;

Odpowiedzialny biznes

Jak wychować mądrego internautę? (1)

Tosia Bojanowska

12 kwietnia 2021

Jak wychować mądrego internautę?
1

Nie jeden rodzic szuka sposobów, żeby odciągnąć dzieci od smartfonów. A często gryzie się z tymi myślami, bo jednak w internecie jest dostęp do niesamowitej wiedzy, nauki języków, wirtualnych podróży. W czasie ekranowym dzieciaki realizują ważne dla nich kontakty z rówieśnikami, poczucie sprawstwa, nabierają obycia z technologiami, które z dużym prawdopodobieństwem będą ich narzędziem pracy lub codziennych czynności. A zatem…

Zakazać, czy mądrze oswoić?

Dziś skupię się na dzieciach z klas 1-3. Ponieważ jeszcze uczą się czytać i pisać, to inaczej obchodzą się z technologiami niż nastolatki. Nie są użytkownikami mediów społecznościowych (a przynajmniej nie powinny być, choć pewnie TikTok, który nie wymaga czytania, jest dla nich kuszący) . Ale jednak…gify, filmy, bajki, gry, aplikacje – te tematy mocno ich dotyczą. Jak przygotować dzieciaki w tym wieku do mądrych, ostrożnych podróży w świat technologii?

Z dumą patrzymy, jak nasze dzieci śmigają na tablecie, sprawnie obsługują aplikacje i chłoną technologie. Znam wiele historii o tym, jak 6 latek naprawił mamie smartfona, instalował apki, jak 7latka pomagała ogarnąć ustawienia w Google Maps, a inna pomagała tacie w zakupach online.

Jak jest tak super, to w czym jest problem?

Często wydaje się, że jeśli dziecko potrafi obsłużyć smartfon, tablet i różne aplikacje, to świetnie radzi sobie w cyfrowym świecie. A to może być mylące. Może nawet uśpić rodzicielską czujność w tym temacie. Bo…kompetencje cyfrowe to więcej niż sprawne klikanie! To ostrożność, to dbanie o swoje bezpieczeństwo, o to, ile czasu i jak spędzamy z technologią. To też wiedza, że nie wszystko, co w internecie, jest prawdą (dzieci w wieku wczesnoszkolnym często nie są tego świadome!).

A tak się też składa, że rodzice i wychowawcy często nie umieją rozmawiać o tym z dziećmi. Może czują, że „nie nadążają” za tym, co dzieciaki robią, że zbyt mało znają się na technologiach, aby móc je wspierać. Tymczasem zdrowych nawyków cyfrowych warto uczyć już od najmłodszych lat. I nie trzeba być ekspertem ds. technologii z Doliny Krzemowej.

Szczególnie w czasie pandemii i edukacji zdalnej, kiedy czas spędzony ze smartfonem, tabletem i komputerem znacznie się wydłużył, a najmłodsi podejmują nowe aktywności online. Złe nawyki wykształcone w tym okresie mogą się (niestety) utrwalać.

Wychować młodego internautę – to jest MegaMisja

Czy wszystko, co w internecie, to prawda? Które źródła informacji są wiarygodne, a kiedy trzeba je sprawdzić? Jak odróżnić informację od reklamy? Fakty od opinii? Jak zachować umiar w korzystaniu z ekranów? Jak chronić swoją prywatność? Warto znaleźć przestrzeń w naszej codzienności na takie rozmowy z dziećmi. Jedną z opcji, aby przygotować je do bycia mądrymi internautami jest udział szkoły w programie MegaMisja Fundacji Orange. Szkoły mogą zgłaszać się do kolejnej edycji do 10 maja.

Dzieciaki dowiedziały się, że tajemnice są różne. Są takie, których nie wolno nikomu zdradzać, bo może to nadużyć zaufania drugiej osoby. Są jednak takie, którymi dzielić się można, a nawet trzeba, bo może to decydować o bezpieczeństwie czy zdrowiu. Jest to niezwykle ważna sprawa. – pisze nam Pani Magdalena, nauczycielka z SP nr 3 im. M. Konopnickiej w Łochowie. To jedna z 1100 placówek, które biorą udział w MegaMisji. Dzieci w czasie takich zajęć rozmawiają też o tym, czy „kopiuj-wklej” jest OK (czyli o prawach autorskich w sieci), o tym, jak kulturalnie wyrażać opinie (a w przyszłości… nie być hejterem) czy jak wyrażać swoje zdanie.

Zajęcia „FAKTY, OPINIE i BLIŹNIAKI” pokazały nam, że nie zawsze to, co nam się podoba musi podobać się innym. Wiemy, że wszyscy różnimy się od siebie, każdy ma inny gust, ale musimy się szanować nawet jeśli z daną osobą się nie zgadzamy. Dzięki Julce i Kubie [bohaterowie MegaMisji] dowiedzieliśmy się, co to jest opinia i czym różni się od faktu – relacjonuje Pani Monika Kapij z SP nr 2 im. H. Sienkiewicza w Głogówku. Dodaje, że po tych zajęciach dzieci swoje zdanie zaczynały od takich zwrotów jak: „myślę, że…”, „moim zdaniem…”, „uważam, że…” . Czasem myślę sobie, że taka lekcja przydałaby się wielu z nas, dorosłych 😉
„Opinia to jest to, co czuję, co myślę”, fakt – „Coś co faktycznie się wydarzyło” – podsumowały jedne z zajęć dzieci z SP im. S. Staszica w Błaszkach.

Nietypowa edukacja

Jak widzicie, MegaMisja to nie jest typowa lekcja szkolna. Jej siłą jest to, że dzieci poprzez refleksję, dyskusję, sami dochodzą do różnych wniosków (nie wiem, jak Wy, ale ja wolę taką edukację od zestawów punktów: „to wolno, a tego nie wolno”).
Tu mamy 10-miesięczny kurs wpleciony w zajęcia edukacji wczesnoszkolnej lub w zajęcia na świetlicy. Wystarczy jedna godzina tygodniowo. Zajęcia prowadzą nauczyciele i wychowawcy, których przygotowujemy do tej „misji”. Odbywają się w formie zabawy – przez kolejne zagadnienia „prowadzi dzieci” kilkuminutowy odcinek bajki o Cyfrowym Laboratorium, w którym narozrabiał pewien Psotnik. Dzieci proszone są o pomoc w przywróceniu ładu po niesfornym rozrabiaku. Angażują się w kolejne jego przygody, chcą go uczyć, naprawić szkody, które wyrządził. Na tej drodze mają łamigłówki, zagadki, przygotowanie plakatów, czy mini-kampanii społecznych.

Warsztaty są okazją do podejmowania współpracy, wspólnego poszukiwania odpowiedzi.  Za wykonanie kolejnych zadań uczniowie zdobywają nagrody  dla całej szkoły (tablety, audiobooki, książki, materiały plastyczne). Cieszą się oczywiście, ale najbardziej do działania napędza ich…ciekawość kolejnych przygód Psotnika!

Z perspektywy nauczycieli_ek nie bez znaczenia jest, że zajęcia MegaMisji wpisują się w podstawę programową i że bazują na gotowych scenariuszach zajęć, a na platformie online wychowawcy mogą wymieniać się doświadczeniami. Udział w tej inicjatywie jest oczywiście bezpłatny i jest częścią naszej edukacyjnej misji.

Zgłoś szkołę.

Do 10 maja szkoły mogą zgłaszać się do kolejnej edycji programu. Zajęcia rozpoczną się od września. Oby w warunkach stacjonarnych, ale w razie czego scenariusze przygotowaliśmy też do lekcji online. Szczegóły i formularz zgłoszeniowy znajdziecie na stronie Fundacji Orange.

Zaproście szkoły swoich dzieci. Czekamy na Was! Szczególnie na szkoły z małych miast i wsi lub takich, do których być może oferta edukacji w takich tematach z jakichś powodów nie dociera lub jest skromniejsza.

 

Szukacie opcji dla klas 4-8? Dla starszych dzieci realizujemy program #SuperKoderzy. O nim napiszę Wam za kilka dni. Dla niecierpliwych więcej informacji tutaj.

Oba programy objęte są honorowym patronatem Ministra Edukacji i Nauki oraz Cyfryzacji KPRM (dawniej Ministerstwo Cyfryzacji).

Udostępnij: Jak wychować mądrego internautę?
podaj nick
komentarz jest wymagany
Please prove you are human by selecting the Flag. wybierz ikonę
proszę zaznaczyć zgodę

Komentarze

  • komentarz
    pablo_ck 21:02 13-04-2021
    Dziękuję za kolejną dawkę mega przydatnych wskazówek ?
    Odpowiedz

;

Gaming

Telefony dla graczy do 1000 zł w Orange (1)

Bartosz Graczyk

12 kwietnia 2021

Telefony dla graczy do 1000 zł w Orange
1

W poprzednim tekście przedstawiłem Wam propozycje gamingowych smartfonów bez ograniczeń budżetowych i z najmocniejszymi parametrami. Czytając ten artykuł poznacie tanie telefony, które posiadają optymalne specyfikacje do wygodnej rozgrywki.

Telefony dla graczy – na co zwrócić uwagę?

Jeżeli jesteś laikiem technologicznym i nie odróżniasz RAM od ROM, to w tym wpisie tłumaczę najważniejsze parametry techniczne. Znajdziesz je klikając tutaj. Już przeczytałeś? Jeżeli nie, to w wielkim skrócie należy zwrócić uwagę na pamięć ROM, ilość rdzeni procesora oraz jego taktownie, częstotliwość odświeżania ekranu, a także układ graficzny.

Oszczędzę wam czasu spędzonego na przeszukiwaniu internetu. Przedstawiam wam kilka propozycji, którymi warto się zainteresować, jeżeli chcesz grać w wymagające gry mobilne, a twój budżet jest ograniczony. Zaznaczam, że są to pozycje dostępne w sklepie Orange. Im większy budżet przeznaczymy na kupno smartfona, tym urządzenie poradzi sobie lepiej z wymagającymi procesami. Należy pamiętać, że w przedziale od 300 do 1000 zł nie można mieć wymagań podobnych do wysokiej półki cenowej. Każde z przedstawionych urządzeń zapewnia jakość zależną od ceny.

Xiaomi Redmi Note 9

Jako szczęśliwy posiadacz tego modelu mogę go zarekomendować każdemu, kto oczekuje dużo, a posiada ograniczony budżet. W niskiej półce cenowej to jedno z najlepszych urządzeń dostępnych na rynku. Bezproblemowo radzi sobie z bardziej wymagającymi grami, jak i usługami. Testowałem na nim Xbox Game Pass Ultimate i muszę przyznać, że efekt był bardzo pozytywny. Obsługa LTE Advance zapewni wysoką prędkość internetu, do 150 Mb/s. Sercem urządzenia jest procesor MediaTek Helio G85. Taktowanie  8x 1.8 Ghz oraz 2x 2Ghz  pozwala na korzystanie z wielu aplikacji na raz, mimo tylko 3GB pamięci RAM. Nie zabraknie nam miejsca na gry (64GB pamięci wewnętrznej), a bateria 5020 mAh starczy na dwa dnia aktywnego korzystania.  To wszystko w cenie 639zł.  Xiaomi tworząc ten model pomyślało o graczach, dlatego na urządzeniu znajduje się preinstalowany tryb „Game Turbo” zwiększający framerate.

telefon dla graczy Xiaomi notę 9

Oppo A53

Przy wyborze smartfona, który będzie służył do grania, trzeba wziąć pod uwagę parametry ekranu. Oppo A53 oferuje 6,5″ o częstotliwości odświeżania 90Hz. Im więcej „Hz” tym płynniejszą staje się rozgrywka. Pod warunkiem, że urządzenie jest w stanie wygenerować taki obraz, a ten model nie powinien mieć problemów z odpalaniem bardziej skomplikowanych gier. Na pokładzie znajduje się 4GB pamięci RAM, co pozwoli na uruchomienie kilku aplikacji na raz, a procesor Qualcomm SM4250 Snapdragon 460 zapewni szybką pracę urządzenia. Do tego bateria 5000 mAh potrafi utrzymać urządzenie bez konieczności ładowania przez dwa dni. Dodatkowe emocje przy grze zapewniają głośniki stereo, co w dzisiejszych czasach w świecie smartfonów jest równie rzadko spotykane,  co wejście mini-jack 3.5mm.

telefony dla graczy Oppo a

Samsung Galaxy A12

Jak mawia nowy slogan marki, „A is for everyone”. Samsung kieruje swoje urządzenie do każdego. Seria A słynie z wysokiej jakości rozwiązań w przystępnej cenie. Tak jest również w tym przypadku. Mimo, że ekran nie jest FULL HD, a częstotliwość odświeżania to 60Hz,  Samsung Galaxy A12 oferuje optymalne pod gaming podzespoły. Urządzenie operuje na procesorze  Mediatek MT6765 Helio P35 o taktowaniu 4×2,35 GHz + 4×1,8 GHz, a 4GB pamięci RAM wystarczy do aktywnego korzystania z wielu aplikacji na raz. Samsung Galaxy A12 wzbudza większe zainteresowanie wśród fanów codziennej fotografii, niż gamingu, ale każdy znajdzie tu coś dla siebie jak wspomina kampania Samsunga.  Mówiąc już o aparacie, to ten jest poczwórny i wyłamuje się poza ograniczony budżet dorównując „średniakom”.  Za pomocą głównej matrycy 48 Mpx wykonasz zdjęcia portretowe. Obiektywy z matrycą  5Mpx, 2Mpx oraz 2Mpx zajmą się zdjęciami szerokokątnymi jak i makro.

telefon dla graczy samsung a12

Motorola moto g9 play

Czy jest to telefon dla graczy? Nazwa może podpowiadać, że odpowiedź powinna być twierdząca. W rzeczywistości jest ona bardziej skomplikowana. Trzeba wziąć pod uwagę fakt, że jest to jednak urządzenie budżetowe. Jego podzespoły są podobne do Samsunga Galaxy A12.

Wewnątrz znajduje się Qualcomm SM6115 Snapdragon 662, który nie jest demonem prędkości,  ale w cenie 737 zł oferuje przystępne możliwości bez zacięć (taktowanie procesora  4×2,0 GHz + 4×1,8 GHz). Motorola moto g9 play zaplusowała u mnie dostępnymi 4GB pamięci RAM. Jak już wcześniej wspomniałem, to od niej zależy to, ile jesteśmy w stanie uruchomić na urządzeniu procesów działających w tle. Nie grozi nam utrata postępu gry, gdy ktoś nagle do nas zadzwoni lub gdy włączymy Spotify w tle. Duży ekran 6,5 ” zapewni wygodną rozgrywkę, a nasze palce przy kontrolowaniu postaci nie będą na siebie nachodzić.

motorola moto g9 play orange

 

Xiaomi Redmi 9A

Jest to najtańsze urządzenie w naszym zestawieniu. Kosztuje 399  zł, ale jest liderem dostarczania wysokiej jakości rozwiązań w przystępnej cenie. to kolejny smartfon, z którego korzystałem na co dzień, a obecnie służy moim rodzicom. Co ciekawe mój tata nigdy nie korzystał wcześniej ze smartfona, a na Xiaomi Redmi 9A zaczął grać w proste gry mobilne jak Subway Surfers (co prawda ja je mu zainstalowałem, później przyjdzie czas na gry multiplayer). Chwali go zarówno za pracę na baterii (5000mAh), która wytrzymuje do 3 dni aktywnego użytkowania, jak i za wydajność. Urządzenie działa płynnie mimo tylko 2GB pamięci RAM. Pamięć wewnętrzna (32 GB) jest wystarczająca dla seniora czy dziecka zafascynowanego gamingiem. Obraz wyświetlany jest w rozdzielczości HD+, co oznacza ostrość pokazywanych na ekranie treści. Procesor 8-rdzeniowy MediaTek Helio G25  (4×2,0 GHz + 4×1,5 GHz) zapewni wysoką wydajność na niskich ustawieniach graficznych przy bardziej skomplikowanych grach jak np: Call of Duty Mobile.  Technologia HyperEngine  tak jak w przypadku Xiaomi Redmi Note 9 zwiększy framerate wyświetlanych gier.

telefon dla graczy Xiaomi remi 9a

 

 

Udostępnij: Telefony dla graczy do 1000 zł w Orange
podaj nick
komentarz jest wymagany
Please prove you are human by selecting the Car. wybierz ikonę
proszę zaznaczyć zgodę

Komentarze

  • komentarz
    pablo_ck 21:08 13-04-2021
    Jeśli miałbym wybierać z tej listy to chyba Motorola ♥️
    Odpowiedz

;

Reklama

Kampania reklamowa Orange od kuchni (5)

Stella Widomska

12 kwietnia 2021

Kampania reklamowa Orange od kuchni
5

Tydzień temu pisałam Wam o naszej nowej kampanii, która ma dwie odsłony. Wtedy to ruszyła oferta Orange Love z telewizorem i HBO bez opłat przez 6 miesięcy. W ramach aktualnego sezonu komercyjnego mamy jeszcze drugi spot reklamowy. Ten opowiada o aplikacji Mój Orange, z której warto korzystać, bo to nie tylko wygodne zarządzanie swoimi usługami czy szybki dostęp do informacji o nowych ofertach. Teraz na użytkowników aplikacji czekają dodatkowe korzyści. Dla klientów indywidualnych są w niej Środy z Mój Orange, czyli cotygodniowe prezenty do odebrania w aplikacji. Więcej przeczytacie o tu. A teraz zachęcam do obejrzenia nowego spotu, w którym zobaczycie m.in. Ulkę i Michała z Ekipy Orange tradycyjnie w roli hostów.

 

 

I garść informacji branżowych. Pomysł z zespołem Orange Polska wypracowała agencja Leo Burnett. Produkcję zorganizowało Studio Tyrka. Za postprodukcję odpowiada Orka. Dźwiękiem zajął się Lunapark. A nasz spot (jak wszystkie wcześniejsze w ramach formatu Orange Challenge) wyreżyserował Marcin Filipek. Zakup mediów to oczywiście dom mediowy Initiative.

Ale nie byłabym sobą, gdybym nie pokazała Wam tego drugiego dnia zdjęciowego od kuchni. Na plan przyjechał Bartosz Graczyk z Ekipy Orange i chodził z kamerą za wszystkim, co uznał, że może być dla Was ciekawe. Także zapraszam do podejrzenia pracy na planie i życzę Wam dobrego i wreszcie w pełni wiosennego dnia, choć to poniedziałek! 🙂

 

Udostępnij: Kampania reklamowa Orange od kuchni
podaj nick
komentarz jest wymagany
Please prove you are human by selecting the Cup. wybierz ikonę
proszę zaznaczyć zgodę

Komentarze

  • komentarz
    Gerard 16:31 12-04-2021
    No i mega, fajnie to zobaczyć "od kuchni" :) Pozdrawiam!
    Odpowiedz
  • komentarz
    Krzysztof 18:02 13-04-2021
    Dlaczego te reklamy są takie beznadziejne? Ta dziewczynka co miauczy: urodziny, dzień kota. Tragedia. Albo każdy może zagrać o pilota. Ludzie! Zmieńcie agencję reklamową, aktorzy na dodatek antypatyczny.
    Odpowiedz
  • komentarz
    pablo_ck 21:00 13-04-2021
    Fajnie zobaczyć Was od kuchni. Fajne są Wasze reklamy. Lubię poświęcić czas na ich obejrzenie.
    Odpowiedz
  • komentarz
    NoraGo 23:32 14-04-2021
    A mnie jakoś od zawsze irytowała ta para w waszych reklamach, kampaniach. Uważam występy z tą dwójką wręcz za antyreklamę
    Odpowiedz
  • komentarz
    Spin 19:00 25-04-2021
    A dlaczego ten pan z reklamy mówi „szrody” zamiast środy?
    Odpowiedz

Dodano do koszyka.

zamknij
informacje o cookies - Na naszej stronie stosujemy pliki cookies. Korzystanie z orange.pl bez zmiany ustawień przeglądarki oznacza,
że pliki cookies będą zamieszczane w Twoim urządzeniu. dowiedz się więcej