
Kasia Barys
Orange Warsaw Festival to impreza, od której wiele można oczekiwać: obecność na scenie dużych gwiazd, rozrywkę na najwyższym poziomie, koncertowe emocje. Nie inaczej będzie w tym roku. Zobaczcie, jak było w minionych latach 🙂
Chcesz bawić się na warszawskim festiwalu? Udowodnij, że to właśnie TY jesteś fanem jednego z artystów tegorocznej edycji OWF! Masz kolekcję płyt Kings of Leon, bilety z wcześniejszych koncertów Imagine Dragons, a może autograf Marii Peszek? Namalowałeś kiedyś portret Martina Garrixa? Posiadasz wyjątkową pamiątkę związaną z Justice? A może coś zupełnie innego sprawia, że to Ty jesteś największym fanem jednego z artystów OWF? Opisz to, prześlij zdjęcie, udowodnij, że to właśnie Ty powinieneś zdobyć podwójny karnet na Orange Warsaw Festival. Zasady są proste. Zgłoszenia pisemne prosimy wysyłać w treści komentarza. Zgłoszenia graficzne, zdjęcia, skany zapisane jedynie w formacie .jpg w wielkości nie większej niż 5 MB na maila katarzyna.barys@orange.com . Z jednego adresu e-mail można tylko raz przesłać zgłoszenie. Konkurs trwa do 14 maja. Rozstrzygnięcie konkursu 16 maja. Komisja wybierze 3 najciekawsze zgłoszenia. Powodzenia
Komentarze
-
Konkurs super, nagrody mega ;)
-
Od Wawelskiego Smoka wolę indie rocka, więc Imagine Dragons słucham od rana do nocy i marzę, by na festiwalu zaczerpnąć od chłopaków mocy. Droga do pracy upływa "Radioaktywnie", a wracając do domu, bez stworów i demonów czuję się przedziwnie. Przed snem czas na dawkę "Nocnych wizji", lepszych niż papka w telewizji. Teraz już tylko śnić pozostaje i marzyć, że koncert faktem się staje. Kto wie, może sen się ziści? Oby, bo smoczy rockmani są... (otóż to ;)).
-
Od sceny dzieli mnie jedynie metalowa barierka. Opieram się o nią całym ciężarem ciała, jakbym chciała przez nią przeniknąć, by znaleźć się w ten sposób bliżej idola. Mimo, że jest tak blisko to wciąż trudno mi uwierzyć w to, że on naprawdę istnieje. Jego głos jest teraz jedynym dźwiękiem jaki dochodzi do moich uszu. Nic innego nie ma dla mnie znaczenia. Chwila ta jest tak magiczna, że żaden aparat nie jest w stanie jej uchwycić. Żadne zdjęcie przecież nie odtworzy tego co się czuje gdy nagle marzenia stają się rzeczywistością. Czasami myślę, że jestem największą fanką Olly’ego Alexanadra na świecie. Czy znam każdą piosenkę na pamięć? Tak. Czy wiem jak nazywa się jego kot? Oczywiście. Czy oglądałam wszystkie teledyski po tysiąc razy, czytałam każdy wywiad i oglądałam każdy występ, który pojawił się w Internecie? Jasne. Czy wiem jak ma na drugie imię jego kuzynka ze strony babci ojca matki? Pewnie, że nie. Ale to nie zmienia faktu, że chwila, której doświadczam w tej chwili jest najpiękniejszą z chwil w moim życiu. Staram się nie mrugać, aby nawet na sekundę nie stracić z oczu osoby, która od tylu lat jest dla mnie największą inspiracją. Moje starania jednak są bezsensowne, bo moje oczy zachodzą łzami, których w żaden sposób nie jestem w stanie powstrzymać. Przecieram ręką oczy, a kiedy ponownie je otwieram zamiast stać w pierwszym rzędzie na koncercie Years&Years znajduje się w swoim malutkim pokoju, gdzie przeglądając Internet natrafiam na konkurs gdzie do wygrania są 2 bilety na Orange Warsaw Festival. Przypadek? Nie sądzę.
-
OWF to nie tylko zagraniczni wykonawcy, bezsprzecznie gwiazdy światowego formatu. Niezwykły klimat w ten czerwcowy weekend tworzą także mniej znani muzycy, w których jednak można dostrzec ogromny potencjał. Jedną z takich artystek jest Daria Zawiałow, która w tym roku wydała swój debiutancki album „A kysz!” (zresztą bardzo dobrze przyjęty przez krytyków). Według mnie wpisuje się ona znakomicie w koncepcję festiwalu i jestem przekonana, że jej utwory zabrzmią świetnie, porwą publiczność i wytworzy się tam niesamowita energia. Poza tym jest to okazja, by posłuchać wokalistki póki jest jeszcze mniej znana (a wróżę jej duży sukces), a właśnie takie koncerty najbardziej zapadają w pamięć (może dzięki temu, że artysta ma bardziej bezpośredni kontakt z publiką i gromadzą się tam najwięksi jego fani). Wprawdzie Daria Zawiałow zapowiedziała na jesień trasę promującą swoją najnowszą płytę, ale po co czekać do jesieni…
-
-
-
Piękne słowa, pozowane zdjęcia czy to czyni prawdziwego fana? Jeśli ma się z nim do czynienia widać to. Od youth and young man zaczęłam swoją przygodę z Kings of leon i prowadzę ją po dziś dzień. W 2014 miałam możliwość być na ich koncercie, nie mam niestety żadnych zdjęć, bo marnowaniem czasu było dla mnie wyciągnięcie telefonu. Wtedy liczyły się tylko dźwięki, energia przekazywana ze sceny i od całego tłumu zebranego pod sceną. Euforia jaka towarzyszy gdy można zaśpiewać (umówmy się, wykrzyczeć nie zaśpiewać) ulubioną piosenkę Swojego zespołu ze łzami szczęścia w oczach i najszerszym uśmiechu na jaki Cie stać. Chciałabym móc to jeszcze raz przeżyć.
-
Hej! Niesamowicie ucieszyła mnie informacja o dołączeniu do line-up'u OWF You Me at Six. Jestem ich fanką już od tak dawna, że nawet nie pamiętam jakie było życie bez nich ;) Uwielbiam chłopaków przede wszystkim dlatego że są wspaniałymi ludźmi. Na scenie nie chodzi im tylko o muzykę, chcą też przekazać słuchaczom naprawdę fajne wartości. Nie znam innego zespołu, który tak dba i szanuje swoich fanów (ogromne wrażenie zrobiło na mnie ich zaangażowanie w sprawę nielegalnego odsprzedawania biletów na koncerty w UK po cenie kilkakrotnie wyższej). Kocham ten zespół za fantastyczne brzmienie, za to, że potrafią swoją muzyką mnie rozbawić i wprawić w doskonały nastrój, ale też wzruszyć i skłonić do zastanowienia się nad pewnymi sprawami. Wybierałam się na ich koncert już trzy razy (z czego dwa miały być zagranicą, bo niestety chłopaków do Polski nie ciągnie. Swoją drogą mam nadzieję, że po OWF to się zmieni :)). Niestety za każdym razem coś stawało na przeszkodzie i ostatecznie nie udało mi się ich zobaczyć, więc mam nadzieję, że tym razem spotka mnie to szczęście. Na festiwal chętnie wybrałabym się z przyjaciółką, która tak samo jak ja uwielbia You Me at Six. Znamy się już 8 lat, zakumplowałyśmy się dzięki podobnym upodobaniom muzycznym, ale nigdy nie udało nam się pojechać razem na żaden koncert. Chyba czas to zmienić! Pozdrawiam! :)
-
02.02.2016. To właśnie ten dzień sprawił, że całe moje życie się zmieniło. Imagine Dragons słuchałam od wielu lat. Każdy dzień przepełniony był ich muzyka, słowami piosenek i melodiami, które sprawiały, że uśmiech sam pojawiał się na ustach. Przez cały ten okres marzyłam tylko o jednym – by w końcu móc zobaczyć ich na żywo, krzyczeć pod sceną i czuć ich muzykę całą sobą. W końcu ten dzień nadszedł. Nie tylko mogłam usłyszeć ID na żywo, ale dzięki m&g miałam też możliwość stanąć przed nimi, przytulić każdego z nich i powiedzieć jak bardzo zmienili moje życie. To właśnie ta wdzięczność za ich muzykę jest największym świadectwem bycia fanem. Dlatego z całą pewnością mogę określić się prawdziwą Firebreather.
-
Ja niestety nie mogę poszczycić się żadną pamiątką z zespołami, które uwielbiam, gdyż niestety nie było mi dane być na żadnym koncercie mojego ukochanego Imagine Dragons. Chłopaków poznałam przypadkiem, jeszcze w momencie, kiedy nikt tu, w Polsce ich nie znał, i od tego się zaczęło... Nawet nie zliczę ile setek godzin katowałam Night Visions, było ze mną wszędzie i o każdej porze, kiedy miałam zły humor i gdy dni wypełniała radość. Jest to zespół uniwersalny, który wpasuje się w każdą lukę w moim sercu, zawsze będzie mi się fajnie kojarzył i z chęcią posłuchałabym go na żywo ;)
-
Luty 2014. Karaoke. Utwór Use Somebody, śpiewany przez najpiękniejszy głos na świecie... Nie należę do osób nieśmiałych, dlatego raz kozie śmierć... Zagadałam, i tak poznałam mojego najlepszego przyjaciela ;) Połączyła nas właśnie miłość do Caleba i reszty, niebanalne poczucie humoru i umiejętność pakowania się w kłopoty ;) Gdy słyszę ten, chyba najpopularniejszy, utwór Kings of Leon, od razu mam uśmiech na twarzy i to ciepłe wspomnienie mroźnego, zimowego wieczoru ;) Chciałabym właśnie jego zabrać na ten koncert, myślę, że byłoby to kolejna, fajna przygoda dla nas, którą będziemy wspominać tak samo ciepło, jak dzień naszego poznania się :)
-
Imagine Dragons zasłynęli w roku, w którym rozpoczęłam studia. Byli ze mną przy każdej sesji, dodawali energii i sił do dalszej walki, odganiali złe 'Demons', byli w momentach, kiedy w moim mózgu panowała już totalna 'Darkness' od nadmiaru informacji. W chwilach zwątpienia i chęci rzucenia tym wszystkim, nie pozwolili, abym była 'Fallen', kazali nie poddawać się, 'Not Today'! Mówiłam wtedy 'I need a Minute', zbierałam się w sobie i zaliczałam wszystkie przedmioty. Teraz, na końcu mojej przygody ze studiami, będąc na ostatniej prostej, mogę powiedzieć, że jestem 'On Top of the World' i chciałabym zwieńczyć te pięć trudnych, a zarazem najlepszych lat, będąc na ich koncercie ;) Myślę, że 'It's Time', żeby im za to podziękować ;)
-
Słucham naprawdę różnych gatunków muzycznych i w każdym z nich staram się znaleźć coś dla swojej duszy. Za pokochanie przeze mnie muzyki elektronicznej odpowiedzialny jest zespół Years & Years. Ich muzyka wyzwala we mnie nie tylko ogromne pokłady serotoniny, ale także towarzyszy w codziennym życiu, między innymi: myciu zębów (polecam szczotkowanie w rytm utworu "Meteorite"), spacerach, wieczornych rachunkach sumienia, porannym deszczu oraz śpiewaniu do lustra z dezodorantem - mikrofonem, wyobrażając sobie duet z Ollym Aleksandrem. Sama jestem związana w muzyką, więc w wolnych chwilach biorę do ręki ukulele lub siadam do pianina i wykonuje swoje wersje ich utworów. Oto jedna z nich (a raczej moja wersja ich wersji): https://www.youtube.com/watch?v=hYiVUjTGO8U Bardzo chciałabym móc na żywo zaśpiewać z Ollym (w relacji: Olly na scenie, ja pod barierką) podczas Orange Warsaw Festival i poczuć szybciej płynącą krew w żyłach, bo co łączy ludzi bardziej jeśli nie muzyka? ;)
-
Słucham naprawdę różnych gatunków muzycznych i w każdej z nich staram się znaleźć coś dla swojej duszy. Za pokochanie przeze mnie muzyki elektronicznej odpowiedzialny jest zespół Years & Years. Ich utwory uwalniają we mnie nie tylko ogromne pokłady serotoniny, ale także towarzyszą w codziennym życiu, między innymi: myciu zębów (polecam szczotkowanie w rytm utworu "Meteorite), spacerach, wieczornych rachunkach sumienia, porannym deszczu i śpiewaniu do lustra z dezodorantem-mikrofonem razem z Ollym. W wolnych chwilach biorę do ręki ukulele lub siadam do pianina i wykonuje własne wersje ich utworów. Oto jedna z nich (a raczej moja wersja ich wersji): http://youtu.be/hYiVUjTGO8U Bardzo chciałabym mieć możliwość zaśpiewania z Ollym Aleksandrem na żywo (w relacji Olly na scenie, ja pod barierką) i poczuć tę wspólną, magiczną energię, bo co łączy ludzi bardziej, jak nie muzyka? :)
-
Wszyscy piszą tu o zagranicznych artystach, a przecież miłość do Polski powinna być największa, niczym do swojej drugiej połówki, którą chciałbym zabrać na OWF 2017. Poznaliśmy się na koncercie Łona i Webber w 2014 roku. Wyśpiewaliśmy razem każdy kawałek i kolejne godziny spędziliśmy na wymianie wspólnej pasji do muzyki. Najśmieszniejsze w tym wszystkim jest to, że pamiętamy siebie z koncertu Justice na Open'erze 2012. Najwidoczniej czas chciał połączyć nas później, bo muzyka zajęła się tym wcześniej! Podwójnym karnetem sprawiłbym mojej narzeczonej niezłą niespodziankę :)
-
W naszych początkach zakamarki mojej pamięci dopatrują się wielkiej ekscytacji i niepewności, drżenia rąk. Jednak wiem - nie ma przypadków. Z odległych krańców Polski w jedno miejsce i czas wrzuciła nas miłość do muzyki. Rok 2014 i koncert Kings of Leon na Orange Warsaw Festival. Nie mieliśmy z kim jechać, więc oboje szukaliśmy towarzysza przez Internet. Dwoje nieśmiałych ludzi wyszło ze swoich stref komfortu żeby nie stać samotnie na koncercie swojego ukochanego zespołu. Dziś łączą nas dziesiątki koncertów, wyjazdów, miliony wiadomości. Rzeczy, na które osobno nigdy byśmy się nie zdobyli. Od tego czasu nie krępuje mnie drżenie rąk, a niepewność dzielona na dwoje smakuje inaczej. Osobno baliśmy się wszystkiego, razem możemy wszystko! Nie mamy zdjęć z zespołem, ani autografów, mamy za to przyjaźń do końca życia i wspomnienie, które chcemy odświeżać kiedy to tylko możliwe. Koncert na Orange Warsaw Festival będzie najlepszą okazją :)
-
Już niedługo, już niebawem... na Orange Warsaw Festival będę się bawić! Wszystko gotowe - moje serce i dusza, a więc ,,Polska A B C i D" na koncert Marii Peszek rusza! Będzie chaos, będzie awaria, bo na scenę wjeżdża Maria! Zatapiam się w tekście, bo ,,ładne słowa to"! Chcę być jeszcze bliżej, chcę poczuć tę moc! ,,Ballada nie lada", brakuje mi słów! Zaśpiewaj mi Mario, proszę zrób to znów. Chcę skleić litery jak Superglue ,,Tu i teraz" brakuje mi tchu! Faluję w górę i w dół, niesie mnie ludzi tłum! Wszystkie ręce pracują razem, chyba już wiem co za chwilę się stanie! Jestem na scenie, obok mnie Maria! Teraz to będzie prawdziwa awaria! ,,Ballada nie lada", brakuje mi słów! Zaśpiewaj mi Mario, proszę zrób to znów. Chcę skleić litery jak Superglue ,,Tu i teraz" brakuje mi tchu! Jesteśmy ,,jak pistolet" i ,,karabin", rzucamy słowami! Raz ona, raz ja, energią czarujemy świat! ,,Sorry Polsko", dziś rządzimy my! ,,Ej Maria!" Chodź pokażemy im! ,,Ballada nie lada", brakuje mi słów! Zaśpiewaj mi Mario, proszę zrób to znów. Chcę skleić litery jak Superglue ,,Tu i teraz" brakuje mi tchu! Właśnie tak to widzę - Maria Peszek i ja na scenie! I w taką wersję wydarzeń wierzę. Na OWF wszystko się może zdarzyć, nie chcę zaPESZać, ale nikt nie zabroni mi marzyć! :)
-
Kings of leon To zespół, z którym wiąże bardzo wiele wspomnień, towarzylili mi w bardzo trudnych momentach mojego zycia jak i w tych przepieknych. W kazdym z tych momentow albo sprawiali ze szczęście moje sie potegowalo albo tez dzialalo po prostu kojaco. Piosenka "Closer" zapoczątkowała moją miłość do tego zespołu, uwazam że jest czystym pięknem. Pierwsze sekundy przenoszą mnie w inny świat i od wlasnie tych pierwszych sekund marzyłam żeby usłyszeć ją na żywo i rozkoszować się tym pięknem. Wierzę głęboko w to że jak się czegoś bardzo pragnie i działa się w tym kierunku to się to dostaje, bardzo się ciesze że są takie akcje jak ta i mam ogromną nadzieję że bilet trafi do osób które najbardziej tego pragną :)
-
O tego rocznym OWF marzę, jak bardzo? Zaraz wam pokażę. Pogoda słoneczna się szykuje, strój odpowiedni już kupuję. Imagine Dragons muzyką rozbrajają i do zabawy wszystkich zachęcają. Na ich koncercie byłem w Łodzi i wiem o co w takich koncertach chodzi. Martin Garrix to niezły gość. Jego muzyka ma w sobie to "coś" chętnie zobaczę go po raz drugi i z przyjaciółką zatańczę wogie-bugie. Reszta artystów to dla mnie zagadka. Widziałem ich jedynie w komputerowym ekranie, marzy mi się wśród nich śniadanie. Muzyka na żywo to coś wspaniałego, na Orange Warsaw Festiwal dla każdego znajdzie się coś dobrego. O nowo poznanych ludziach nie zapominam. Takie przyjaźnie to prawie jak muzyczna rodzina. Mam nadzieję, że za niecałe 3 tygodnie się widzimy i razem z super artystami potańczymy! :)
-
Tego że jest się największym fanem nie da się opisać słowami! Ta muzyczna miłość płynie w żyłach, pulsuje w rytm ulubionego kawałka, którego słuchasz milionowy raz i wciąż nie możesz przestać. Wyrywa się z ciebie dzikim okrzykiem gdy dowiadujesz się o nowej płycie czy na koncercie gdy stoisz tuż pod sceną. Przesyła artystyczną wenę gdy tworzysz transparent na koncert. To coś czego nie da się zmierzyć ani ogarnąć... Coś czego nie umiesz wytłumaczyć tym którzy nawet nie słyszeli o twoim ukochanym zespole... To uczucie gdy puszczasz ulubioną płytę, a fala dźwięków uderza w twoje ciało i pobudza je do tanecznego transu... Znasz to? We mnie takie doznania wywołuje Years&Years. Każda ich nuta, każdy dźwięk niesie się echem w moją stronę i budzi jakąś nieznaną część mnie. Taką która tańczy bez opamiętania. Która wsłuchuje się w teksty i po chwili zna je na pamięć. Która śledzi piękne teledyski. Tą muzyką oddycham, żywię się, chłonę niczym gąbka. To coś nierealnego ile endorfin możesz uwolnić z siebie śpiewając King czy Desire... W marzeniach śpiewam wraz z nimi w teledyskach. W marzeniach jestem na tym festiwalowym koncercie i to nie sama- bo jestem wśród swoich, wśród tych którzy tak jak ja poddają się hipnozie głosem Ollego i znów wpadają w ten muzyczny trans. Nie chcę dać się z niego wybudzić- to piosenki mojego życia, moich radości i smutków, to istna magia. Znasz to??? Jeśli powiesz że tak, to znaczy że też jesteś czyimś fanem i dobrze wiesz że tej miłości nie da się opisać słowami. To miłość zapisana za pomocą uczuć i nut... :)
-
Ten konkurs to moja ostatnia deska ratunku. Ostatnia deska ratunku przed moimi wyrzutami sumienia oraz największym wyrzutem - moją siostrą, którą miałam zabrać 17.02.2016 r. na koncert naszego ulubionego zespołu - KODALINE. Miała to być moja nagroda za 6-letnie trudy emigracji i jej 6-letnie trudy tęsknoty za mną. Pamiętam dokładnie dzień w którym kupiłam bilety na ten koncert, pamiętam jej radość kiedy powiedziałam jej, że jedziemy na niego razem, pamiętam zdjęcie biletów, które mi przesłała w dniu, w którym otworzyła kopertę z przesyłką, pamiętam jak odliczałyśmy dni do koncertu, ucząc się piosenek na pamięć i przygotowując się do akcji koncertowej. Ale najbardziej pamiętam jej i moje cierpienie, kiedy okazało się, że nie mogę pojechać na koncert i musimy sprzedać bilety. Była to jedna z najtrudniejszych decyzji w moim życiu. Koncert KODALINE na Orange Warsaw Festival to nasza ostatnia szansa na wysłuchanie piosenek zespołu z setlistą podobną do tej z 17.02.2016r., oraz poczucie tego niezwykłego klimatu ich koncertów, który dotychczas mogłyśmy tylko oglądać na nakręconych przez innych filmikach. To też przede wszystkim moja ostatnia szansa, na pokazanie siostrze, że marzenia się spełniają jeśli bardzo się w nie wierzy.
-
Jednym z najpiękniejszych obrazów, które przewijają się przed moimi oczami, gdy siedzę i wspominam szczęśliwe chwile ze swojego życia, jest twarz wokalisty zespołu Imagine Dragons, Dana Reynoldsa, na koncercie w Łodzi 2 lutego 2016 roku. Kiedy przestał na chwilę śpiewać, schylił się, oparł dłonie na kolanach i zaczął przyglądać się twarzom osób na widowni. Miał łzy w oczach, uśmiechał się, a ja poczułam bijącą od niego miłość do drugiego człowieka. Chciałabym jeszcze raz na żywo móc chłonąć emanującą z niego dobroć. Ponadto nigdy nie zapomnę tego jak w nocy po koncercie siedziałam na dworcu, a jakiś chłopak zaczął śpiewać piosenkę Smoków i zaraz dołączyły do niego inne głosy. Można było poczuć cudowną jedność między fanami. Chcę znowu razem z takimi ludźmi bawić się pod sceną. Dodatkowo żadnej piosenki nie słuchałam tyle razy pod rząd jak "Whatever It Takes". Jestem teraz na takim etapie życia, że potrzebuję odwagi i właśnie piosenki Imagine Dragons mi jej dodają.
-
Witam, żeby nie trzymać was dłużej w niepewności ogłaszam rozwiązanie konkursu. Wszystkie (kilkadziesiąt!) zgłoszenia dotarły do wczoraj. Zdecydowanie Kings of Leon, Imagine Dragon i Maria Peszek mają wśród was najwięcej fanów. Prawdziwych, wiernych, kreatywnych i zmotywowanych do bycia na ich koncertach. Jednak w konkursie wygrywają tylko 3 osoby... Gratuluję Łukasz Machnicki, Monika Dunajska i Asia Śpiewankiewicz. Mam dla was bilety na OWF. Poproszę tylko o Wasze dane do wysyłki (katarzyna.barys@orange.com)
-
Gratulacje :)
-
hehehe strasznie dziękuję :D
-
-
Fanem Imagine Dragons jest moja córka. Jej marzeniem był koncert w Łodzi ale się nie udało. To dla niej pragnę wygrać zaproszenie.!!!!!!!!!!