Co roku czekam na galę Oscarów, by poznać najważniejsze tytuły minionego roku. Zawsze są to emocje – takie, które kinomaniacy lubią najbardziej. Potem staram się nadrobić zwycięskie lub choć nominowane filmy, które zostały zakwalifikowane do tego zacnego grona. Wy też możecie to zrobić za sprawą Orange VOD.
W tym roku, zarówno w multipleksach, jak i dziś w nocy – na rozdaniu nagród – triumfował „Oppenheimer”. Widziałam go w kinie, ale to film, który warto obejrzeć po raz drugi i trzeci w domowym zaciszu – na spokojnie analizując każdy fragment, zagłębiając się w historię i napawając efektami specjalnymi. No i grą aktorską. Tam każda kreacja to prawdziwa bomba - zarówno Cillian Murphy, odtwórca głównej roli i zdobywca Oscara, jak i Iron Man, tzn. Robert Downey Jr., który również otrzymał statuetkę, tylko za postać drugoplanową. Aktorzy wypowiadali się, że sam sposób kręcenia był też inny niż dotychczas – nie mogli zobaczyć kadrów, jak wszystko się prezentuje, a pierwsza próbka, jaką otrzymali to dopiero zwiastun gotowego filmu…
W ogóle ten film zmiótł wszystkie inne i zgarnął nagrody aż w siedmiu najważniejszych kategoriach (m.in.: za najlepszy film, reżyserię i role męskie). Czy zasłużenie? Według mnie jak najbardziej. To jedna z najlepszych i najciekawszych biografii, jakie widziałam w ostatnim czasie. A temat trudny, kontrowersyjny więc tym bardziej szacunek za tak sprawnie zrealizowane przedsięwzięcie. Jeśli jeszcze nie widzieliście najgłośniejszej produkcji minionego roku, filmu o którym mówili wszyscy i który z powrotem będzie na ustach całego świata – koniecznie nadróbcie zaległości oraz poznajcie prawdziwą historię twórcy bomby atomowej.
A kiedy do kin wchodził „Oppenheimer”– jego największym konkurentem, pod kątem oglądalności, był drugi mocny tytuł i skrajnie odmienny. Witajcie w cukierkowym świecie Barbie. Scenografia, kostiumy, cały wykreowany Barbieland to po porostu mistrzostwo. Byłam w szoku, że jednak w tych kategoriach, mimo nominacji, film ten nie wygrał. Ale zwyciężył jeśli chodzi o piosenkę. Choć mnie zachwycił utwór wykonywany przez Ryana Goslinga – I’m Just Ken (na samą myśl o tym aż serce bije szybciej…zobaczycie -zrozumiecie ) muszę przyznać, że refleksyjna ballada Billie Eilish (w zupełnie innym stylu, niż to, co zazwyczaj prezentuje artystka) jest piękna.
Jeśli jednak byliście teamem „Oppenheimer” i do kina poszliście tylko na niego, myśląc, że Barbie nie jest dla Was – przekonajcie się, jak bardzo się myliliście. To nie jest bajka dla maluchów a film z dużo głębszym przekazem, poruszającym wiele ważnych kwestii – m.in. od tolerancji po prawa kobiet – wszystko to w zaskakującej różowej otoczce. Można pokochać lub nie, ale warto sprawdzić, tym bardziej, że nie trzeba wychodzić z domu, kupować biletów, tylko sięgnąć po pilota.
Domyślam się też, że wielu miłośników tego filmu z przyjemnością obejrzy go jeszcze wiele razy i ucieszy się z takiej możliwości. A w szary, ponury, deszczowy dzień, taki jak dziś – przeniesienie się na chwilę do Barbielandu to podróż na wagę złota. Zapewni Wam dziecięcą radość, beztroski powrót do czasów młodości i uśmiech na wiele godzin.
Jakie jeszcze oscarowe filmy znajdziecie na Orange VOD? Pełną listę podałam w tekście o marcowych premierach, a tutaj jeszcze przytoczę, że w naszej opcji domowego kina dostaniecie interesujące pozycje, nominowane do najważniejszych nagród. Choć ich nie otrzymały to samo to, że były zakwalifikowane do tak wąskiego grona najlepszych produkcji świadczy już o ich jakości, wartości i tym, że trzeba je zobaczyć. Mowa o nowościach Orange VOD: „Mission: Impossible – Dead Reckoning – Part One” (2 nominacje), „Twórca” (2 nominacje), „Strażnicy Galaktyki vol. 3” (1 nominacja), „Golda” (1 nominacja), „Indiana Jones i artefakt przeznaczenia” (1 nominacja), „Spider-Man: Poprzez multiwersum” (1 nominacja) czy „Między nami żywiołami” (1 nominacja).
Niebawem będą dostępne też kolejne produkcje, zakwalifikowane do wyścigu o złote statuetki. Od 11 marca zapraszam na dramat muzyczny pt.: „Kolor purpury”, a 19 marca obejrzyjcie produkcję pt.: „Pokój nauczycielski”, która zdobyła nominację w kategorii najlepszy film międzynarodowy. Takie tytuły nie w każdym kinie można zobaczyć, a czekają na Was na dekoderach naszej telewizji. Są na wyciągnięcie ręki. Teraz tylko trzeba wybrać wieczór, zaopatrzyć się w popcorn i zrobić oscarowy maraton.
Z Hollywood, to jest z Miasteczka Orange, relacjonowała dla Was
Beata Giska
Zdjęcia pochodzą z materiałów prasowych