Ostatnimi dniami udostępniliśmy w naszej sieci sprzedaży nową zabawkę z mojego podwórka Internetu mobilnego. To zupełnie nowy router Orange Airbox. Urządzenie jest dostępne w ofercie Business Everywhere oraz Orange Free Net.
Airbox został opracowany przy współpracy ze specjalistami z firmy Huawei specjalnie z myślą o klientach Orange. Posiada unikalny, choć przyznam, ze trudny do odróżnienia od innych urządzeń tego typu, design. Oprócz tego ma kilka ciekawostek, które miło mnie zaskoczyły i ucieszyły.
Najłatwiej zauważalną z nich jest dedykowany panel do obsługi urządzenia, dostępny po zalogowaniu się do jego sieci WiFi z dowolnego komputera, tabletu lub telefonu. Na początku jak zobaczyłem go na screenach wystraszyłem się, to będzie kilkanaście nowych dedykowanych kafelków do Windows 8. Finalnie okazało się, że to jest oddzielny i fajny panel. Wygląda nowocześnie ale też został zaprojektowany „z głową”. Łatwo się po nim poruszać a najważniejsze funkcje zostały pogrupowane w sekcje. Każda z sekcji ma odnośnik do menu ustawień zaawansowanych gdzie techno-freaks mogą sobie grzebać do woli w gąszczu opcji. Panel dostępny jest w kilku językach a tłumaczenie na polski nie robić Kali, tylko ktoś kto się zna na swojej robocie.
Grzebiąc w panelu szybko natrafiłem na nowości, które podnoszą funkcjonalność urządzenia. Na przykład – opcja rozszerzenia zasięgu innej sieci Wi-Fi za pomocą Waszego urządzenia. Mam nadzieję z niej skorzystać ponieważ mam z teściem pewnego rodzaju mobilną „spółdzielnię” na działce – kupiliśmy takie same routery i oświetlamy nimi różne części domu – a teraz będzie można ujednolicić sieć. Wystarczy zaznaczyć odpowiednie okienko a następnie z menu poniżej wskazać sieć do rozszerzenia i wtedy czary-mary i zrobione. Proste prawda?
Inną ciekawą opcją jest tworzenie sieci „gościnnej” za pomocą jednego kliknięcia – dzięki temu nie trzeba wpuszczać znajomych do Waszej prywatnej sieci, w której być może macie dostęp do dysku sieciowego, który też możecie utworzyć jednym kliknięciem przy użyciu opcjonalnej karty MicroSD. Zamiast tego możecie utworzyć coś na kształt osobnej sieci tylko dla gości. Oczywiście oprócz jednego kliknięcia można jeszcze ją skonfigurować w opcjach zaawansowanych (jakby ktoś się zaniepokoił, że będzie za prosto).
Ostatnią nowością jaką wymienię (bo jest ich jeszcze kilka) jest podstawowe menu dostępne z samego routera. Zawsze mnie zastanawiało czemu nie ma czegoś takiego w urządzeniach jakich używałem poprzednio. Zawsze było tak samo – trzeba włączyć router a potem i tak żeby wbić PIN czy coś zmienić w opcjach trzeba wziąć komputer, zalogować się do sieci, otworzyć przeglądarkę, potem zalogować się do urządzenia i dopiero można było coś tam zmienić. A tu rewolucja – urządzenie ma przycisk „Menu” aktywujący możliwość przestawienia kilku najważniejszych opcji bezpośrednio za pomocą ekranika wbudowanego w urządzenie. Taki bajer z cyklu: małe a cieszy.
Mam nadzieję, że Was również ucieszy to urządzenie kiedy finalnie trafi do Waszych łapek, domów, kieszeni, plecaków czy gdzie jeszcze zechcecie go nosić i używać (bo jest też mały, lekki i cienki). Dla mnie generalnie super.