Polacy już od pokoleń wspominają zwycięski remis na Wembley. Fani siatkówki pamiętają zwycięski finał 3:2 podczas meczu z ZSRR w finale Igrzysk Olimpijskich w Montrealu. Kibice boksu wspominają rok 1964 i IO w Tokio kiedy jednego dnia trzech naszych zdobyło złote medale pokonując po kolei w trzech w finałach „Ruskich”. A piłkarze San Marino, a zwłaszcza Alessandro Della Valle, będą wspominać bramkę zdobytą przeciwko Polsce.
W dużej mierze Alessandro powinien podziękować graczowi Bayeru Leverkusen, Sebastianowi Boenischowi, który dorobił się już na youtubie filmików o swoistym pressingu, który polega na jak najmniejszym przeszkadzaniu napastnikom. To rewolucja w grze obronnej, która pierwsze owoce zebrała właśnie 10 września. Ta rewolucyjna technika pozwala mi wierzyć, że posiadając matematyczne szanse bez problemu ogramy teraz Ukrainę w Charkowie i Anglię na Wembley i spokojnie awansujemy do MŚ w Brazylii.