Rozrywka

Jak zabrzmi muzyka na openerze?

Kasia Barys Kasia Barys
18 lutego 2016
Jak zabrzmi muzyka na openerze?

Czy z internetu można „przejść” na dużą scenę? Tak, idealnym przykładem jest Mac DeMarco, który karierę rozpoczął właśnie przez rozpowszechnienie swojego kawałka „Rock and Roll Night Club” w sieci. Artysta uwielbiany przez fanów, podobno nie ma problemu z zapraszaniem ich na kawę do własnego domu. Jego życiowy luz przekłada się także na muzykę, a koncerty mają iście Rock’n’Rollo’wy charakter. Już się nie mogę doczekać, aż przekonam się na własnej skórze co to znaczy. Wy też? Zapraszam na koncert Mac DeMarco na Opern’era.

 

W Gdyni zobaczymy również - Kurta Vile’a. Na scenie gitarowej to jeden z najpopularniejszych artystów. Był współzałożycielem grupy „The War On Drugs” – jednego z najważniejszych zespołów tzw. klasycznego, gitarowego amerykańskiego grania. Artysta po nagraniu debiutu i po pierwszej trasie koncertowej zdecydował odejść z zespołu. Poświęcając się solowej karierze – wydał sześć albumów i drugie tyle minialbumów.

 

Mówi się, że Grimes, czyli Claire Boucher zmieniła oblicze popu. Kanadyjska artystka dokonała tego czteroma solowymi krążkami, które jak na razie ma na swoim koncie. Jednak losy najnowszego albumu malowały się w ciemnych barwach. Piosenkarka mniej więcej półtora roku temu poinformowała w wywiadzie, że zrezygnowała z całego nagrania i zaczęła pracę od nowa. Mimo, przeciwności, rok po wyznaniu pojawił się album „Art Angles”. Ciekawa jestem, czy pierwotna wersja płyty odniosłaby równie wielki sukces? Grimes także zobaczycie na Open’erze, a teraz posłuchajcie, czy warto się wybrać.


Innowacje

Elsberg znowu straszy

Michał Rosiak Michał Rosiak
18 lutego 2016
Elsberg znowu straszy

Czytaliście którąś z książek Marca Elsberga? Ten austriacki pisarz wyspecjalizował się w przewidywaniu bliskiej przyszłości przez pryzmat ryzyk, związanych z nowymi technologiami. W pierwszej książce pisał o ogólnoeuropejskiej awarii sieci energetycznej (wywołanej - a jakże - cyber-atakiem), w najnowszej spekuluje natomiast, co będzie się dziać (a może już się dzieje?) z naszymi Big Data.

Pełna kontrola nad naszymi danymi osobowymi, rozumiana jako... comiesięczne zarabianie na nich? Sukcesor Google Glass, który po spojrzeniu na osobę pokazuje nam jej personalia, przyzwyczajenia, hobby, zdjęcia i prywatne informacje, które nieopatrznie wrzuciła do sieci? Ogólnoświatowy rating... ludzi (z miejscem zależnym od naszych zachowań, a także ilości i rodzaju udostępnianych przez nas światu danych), nierzadko będący podstawą do wymiany kadr w firmie? Z jednej strony można powiedzieć, że brzmi to nieciekawie, ale jakby się zastanowić, to czy przypadkiem nie mówimy już o obecnym świecie? W końcu producenci robią wszystko, bo przyzwyczajać nas do marki, do swojego ekosystemu, więc nie dość, że dobrowolnie dajemy gromadzić o sobie coraz więcej danych (aktywność fizyczna, lokalizacja, odwiedzane strony, oglądane programy w TV, a nawet puls i poziom stresu w funkcji pory dnia) to jeszcze coraz rzadziej dywersyfikujemy miejsca do których trafiają! A teraz zastanówcie się, kto z Was dokładnie czyta Terms&Conditions, a kto klika czym prędzej w akceptację warunków usługi, bo nie chce mu się brnąć przed ten oficjalny bełkot?

Czy kolejnym krokiem zatem będzie jeszcze dokładniejsze wykorzystywanie tych danych? Niekoniecznie w celach w otwarty sposób niecnych - sterowanie naszym zachowaniem, szczególnie, gdy chodzi o nasze ulubione urządzenia, może być wyjątkowo subtelne, a metod manipulacji jest aż nadto. Inna sprawa - czy potrafilibyśmy zrezygnować z ułątwień wciskanych nam w ręce przez technologiczny rozwój i stać się cyfrowymi pustelnikami? Mnie to czasami kusi, ale chyba bym nie umiał. I dlatego tym bardziej przerażają mnie takie książki i to jak bardzo wydają się być realne.


Sieć

Co się dzieje, gdy sieć szkieletowa się wysłuży? Rewitalizujemy ją

Piotr Domański Piotr Domański
17 lutego 2016
Co się dzieje, gdy sieć szkieletowa się wysłuży? Rewitalizujemy ją

Słowo „rewitalizacja” kojarzyło mi się raczej z przywracaniem świetności startych budynków, czy wiekowych, acz zaniedbanych dzielnic, niż kabli telekomunikacyjnych. Dlatego, gdy tylko się dowiedziałem, że Orange Polska także rewitalizuje swoją sieć szkieletową pomyślałem: „trzeba o tym wspomnieć na blogu”. Ostatnio podjęliśmy się przywrócenia świetności 587 km linii światłowodowej, która już została oddana do użytku, a także podniesienia standardu kolejnych 331 km, które są w trakcie budowy.

Dodam tylko, że nie chodzi tu o tak zwaną „ostatnią milę” czy technologię FTTH lecz o elementy naszej sieci szkieletowej.

A więc do dzieła!

Rewitalizacja najczęściej skupia się na dwóch podstawowych obszarach – wymianie światłowodów i zapewnieniu im niezbędnej ochrony przed światem zewnętrznym (deszcz, światło, zabłąkany turkuć podjadek czy człowiek z łopatą).  Z turkuciem oczywiście żartuję, ale na przykład szczury dość często światłowody przegryzają. Nie zawsze jednocześnie, lecz na ogół tak. Czasem okazuje się, że światłowód, z różnych problemów został położony bezpośrednio w ziemi. Jak to się może skończyć dowiedzieli się mieszkańcy Armenii, którym w 2011 roku pewna 75-letnia Gruzinka odcięła internet. Jak? A zwyczajnie – kopała na polu w poszukiwaniu fragmentów metalu, znalazła coś, co uznała za kabel miedziany i go przecięła…Nie wierzycie? Poczytajcie. Oczywiście w naszym przypadku taka awaria nie miała prawa się zdarzyć – kable leżą na głębokości około metra, ale lepiej dmuchać na zimne. W takim przypadku kładziemy nowy rurociąg kablowy i wkładamy w niego kabel światłowodowy. Precyzyjnie rzecz ujmując – wdmuchujemy. Znalazłem dla Was film ( z usypiającą muzyką, ostrzegam), na którym zobaczycie jak działa taka „wdmuchiwarka”. Tutaj mała uwaga. Na filmiku przedstawione jest wdmuchiwanie w technologii mikrokanalizacji, a na początku – wdmuchiwanie wiązki włókien światłowodowych, czego nie stosujemy w Orange.

Nowy światłowód wpuszczony w kanał

Zazwyczaj  światłowód jest ułożony w rurociągu kablowym lub kanalizacji. W ramach ciekawostek napiszę tylko, że rurociąg kablowy, którego używamy ma średnicę fi 40 mm (czyli tyle ma ten otwór w środku ;-) ). Gdy biegnie w przewodach kanalizacyjnych ma średnicę fi 32 mm. Pierwsze rozwiązanie stosowane jest na terenie niezabudowanym, drugie w miastach, wioskach i przysiółkach – wszędzie tam gdzie jest ograniczenie do 50 km/h ;-) Gdy chcemy wymienić taki światłowód możliwości są trzy. Pierwsza, w sytuacji,  gdy nie możemy ułożyć nowego rurociągu obok (np. właściciel  gruntu nie zgadza się na przekopanie jego nieruchomości ), to wówczas „transmisja” w postaci danych, które płynną światłowodowymi,  przekierowujemy tymczasowo na tory obejściowe. Wtedy po prostu wyjmujemy stary przewód światłowodowy i instalujemy w jego miejsce nowy.

d26cdcdd467a6dd9d85dd5119365fe5e5c3

Może się jednak okazać, że ruchu danych nie można puścić innymi drogami. Wtedy szukamy innego rozwiązania aby puścić sam przewód w innym miejscu. Jeżeli mamy dostęp do czegoś, co fachowo nazywa się „wolne zasoby rurociągu kablowego/kanalizacji wtórnej lub pierwotnej”, a trochę miej fachowo „pustą rurką biegnącą obok” możemy po prostu zainstalować w niej nowy kabel. Standardowo ma on średnicę 16 mm.

e4660dcb18c92a390db52319f34423dd811

W przypadku, gdy nie ma możliwości skorzystania z wolnych rurociągów, ani puszczenia transferu danych bokiem stosujemy całkiem nowe rozwiązanie – mikrokanalizację. Wtedy instaluje się „mikrorurociąg” wewnątrz już istniejącego, a wewnątrz niego „mikrokabel”. W przypadku tego pierwszego średnica to 10 mm lub 12 mm. W przypadku drugiego 5-6 mm, czyli naprawdę mało.

f77270f87bfdf031e4b259bd7589fd7e61e

A czasem nic nie działa, a często tak jest  to zwyczajnie trzeba położyć wszystko od nowa ;-)

Światłowód to nie wszystko

Jednak same kable światłowodowe  i rurociagi to nie wszystko. Wymieniamy też wysłużone urządzenia na nowsze i wykorzystujemy nowsze, bardziej efektywne materiały. Chodzi tu choćby o: mufy kablowe, przełącznice optyczne, złączki  itp. Przykład poniżej.

Pisałem już o mikrokablach. Stosujemy je często również w tym celu, by po prostu efektywniej wykorzystać posiadane przestrzenie w rurociągach i zwielokrotnić ilość instalowanych światłowodów. Wymaga to jednak całego osprzętu do mikrokanalizacji. Poniżej kolejne porównanie:

Grafika - porównanie kalbi światłowodowych

 

Dobrze, ale zapytacie, jakie ma to znaczenie. Ma olbrzymie, ponieważ pozwala nam na zwiększenie przepustowości kanalizacji technicznej, dzięki czemu będziemy mogli je wykorzystać w przyszłości by instalować nowe kable i mikrokable. Pozwoli to zwiększyć przepustowość, lecz tym razem nie kanalizacji, lecz ilości światłowodów a w efekcie transferu danych.

I tym optymistycznym akcentem zakończmy ;-) Tradycyjnie w przypadku pytań postaram się znaleźć odpowiedź.

Scroll to Top