Oferta

Niedzielna okazja: tablet i laptop

Beata Giska Beata Giska
05 listopada 2023
Niedzielna okazja: tablet i laptop

W pierwszą niedzielę listopada, w ramach naszych cotygodniowych ofert specjalnych, przeceniamy dwa sprzęty marki TechBite. Przydadzą się uczniom do nauki, a dorosłym do pracy, rozrywki czy kontaktów z bliskimi.

Tylko dziś i wyłącznie w ofercie bez abonamentu obniżyliśmy ceny laptopa TechBite Pix 15.6 128 GB oraz tabletu TechBite SmartBoard 10 II Wi-Fi, który będzie można zakupić o 210 złotych taniej. Warto poznać elektronikę tej marki i rozważyć ją jako pomysł na gwiazdkowe upominki. A prezenty najlepiej kupować szybko i okazyjnie. Macie na to czas do północy – nim wygaśnie oferta.

Szczegóły niedzielnej okazji dostępne są tutaj. Więcej o przecenionych laptopach i tabletach znajdziecie na orange.pl. W naszym sklepie internetowym jest bogaty wybór elektroniki, a także strefa gracza – z komputerami i akcesoriami.


Oferta

Motorola razr 40 ultra – rzut okiem

Michał Rosiak Michał Rosiak
04 listopada 2023
Motorola razr 40 ultra – rzut okiem

Od momentu, gdy na kilka lat temu na rynek wróciły składane telefony, nie przestaję zastanawiać się, kto tak naprawdę jest grupą docelową tego typu urządzeń. Motorola razr 40 ultra, choć zrobiła na mnie wyjątkowe wrażenie - nie przyniosła odpowiedzi na to pytanie.

Jedno jest pewne - "składaki" w latach 20. XXI wieku to telefony zdecydowanie wyróżniające właściciela w tłumie. Żyjemy w czasach, gdy smartfon jest nieodłącznym elementem naszego życia, a by je ułatwić - musi być słusznych rozmiarów. Zatem już sam fakt, iż urządzenie po schowaniu do kieszeni nie wypycha jej niczym dwa kilogramy ziemniaków, jest godzien uwagi.

Kompromisy? Coraz mniej!

Składane urządzenie to jednak konieczność pewnych kompromisów. O tym, że taki smartfon tworzy stały związek z ładowarką pisałem - data przypadkowa :) - w tegoroczne walentynki, porównując poprzednią edycję Motorolowej "żylety" z konkurencją Samsunga. Zawias, co do którego chyba każdy mnie pyta, czy się aby nie rozpadnie? Wciąż raz na jakiś czas korzystam z Z Flipa 4 i nie ma nawet rysy ;) Mały ekranik? A tu mam akurat mieszane uczucia...

Z jednej strony bowiem od początku powrotu "składaków" traktuję je w specyficzny sposób. Zewnętrzny ekran to dla mnie miejsce, które informuje mnie, czy warto otwierać telefon - czy wystarczy mi spojrzenie na zewnętrzny ekran, by sprawdzić godzinę, czy powiadomienie, na które nie muszę odpowiadać. I wtedy na bia... tzn. na koniu w kolorze Viva Magenta wjeżdża ona. Motorola razr 40 ultra.

Motorola razr 40 ultra czyli ekran wielki i ekran bardzo wielki

Motorola razr 40 ultra na wpół złożona

To smartfon, którego nie da się przegapić, a ja już na pewno, w wersji, która trafiła do mnie na testy. Od czasu, gdy Motorola rozpoczęła współpracę z Pantone, jeśli chodzi o kolorystykę - a przecież kupujemy oczami! - nie ma sobie równych. Subtelne "Viva Magenta" na zawiasie przydało się, gdy musiałem wyjaśniać kolegom, że ten telefon nie jest różowy! Co więcej, plecki są pokryte wegańską skórą. Korzystanie z niej - w przeciwieństwie od brzmienia nazwy - nie jest ani trochę abstrakcyjne. Bardzo dobrze trzyma się dłoni, nie ślizga, a palce nie zostawiają śladów!

No i ekran. Ten przedni, ten właśnie, który wywołał wspominane mieszane uczucia. A to dlatego, że korzystając z telefonów z dwoma ekranami mamy w jakimś stopniu większe ryzyko, że któryś stłuczemy (no w końcu są dwa!). I o ile ryzyko uszkodzenia małej powierzchni w "składaku" starej generacji jest mniejsze, to tutaj nawet trzymając telefon złożony w kieszeni możemy go przecież porysować! Cóż - mimo, iż testowy, z kluczami go nie nosiłem, ale noszony normalnie w kieszeniach spodni, bluzy, czy kurtki, po trzech tygodniach nie "zarobił" żadnej rysy.

Po rozłożeniu mamy do czynienia z olbrzymią jak na dzisiejsze czasy powierzchnią 6,9 cala w szerokim "kinowym" formacie, złożony zaś to 3,6", również zajmujący całą powierzchnię telefonu. Pierwszy to AMOLED 165Hz, drugi to równie zacny pOLED. I na obu można uruchomić każdą aplikację! To, że można, nie oznacza, że każda zadziała dobrze. Przykładowo kodu QR biletu komunikacji miejskiej w aplikacji MobiWAWA nie było po prostu widać.

Aparaty czyli nie trzeba kompromisów

Motorola razr 40 ultra - zdjęcie nocne

No bo przecież po co kupujemy smartfon jeśli nie po to, by robić zdjęcia (hehe). Z tyłu więc mamy 12 Mpix z zacnym światłem f/1.5, które - jak widać powyżej - nawet w nocy potrafi poradzić sobie naprawdę dobrze. Do tego 13 Mpix z kątem widzenia 108°, które jednak zdecydowanie woli dzień. Wspomniałbym też o aparacie do selfie, ale... po co? Motorola razr 40 ultra to składany telefon, sobie samemu można więc też robić zdjęcia głównym aparatem. Jeśli natomiast robimy fotkę komuś - na małym ekranie możemy ustawić albo śmieszny emotikon, wywołujący uśmiech fotografowanego, lub pokazać mu... to co widzi aparat, dzięki czemu "obiekt" będzie mógł się idealnie ustawić.

Mam wrażenie, że aparaty tegorocznej "żylety" są nieco lepsze od poprzedniej edycji. Do tego stopnia, że akurat w aspekcie fotograficznym nie trzeba w przypadku tego telefonu mówić o kompromisach. Czy są urządzenia z lepszymi możliwościami fotograficznymi? Bezdyskusyjnie! Pytanie tylko, czy Motorola razr 40 ultra to sprzęt, którego szukają zawodowcy od mobilnej fotografii?

Czy Motorola razr 40 ultra to smartfon wart zakupu?

Gdybym miał wybierać wśród "małych" składaków (tzn., używając nomenklatury Samsunga, Flipów, a nie Foldów) na pewno bym tę kandydaturę poważnie rozważył. To telefon wydajnościowo nie do zajechania, ze znakomitymi ekranami, (niemal) w pełni funkcjonalny nawet, gdy go nie rozkładamy. Natomiast fakt, że możemy go rozłożyć tylko trochę - daje znacznie większe, niż w jednobryłowcach możliwości fotograficzne.

Motorola razr 40 ultra to wizualnie to dla mnie jedno z najpiękniejszych urządzeń ostatnich lat. Czego mi w nim brakuje? Szybszego ładowania (33W to w dzisiejszych czasach to żadne "Turbo Power") i jednak nieco większej baterii (3800 mAh czasem dotrwa do końca dnia). I może nieco mniejszej ceny.

Komentarze


Sieć

Niech żyje nam światłowód

Kinga Gora Kinga Gora
04 listopada 2023
Niech żyje nam światłowód

Obchodzimy dziś Światowy Dzień Światłowodu. Jak się okazuje, nie tylko ludzie mają swoje święta. Światłowód to niezwykła technologia. Wiązka światła mknie przez wytrzymałe włókno szklane cieńsze niż ludzki włos. W efekcie otrzymujemy potężne prędkości transmisji danych rzędu giga, tera, a nawet petabitów na sekundę. Z okazji święta światłowodu zapraszam na garść, albo nawet dwie, ciekawostek o tej technologii.

Zacznę od samej daty święta, bo ta jest oczywiście nieprzypadkowa. 4 listopada to rocznica urodzin Sir Charlesa Kuen Kao. To chiński fizyk i laureat nagrody Nobla z fizyki za przełomowe osiągnięcia w transmisji światła przez światłowody dla komunikacji optycznej. Wkład Kao w rozwój wiedzy o światłowodzie był na tyle znaczący, że to właśnie jego urodziny stały się świętem światłowodu.

Pierwszy światłowód w telekomunikacji: Turyn i Lublin

Na początek nieco historii. Włókno szklane, z którego składa się światłowód wykorzystywane było już w starożytności. Jednak pierwsze zastosowania jako medium do przekazywania informacji przypadają na XVIII i XIX wiek. To właśnie w 1790 bracia Chappe stworzyli telegraf optyczny. Niecałe sto lat później zdecydowanie bardziej znany Alexander Bell opatentuje pierwszy telefon optyczny. Ale od włókna szklanego do światłowodu droga daleka. Na tyle daleka, że zajęła kolejne 100 lat. Był to czas bardzo intensywnych badań nad światłem i jego możliwościami, które prowadzone były w różnych częściach świata. Światłowodowy wyścig wygrały Włochy.

Pierwszy na świecie światłowód telekomunikacyjny powstał w 1977 roku. Miał długość 9 kilometrów i łączył centrale telekomunikacyjne w Turynie. A co wspólnego z Turynem ma Lublin? Skoro już nazwy te pojawiły się w swoim towarzystwie w nagłówku. Lublin jest polską stolicą światłowodu. W 1978 roku na Uniwersytecie Marii Curie-Skłodowskiej naukowcy wytworzyli pierwszy polski kabel światłowodowy wielomodowy. Rok później połączyli światłowodem o długości 2,5 km dwie centrale telefoniczne. Z pewnością było co świętować.

Instalacja światłowodu i analiza pomiarów (archiwum prywatne pracowników TP S.A.)

Mogłoby wydawać się, że potem było z górki. Jednak potrzebne było niemalże 30 lat do wdrożeń komercyjnych. Prekursor Orange Polska, czyli TP.S.A. rozpoczęła świadczenie usług na bazie FTTH (Fiber To The Home) w 2009 roku. Od tego czasu światłowodowa sieć dostępowa jest intensywnie rozwijana. Obecnie w zasięgu światłowodu Orange jest 7,5 miliona  gospodarstw domowych, co stanowi ok. 50% wszystkich polskich gospodarstw. Łączna długość kabli światłowodowych w sieci Orange to 230 tysięcy km.

Rekordowa prędkość

Światłowód znany jest ze swojego ogromnego pasma przepustowości. Przekłada się ono na bardzo duże prędkości transmisji danych. W sieciach FTTH zaczynaliśmy od setek megabitów na sekundę, teraz mówimy już o prędkości rzędu 2 Gb/s na wielu urządzeniach i 1 Gb/s na jednym.  W naszej siedzibie testowaliśmy już nawet usługi o prędkości 10 Gb/s, które umożliwiają podłączenie wielu urządzeń i zapewniają komfortowe korzystanie z domowej sieci bez utraty jakości połączenia. Tak wysoka przepustowość to rozwiązanie dla rosnącego ruchu sieciowego. Porównując rok 2023 do 2022 transmisja danych dla sieci stacjonarnej wzrosła o 23%. W przypadku światłowodu było to aż 51%. Nie ma się co dziwić jego rosnącej popularności.

Jeśli chodzi o wartości eksperymentalne, to uzyskiwane prędkości są znacznie wyższe. Dwa lata temu przeprowadziliśmy próbę transmisji i uzyskaliśmy prędkość na poziomie 11,2 Tb/s. Wykorzystaliśmy do tego siedmiordzeniowy światłowód, w którym każdy z rdzeni odpowiadał za przesyłanie danych z prędkością 1,6 Tb/s. Ale chciałoby się powiedzieć „To jeszcze nic!”. W tym roku naukowcy z Japonii, Australii, Holandii i Włoch uzyskali 1,7 Pb/s na odcinku 67 km. W swoim doświadczeniu wykorzystali światłowód zawierający 19 rdzeni. Czy to rekord świata? Nie. Chińczycy osiągnęli prędkość… 4,1 Pb/s! Ich światłowód również składał się z 19 rdzeni. Jak widać możliwości są właściwie nieograniczone.

Poza dużą prędkością, która pozwala streamować czy płynnie oglądać filmy w jakości 4K, największymi zaletami światłowodu są bardzo małe opóźnienia oraz bezawaryjność. Technologię światłowodową cechuje bardzo niskie opóźnienie (tzw. ping) rzędu pojedynczych milisekund. Może być to istotne zwłaszcza dla miłośników gier on-line. Światłowód jest też najmniej awaryjną technologią. Na jakość łącza nie wpływają warunki pogodowe, zakłócenia elektromagnetyczne czy, co ważne, długość samego światłowodu. Gdyby było inaczej nikt nie zdecydowałby się ciągnąć po dnach oceanów światłowodów i oprzeć na nich światowej łączności. A przecież tak właśnie jest.

Światłowód nie jedną ma… warstwę

Włókno światłowodowe mimo, że bardzo małe, składa się z warstw. We włóknie jednomodowym są to: szklany rdzeń i płaszcz, zabezpieczone specjalną warstwą ochronną – pokryciem pierwotnym. Światło, będące nośnikiem informacji biegnie w rdzeniu odbijając się od granicy pomiędzy rdzeniem a płaszczem.

Budowa światłowodu jednomodowego

Dla zobrazowania jak mały jest światłowód dodam, że ludzki włos ma ok. 0,06 – 0,08 mm, a więc ok. 60-80 µm (mikrometrów). Rdzeń światłowodu jednomodowego ma 9 µm – to kilka razy mniej. W przypadku światłowodu wielomodowego rdzeń jest większy i ma ok. 50-60 µm średnicy. Różnią się one sposobem transmisji światła we włóknie.

Nie tylko w telekomunikacji

Choć światłowód kojarzony jest głównie z telekomunikacją, to znalazł szerokie zastosowanie również w innych dziedzinach. W medycynie wykorzystuje się go głównie w diagnostyce: w endoskopach, laparoskopach czy innych wziernikach, które muszą być cienkie i giętkie. Światłowód wykorzystuje się też w oświetleniu w przemyśle motoryzacyjnych i lotniczym. Ze względu na swoją niezawodność i szybkość transmisji sprawdza się też w przekazywaniu informacji pomiędzy różnymi częściami pojazdu np. w systemach bezpieczeństwa.

Światłowód jest ultra szybki, niezawodny, stabilny i już teraz rewolucjonizuje nasze podejście do łączności i transmisji danych. Ale nie stawiajmy kropki na końcu zdania, wymieniając możliwości światłowodu. Z pewnością jeszcze nas zaskoczy. NASA prowadzi badania nad światłowodem wytwarzanym na stacji kosmicznej w warunkach mikrograwitacji. Kosmiczny światłowód ma mieć jeszcze lepsze właściwości niż ten ziemski. Kwestią kłopotliwą i kosztowną pozostaje transport, więc przekonamy się jeszcze co i na jaką skalę z tego wyniknie. Niezaprzeczalne pozostaje jednak, że światłowód, ziemski czy kosmiczny, jest jedną z najważniejszych technologii naszych czasów.     

A jeśli chcielibyście sprawdzić czy jesteście w zasięgu światłowodu Orange, zapraszam na stronę: https://www.orange.pl/view/mapazasiegu

Scroll to Top