Pamiętam, jak za dzieciaka oglądałem film "Czy leci z nami pilot?". W jednej ze scen obsługa bramki na lotnisku używała specjalnej opcji, która pozwalała zobaczyć nago przechodzących przez bramkę pasażerów. W filmie - bądź co bądź komedii - było to śmieszne. Dziś, gdy każdego może "rozebrać" AI - śmiech zamiera na ustach.
To już nie jest zabawne. Na pewno nie w sytuacji, gdy dowolna osoba może wziąć zdjęcie naszej partnerki, żony (czy też oczywiście partnera, bądź męża), wysłać do jednego z dostępnych w sieci serwisów, poczekać chwilę i... no sami wiecie. Czegokolwiek bym po tym wielokropku nie napisał, brzmiałoby przerażająco.
Czy jest coś, czego AI nie potrafi zrobić? Widzieliśmy już generowane przez sztuczną inteligencję filmy - niekoniecznie rysunkowe. Podmiana głosu? Żaden problem, nawet nie trzeba wielkiej próbki. Czyli co - kolejny krok to zobaczyć nago dowolną osobę?
"Ale przecież mamy regulaminy"
Zastanawiam się, jaki w ogóle sens ma istnienie tego typu serwisów? Oczywiście wiem - pada ostatnie tabu, ostatnia kwestia, którą można było pozostawić wyobraźni. I nie wiem, może dlatego, że jestem starej daty, ale już wyłącznie ze względów etycznych, uważam to po prostu za obrzydliwe. Oczywiście właściciele takich serwisów mogliby się bronić, przytaczając choćby taki fragment:
Zawsze uzyskaj szczegółową zgodę od osoby, której zdjęć zamierzasz użyć.
No tak, jasne. Tylko jeśli możesz kogoś zapytać o taką zgodę, można też bez ryzyka założyć, że jest to osoba, którą i tak możesz zobaczyć nago. Tak po prostu. Bez AI.
Jedyny scenariusz zgodny z "regulaminami", który jestem sobie w stanie wyobrazić, to taki, gdy za obopólną zgodą strony porównują wersję autentyczną z tą wykreowaną przez sztuczną inteligencję. Brzmi jak ciekawa i intrygująca zabawa dwojga dorosłych osób. Tylko czy potencjalne zainteresowanie tłumaczy rosnącą lawinową liczbę takich serwisów i niemałe koszty "kredytów" wymaganych do generowania treści?
No i co się dzieje z wrzuconymi do takich serwisów zdjęciami źródłowymi? A przede wszystkim z wynikowymi. Jasne, zawsze można napisać: "Nie przechowujemy zdjęć na naszych serwerach". Kiedyś mówiło się, że "papier wszystko przyjmie". Internet przyjmie jeszcze więcej. O ile pewnie niektóre serwisy dysponują mniej lub bardziej konkretnymi regulaminami, można trafić również na usługi "chałupnicze", oparte o dostępne w sieci rozwiązania, ale hostowane przez osoby prywatne. Dolary przeciwko orzechom, że znajdzie się wśród nich ktoś, kto nawet nie pomyśli o regulaminie. I o tym, by zadbać o powierzone mu zdjęcia.
A gdyby ktoś mógł zobaczyć nago Twoje dziecko
Pewnie ktoś z Was pomyśli: "Ej, ale to jest bezczelny clickbait!". Cóż - nie jest. To jest realna i uzasadniona obawa. Co więcej - to mój największy lęk jeśli chodzi o tego typu rozwiązania. Regulaminy? Tak, jasne - oczywiście każdy wrzucając tam zdjęcia pyta o zgodę, pisałem o tym wcześniej. Jedyna nadzieja w kodzie używanych rozwiązań w tym, że rozpoznają, iż mają do czynienia z małoletnimi. Nawet mój śledczy zmysł bezpieczniaka nie jest silniejszy niż próba zrobienia czegoś tak obrzydliwego, jak wrzucenie do takiego serwisu nawet zwykłego zdjęcia dzieciaka znalezionego w sieci. Mogę więc tylko domniemywać.
A domniemania - w zasadzie graniczące z pewnością - są następujące. Po pierwsze: dałoby się - być może po dłuższych poszukiwaniach - znaleźć silnik AI, który nie estymuje wieku osoby na zdjęciu. Po drugie - nieważne jak ohydnie to brzmi, na tego typu zdjęcia zawsze będzie popyt. A tam, gdzie jest popyt, znajdą się chorzy ludzie i ich pieniądze.
Co robić, by ustrzec przed tym nasze dziecko? Temat sharentingu / oversharentingu jest obecny w sieci już od wielu lat (polecam tekst Karoliny Raś na stronie CERT Orange Polska, pisała też o tym Kasia Barys). Teraz jednak zyskuje zupełnie inną perspektywę. Zastanów się zanim opublikujesz w sieci zdjęcie swojego dziecka. Absolutnie nie publikuj zdjęć niemowlaka w kąpieli, czy podczas zabiegów higienicznych. Tak, są rodzice, który to robią. A co, gdy mamy do czynienia z nastolatkami, które są już na tyle duże, że same o siebie dbają? Jeśli jesteś nastolatką/nastolatkiem i ktoś wysyła Twoje rozebrane przez AI zdjęcia? Porozmawiaj o tym z rodzicami i/lub nauczycielem. Jeśli wstydzisz się lub obawiasz - zajrzyj na stronę https://dyzurnet.pl. Tam znajdziesz doświadczonych ekspertów, którzy pomogą Ci poradzić sobie z problemem. Anonimowo, bez oceniania.
Komentarze
A my karciarze na kartę free dostaniemy coś na wakacje 2024 czekamy z niecierpliwością
OdpowiedzMy w nju czekamy też na wakacje, na ofertę jakąś, może teraz też taki terabajt na subskrypcyjnej ofercie za free lub z kodem? I know, że ostatnio weszła nowa oferta, ale może coś też dla nas takich co u ziemniaka są?
OdpowiedzKarciarze dostali likwidację pakietu narastającego w starym OFnK. 😛
Odpowiedz