedz
  • komentarz
    Astis 09:26 07-05-2021
    Włączyłem. Dziele się i promuje. Polecam akcję.
    Odpowiedz
    • komentarz
      Antonina Bojanowska 09:30 12-05-2021
      Suuuper!!! Bardzo się cieszę!
      Odpowiedz
  • komentarz
    emitelek 15:32 09-05-2021
    A ja nie włączyłem, bo nie mam możliwości! Karciarze są BE!!! :(
    Odpowiedz
    • komentarz
      Antonina Bojanowska 09:34 12-05-2021
      Ojej, ale ostre słowo. @emitelek, nie wszyscy klienci mogą brać udział w akcji, więc może dlatego nie masz możliwości. W regulaminie są określone konkretne oferty, które mogą przystąpić do tej inicjatywy. W przypadku klientów indywidualnych (ofert mobilnych na abonament) są to wszyscy, ale przy klientach biznesowych są ograniczenia. Więcej informacji w regulaminie akcji https://dokumenty.orange.pl/bw/20155/0/73158/8896524f-ecd5-43ef-9535-d71ad68e7660 i na stronie https://www.orange.pl/lp/pomagajmygigabajtami Pozdrawiam.
      Odpowiedz

;

Urządzenia

Xiaomi Mi 11 Ultra – #RzutOkiem (5)

Michał Rosiak

5 maja 2021

Xiaomi Mi 11 Ultra – #RzutOkiem
5

„Multipla świata smartfonów!”; „Co to jest i kto to wymyślił?” – już pierwsze wycieki, dotyczące Xiaomi Mi 11 Ultra pokazały, że będzie to smartfon nieco, hmmm, kontrowersyjny. Przynajmniej z jednego powodu – podczas, gdy inni robią mniej lub bardziej brzydkie „wyspy” na obiektywy, w Xiaomi nie bawili się w półśrodki i zafundowali nam… kontynent.

Ale najpierw słowo o tytule. Nie zawsze mam okazję zrobić długoterminowy test urządzenia. Czasem próbka wpada do mnie chwilę przed premierą, a mnie zależy, żeby podzielić się z Wami wrażeniami w dniu, gdy smartfon wejdzie do sprzedaży, bądź jak najszybciej po. Xiaomi Mi 11 Ultra mam od piątku wieczorem, więc nie byłem w stanie przetestować go tak dokładnie jak bym chciał. Ale rzut okiem i pierwsze wrażenia bardzo chętnie Wam zaoferuję.

Wyspa ogromna, ale… stabilna

A skoro rzut okiem to trzeba zacząć od obiektywów 🙂 Gdy jakiś czas temu zobaczyłem po raz pierwszy Ultrę, wybuchnąłem śmiechem. Kiedy w końcu trafiła do moich rąk, zastanawiałem się jak – i dlaczego tak źle? – będzie mi się z nią pracowało. I zaskoczyło mnie, jak szybko się przyzwyczaiłem.

Przede wszystkim, kiedy smartfon leży na pleckach, nie widać obiektywów. Co więcej – nie ma problemów z urządzeniem bujającym się na lewo i prawo. Dawno nie miałem sprzętu, który tak stabilnie leżał na pleckach!

A co, kiedy go w końcu odwrócimy?

50 MP, f/2.0, 24mm, 1.4µm, Dual Pixel PDAF, Laser AF, OIS
48 MP, f/4.1, 120mm (peryskopowy teleobiektyw), 1/2.0″, PDAF, OIS, 5x zoom optyczny
48 MP, f/2.2, 12mm, 128˚ (ultraszeroki), 0.8µm, PDAF
podwójny flesz LED
ekran AMOLED 1,1”

Fotograficzny kombajn (z ekranikiem!)

Przed premierą Mi 11 Ultra to właśnie ten ostatni wzbudzał największe zaciekawienie. Stawiam bitcoiny przeciwko orzechom, że znalazł się w tym telefonie właśnie dlatego, by wypełnić lukę, która zostałaby na pleckach po umieszczeniu tam ogromnych obiektywów. I – kurczę – jak dla mnie ten telefon nie musi mieć kamerki do selfie! Tzn. OK, jeśli muszę zrobić zdjęcie sobie-i-jeszcze-komuś szybko, to faktycznie 20-megapikselowe małe oczko w lewym górnym rogu faktycznie się przyda. Ale jeśli mam chwilę, by włączył podgląd na małym ekraniku to nie ma lepszego selfie, niż główną kamerką.

Poza tym oczywiście, jak to w topowych Xiaomi, samym możliwościom foto-wideo Mi 11 Ultra można by poświęcić spory tekst. Oprócz tych, które opisałem jakiś czas temu w teście „zwykłego” Mi 11 pojawiła się opcja wideoblogowania. Nie miałem czasu dokładnie tego rozkminić, generalnie jest to kilkanaście predefiniowanych scen, każda składająca się z kilku ujęć. Oglądając wideo poglądowe widzimy, jakie dokładnie ujęcia wykreuje nasz telefon, by następnie, klikając po prostu nagrywanie, skopiować poglądowy film w swoim otoczeniu.

No i – jak to flagowce – robi bardzo ładne zdjęcia nawet w nocy. Nawet przy długich czasach naświetlania (dobieranych automatycznie) jeśli nie przesadzamy z machaniem telefonem, algorytm skompensuje poruszenia i zrobi naprawdę ładne zdjęcia.

Zoom 120x… Cóż. Zoom 120x jest 🙂 Jednak realny, nadający się do czegoś, to ok. 20-30. Przy 120 faktycznie widać te mniej szczegółowe obrazy, ale jakości się – cóż, nie spodziewajcie.

Mi 11 Ultra zawstydza telewizory

Rzucając okiem musiałem rzecz jasna trafić w ekran 🙂 6,81 cala w rozdzielczości 1440×3200, 91,4% przestrzeni zajęte ekranem, wyświetlającym w 120 Hz obłędny 1 miliard (tak, to nie pomyłka) kolorów. Dla mnie nie ma różnicy, czy setki milionów – wiem, że telewizory sprzed jeszcze kilku lat ze wstydem nakrywają się pudełkami, gdy widzą, co potrafi… telefon.

Wstydzą się też zestawy audio i komputery (poza tym absolutnie topowymi).

Zarówno dźwiękowi, firmowanemu przez harman/kardon, jak i wydajności urządzenia, „ciągniętego” przez Snapdragona 888, wspartego 12 GB RAMu, nie można niczego zarzucić.

Tu nic się nie przycina, nie spowalnia, nie rzęzi. Chciałem się czepnąć, ale nie miałem czego 🙁 Nawet 5-amperogodzinowa bateria dała radę moim wymaganiom, choć faktycznie z końcem dnia potrafiła zbliżać się niebezpiecznie do granicy 20%. Niestety nie miałem zestawu sprzedażowego, więc nie mogłem sprawdzić możliwości 67-watowej (!!!) ładowarki, ale pamiętając, co potrafiła ta załączona do Mi 11 – wierzę, że mocniejsza też da radę (ale warto pamiętać, by korzystać z kabla dołączonego do zestawu).

No i – orkiestra, prosimy o werble… – nowe MIUI w końcu pozwala wyłączyć nieużywane aplikacje Google! Zamiast Gmaila używam rozwiązanie alternatywnego i do tej pory w każdym telefonie Xiaomi musiałem sięgać lewą nogą za prawe ucho, żeby nie mieć podwójnych powiadomień.

Z kieszeni nie wypadł

Xiaomi Mi 11 Ultra to nie jest telefon dla każdego. „Nadflagowce”, bo tak należałoby określić ten model, to nigdy nie były tanie rzeczy. Dodatkowo mówimy o urządzeniu mimo wszystko specyficznym w aspekcie wyglądu. Z drugiej jednak strony „kontynent” ma swoje plusy – gdy ganiałem mojego niemal już rocznego berbecia na czworakach po „home office” Mi 11 Ultra nie wypadł mi z kieszeni szortów, mimo, że z niej wystawał. Po prostu aparaty (i ekranik) za każdym razem zaczepiają się w środku o materiał 🙂

Szorty nie są chyba jednak wymarzony środowiskiem dla tego urządzenia. Choć z drugiej strony… może jednak tak? Widzę Xiaomi Mi 11 Ultra w kieszeni cyfrowego artysty. Może nowoczesnego, nie obciążonego torbą z mnóstwem obiektywów fotografa? A może właśnie vlogera, świadomego możliwości dawanych przez technologie z najwyższej półki, który będzie mógł nakręcić materiał nawet w 8K@24fps (uwielbiam to kinowe klatkowanie!).

Wyjątkowy telefon dla wyjątkowych ludzi? Jeśli Wy też czujecie się tak wyjątkowi – zajrzyjcie do naszego sklepu, Mi 11 Ultra czeka tam na Was!

Udostępnij: Xiaomi Mi 11 Ultra – #RzutOkiem
podaj nick
komentarz jest wymagany
Please prove you are human by selecting the Star. wybierz ikonę
proszę zaznaczyć zgodę

Komentarze

  • komentarz
    pablo_ck 21:51 05-05-2021
    Fajny sprzęt, ale za te PLN to mam iPhona ?
    Odpowiedz
    • komentarz
      mike278 13:27 06-05-2021
      Swkciarz ;) :P
      Odpowiedz
      • komentarz
        mike278 20:29 06-05-2021
        Wrrrr. Sekciarz być miało. :)
        Odpowiedz
  • komentarz
    Astis 09:31 07-05-2021
    No, no ciekawa propozycja. Ten ekranik bardzo przyciąga. Ja jednak wolę mojego flagowca Note 20 5G ultra Samsunga :)
    Odpowiedz
    • komentarz
      emitelek 15:28 09-05-2021
      Miałeś okazję się pochwalić ;)
      Odpowiedz

;

Oferta

„Bez limitu + 5 GB na start” – promocja dla nowych użytkowników Orange na kartę (9)

Beata Giska

5 maja 2021

„Bez limitu + 5 GB na start” – promocja dla nowych użytkowników Orange na kartę
9

Wystartowała akcja dla nowych klientów Orange na kartę. Wystarczy kupić starter i doładować konto dowolną kwotą, aby dostać za darmo – na dobry początek –  nielimitowane rozmowy, SMS-y i MMS-y do wszystkich oraz 5 GB na 5 dni!

Kto otrzyma bonus?

  • Wszyscy nowi użytkownicy Orange na kartę oraz przenoszący numer z innej sieci czy oferty abonamentowej.
  • Osoby, które mają aktywne konto główne.
  • Użytkownicy, którzy zasilą swój telefon kwotą minimum 5 zł do 30.06.
  • Promocja nie dotyczy starterów Orange Free na kartę 30 zł oraz Zawsze Bez limitu.

Kiedy pakiet zostanie przyznany?

  • Po doładowaniu – przez internet lub tradycyjnie – nowego konta kartą za minimum 5 zł usługa „Rozmowy, SMS-y i MMS-y bez limitu do wszystkich + pakiet 5GB” aktywuje się sama.
  • Prezent włączy się w przeciągu 24 godzin. Dany numer może skorzystać z prezentu tylko raz.
  • Osoby, które posiadają bonusowe gigabajty z usługi „Internet za darmo” lub na start po aktywacji startera, będą mogły je wykorzystać przed pakietem gigabajtów z tej oferty.

Promocja „Bez limitu + 5 GB na start” w Orange na kartę potrwa do 30 czerwca 2021 r. Szczegóły dostępne są tutaj.

Jeśli potrzebujecie dodatkowego telefonu w opcji bez abonamentu – oferta znajduje się na orange.pl. Więcej akcji i zniżek, dotyczących usług prepaid, szukajcie w specjalnej zakładce orange.pl/nakarte .

 

Udostępnij: „Bez limitu + 5 GB na start” – promocja dla nowych użytkowników Orange na kartę
podaj nick
komentarz jest wymagany
Please prove you are human by selecting the Tree. wybierz ikonę
proszę zaznaczyć zgodę

Komentarze

  • komentarz
    emitelek 15:29 05-05-2021
    "Osoby, które posiadają bonusowe gigabajty z usługi „Internet za darmo” lub na start po aktywacji startera, będą miały je wykorzystywane przed pakietem gigabajtów z tej oferty." - i wszystko w temacie... :P
    Odpowiedz
    • komentarz
      Beata Giska 17:13 05-05-2021
      Dziękujemy nasz uważny czytelniku i korektorze ;) Wszystko już jest tak, jak być powinno.
      Odpowiedz
  • komentarz
    Mateusz 17:15 05-05-2021
    Stałych klientów nie obowiązuje ta promocja, ma się rozumieć?
    Odpowiedz
    • komentarz
      Beata Giska 17:20 05-05-2021
      Ta akurat promocja jest to bonus na start - dla nowych użytkowników. Stali Klienci mają do dyspozycji inne oferty czy zniżki.
      Odpowiedz
  • komentarz
    pablo_ck 21:49 05-05-2021
    Fajna promocja. Szkoda tylko że 5 dni, ale.....gdyby była dłuższą ważność to pewnie "Janusze" interesów by rozpalili stacje Orange do czerwoności.
    Odpowiedz
    • komentarz
      mike278 13:26 06-05-2021
      Pablo przy promocji "fioletowych" to raczej blado wyglada niestety.
      Odpowiedz
  • komentarz
    Łukasz 13:56 07-05-2021
    Dla nas stałych karciarzy będą podwyżki od 1 czerwca :-(
    Odpowiedz
    • komentarz
      Astis 08:12 14-05-2021
      Dokładnie. Przykre to jest ... :(
      Odpowiedz
  • komentarz
    emitelek 15:27 09-05-2021
    Tak przy okazji - czemu ukrywacie poniższą promocję? Gdzieś było o tym na blogu? Może się pogubiłem?... :/ https://dokumenty.orange.pl/bw/dokumenty/20155/0/81383/01fdae32-0e92-4cbd-af1e-d9a760530839?_ga=2.22651323.1423453648.1619954896-1696093921.1540200312
    Odpowiedz

Dodano do koszyka.

zamknij
informacje o cookies - Na naszej stronie stosujemy pliki cookies. Korzystanie z orange.pl bez zmiany ustawień przeglądarki oznacza,
że pliki cookies będą zamieszczane w Twoim urządzeniu. dowiedz się więcej