Lubicie filmy, seriale i marzy Wam się domowe kino – skorzystajcie z naszej niedzielnej okazji. Tylko dziś w ofercie bez abonamentu, obniżyliśmy ceny wybranych telewizorów Samsung.
Szczegóły niedzielnej okazji dostępne są tutaj. Warto się spieszyć, bo promocja trwa do końca dnia lub wyczerpania zapasów.
A jak będziecie już mieć taki profesjonalny sprzęt – polecam rozważyć ofertę Telewizji od Orange z ciekawymi filmowymi propozycjami na Orange VOD oraz licznymi kanałami TV do wyboru.
W tym roku – w ramach specjalnej akcji na Dzień Kobiet – dajemy zniżkę na wybrane modele iPhone`ów. Trzeba się jednak pospieszyć.
Nasza propozycja dotyczy oferty bez abonamentu i tylko dzisiaj. Obniżamy ceny iPhone 14 5G 128 i iPhone 15 5G 512 GB. To idealny pomysł na prezent lub okazja, by kupić wymarzony telefon dla siebie taniej niż zwykle.
Popularny iPhone 14 128GB 5G jest dostępny za jedynie 111 zł miesięcznie przez trzy lata lub płacąc od razu 3999 zł. Natomiast najnowszy model iPhone 15 5G 512 GB proponujemy Wam taniej o 400 zł. 8 marca można go kupić w ratach po 179,25 zł miesięcznie (36 rat) lub jednorazowo za 6453 zł.
Promocja trwa do północy lub do wyczerpania się zapasów. Ze specjalnej oferty mogą skorzystać nie tylko panie. A więcej inspiracji na prezent znajdziecie tutaj.
To prawdopodobnie najwyżej położony lęg puszczyka w Polsce. Ptak zamieszkał 65 m nad ziemią, w gnieździe umocowanym na naszej stacji bazowej w Liszkowie. Poznajcie historię tego wyjątkowego mieszkańca.
Niedawno koledzy z NetWorks zauważyli, że do gniazda w Liszkowie przyleciała samiczka puszczyka – ptaka aktywnego głównie nocą, którego w naturze łatwiej usłyszeć niż zaobserwować. Później pojawiły się dwie pustułki…
Ptasia walka o gniazdo
Oba gatunki upodobały sobie to samo gniazdo i stoczyły o nie walkę. I to dosłownie, bo chwilami aż pióra leciały. Pustułki próbowały bezskutecznie przegonić puszczyka. Ostatecznie samiczka uznała, że miejsce należy tylko do niej i zaczęła znosić jaja. Dla ornitologów to nic nowego, bo ten ptak potrafi zaciekle bronić gniazda, zwłaszcza w okresie lęgowym i niejednemu podglądaczowi umie napędzić stracha.
Zwycięski puszczyk złożył w gnieździe pięć jaj i wydaje się, że to już wszystkie. Puszczyki składają zwykle 3-5 białych, mocno zaokrąglonych jaj. Wysiaduje je tylko samica, którą dokarmia w tym czasie partner, a z jaj składanych co dwa dni, w takich samych odstępach czasu, wykluwają się młode. Pożywienie puszczyka stanowią głównie drobne gryzonie, jednak nie pogardzi małymi ptakami czy owadami. I tu ciekawostka – puszczyk potrafi zjeść w całości gryzonia.
Dlaczego nie spodziewaliśmy się przedstawiciela najliczniejszego gatunku sów w Polsce w naszym gnieździe? Bo z reguły puszczyk zamieszkuje w lasach mieszanych lub liściastych z dojrzałymi, dziuplastymi drzewami. I choć coraz śmielej kolonizuje wsie i miasta, zakładając gniazda w kominach czy na strychach, to nasze gniazdo na stacji bazowej wydaje się być dla tego gatunku zdecydowanie za wysoko.
A pustułki? Niezrażone przegraną zaglądają do sowiej mamy, która cierpliwie toleruje ich obecność.
Zapraszamy do podglądania
Kto jest ciekawy dalszych losów puszczyka, niech podgląda go razem z nami:
Co tam się dzisiaj dzieje??? Słychać pracę ludzi na dole, a to wystraszyło samicę w końcowej fazie inkubacji jaj! Od ponad 2h jej nie ma i nie wróci, dopóki ludzie nie znikną. Jajka są zagrożone!
Co tam się dzisiaj dzieje??? Na dole słychać pracę ludzi, a to wystraszyło samicę w końcowej fazie inkubacji jaj. Jajka są nieogrzewane od ponad 2 godzin, a to grozi obumarciem! Czy ktoś może tam zainterweniować?
Napisałem dzisiaj rano że puszczyk opuścił gniazdo prawdopodobnie coś działo się pod masztem. Jajka były przez kilka godzin nie ogrzewane. Na wieczór samiczka wróciła i usiadła na jajkach. Coś mi się wydaje że nic z tego nie będzie. Za długo jej nie było. Dlaczego zakładają budki, a później zakłócają spokój pracami? Przecież jest monitoring i wiadomo że budka zajęta.
Dziękujemy za Wasze sygnały. Bardzo doceniamy troskę i dopilnujemy, aby bez absolutnej konieczności naszym skrzydlatym gościom nikt nie przeszkadzał. Lęg puszczyka monitorujemy wraz z ekspertami-ornitologami, aby zapewnić im, jak najbardziej komfortowe warunki.
Witam..czy wiadomo co stanie sie z maluchami jeśli rodzice nie pojawia się? Czy planowana jest ingerencja człowieka czy jednak pozostawione są prawom natury i zapewne umrą z głodu? :(
Proszę się nie martwić, zadbaliśmy również o pustułki. Otrzymały nowe gniazdo i tam się przeniosły. Nie ma możliwości ich podglądu, ale z naszych obserwacji wynika, że już się zadomowiły.
Maluchy już wyszły ze skorupek :) a na innej stacji - Kwidzyn - pojawiły się nowe jaja :) wydaje mi się że to sokół wędrowny, 4 jajka złożone. Znów będzie podglądane :)
Maluchy wykluły się 🤭 a co ciekawe nowe jaja pojawiły się na innej stacji - Kwidzyn. Tu chyba sokół wędrowny wysiaduje 4 jaja. I znów będzie co podglądać 🤭
Taak :-) tu pisałam https://biuroprasowe.orange.pl/blog/sokol-zamieszkal-na-stacji-bazowej/, kiedy były jeszcze tylko dwa jaja, ale obecnie jest 4. Trzymamy kciuki !
Mimo że 29.03 puszczyka nie było w gnieździe cały dzień, to wszystko skończyło się dobrze. Wykluły się mode. Ciekawe czy wszystkie? Widać że są zdrowe, jedzą. Mama o nie dba, karmi je. Życzymy im wszystkiego najlepszego.
Było 5 jaj - na pewno.
Gosia pisała o 6: "Gosia 22:05 13-03-2024".
Obserwuję gniazdo od początku, ale nigdy nie widziałem 6 jaj - co się stało z 6 jajem?
Wylęgły się końcowo wszystkie 5 pisklaków. Jedno ostatnie - najpóźniej. Dzisiaj 15 kwietnia nadal jest 5 ale martwię się o najmłodszego i najmniejszego. Na razie jest, możliwe, że czasami jest w stanie dostać się do pokarmu. Trzymam za niego kciuki.
Zaglądam do nich codziennie. Było 6 jaj i 6 piskląt. Zaglądam o różnych porach, np o 4-5 rano gdzie często widać najwięcej, oczywiście oprócz wieczornych odwiedzin samca. Mam zdjęcia/screeny gdzie widać pięknie całą szóstkę, szkoda że nie można wrzucić... Może biuro prasowe Orange mogłoby coś podrzucić? Niestety wczoraj wieczorem najmniejszy pisklak zmarł 😭 został zjedzony... 😢
Smutne. Martwię się jeszcze o kolejnego najmniejszego z tej piątki: zawsze widać 4 duże a najmniejszego nie widać. Jest najmniejszy i zawsze wciśnie się w środek. Plus jest taki, że w chłodne dni ma najcieplej bo większe rodzeństwo go okrywa. Minus jest taki, że zawsze siedzą na nim i go trochę przyduszają. Tego najmniejszego dzisiaj przez chwilę widziałem - bardzo szybko oddychał - może jest wygłodzony i przemęczony.
"Został zjedzony". Gosia, czy widziałaś nieszczęśliwie ten akt kanibalizmu? :-(
Ja wiem, że to przyroda, że w przyrodzie nic nie ginie, a może nawet przyda się... Ale zawsze śmierć jest smutna.
Niestety byłam świadkiem jak zaczęli ucztę na maluszku. Po kilku kęsach wyłączyłam bo serce pęka choć tak jak piszesz natura. Bywa brutalna... mimo wszystko obserowanie wychowania sówek jest niesamowite.
Jeszcze jednej rzeczy się boję, jak wyrosną, będą bardziej ruchliwe i zaczną próbować latać a tam ponad 60 metrów.. czy przeżyją raczej nie będzie nam dane się przekonać.
Jakieś ok. 1,5 godziny temu było piękne ujęcie powtórzone 3 krotnie, ale i tak nie zdążyłem zrobić zrzutu ekranu, gdzie było całe rodzeństwo 5 piskląt obok siebie ustawione jak do portretu:
oo
oo
o
gdzie 4 pisklęta do góry miały głowy obok siebie a ten na dole pod nimi i wszystkie dzioby skierowane do kamery, gdzie ten na dole 3 krotnie ziewał - idealne pozowane zdjęcie rodzinne rodzeństwa. Niestety nie zdążyłem.
Dzisiaj jest co oglądać, bo rodzice się gdzieś na cały dzień zawieruszyli i pisklęta są same. Do tej pory spały, ale teraz ok. 19:00 stały się bardziej aktywne - pewnie wygłodniały, bo sięgają po różne kamyki szukając jakiś okruchów z poprzednich uczt. 4 starsze i większe wiercą się i zmieniają ciągle pozycję, a ten najmłodszy słaby jest i głównie leży w jednym miejscu. Gdy rodzice się pojawią z jedzeniem, to niestety te 4 duże pierwsze dostaną się do jedzenia, a najmłodszy może nie pojeść. A jak rodzice nie wrócą? :-|
Wczoraj jeszcze widziałem małego. Bardzo długo czekałem, aby go dostrzec, bo na górze było widać zawsze tylko 4 głowy, a najmniejszy był pod starszymi - otulony. Żył - ruszał się jeszcze, podnosił na nogach, ale był bardzo zmęczony i raczej nie starał się wydostać spod starszych.
Dzisiaj nie ma już 5 najmłodszego z rodzeństwa - zostały już tylko 4.
Obserwuję czasem jak się rozwijają i rosną sówki. Wielkim zdziwieniem jest dla mnie jak one połykają te myszy w całości? Tata donosi gryzonie . Mama przejmuje a małe połykają. Czasem i mama wyleci zapolować i też coś przyniesie. Rosną jak na drożdżach.
Krzychu napisał że od rana do 12:00 nie było samiczki przy młodych. Jest godz. 16:35 i nadal jej nie ma. Czyżby ja coś znowu wypłoszyło? Czekajmy na pewno wróci z posiłkiem.
To jest ciekawy obrazek, ponieważ nie ma od kilku godzin obydwojga rodziców w budce. Maluchy siedzą poprzytulane, a mamy ani taty nie ma. Może jednak ktoś zauważył że jedno z dorosłych odwiedziło w tym czasie maluchy?
Czy ktoś zaobserwował ile w końcu jest młodych puszczyków? Mi się wydaje że było 6 jajek, wykluły się wszystkie, ale z waszych opisów dwóm nie dane było żyć. Teraz chyba są tylko cztery?
Chyba jest faktycznie 5, matka (albo to ojcuec? ) wróciła... już się denerwowałam, ale pomyślałam sobie, że powinna po zmroku wrócić. Wtedy się okaże, czy coś się stało.
Zaczynam się obawiać o życie tych maluchów. Od rana nie ma rodziców. Od rana nic nie jadły. Od rana nie ogrzewane przez matkę. Jak matka nie wróci to nocki mogą nie przetrzymać. Temperatura spadnie i będzie zimno. Czy nie można zaingerować i je przejąć do sierocińca? Inaczej czeka ich marny los. W czasie wysiadywania też matka odleciała na kilka godzin. Nic się nie stało. Teraz inna sytuacja. Młode muszą jeść, bo umrą z głodu i zimna.
O godz. 20:33:56 wróciła mama puszczykowa. Niestety bez kolacji. Maluchy ją zaatakowały, prawie by ją pożarły. Może ojciec coś przyniesie? Oby. Widać że głodne.
Niepotrzebnie się martwiłem. Widocznie tak wygląda życie puszczyków. Wrócili rodzice i kolacja przybyła. Jedno już połknęło myszkę. Myślę że przez noc ojciec podrzuci kolacje dla wszystkich.
Dziwne to zwyczaje jak się obserwuje dzikie zwierzęta. Taka sowa przyniesie kawał padliny i odleci na cały dzień, a te maluchy muszą sobie z tym poradzić bo inaczej będą głodne. Chociażby rozkawałkowała, ale nie rzuci i odlatuje. Radźcie sobie same.
Obserwuję jeszcze sokoły np. tutaj "Podgląd gniazd":
https://peregrinus.pl/pl/podglad-gniazd-na-zywo
i stwierdzam również, że sowy są dosyć leniwe, jeżeli chodzi o opiekę nad młodymi w porównaniu do sokołów. Sowy dzieliły pokarm w 1 i chyba w 2 tygodniu dla swoich piskląt a później faktycznie przynosiły mysz i zostawiały młodym do konsumpcji odlatując po kolejną, a młode musiały nauczyć się połykać je w całości, gdyż nie mają jeszcze takich silnych dziobów i pazur, aby rozerwać mięso. I muszę przyznać, że są przystosowane do tego całkiem dobrze. Mają widocznie taką budowę przełyku i szerokość dzioba, że widziałem jak pisklę męczyło się z taką myszą, która miała prawie 50% wielkości jego ciała, męczyło się kilkanaście minut, a może nawet 20, ale dało radę połknąć mysz w całości. Teraz są już większe i mają około 4 tygodni i 3 dni temu wciągnięcie myszy zajęło jednemu z pomocą mamy nadal ok. 15 minut (była chyba większa ta mysz albo bardziej stara - sztywniejsza), ale inne wciągnęło świeżutką mysz w dosłownie 15 sekund. Te pisklaki potrafią sobie radzić, czego o pisklętach sokoła trudniej powiedzieć, bo mają dłuższą i cieńszą szyję.
Ale rodzice sokołów są jednak bardziej opiekuńczy niż rodzice sów i na zmianę wysiadują przy młodych. Teraz drugi raz widzę, że rodzice sowich piskląt zniknęli na ponad dzień i nie pojawiają się. Ale myślę, że wrócą, bo już tak kiedyś było wcześniej: strach i panika, co teraz będzie, gdy pisklęta są same, ale po dniu nieobecności znów rodzina była razem. Trudno mi jednak również to wytłumaczyć - niezrozumiałe zachowanie jest tych sów.
Trochę niedobrze że nie można cofać podglądu. Cały czas nie jesteśmy w stanie śledzić gniazda. Gdyby można cofnąć byłoby wiadomo czy rodzice przylatują? czy karmią? Ile razy dziennie? co przynoszą? A tak co się wejdzie na podgląd to gniazdo puste.
To jest podgląd "na żywo", choć w przypadku np. transmisji Youtube można przewijać wstecz.
Inne serwisy zajmujące się ptakami lub może operatorzy tych kamer WebCam (np. https://peregrinus.pl/pl/lublin , https://www.peregrinus.pl/pl/torun) zapisują filmy np. co 10 minut w ciągu ostatnich 24h i można je przejrzeć wstecz. To dobre rozwiązanie, bo przecież nie mamy czasu siedzieć ciągle przed kamerą online.
Posiłek o godz.20:52. jeden złapał myszkę i połknął ją w kilkanaście sekund. reszta bardzo pobudzona czekała dla siebie. Później się ustawiły w kolejce przy wyjściu i czekały na swoją porcję. Ja też czekałem godzinę, ale niestety nikt z kolacją się nie pojawił. Ten najedzony przeniósł się na tył. Reszta czekała przy otworze. Na tą chwilę a jest 21:56 nie ma następnej myszki. Bidulki czekają. Ja niestety nie.
Dobrze, że chociaż 1 mysz była na kolację: odhaczone chociaż 1/4 piskląt - o 25% jakoś do przodu. Szkoda, że nie widziałem tego momentu, ale widziałem 3 zgromadzone razem przy wejściu i 1 okazuje się najedzonego z tyłu za nimi.
jakieś pół h temu jeden z rodziców przyniósł mysz, teraz młode czekają na kolejne przy wejściu. Tak jest codziennie :) maluchy siedzą cały dzień same, a przez noc dostają jedzenie.
Między 20:40, a 20:55 dwie dostawy chyba przez matkę i ojca> reszta czeka na następne myszki. Ładnie się ustawiają przy wejściu. Podnoszą łebki i stają na nogach. Są bardzo karne, posłuszne i cierpliwe.
Dobrze, że się tu jednak coś dzieje ze strony rodziców. Nie muszą siedzieć z dziećmi w gnieździe (i tak by je opuściły), ale ktoś jedzenie musi dostarczać.
Dajcie znać, jak ktoś będzie widywał te dostawy. Mnie zawsze omijają te momenty.
No dzisiaj siedziałem od 20:00 i czekałem na dostawę kolacji. Już od 20 zaczęły się kręcić i zbliżać do otworu. Czekały cierpliwie przed oknem, aż o 20:50:40 pierwsza myszka dla najsprytniejszego. Połknął ja w 10 sek. Myślę że będą następne, ale ja już nie czekam.
Pytanie do adminów: czy można odsunąć widoczność kamery aby było widać całą budkę. Maluchy się już nudzą i zaczęły krążyć po całej budce i nic nie widać co robią pod kamerą. Dobrze by było sprawdzać czy są w innym koncie budki czy niestety któreś wyskoczyło. Bardzo proszę o zmianę
Dziękuję za przestawienie kamery. Tak już powinno zostać do wylotu, bo i w dzień one często pod progiem przesiadują, a nocki to prawie cały czas tam spędzają
informacje o cookies - Na naszej stronie stosujemy pliki cookies. Korzystanie z orange.pl bez zmiany ustawień przeglądarki oznacza, że pliki cookies będą zamieszczane w Twoim urządzeniu. dowiedz się więcej