Odpowiedzialny biznes

Idę na jasną stronę piłkarskiego księżyca

Jarosław Konczak Jarosław Konczak
22 grudnia 2009
Idę na jasną stronę piłkarskiego księżyca

Trzy dni temu komentarz na blogu zamieścił pewien Krzysiek, który sfrustrowany tym, że mówimy tu głównie o piłce nożnej napisał, że nie zna drugiego tak zepsutego, brudnego sportu, którym rządzi pieniądz.

Chciałbym się z nim nie zgodzić, ale jak mam napisać o Johnie Terry, kapitanie i legendzie Chelsea, który zarabia 160 000 funtów tygodniowo, a został złapany przez angielskich dziennikarzy, że dorabia na boku. Konkretnie za pieniądze: 5 000 – 10 000 funtów oprowadza po stadionie czy ośrodku Chelsea. Ciekawe po ile są autografy? Co można powiedzieć niemal o całej drużynie Tottenhamu (być może nowych kolegów Boruca), która baluje całą noc w Dublinie. Jak opisać zachowanie bramkarza Jensa Lehmanna, który w czasie meczu, na oczach kamer, sika za bramką.

Skandali i skandalików w piłce nożnej jest mnóstwo począwszy od ręki Thierrego Henry po sprzedaż za 250 PLN meczu w 3 polskiej lidze. Skandalami żyje zresztą nie tylko piłkarski świat. Nawet sport dla gentlemanów – golf nie patrzy dziś na zielone pola, ale liczy kochanki Tigera Woddsa, których jest ponoć więcej niż dołków na jakimkolwiek polu golfowym. Skandalem staje się nawet to, że bohater Walii, rugbista Gareth Thomas mówi głośno – jestem homoseksualistą. A przecież to taki męski sport. Skoro taki męski, to jednak trzeba być mężczyzną, by głośno w tym gronie powiedzieć o sobie tak niepopularną prawdę.

Ale sport to nie tylko skandale, brud i pieniądze. To również te emocje, za które kochają go setki milionów ludzi na całym świecie. A tak się składa, że większość z kibiców najbardziej kocha piłkę i na pewno nie za brud i zepsucie. Coś w tym Krzysiek musi być!

Aby jednak zmyć ten brud w morzu skandali, korupcji, nieuczciwości, jeszcze przed świętami stanę sobie na wyspie i zaśpiewam sobie „Always look on the bright side of life”. Ale tylko dziś. Od jutra śpiewam kolędy.

A Wam wszystkim, życzę takich Świąt Bożego Narodzenia, jakich Wy sobie życzycie i o jakich marzycie. Gdy minie czas kolęd, może wspólnie na tym morzu znajdziemy wyspę, na której razem zaśpiewamy „Always look …”


Sieć

Zasięg, ach ten zasięg …

Wojtek Jabczyński Wojtek Jabczyński
22 grudnia 2009
Zasięg, ach ten zasięg …

Sądziłem, że już nie wybuchnie żaden gorący temat do Świąt, a tu proszę UKE opublikował badania sieci GSM900/1800 i UMTS w Warszawie, w których nawet nieźle wypadliśmy Na Telepolis Witek zrobił news dnia i dyskusja zrobiła się zażarta Odezwało się wielu praktyków, którzy na swój sposób interpretowali wyniki, komentowali i wyzłośliwiali się w zależności jakiego operatora lubią. Dyskutując o zasięgu i jakości sieci, co wielokrotnie na blogu mówiłem, trzeba pamiętać, że zależy to od bardzo wielu czynników (mocy nadajników, ich rozmieszczenia, ukształtowania terenu, liczbie osób korzystających w danej chwili itp).  Badania, jakie zrobił UKE dają ogólny obraz, którego nie sposób lekceważyć. Zarazam należy pamiętać, że w poszczególnych miejscach mogą być różne od uśrednionych wyników. Stąd zaciekłe dyskusje, które moim zdaniem wynikają przede wszystkim z indywidualnych doświadczeń. Jedno jest pewne każdy operator inwestuje ogromne pieniądze w rozwój swojej sieci, aby klienci byli zadowoleni. Wiemy nawzajem, jakie kto ma urządzenia i zasięg, a niezależne badania UKE tylko to potwierdzają i są dobrym motywatorem. Wszak zawsze lepiej być wyżej niż konkurencja. Ciekawe jak wypadną testy poza stolicą?


Odpowiedzialny biznes

Odruch serca

Tomasz Sulewski Tomasz Sulewski
22 grudnia 2009
Odruch serca

Dużo ostatnio na blogu było o "firmowym" pomaganiu, bo przed Świętami sporo się dzieje. Ale pracownicy Grupy angażują się nie tylko w działania organizowane "pod marką" - niemało jest akcji zupełnie prywatnych. O jednej z nich, robionej w Warszawie, opowiada Agnieszka:

We Wrocławiu z kolei 4 nasze pracowniczki, z całymi rodzinami, włączyły się w akcję Szlachetna Paczka, o której przy innej okazji pisała Monika. Jednej z potrzebujących rodzin ufundowali m.in. kołdry, poduszki, pościel, ręczniki, komplet sztućców oraz zastawę obiadową, żywność, środki czystości, przybory szkolne, itd.

Teresa Budzowska i Maria Piskier z pomocnikami

Nie samą firmą żyje człowiek :)

Scroll to Top