Odpowiedzialny biznes

Kajakarstwo po poznańsku

Karolina But Karolina But
30 maja 2012
Kajakarstwo po poznańsku

1000 zawodników z ponad 70 krajów. Przy tej liczbie 16 drużyn, które zagra na Euro 2012 wypada dość blado. O ile Poznań wciąż przygotowuje się do piłkarskich mistrzostw, to do kajakarskich imprez najwyższej rangi jest gotowy już od dawna.

Nie jestem rodowitą Poznanianką, tak samo jak nie jestem zapalonym kibicem. Wystarczy jednak pomieszkać tu kilka lat, by wsiąknąć w miasto i jego atmosferę. Jeśli jeszcze ma się pod nosem Maltę – nie ma wyjścia. I nie mam tu na myśli słonecznej wyspy na Morzu Śródziemnym, ale jezioro w środku miasta. Malta dysponuje torem regatowym wraz z zapleczem technicznym, co czyni z niej jeden z najnowocześniejszych tego typu obiektów na świecie. Nie powinno więc dziwić, że w ciągu zaledwie jednego tygodnia odbyły się tu kwalifikacje Olimpijskie, Mistrzostwa Świata w Para-kajakarstwie i Puchar Świata w Kajakarstwie. Mnie zdziwiło. Pozytywnie. Sami przyznacie – czy ktoś się interesuje kajakarstwem, czy też nie, taka kumulacja imprez sportowych i zawodników musi zrobić wrażenie. Sami kajakarze to oczywiście nie jedyna atrakcja. Na Malcie możemy pozjeżdżać na nartach (sztuczny stok), skorzystać z kolejki górskiej, zagrać w mini golfa, wybrać się do parku linowego, wypożyczyć rower, pośmigać na rolkach, skoczyć do Galerii Handlowej… ale miało być o kajakarzach. Jeśli ktoś nie urodził się w kajaku (lub nigdy wcześniej zawodów w kajakarstwie nie widział), zdziwi się jak bardzo sport ten związany jest z… kolarstwem. Wokół toru regatowego mkną na rowerach trenerzy zagrzewający co sił swoich podopiecznych. Najwidoczniej metoda jest skuteczna. Reprezentanci  Polskiego Związku Kajakowego od wielu lat należą do światowej czołówki. Mają w swojej historii  17 medali olimpijskich oraz 42 medale zdobyte na Mistrzostwach Świata i Europy w 2011 roku. W miniony weekend wywalczyli sześć medali. Muszę przyznać, że nie śledziłam każdego wyścigu, ale to, co zobaczyłam wystarczyło, żeby przekonać się z jaką determinacją zawodnicy walczą o podium. Z kogo z całą pewnością możemy być dumni? - Beata Mikołajczyk i Aneta Konieczna triumfowały w wyścigu K2, a Małgorzata Wardowicz wygrała w K1. Na podium stanęła także czwórka kanadyjkarzy, która zajęła trzecie miejsce. W niedzielę zwycięstwo w olimpijskiej konkurencji K1 na 200 m zanotowała Marta Walczykiewicz, a druga była Karolina Naja. No cóż – kobiety górą!


Odpowiedzialny biznes

Euro2012 za Wielkim Murem Chińskim

Karolina But Karolina But
30 maja 2012
Euro2012 za Wielkim Murem Chińskim

Chińczycy to naród, który nieustannie mnie zaskakuje. W ogóle nie pomyślałabym, że fascynują się piłką nożną. Zupełnie nie wiem, skąd wziął mi się ten stereotyp. Właśnie przeczytałam, że Chińczycy ze sporym zainteresowaniem śledzą europejskie rozgrywki ligowe. Nic więc dziwnego, że imprezy takie jak Euro gromadzą przed telewizorami miliony widzów w całym kraju. Mistrzostwa z Polski będzie relacjonowało ponad 150 dziennikarzy z Chin. Frekwencja zwyłych mieszkańców nie jest już tak imponująca. Euro2012 jest dla nich produktem luksusowym. Jeśli myślicie, że u nas zakup biletu na mecz półfinałowy w Warszawie czy finałowy w Kijowie to drogi biznes, jesteście w błędzie. Chińczycy muszą zapłacić za pakiet wyjazdowy równowartość 30 tysięcy dolarów, czyli nieco ponad… 100 tysięcy złotych. W skład pakietu wchodzą także posiłki na stadionach (ciekawe czy będzie to ryż) oraz program rozrywkowy. Póki co zdecydowało się zaledwie stu Chińczyków. Co ciekawe, dwa lata temu na mistrzostwa świata w piłce nożnej w Afryce sprzedano tych pakietów 10 razy więcej (najdroższy z nich kosztował 50 tysięcy dolarów). Czyżby Czarny Ląd był Chińczykom bliżej sercu niż Europa? Trochę szkoda, że przybędzie ich tak niewielu. Może nieco zmieniliby swój sposób myślenia o Europie? Tegoroczne Euro promowane jest w Chinach wojennymi obrazkami. Lecą bombowce, płonie Colloseum, bombardują Big Ben, wszędzie biegają żołnierze i nacierają czołgi. Trochę jak na wojnie, ale cóż przecież każda reprezentacja będzie walczyć. Do końca.


Odpowiedzialny biznes

Zwiedzamy Stadion Narodowy

Wojtek Jabczyński Wojtek Jabczyński
30 maja 2012
Zwiedzamy Stadion Narodowy

Jako partner technologiczny UEFA, mieliśmy wyjątkową okazję zaprosić dziennikarzy na przechadzkę po Stadionie Narodowym, aby zaprezentować, jak Orange Polska przygotował się do Euro 2012. Towarzyszyła nam blogowa kamera i dzięki temu również wy możecie zobaczyć jak wyglądają ostatnie dni przed meczami na stadionie.

 

PlayWyłącz głos

Scroll to Top