Matul i Kurasiński – podsumowania i proroctwa (2011 i 2012)
Tomasz Sulewski
10 stycznia 2012
Końcówka starego i początek nowego roku to zazwyczaj czas podsumowań tego, co było i przewidywania tego, co może się wydarzyć w przyszłości. Dziś zaprosiłem do rozmowy na ten temat social mediów i internetu Patrycję Matul - szefową agencji SociAll oraz Artura Kurasińskiego - blogera i przedsiębiorcę.
Rozmawialiśmy o zaskoczeniach w Google+, kwejku, MAC, twitterowaniu ministrów, profesjonalizacji współpracy z blogerami (choć wrócił także temat "sprzedajnych blogerów"), wydarzeniach branżowych i ich skutkach, rozwoju grywalizacji, urządzeniach mobilnych, VOD i kilku innych sprawach. Posłuchajcie sami :)
Część pierwsza - podsumowania 2011 roku
Część druga - przepowiednie na 2012 rok
A na koniec pytanie do Was i minikonkurs - jakie Waszym zdaniem były najciekawsze wydarzenia (pozytywnie i negatywnie) 2011 roku? Najciekawszą odpowiedź (z uzasadnieniem ;)) nagrodzę niespodzianką.
Trzy portale telekomunikacyjne, które codziennie konkurują ze sobą zjednoczyły siły, by przewidzieć najważniejsze wydarzenia na rynku, jakie czekają nas w 2012 roku. Telepolis.pl, rpkom.pl i GSMonline podało 10 typów, a mnie równie mocno ciekawi, jakie jest wasze zdanie na ten temat? Oznacza to oczywiście szybki konkurs. Najciekawsza lista z uzasadnieniem zostanie nagrodzona torbą gadżetów z mojej zaczarowanej szafy, tym razem opcjonalnie wymienną na doładowanie Orange za 50 zł. Macie czas do środy do południa. Jury, jak zawsze subiektywne i jednoosobowe, czyli rzecznik. Powodzenia.
Dziennikarz pyta Justynę Kowalczyk po ostatnim etapie w Tour de Ski: „Kiedy poczuła pani, że wygra ten bieg?”. Odpowiedź: „Na mecie”…
Czy zwróciliście uwagę na to, co najlepsi polscy sportowcy mówią w wywiadach? Kowalczyk właściwie od początku Tour de Ski podkreślała, że nie czuła się faworytem, a obiektywnym okiem patrząc - zwyciężyć powinna Bjørgen. Kiedy Polka wygrała pierwszy etap, spokojnie orzekła, że Norweżka pewnie i tak wygra całe zawody, ale przynajmniej nie uczyni tego, będąc od początku do końca liderką, a przecież tak ktoś już kiedyś zrobił (oczywiście Justyna). W późniejszej fazie zawodów Kowalczyk wypowiedziała też pewne magiczne zdanie. Opowiadając o dotychczasowych osiągnięciach stwierdziła, że poza jednym etapem wszystko robiła… lepiej, niż potrafi. Gdy na metę 6 etapu wjechała jako druga, uniosła ręce w geście zadowolenia. Ostatecznie wygrała Tour de Ski trzeci raz z rzędu, jako pierwsza w historii.
Nie wiemy jeszcze, które miejsce zajmie w Rajdzie Dakar Krzysztof Hołowczyc, ale o końcowy wynik możemy być spokojni. We wszystkich wypowiedziach nasz kierowca imponuje trzeźwością umysłu. O wydarzeniach na trasie opowiada ze stoickim spokojem, niemal chłodno. Nie jest zły na los, gdy łapie gumę, nie szuka usprawiedliwień w 60-stopniowej temperaturze, panującej wewnątrz samochodu. Po jednym z etapów potrafił zażartować w wywiadzie dla jednej ze stacji, mówiąc: „Stephane showed us today who is the boss”. Chodziło mu oczywiście o lidera wyścigu Stephane'a Peterhalsena. Gdy jako pierwszy w historii Polak Hołowczyc objął prowadzenie w Dakarze, z lekkim zadowoleniem - ale i pełną świadomością tego, że jeszcze daleka droga przed nim - stwierdził jedynie, że wyklarowała się czołówka i cieszy się, że do niej należy.
Kamil Stoch z kolei powtarza frazę, którą znamy doskonale dzięki Adamowi Małyszowi. Gdy reporter pyta, które miejsce skoczek chce zająć w przyszłym konkursie, Kamil odpowiada, że chce po prostu oddać jak najlepszy skok. W trzecim konkursie Turnieju Czterech Skoczni prowadził po 1 serii, w drugiej skakał w trudnych warunkach. Pewnie, było widać, że był nieco zawiedziony decyzją sędziów, którzy na oddanie skoku w niesprzyjających warunkach pozwolili. Mimo wszystko stwierdził, że do niego należy wyłącznie skakanie, a nie ocenianie pracy sędziów, i przyznał, że sam popełnił błąd w tym feralnym skoku. W klasyfikacji końcowej turnieju zajął ostatecznie 8 miejsce. Znajdą się malkontenci, których taki wynik nie satysfakcjonuje. Sam Kamil nie jest w pełni zadowolony, bo wie że stać go na więcej. Systematycznie jednak wspina się w światowej hierarchii i lepsze wyniki są wyłącznie kwestią czasu.
Cała trójka naszych sportowców udowadnia, że miał rację 3-krotny mistrz świata w tenisie stołowym Mitsuru Kohno, który powiedział kiedyś, że "można wygrać w stanie całkowitej bezinteresowności". Przyjrzyjcie się, a właściwie wsłuchajcie się w to, co mówią najwybitniejsi sportowcy na świecie, a z pewnością się z Japończykiem zgodzicie.
PS. A na deser 13 minut 13 sekund, czyli film, którego dziś nie mogło zabraknąć.
Odpowiedź:
(anulować)
Scroll to Top
Komunikat dotyczący plików cookies
Ta witryna używa plików cookies (małych plików tekstowych, przechowywanych na Twoim urządzeniu). Są one stosowane dla zapewnienia prawidłowego działania strony oraz do zbierania informacji o Twoich preferencjach i nawykach użytkowania witryny.
Pliki cookies niezbędne do działania strony używamy do zapewnienia podstawowych funkcji, takich jak logowanie oraz zapewnienie bezpieczeństwa witrynie. Ich wykorzystanie nie wymaga Twojej zgody.
Pliki cookies funkcyjne. Pozwalają nam zbierać informacje na temat zalogowanych sesji oraz przechowywać dane wpisane przez Ciebie w formularzach znajdujących się na stronie takich jak: czas trwania zalogowanej sesji , nazwę użytkownika.
Pozostałe kategorie wykorzystywania plików cookies, które wymagają Twojej zgody na używanie
Pliki cookies statystyczne/analityczne. Pozwalają nam zbierać anonimowe informacje o ruchu na stronie (liczba odwiedzin, źródło ruchu i czas spędzony na witrynie). Te dane pomagają nam zrozumieć, jak nasi użytkownicy korzystają z witryny i poprawiają jej działanie.
Możesz zmienić swoje preferencje dotyczące plików cookies w każdej chwili. W celu zarządzania plikami cookies lub wycofania zgody na ich używanie, prosimy skorzystać z ustawień przeglądarki internetowej.