Rozrywka

Na wakacjach z Orange Kino Letnie

Kasia Barys Kasia Barys
05 lipca 2010
Na wakacjach z Orange Kino Letnie

Jeśli wakacyjne pokrzykiwania „lody, lody dla ochłody” i „zrób Pan sobie zdjęcie z misiem” Was męczą, proponuję kino pod gwiazdami - ruszyło właśnie Orange Kino Letnie. W podróży i już na wakacjach będziecie mogli bawić się na seansach kinowych. I to wyjątkowych! Sopot i Zakopane kolejny raz zmienią się w największe w Europie darmowe, wakacyjne kina pod gwiazdami. Od czwartku, codziennie na olbrzymich ekranach sopockiego Molo i na zakopiańskich Krupówkach można oglądać filmowe hity. Do kin na świeżym powietrzu wchodzi jednocześnie ponad 1000 osób. Pamiętam, że w 2009 roku na seansach było ich znacznie więcej, bo kinomani przychodzili z kołdrami, śpiworami czy kocami i rozkładali się np. na deskach molo.

Oba miasta połączył kinowy pociąg z jedynymi na świecie wagonami filmowymi, w których są 37 calowe plazmy, 16 głośników i 66 wygodnych foteli. W 2009 roku wagon filmowy odwiedziło ok. 100 tys. osób. W tym roku na pewno pobijemy rekord! Szczegółowy repertuar czy godziny odjazdów pociągów znajdziecie na http://orangekinoletnie.wp.pl/

Poniżej materiał przygotowany dla Was z gali otwarcia Orange Kino Letnie. Były filmowe gwiazdy, super zabawa i pierwsze projekcje.


Odpowiedzialny biznes

Konkurs Liga typerów – półfinały

Jarek Marek Jarek Marek
05 lipca 2010
Konkurs Liga typerów – półfinały

Jeśli ktoś narzekał na poziom mistrzostw to dramaturgia ćwierćfinałów wynagrodziła wszystko. Jak można nie strzelić karnego w ostatniej minucie dogrywki pokazała Ghana. Argentyna - jak można stracić 4 gole, a Niemcy wyrośli na faworyta tych rozgrywek. Holandia odprawiła Brazylię, co jest jeszcze większą niespodzianką. W meczu Hiszpania - Paragwaj było tyle zwrotów akcji, że Alfred Hitchcock by tego nie wymyślił - 3 karne i gol po 3 słupkach. I po ćwierćfinałach jest 3:0 dla Europy i to pewnie tylko dlatego, że Urugwaj grał z zespołem z Afryki.

W naszym konkursie pierwsze miejsce bez zmian: marek i paola po 14 punktów. Na drugim szamo - pkt 13 (chyba, że znowu coś źle dodaliśmy), a na 3 hon z 12. guregori (11) oraz rootmistrz (10) są bardzo blisko. Reszta typerów też nie jest bez szans, bo przecież do zdobycia jeszcze 12 punktów!

Nasze typy na półfinały:

Niemcy - Hiszpania; Jarek 2:3 Marek  2:0

Holandia - Urugwaj; Jarek 3:1 Marek 1:0


Odpowiedzialny biznes

Rowerem z Rotterdamu do Paryża

Bartosz Nowakowski Bartosz Nowakowski
05 lipca 2010
Rowerem z Rotterdamu do Paryża

Dla Francuzów Mistrzostwa Świata w piłce nożnej zakończyły się jakiś czas temu. Rozpoczęło się coroczne lipcowe święto, które przynosi największy wyścig kolarski na świecie - Tour de France. Miliony kibiców zebranych przy drogach, dopinguje (mam na myśli dozwolony doping, nie ten ze strzykawek) przejeżdżającą kolumnę peletonu, która mknie przez wsie, miasteczka, miasta.

Jeśli chodzi o faworyta, wszyscy obserwatorzy są zgodni. Alberto Contador. A za nim? Dość duża przepaść. Wiadomo, sport jest nieprzewidywalny, ale ciężko będzie jakiemukolwiek innemu kolarzowi nawiązać nawet walkę. Obym się mylił...

Po cichutku wyjawię swojego faworyta. Jest nim Cadel Evans (słyszę ten śmiech). Cóż, lubię styl kolarza walczącego do końca, mimo, że jego technika nie należy do najlepszych w peletonie. Duchem walki, Australijczyk wszystkie te braki nadrabia i wierzę w podium... Warto zaznaczyć, że kolarz z Antypodów jedzie w koszulce mistrza świata, a od czasów Eddy'ego Merckxa nie było zawodnika w tęczowej koszulce, który liczyłby się w walce o zwycięstwo Tour de France.

Podobnie z faworytem jest w walce o najlepszego sprintera. Markowi Cavendishovi, na drodze do zdobycia zielonej koszulki może stanąć tylko jego niedyspozycja. Wiadomo, sprinterzy nie mają łatwego życia na górskich przełęczach. Jeśli Brytyjczyk z wyspy Man dojedzie do rogatek Paryża, nikt nie powinien mu zagrozić. Tam czeka jeszcze efektowne zwycięstwo tuż pod Łukiem Triumfalnym.

Mocno trzymam kciuki za Sylwestra Szmyda. W wywiadzie dla „Przeglądu Sportowego”, bydgoszczanin podkreślał, że zależy mu na etapowym zwycięstwie. Szczytem marzeń jest szczyt Tourmalet. Panie Sylwestrze powodzenia! Trzymam kciuki. Mając już zwycięstwo na Mont Ventoux i dorzucając jeszcze Tourmalet, można będzie zapisać to w największych kolarskich annałach.

Emocje dopiero przed nami. Przez weekend kolarze przemierzali szosy Holandii (wielkie rozpoczęcie w Rotterdamie) i Belgii. Tuż po wjeździe do Francji, gdzie na wstępie czekają ciężkie brukowane odcinki z klasycznego wyścigu Paryż-Roubaix, postaram się o krótki komentarz, co wydarzyło się w krajach Beneluksu.

Pozwoliłem sobie przedstawić listę faworytów poszczególnych klasyfikacji, przydzielając każdemu odpowiednią ilość "zębatek":

Żółta koszulka:

***** - Alberto Contador (Astana);

****  - Andy Schleck (Saxo Bank), Bradley Wiggins (Sky), Cadel Evans (BMC);

***   - Lance Armstrong (Radioshack) , Levi Leipheimer (Radioshack), Ivan Basso (Liquigas), Robert Gesink (Rabobank)

Zielona koszulka (najlepszy sprinter):

***** - Mark Cavendish (HTC);

****  - Thor Hushovd (Cervelo), Alessandro Petacchi (Lampre), Oscar Freire (Rabobank);

***   - Tyler Farrar (Garmin), Julian Dean (Garmin), Mark Renshaw (HTC)

Biała koszulka w czerwone grochy (najlepszy góral):

***** - Andreas Kloeden (Radioshack), Carlos Sastre (Cervelo);

****  - Aleksander Winokurow (Astana), Jens Voigt (Saxo Bank); Christian Vandevelde (Garmin)

***   - Linus Gerdeman (Milram), Luis-Leon Sanchez (Caisse d’Epargne)

Scroll to Top