Oferta

Orange Flex nominowany do Mobile Trends Awards

Kasia Barys Kasia Barys
11 lutego 2021
Orange Flex nominowany do Mobile Trends Awards

Mobile Trends Awards to najbardziej prestiżowe wyróżnienie branży mobilnej.

Od dzisiaj do 18 lutego można głosować na marki, które tworzą projekty mobilne na najwyższym poziomie. W tym gronie znalazła się oferta Orange, która otrzymała nominację w kategorii „Usługi” za rozwój aplikacji Orange Flex.

 

Prosimy o Wasze głosy na stronie https://mobiletrendsawards.pl/mta/glosowanie

Zwycięzcy w głosowaniu Internautów otrzymają dodatkowe punkty w rywalizacji o pierwsze miejsce oraz nagrodę specjalną – statuetkę za zwycięstwo w głosowaniu Internautów. Szanse są duże, dzięki wam. Coraz więcej osób docenia Flexa. Klienci aktywnie korzystają z aplikacji, regularnie dzielą się opiniami na jej temat i co ważne – proponują ją innym.

Komentarze

pablo_ck
pablo_ck 20:36 11-02-2021

Głosujemy i trzymamy kciuki.

Odpowiedz
    Jarek
    Jarek 23:08 11-02-2021

    Tak jest, głosujemy za flexem!

    Odpowiedz
pablo_ck
pablo_ck 21:36 11-02-2021

Głosujemy i trzymamy kciuki.

Odpowiedz
    Jarek
    Jarek 00:08 12-02-2021

    Tak jest, głosujemy za flexem!

    Odpowiedz

Oferta

Motorola G9 Power – szybki test

Michał Rosiak Michał Rosiak
10 lutego 2021
Motorola G9 Power – szybki test

Chciałem zwalić winę na pandemię, ale to chyba nie do końca tak. Tęsknię za pracą z naszą filmową ekipą i kręceniem dla Was fajnych, dynamicznych filmików z testami telefonów. Czasami jednak do naszej oferty wchodzą telefony, o których fajnie jest po prostu krótko i zwięźle napisać. Na przykład Motorola G9 Power.

G9 Power. Duży power

Nie będę Was trzymał w niepewności, zacznę od najważniejszego. Jak się możecie domyślać, dodatek „Power” w przypadku Motoroli G9 nie znalazł się tutaj przypadkiem.

Dwa dni. Nawet trzy, jeśli nie jesteś mną ;) i używasz telefonu normalnie. Tyle czasu można korzystać z Motoroli G9 Power bez podłączenia do ładowarki. To pierwszy test, któremu poddałem ten potężny (nie tylko mocą ogniwa) smartfon. Odpiąłem od ładowarki rano a potem po prostu używałem. Internet, Twitter, trochę Youtube’a/Netflixa, nawigacja, Spotify, granie (a w międzyczasie ;) praca). Pod koniec pierwszego dnia, nieco po 1 w nocy, koło ikony baterii zaświeciło się „43%”. Dzień później, nieco po północy, ulitowałem się nad płaczącym ogniwem, gdzie soczystą czerwienią świeciło się 2 procent i podpiąłem G9 Power do ładowarki.

Motorola „z Powerem” to jeden z niewielu smartfonów, z którymi miałem do czynienia, z tak wielką baterią. 6000 miliamperogodzin przekłada się nie tylko na czas trwania, ale też na ciężar urządzenia. 221 gramów to sporo. Co ciekawe, mimo iż testowany przeze mnie niedawno Samsung S21 Ultra jest o 6 gramów cięższy, to Motka wydaje się bardziej „zbita” i robi wrażenie masywniejszej.

Przyzwoita średnia półka...

Nowe Motorole z serii G nie ukrywają tego, że nie aspirują do bycia flagowcami, to pod każdym względem urządzenia ze średniej półki. Czy to się czuje w codziennym użyciu? Trochę tak. Dzięki czystemu Androidowi Motorole działają bardzo płynnie jak na taką konfigurację, tym niemniej Snapdragon 662 wsparty zaledwie (nieźle się czasy zmieniły, co?) 4 GB RAMu to chwilami nieco za mało. Wszystko działa, ale przy bardziej wymagających grach czasami widać przycięcia, czy spowolnienia.

Co ciekawe, 6,8-calowy ekran IPS o rozdzielczości 720p (gęstość 263 piksele na cal) nie wywoływał we mnie przesadnego dysonansu. Jasne (czy może raczej „mniej nasycone” :) ), że nie jest to AMOLED, ale – na litość! – mówimy o telefonie w cenie wyraźnie poniżej 1000 złotych. Z jednej strony na pewno mogłoby być lepiej, z drugiej jednak – gdzieś trzeba pójść na kompromisy. Poza tym to nie jest tak, że coś nie działa. Po prostu działa nie tak dynamicznie, jak we flagowcach, w słabszej jakości, zdarza się, że aplikacja otworzy się na nowo przy próbie ponownego na nią przełączenia. Jeśli dostosowujemy swoje wymagania do ceny – nie jest to coś, co by przeszkadzało.

...z naprawdę dobrym(i) aparatem(ami)

Kompromisów nie było jednak w warstwie fotograficznej, jak zresztą przy wszystkich nowych smartfonach Moto G. Sercem grupy trzech obiektywów jest 64-megapikselowe oczko z dobrym światłem f/1.8, domyślnie fotografujące w trybie Quad Pixel (cztery piksele łączone w jeden, ostateczna rozdzielczość zdjęcia 12 Mpix). To obiektyw, którego standardowy użytkownik będzie używał praktycznie cały czas, bowiem pozostałe to dwumegapikselowe makro i czujnik ToF. Z przodu, w górnym rogu, „oblana” ekranem 16 Mpix kamerka do selfie.

Główny obiektyw nie zawodzi, niezależnie od warunków pogodowych. Tryb nocny przedłużając naświetlanie i stabilizując ewentualne ruchy ręki, pozwala na ładnie doświetlone, nie wyglądające sztucznie zdjęcia. W dzień jest... Cóż, dzień to nie wyzwanie dla dzisiejszych modułów fotograficznych. Co ciekawe, jedyne uwagi można mieć do fotografii o zmierzchu, gdzie wydaje się, jakby algorytmy nie potrafiły sobie poradzić z tym, że gdzieniegdzie jest jeszcze wyraziście jasno, ale są elementy, gdzie robi się mocno ciemno. Selfie też jest spoko, a ciekawa „niby-panoramiczna” opcja selfie grupowego pozwala zmieścić w kadrze znacznie większą grupę.

Podsumowując:

Ja jestem w zasadzie trochę spaczony :) W sytuacji, gdy często mogę przebierać we flagowcach, ciężko mnie przekonać do urządzenia z niższej półki. W tym przypadku jednak się udało i gdyby stan portfela zmuszał mnie do kompromisów, poważnie bym przemyślał tę propozycję. Polecam szczególnie tym, którzy z telefonu muszą korzystać ponadstandardowo, bez długiego dostępu do ładowarki – w tym przypadku 6 ampergodzin naprawdę robi potężną różnicę. Tym bardziej, że baterię, dzięki szybkiemu 20-watowemu ładowaniu możemy szybko napełnić „pod korek”.

Motorolę G9 Power docenią też użytkownicy, którzy – jak ja – nie mogę się przyzwyczaić do czujników odcisków palców w ekranie. Tutaj mamy oldskulowe kółeczko z tyłu obudowy, pokryte logo Motoroli. Czujnik działa idealnie, choć może – z racji na wielkość bryły G9 Power – położony jest nieco zbyt wysoko, by dla osób z mniejszymi dłońmi jego wciskanie było naturalne.

Jeśli przekonałem Was, że warto – zajrzyjcie do naszego sklepu. Tak się składa, że parę egzemplarzy tam czeka ;) Może właśnie na Ciebie?

Komentarze

emitelek
emitelek 17:42 11-12-2024

Żałosne… 1000GB na 31 dnie… A czemu nie milionGB?!?!?! 😛

Odpowiedz
bartsimpson
bartsimpson 16:36 12-12-2024

wystarczy trochę pomyśleć i przedłużyć sobie na rok i więcej, bonus wchodzi w zakładkę bonus gb za doładowanie. Bardzo kozacka promocja.

Odpowiedz
Peter
Peter 09:39 14-12-2024

1000gb za zgody a pozniej milion telefonow od Bog wie kogo z ofertami Bog wie czego, dziekuje postoje.

Odpowiedz
Gość
Gość 16:04 15-12-2024

@peter – Masz rację
Nie ma nic za darmo!!!! Ludzie lecą na 1000GB , jak ” pszczoły do ula ” Później po wyrażeniu takiej zgody będą dzwonić , wysyłać sms , maile o każdej porze dnia i nocy przez całą dobę i każdy ɓedzie miał dostęp do tego numeru telefonu !!!!
Naiwnych klientów niemyślacych racjonalnie jednak nie j brakuje .

Odpowiedz
Gość
Gość 16:28 15-12-2024

Masz rację , szukają naiwnych ludzi , nie ma nic za darmo , człowiek wyrażając zgodę sprzedaje swoje namiary i dane !!!!!!

Odpowiedz

Odpowiedzialny biznes

Jak wspierać młodzież w radzeniu sobie z dezinformacją w sieci?

Antonina Bojanowska Antonina Bojanowska
10 lutego 2021
Jak wspierać młodzież w radzeniu sobie z dezinformacją w sieci?

Co zrobić, żeby Dzień Bezpiecznego Internetu trwał dłużej? Zapraszam na bezpłatne webinary o tym, jak wspierać młodzież w radzeniu sobie z dezinformacją w internecie. Projekt startuje dziś. Ale cykl spotkań przewidziany jest na najbliższych kilka miesięcy.

Jaki wpływ ma dezinformacja w internecie na młodzież̇? Jak rozpoznawać i jak reagować na to zjawisko? Czy i jak przyczynia się ono do radykalizacji nastrojów społecznych?

Dezinformacja w internecie

...To „temat-rzeka”. Z raportu „Czy żyjemy w rzeczywistości fake newsów?” wynika, że 75% Polaków spotyka się z fake newsami codziennie lub prawie codziennie. 71% uważa, że potrafi odróżnić prawdziwą informację od fałszywej. Ale niech pierwszy rzuci kamień ten, któremu nie zdarzyło się udostępnić kiedyś jakiegoś fake newsa na swoich social mediach. Niech rzuci kamień ten, który nigdy nie dał się nabrać albo ponieść emocjom, zapominając o zweryfikowaniu źródła informacji.

Nam, dorosłym, bywa z tym trudno. Dzieciom i młodzieży też (nawet jeśli wydaje się, że „umieją w internety” lepiej niż my). Bo techniczne umiejętności to nie wszystko. Ważna jest ostrożność i krytyczne podejście. Dodatkowo, zdalne nauczanie spowodowało, że dzieci, korzystając nadmiarowo z internetu, częściej napotykają w sieci obrazy, niepokojące treści i informacje, z którymi nie są nauczone sobie radzić.

Jak pomóc młodzieży rozumieć zjawisko fake newsów?

Więc jeśli nie w sprawach technicznych, to na pewno w tym możemy i powinniśmy wspierać młodych. To ważna rola rodziców i opiekunów, a także szkół - nauczycieli i nauczycielek.  I dlatego to głównie z myślą o nich przygotowany został nowy projekt Centrum Analiz MISO. Zapraszamy na debatę inaugurującą to przedsięwzięcie już 10 lutego o 17.00. W rozmowie weźmie udział Konrad Ciesiołkiewicz z naszej Fundacji Orange, prof. Renata Mieńkowska-Norkiene, przewodnicząca Rady Programowej MISO  i Sławomir Broniarz, prezes Związku Nauczycielstwa Polskiego. Patronat nad projektem objął Głos Nauczycielski.  Transmisja debaty odbędzie się tutaj.

A tematy kolejnych webinarów w marcu i kwietniu zapowiadają się tak:

• Jak pandemia sprzyja radykalizacji młodzieży? Radykalizacja zachowań i poglądów – jak rozpoznawać, jak reagować?

• Zagrożenia dla dzieci i młodzieży w internecie, nowe zjawiska i trendy – patotreści.

• Dlaczego tak łatwo dezinformować w pandemii? Dezinformacja w mediach społecznościowych a postawy społeczne.

Każdego z Was namawiam do tego, aby nabierać więcej świadomości na temat dezinformacji. Wśród moich znajomych często panuje pogląd, że jeśli dany artykuł ma autora „z imienia, nazwiska” i zdjęcia, to zapewne nie jest fake newsem. Czy na pewno? Zobaczcie więcej podpowiedzi o tym, jak rozpoznawać fake newsy i jak rozmawiać o tym z dzieckiem w naszym artykule na portalu Razem w Sieci.

Fundacja Orange partnerem projektu. Dlaczego?

Bo wierzymy, że dzięki dobrej edukacji możemy wykształcić mądrych, uważnych użytkowników internetu. Warto takie postawy budować już od najmłodszych lat. W naszym programie MegaMisja mamy takie zajęcia dla dzieci z klas 1-3, na których uczą się o tym, że są różne źródła informacji, o tym, jak odróżniać treści wiarygodne od niepewnych. Zaczynają rozumieć, że w internecie można znaleźć informacje prawdziwe i fałszywe (dla dzieci w wieku 7-10 lat to nie jest takie oczywiste!). Na zajęciach MegaMisji ćwiczą też, jak rozróżnić zjawiska ze świata fikcji i czyjejś wyobraźni od tych ze świata rzeczywistego. W kształtowaniu świadomych internautów takie umiejętności, nawyki i krytyczna postawa są kluczowe.

Po drugie, na co dzień w projekcie Lekcja:Enter szkolimy nauczycieli i nauczycielki z wykorzystania cyfrowych narzędzi w edukacji. Nasze rozumienie cyfrowych kompetencji jest szersze niż tylko w sensie czysto technicznym. Zależy nam, żeby nauczyciele znali zagrożenia w sieci, potrafili o nich rozmawiać  i po prostu lepiej rozumieli świat młodych. Oni potrzebują mądrych przewodników i towarzyszy w edukacji w ogóle. Dziś częścią tej edukacji jest też edukacja cyfrowa.

Jeśli chcecie porozmawiać o fake newsach ze swoimi dziećmi i sami poznać kilka cennych "chwytów" na to niebezpieczne zjawisko, jeszcze raz polecam nasz artykuł tutaj.

I zapraszam Was na debatę i do udziału w webinarach o dezinformacji.

Komentarze

emitelek
emitelek 17:42 11-12-2024

Żałosne… 1000GB na 31 dnie… A czemu nie milionGB?!?!?! 😛

Odpowiedz
bartsimpson
bartsimpson 16:36 12-12-2024

wystarczy trochę pomyśleć i przedłużyć sobie na rok i więcej, bonus wchodzi w zakładkę bonus gb za doładowanie. Bardzo kozacka promocja.

Odpowiedz
Peter
Peter 09:39 14-12-2024

1000gb za zgody a pozniej milion telefonow od Bog wie kogo z ofertami Bog wie czego, dziekuje postoje.

Odpowiedz
Gość
Gość 16:04 15-12-2024

@peter – Masz rację
Nie ma nic za darmo!!!! Ludzie lecą na 1000GB , jak ” pszczoły do ula ” Później po wyrażeniu takiej zgody będą dzwonić , wysyłać sms , maile o każdej porze dnia i nocy przez całą dobę i każdy ɓedzie miał dostęp do tego numeru telefonu !!!!
Naiwnych klientów niemyślacych racjonalnie jednak nie j brakuje .

Odpowiedz
Gość
Gość 16:28 15-12-2024

Masz rację , szukają naiwnych ludzi , nie ma nic za darmo , człowiek wyrażając zgodę sprzedaje swoje namiary i dane !!!!!!

Odpowiedz
Scroll to Top