Oferta

iPhone 11 i iPhone 11 Pro trafiły do sprzedaży w Orange

Marta Krajewska Marta Krajewska
20 września 2019
iPhone 11 i iPhone 11 Pro trafiły do sprzedaży w Orange

Od dzisiaj w Orange możecie kupić najnowsze smartfony kultowej marki Apple: iPhone 11 i iPhone 11 Pro. Dzisiaj rozpoczynamy również wysyłkę smartfonów zamówionych w przedsprzedaży.

Do sprzedaży trafiły: iPhone 11 w trzech wersjach - 64GB, 128GB, i 256GB oraz iPhone 11 Pro równiez w trzech wersjach - 64GB, 128GB i 512GB, a także iPhone 11 Pro Max 512GB.

Wszystkie modele znajdziecie w naszym sklepie online oraz w salonach stacjonarnych. Cena iPhone 11 64GB zaczyna się od 121 zł/mc (399 zł na start) w Planie Mobilnym 75. Za model iPhone 11 Pro Max 512GB zapłacicie 273 zł/mc i 599 zł na start w tym samym planie mobilnym. Ceny poszczególnych modeli sprawdzicie na stronie.

Sprawdź: iPhone 11 i iPhone 11 Pro w sklepie Orange

Dzisiaj zabieram się do testów nowego iPhone 11 Pro.  Niedługo wrócę do Was z recenzją.

Komentarze

pablo_ck
pablo_ck 14:09 20-09-2019

Czekamy Marto na Twój videotest 🙂 Super sprzęt, dla mnie nieosiągalny niestety. 5000 tyś za telefon to dla mnie cena zaporowa.

Odpowiedz
gajek106
gajek106 15:31 20-09-2019

A wiadomo, kiedy do oferty powróci Samsung Galaxy Note 10+ 512GB? Czekam w sumie od przedsprzedaży i nie mogę przedłużyć umowy.

Odpowiedz
Kleopatra
Kleopatra 02:34 23-09-2019

Mam od zawsze smartfony ze stajni Samsunga, ale nie można patrzeć na te iPhony nowe, te 3 oczka wyglądają paskudnie, jak zawsze podobały mi się bryły iphonów to tym razem za dopłatą bym takiego nie chciała 😉

Odpowiedz
Pawel_Kucharuk
Pawel_Kucharuk 20:21 23-09-2019

Zamowilem 17go iPhone Pro Max i dzisiaj sie dowiedzialem, ze nie wyslali Panstwo, bo Apple Wam nie przyslalo, podobno sa tylko 11. To jak to jest naprawde?

Odpowiedz
Radek
Radek 09:53 30-09-2019

Kiedy w końcu będzie dostępny 11 PRO 256 GB?

Odpowiedz
    Piotr Domański
    Piotr Domański 12:28 30-09-2019

    Był dostępny, lecz pierwsza dostawa wyszła. Gdy przyjedzie kolejna zapewne wróci do sprzedaży.

    Odpowiedz
      Tommy
      Tommy 20:59 02-10-2019

      A wiadomo kiedy jest planowana? W salonie nie potrafią udzielić odpowiedzi…

      Odpowiedz
Anonim
Anonim 11:56 24-12-2019

Czy wiadomo coś na temat nowej dostawy iPhone 11?

Odpowiedz
Daria
Daria 22:45 26-07-2020

Kiedy powrócą i czy wgl. iPhone 11pro lub pro Max w kolorze złotym lub zielonym ? Jest na nie jakaś szansa ?

Odpowiedz

Oferta

Kodek EVS w VoLTE i WiFi Calling Orange Polska

Piotr Domański Piotr Domański
20 września 2019
Kodek EVS w VoLTE i WiFi Calling  Orange Polska

Temat niby dla koneserów telekomunikacji, lecz z jakiegoś powodu, zawsze gdy piszemy na blogu o VoLTE/WiFi Calling pierwszy komentarz brzmiał: „No dobrze, ale nie macie jeszcze kodeka EVS”. Odpowiedź od teraz będzie już brzmiała: „mamy”. Uruchomiliśmy go kilka dni temu.

Czym jest EVS?

Kodek EVS (Enhanced Voice Services) znany też jako HD+. Dzięki niemu w trakcie rozmowy słychać zarówno bardzo niskie jak i bardzo wysokie dźwięki, a błędy i szumy są w większym stopniu wychwytywane i korygowane, niż to ma miejsce we wcześniejszych technologiach. Wieść niesie, że to obecnie najlepszy kodek mowy wspierany przez sieci komórkowe.

Żeby móc skorzystać z niego smartfon musi korzystać z VoLTE lub WiFi Calling od Orange, a oba biorące udział w rozmowie smartfony muszą wspierać EVS.

Najnowsza lista urządzeń które wspierają VoLTE i WiFi Calling w Orange.

Jakie smartfony obsługują kodek?

Pierwszymi smartfonami, które wspierają kodek są:

  • Samsung S10e,
  • Samsung S10,
  • Samsung S10+.

Zarówno egzemplarze kupione w Orange jak i te kupione na wolnym rynku,  a także:

  • Sony Xperia XZ2,
  • Sony Xperia XZ3,
  • Sony Xperia 1,
  • Sony Xperia 5,

kupionymi w Orange Polska.

Planujemy poszerzać listę urządzeń wspierających usługę o kolejnych producentów i modele.

Odpowiadając na drugie z pytań, które zawsze padają przy okazji tematu VoLTE/WiFi Calling: pracujemy nad ponownym uruchomieniem obu usług na smartfonach Xiaomi. Zostały one wyłączone, gdyż nie działały stabilnie i nie były odpowiednio skonfigurowane. Teraz razem z producentem pracujemy by stworzyć je na nowo. To zajmuje czas.

Komentarze

emitelek
emitelek 20:44 02-10-2024

Wiecie co? Zamknijcie lepiej tą „promocję” i nie denerwujcie ludzi takimi „prezentami”… 😛

Odpowiedz
Ciao
Ciao 22:27 02-10-2024

Dokładnie

Odpowiedz
beerus
beerus 12:50 03-10-2024

najgorsza promocja jaka mogłaby być masakra totalnie bezużyteczne

Odpowiedz
bartsimpson
bartsimpson 14:39 03-10-2024

Też postulowałem o zamknięcie tej promocji i powrót do promo GB za gole (mimo kalectwa reprezentacji)

Odpowiedz
Ivan
Ivan 17:35 06-10-2024

A mi się w ogóle nie pojawia ta promka w apce Mój Orange a mam Free na kartę.

Odpowiedz

Bezpieczeństwo

Safer Internet po raz 13.

Michał Rosiak Michał Rosiak
19 września 2019
Safer Internet po raz 13.

13 lat. To kawał czasu nawet patrząc przez pryzmat życia, a co dopiero cyfrowego świata i nowoczesnych technologii. Pierwsza edycja konferencji Międzynarodowej Konferencję "Bezpieczeństwo dzieci i młodzieży w internecie", określanej potocznie jako Safer Internet, miała miejsce, gdy przychodził na świat mój starszy syn, który w tym roku kończy szkołę podstawową!

Garść cyber-historii

Ja akurat na Safer Internet przyszedłem po raz 10., tym niemniej mam okazję obserwować, jak przez lata ewoluowało spojrzenie nauczycieli i fachowców, zajmujących się bezpieczeństwem dzieci, na cyfrowe zagrożenia. A zmiana jest gigantyczna. Choćby dlatego, że w 2006 roku, gdy Safer Internet odbył się po raz pierwszy, nikt nie myślał nawet o systemie Android, którego pierwsza wersja, Apple Pie, miała premierę 23 września 2008! Smartfony, tablety - w życiu! O Facebooku dopiero coś tam się mówiło w USA (5 września 2006 ten mało znany serwis dopiero raczkował) i nikt nie marzył o kontaktowaniu się przez komunikatory. A teraz?

Ach, ta dzisiejsza młodzież

A teraz mamy choćby fake newsy. To nim właśnie swój keynote poświęcił dr hab Marcin Napiórkowski, zajmujący się m.in. badaniem popkulturowych mitów. Pamiętacie szokującą rodziców historie o zabawie w "słoneczko", gdzie nastoletni chłopcy mieliby uprawiać losowo seks ze swoimi koleżankami ułożonymi w kształcie rzeczonego słońca? Głodne sensacji i klikalności media rzuciły się na takiego newsa (sex sells, od zawsze - niestety :( ). Niestety nie zadały sobie trudu sprawdzenia, że jego źródłem jest licząca kilkadziesiąt lat miejska legenda i informacje z nierzetelnych for internetowych, kopiowane 1:1, z tymi samymi błędami ortograficznymi i składniowymi!

Lalka Momo? Gros światowych mediów wzięło informację o jej rzekomych ofiarach z brytyjskiego tabloidu "The Mirror". Skąd o tym wiadomo? Bo gdy tamtejszy mediaworker znalazł plotkę w kolumbijskich gazetach, przepisując ją na swoich łamach popełnił literówkę w imieniu rzekomego rządowego oficjela (który okazał się samorządowcem z małego miasteczka). Tę samą literówkę można było potem przeczytać w każdym innym medium... W obu wystarczyłoby poświęcić zapewne maksimum godzinę na sprawdzenie innego źródła. No ale w dzisiejszych czasach liczą się kliki, prawda?

Powiecie: "Przecież to tylko fake newsy, co złego może się stać?". Ano to, że przesuniemy punkt odniesienia. Przyzwyczaimy "plastyczne" mózgi młodych ludzi do rzeczy drastycznych (mimo, iż totalnie nieprawdziwych) i niejako "odczulimy" na faktyczne, istniejące problemy. Empatia? Zapomnijcie... A przy tym wszystkim będziemy wmawiać i im i sobie, że "kiedyś to było..." i, że "ta dzisiejsza młodzież". Kto tak nigdy nie pomyślał, niech pierwszy rzuci kamieniem. A potem poczytać o pojęciu Juvenoi, ukutym przez socjologa Davida Finkelhora.

Młodzież nie jest problemem. I nie jest gorsza, niż za naszych czasów. Problemem jest świat, system i nie niebezpieczeństwo, którym się straszy, ale sam fakt straszenia.

"Gdzie są rodzice tych dzieci?"

Wystąpieniem, które mną wstrząsnęło był wykład Łukasza Wojtasika (na zdjęciu) z Fundacji Dajemy Dzieciom Siłę. Muszę się Wam do czegoś przyznać. Choć czytałem sporo tekstów o patostreamach, widziałem screenshoty, to dopiero na rozpoczynającym wykład Łukasza kilkuminutowym wideo zobaczyłem, co tam się dzieje...

...

...

Ciężko cokolwiek powiedzieć. Byłem świadom, że jest źle, ale nie, że AŻ TAK. Jedna sprawa to fakt, że komukolwiek chce się to robić, ale cóż - skoro jest popyt, to jest i podaż. A dzieci i młodzież, stanowiące znaczący odsetek widzów tego typu kanałów, potrafią płacić ich tfu-rcom swoje kieszonkowe, za to, że ci piją, obrzydliwie bluźnią, wymiotują, promują wśród małoletnich zachowania seksualne, używają przemocy...

Nas to szokuje, ale spora część młodych ludzi - jak wynika z badania FDDS - uważa, że to coś normalnego, a nawet śmiesznego (15% ogląda patostreamy regularnie, bo "w szkole trzeba być na bieżąco"! I tu aż się prosi, by wrócić do wykładu dr Napiórkowskiego i tego, iż młode mózgi oglądając regularnie tego typu zachowania zaczną je uznawać za normę... Nie dziwmy się potem, gdy widząc bandytę, kopiącego kogoś w biały dzień na ulicy, wyjmą komórkę i... nie, nie zadzwonią po policję. Zaczną wszystko streamować na żywo w mediach społecznościowych.

I o ile z jednej strony można oburzyć się na tupet bluzgających tfu-rców, bezczelnie odpowiadających na pytania o swoich małoletnich widzów: "A gdzie są rodzice tych dzieci?", sami powiedzmy, czy nie mają choć trochę racji?

Czy wiesz, co robi w sieci Twoje dziecko?

Właśnie, rodzicu - wiesz? Czy zainstalowałeś mu oprogramowanie kontroli rodzicielskiej i puściłeś "na żywioł"? Czy żelazną ręką racjonujesz wydawanie smartfona, a na noc wyłączasz w domu WiFi? Czy siedzisz obok młodego człowieka zawsze, gdy korzysta z internetu?

Ja, zastanawiając się nad tym, co usłyszałem przez dwa dni konferencji Safer Internet doszedłem do wniosku, że ma idealnego rozwiązania. Czy raczej - żadne z powyższych nie jest dobre, do momentu, gdy nie zaakceptujemy, że internet jest częścią świata naszych dzieci. Limit wieku 13, czy nawet w niektórych przypadkach 16 lat do korzystania z niektórych aplikacji? Przecież to fikcja. Każdy z nas był kiedyś dzieckiem i wie, że zakazany owoc smakuje najlepiej i każdą formalną przeszkodę da się ominąć. Zamiast demonizować np. coraz popularniejszego w Polsce TikToka, po prostu zainstaluj aplikację, zobacz co tam się dzieje, na czym polega i obserwuj konto swojego dziecka. Nie musisz patrzeć mu przez ramię i analizować raportów z parental controla - wystarczy zapytać mimochodem, co fajnego dziś zobaczyło na Youtubie. Wielu z prelegentów na Safer Internet zaznaczało, że dzieci chętnie... uczą rodziców, wprowadzają ich w realia swojego świata, ciesząc się, że mogą podzielić się swoimi zainteresowaniami!

Mnie, dzięki tego typu rozmowom, udało się wyjaśnić moim synom na samym początku zainteresowania kontem czołowego niegdyś polskiego Youtubera, dlaczego jego tfu-rczość jest bezwartościowa i niewarta oglądania.

Bez nerwów, bez rodzicielskiej "spinki". Oni naprawdę nie muszą rozumieć, że wyczyny niektórych tfu-rców na Youtubie to działania wyreżyserowane, obliczone na sensację i wyciągnięcie pieniędzy z donate'ów. Że seks, bliskość między ludźmi, nie jest tym, co widać na filmach pornograficznych (48% brytyjskich dzieci i młodzieży w wieku 11-16 lat miało styczność z takimi treściami!). Że niektóre z jakże modnych ostatnimi czasy "challenge'ów" mogą się skończyć wizytą w szpitalu, czy też stałymi przenosinami na cmentarz. No i wreszcie - jakimi jesteśmy wzorami, jeśli sami często nie potrafimy "odkleić" się od naszego smartfona?

Komu zabrać smartfon?

Podczas kończącej konferencję Safer Internet debaty, gdy przyszła pora na rady dla "cyfrowych rodziców", podobnie jak przez ostatnie lata wielokrotnie padły propozycje o aktywnościach offline, o niekorzystaniu ze smartfonów w domu, pokazaniu świata poza internetem... A ja lubię stawać w kontrze do takich pomysłów i powiem: "Nie". Nie musimy wracać do jazdy konno, skoro mamy auta, ale nie musimy też naszym "cyfrowym samochodem" wjeżdżać na stół podczas rodzinnego obiadu.

Piszę to od kilku lat, podsumowując Safer Internet, mówię to też rodzicom, podczas moich prezentacji. Nie demonizujmy internetu, nie demonizujmy technologii, nie bójmy się jej. Nauczmy się z nią żyć, postarajmy się, by wniknęła w nasze życie (tego nie unikniemy) na naszych prawach. Internet nie jest siedliskiem zła, Youtube jest pełen wartościowych treści, smartfon może się przydać do wielu ciekawych rzeczy, od szukania materiałów do zadań domowych, do budowania współpracy grupowej przy grze w Fortnite (tak, o nim też było :) ). Bądźmy przy dziecku tak, jak byliśmy 13 lat temu i niech wie, że może na nas zawsze liczyć. Po prostu bądźmy przy nich, tak jak byliśmy w erze offline. A jeśli mamy komuś zabrać smartfon, to zacznijmy od siebie...

 

 

Komentarze

emitelek
emitelek 20:44 02-10-2024

Wiecie co? Zamknijcie lepiej tą „promocję” i nie denerwujcie ludzi takimi „prezentami”… 😛

Odpowiedz
Ciao
Ciao 22:27 02-10-2024

Dokładnie

Odpowiedz
beerus
beerus 12:50 03-10-2024

najgorsza promocja jaka mogłaby być masakra totalnie bezużyteczne

Odpowiedz
bartsimpson
bartsimpson 14:39 03-10-2024

Też postulowałem o zamknięcie tej promocji i powrót do promo GB za gole (mimo kalectwa reprezentacji)

Odpowiedz
Ivan
Ivan 17:35 06-10-2024

A mi się w ogóle nie pojawia ta promka w apce Mój Orange a mam Free na kartę.

Odpowiedz
Scroll to Top