Nie odmówię sobie przyjemności pokazania Wam filmu z akcji „Pomaganie bieganiem„, którą zorganizowała Fundacja Orange podczas OWF. Tym bardziej, że rozpoznaję kilka znajomych twarzy. Jak widać, nieźle Wam szło mimo marudzenia, że byliście zmęczeni grą miejską i parę kilometrów dołożyliście do puli ;).

Ale sami zobaczcie:

Pisząc o Orange Ekspertach odpowiadających na Wasze zgłoszenia w internecie obiecałam, że wkrótce opowiem Wam także o Orange Ekspertach pracujących na infolinii i w wybranych salonach.

Orange Eksperci to nasze „zespoły do zadań specjalnych” – rekrutujemy ich spośród najlepszych doradców w salonach oraz w telefonicznym biurze obsługi. Specjalizują się w nowych technologiach i chętnie pomagają nie tylko w rozwiązywaniu skomplikowanych problemów dotyczących smartfonów i tabletów, ale także uczą krok po kroku jak korzystać z różnych funkcji. Z ich usług mogą korzystać nie tylko klienci Orange – Eksperci w salonach i na infolinii są dostępni dla użytkowników wszystkich sieci. Może już ich spotkaliście? W salonach można ich poznać po czarnych koszulkach z charakterystycznym logo z żarówką:

Dla osób preferujących kontakt telefoniczny mamy specjalną infolinię, w której nie trzeba słuchać komunikatów i wybierać tematów rozmowy – po połączeniu z numerem *900, a z telefonu w innej sieci lub stacjonarnego – z 703 300 900 od razu można rozmawiać z Doradcą. Osobistą pomoc w salonie można uzyskać już za 20 zł, a koszt rozmowy z infolinią to 1,99 zł za minutę połączenia z numerem *900 i 2,08 zł za minutę połączenia z numerem 703 300 900 (tak, tak, klienci Orange mają taniej :)).

Orange Ekspertów w salonach i na infolinii polecam szczególnie osobom, które kupiły swój pierwszy smartfon i potrzebują wsparcia w jego konfiguracji albo tym, którzy czują, że nie do końca rozumieją działanie tego, którego używają już od jakiegoś czasu.

Na koniec, jako ciekawostkę dodam, że wg. niedawno opublikowanych badań TNS Global, 13% Polaków nie zdaje sobie sprawy, że telefon, który zakupili jest smartfonem. Znacie kogoś takiego? Nam ciągle trudno w to uwierzyć…