Pierwszy raz piszę o promocji, która dotyczy WLR, czyli Wholesale Line Rental. Przypomnę, to usługa hurtowego dostępu do naszej sieci. Dzięki niej tzw. operatorzy alternatywni np. Netia, mogą sprzedawać usługi telefoniczne klientom, którzy znajdują się w zasięgu naszej sieci. W Polsce WLR wystartował w 2006 roku i od razu wzbudził wiele emocji. Oj działo się wtedy na linii operatorzy - UKE - Telekomunikacja Polska. Poszło o krótki termin uruchomienia, a potem słynne wyliczenia metodą „retail minus”. Ale to już historia. Czasy się zmieniły, warunki rynkowe kompletnie inne, a przychody z rynku hurtowego są ważną częścią naszego biznesu. Na koniec II kwartału br. w sieci Orange mieliśmy 933 tys. linii WLR. Ta liczba zmniejsza się, bo coraz częściej wolicie komórki od telefonów stacjonarnych. Nie zmienia to faktu, że warto i trzeba zawalczyć o WLR. Dlatego zaproponowaliśmy obniżkę stawki (wynosi 20,05 zł netto) o 25 proc., ale na takich zasadach, które promują walkę o utrzymanie klientów. Chodzi o to by abonenci mieli atrakcyjniejszą ofertę i nie rezygnowali z linii stacjonarnych. Sam jestem ciekawy jak pierwsza, historyczna promocja na rynku hurtowym zadziała.