Dziś ruszyliśmy z usługą, która pozwala nawet przez cały rok rozmawiać i pisać sms-y za darmo z wybraną osobą w sieci Orange. Dzięki "Przyjacielowi bez Ograniczeń" można wygadać się i wypisać do woli z dziewczyną, kumplem czy wnuczkiem. Kto co lubi, pełem luz! Z usługi mogą skorzystać klienci wszystkich ofert Orange abonament i Orange mix. Na jakich zasadach działa PbO? Bardzo prostych. Nowi klienci dostają usługę za darmo, a długość darmowego "bycia w nieustannym kontakcie z wybrankiem" zależy od kwoty zobowiązania 25 zł - 6 miesięcy; 35-55 zł - 9 miesięcy; 75 zł i powyżej - 12 miesięcy. Także przedłużający umowę mogą bezpłatnie skorzystać z promocji, natomiast obecni klienci Orange, mają możliwość aktywowania jej za 14.90 zł miesięcznie. Szczegóły znajdziecie, jak zawsze na www.orange.pl
Dokładnie dwa tygodnie temu pisałem o limitowanej serii doładowań za 35 zł z bonusem 60 minut do wykorzystania w sieci Orange, dostępnych tylko w salonikach prasowych Kolportera http://blog.tp.pl/wojciechjabczynski/entry/limitowane_do%C5%82adowanie_za_35_z%C5%82 Dziś mogę dodać, że dokładnie na takich samych zasadach, od poniedziałku doładowanie będzie dostępne także we wszystkich kioskach "Ruchu". Oznacza to, że do dotychczasowych 700 punktów Kolportera, dojdzie ok. 4 tys. nowych. Doładowania już cieszą się sporym zainteresowaniem. Dlatego jestem przekonany, że ponad pięciokrotne zwiększenie miejsc gdzie można je kupić, spowoduje zdecydowany wzrost chętnych na dodatkowy bonus. Na szczęście limitowana seria jest przyzwoicie duża :-)
Media kochają pisać o milionowych karach, zwłaszcza kiedy są wlepiane widowiskowo i z PR-owym zadęciem, a takie upodobanie ma UKE. To samo dotyczyło planów podziału TP. News jest jak znalazł i o to przecież chodzi. Potem następuje żmudna procedura sądowa i zapał do opisywania słabnie. Dla przypomnienia najsłynniejsze "medialnie kary" na 100 mln zł i 339 mln zł dotyczące neostrady polskie sądy na razie odpuściły, bo czekają na wyrok Europejskiego Trybunału Sprawiedliwości. Chodzi o to, że Komisja Europejska pozwała Polskę za próbę regulowania cen detalicznych broadbandu. Równie efektowne kary na członków Zarządu TP, sądy w komplecie uchyliły. Ostatnio media opisywały, że zapłaciliśmy Skarbowi Państwa 23 mln zł kar zasądzonych przez UOKiK; wygraliśmy z UKE i nie zapłacimy 3 mln zł w sprawie spisu numerów, a kolejne 33 mln zł dotyczące umów międzyoperatorskich czeka na ostateczną rozgrywkę. Dlaczego o tym teraz piszę? Po pierwsze w poniedziałek zaczynają się kolejne konsultacje Karty Równoważności, której ocenę regulatora można już wyczytać w wywiadach np. dla PAP, zanim rozmowy się skończyły. Po drugie dostałem ciekawe zestawienie od działu prawnego, z którego wynika, że UKE przegrywa prawie połowę spraw z TP. Od marca 2008 do maja 2009 wygraliśmy 32 sprawy (w tym 10 wyroków prawomocnych), a przegraliśmy 37 spraw (9 wyroków prawomocnych). Zastanawiam się sukces to, czy porażka UKE lub TP? Czy w ogóle można o tym mówić w kategoriach sportowych? Tak naprawdę, jeśli państwowy urząd karze prywatną firmę lub chce zmusić ją do podziału, to musi być pewny, że to co robi jest zasadne. Moim zdaniem jeśli przegrywa niemal połowę spraw w sądach to albo ma kiepskich prawników albo za dużo w tym PR-u, kreowania rzeczywistości, a za mało merytoryki.