;

Sieć

Popularny jak światłowód Orange (22)

Wojtek Jabczyński

14 grudnia 2020

Popularny jak światłowód Orange
22

Dawno nie pisałem na blogu o światłowodach. Czas nadrobić zaległości, bo mamy się czym pochwalić. Orange Światłowód dociera do 153 miejscowości w całym kraju. Korzysta z niego już ponad 700 tys. klientów, a w zasięgu mamy 4,9 mln gospodarstw domowych. Gdyby pokusić się o ułożenie wszystkich jeden za drugim, moglibyśmy okrążyć w ten sposób ziemię 3,5 razy. Tzw. długość trasowa naszych światłowodów to ok. 140 tys. km, a obwód Ziemi… tylko 40 tys. km.

Miasta, miasteczka i wsie

Jednym z ciekawych faktów jest rosnąca popularność światłowodów wśród mieszkańców mniejszych miejscowości i wsi. W takich miejscach korzysta z niego blisko co piąte gospodarstwo domowe, znajdujące się w zasięgu. Dla porównania, w połowie tego roku, w całej sieci światłowodowej Orange Polska, wskaźnik nasycenia wyniósł ok.14 proc. W małych miejscowościach prowadzimy inwestycje własne oraz w ramach POPC. Wiele z nich będzie kontynuowana w przyszłych latach.

Na większe zainteresowanie światłowodami niewątpliwie wpływ ma pandemia. Przypomnę, że w sieci stacjonarnej Orange Polska, w pierwszych dniach lockdownu i masowym przejściu na zdalną pracę oraz naukę, ruch w szczytowym momencie zwiększył się o ponad połowę. A jeśli chodzi o sieć mobilną był o jedną czwartą wyższy. Jesienią podczas drugiej fali Covid-19 skok był mniejszy, ale również znaczący. Nic dziwnego, że zainteresowanie światłowodami wzrosło, co cały czas widzimy.

Setki milionów na inwestycje

Na skrzynkę rzecznika i poprzez media społecznościowe dostaję wiele zapytań o dostępność. Nie zawsze mogę pomóc. Bo chociaż inwestujemy w rozbudowę sieci światłowodowej rocznie od 700 do 800 mln zł i chcemy podłączać jak najwięcej klientów, to w oczywisty sposób nie możemy zadowolić wszystkich. Aby całościowo poprawić sytuację potrzeba też strategicznego, systemowego podejścia, łączącego wysiłki rządowe i biznesowe.

Szybki, oszczędny i bardziej eko

Na koniec chcę zwrócić Waszą uwagę na jeszcze jeden istotny aspekt naszych inwestycji – ochrona środowiska. Uśrednione zużycie energii elektrycznej na klienta światłowodu Orange jest od kilku do kilkunastu razy niższe niż w technologii opartej na miedzi. W tej chwili – aby zapewnić szybki internet światłowodowy – potrzebujemy aż czterokrotnie mniej energii na jednego klienta, niż w 2015 roku, kiedy wprowadziliśmy tę technologię na rynek. Pisała o tym niedawno na blogu moja koleżanka. Warto przeczytać.

 

Udostępnij: Popularny jak światłowód Orange
podaj nick
komentarz jest wymagany
Please prove you are human by selecting the Heart. wybierz ikonę
proszę zaznaczyć zgodę

Komentarze

  • komentarz
    pablo_ck 11:06 14-12-2020
    Tak trzymać. Myslę się że Wasza liczbę klientów można w łatwy sposób pomnozyc przez dwa, a nawet 3 razy. Mieszkam w bloku gdzie jest sieć światłowodowa od Orange, w bloku u moich rodziców też jest zamontowana całą infrastruktura. Klientów u mnie i u rodziców (w klatce) zero. Może warto powalczyć cena i umowami na rok? Macie potencjał to może warto go wykorzystać?
    Odpowiedz
    • komentarz
      Wojciech Jabczyński 15:53 14-12-2020
      Cześć Paweł. Zawsze chętnie powalczymy o nowych klientów. Pozdrawiam
      Odpowiedz
  • komentarz
    PAWEŁ 11:28 14-12-2020
    Panie Wojtku kiedy podniesiecie moc nadajników????????????? Miałbym wtedy lepszy zasięg i rozmowy bez zakłóceń. Bo obecnie z rozmowami to tragedia, trzaski i szumy.
    Odpowiedz
    • komentarz
      Wojciech Jabczyński 15:49 14-12-2020
      Paweł nie zawsze trzask i szumy to efekt gorszego zasięgu. Mogą być inne przyczyny. Napisz na e-mail lokalizację. Sprawdzimy nadajniki prawidłowo działają. Pozdrawiam.
      Odpowiedz
      • komentarz
        PAWEŁ 17:47 14-12-2020
        Jaki jest Pana e-mail?
        Odpowiedz
        • komentarz
          Wojciech Jabczyński 11:02 15-12-2020
          wojciech.jabczynski@orange.com
          Odpowiedz
  • komentarz
    Janek 12:14 14-12-2020
    Otóż to. Cena internetu jest kiepska. Najtańsza oferta to 59,90 gdzie konkurencja ma ceny 50 zł lub często nawet 40 zł. Najważniejsza jest cena przy mocnej konkurencji. A wy wolicie mieć pusta sieć. Druga sprawa to routing. Nie wiele osób wie ze Orange to kiepski zawodnik w gry online. Może to tez powód? Kilka prostych decyzji i mamy ładnie zapełniona sieć.
    Odpowiedz
    • komentarz
      Wojciech Jabczyński 15:51 14-12-2020
      Nie dla wszystkich cena jest najważniejsza. Moim zdaniem równie ważne, jak nie ważniejsze są wysoka jakość i niezawodność dostępu do internetu. Pozdrawiam
      Odpowiedz
      • komentarz
        Motyka 21:49 14-12-2020
        Wojtku, czy jest jakaś szansa na poprawienie routingu do serwerów Valve w Warszawie? Bo na ten moment idzie to przez zagranicę.... Tak samo - bierzecie Google i Facebook z Warszawy, ale też przez zagranicę. Macie Opentransit w Warszawie - może pora zacząć korzystać z niego na większą skale? Mam wasz światłowód od 3 i pół roku i gdyby nie te mankamenty to bym nie rezygnował po tej umowie :/ Dałbyś radę coś wskórać u góry? :)
        Odpowiedz
        • komentarz
          Wojciech Jabczyński 09:38 15-12-2020
          Przeceniasz możliwości decyzyjne rzecznika ;-) Konfigurację sieci zostawiam naszym specjalistom, ale Twój komentarz pewnie zobaczą. Pozdrawiam
          Odpowiedz
          • komentarz
            Motyka 17:26 21-12-2020
            Oby zobaczyli i coś z nim zrobili, pozdrawiam również i wesołych świąt :)
            Odpowiedz
  • komentarz
    manyaky 23:28 14-12-2020
    Matko - Bóg wie, ile by było, gdybyście potrafili go sprzedać. Opiszę swoją historię. Chciałem kupić światłowód. I teraz tak: na stronie macie już od przynajmniej 2-3 miesięcy nieaktualną ofertę dla Warszawy. Wpisując adresy warszawskie nie jest pokazywana oferta dla Warszawy, czyli -10zł (np. pokazuje 79 zamiast 69 za 1Gb). Ale ok, chciałem zamówić i wyskoczył błąd koszyka. Dodałem jeszcze raz, wypełniłem dane. Wyskoczyło, że już jestem klientem i powinienem podać PESEL lub e-mail, aby się zalogować (mimo że podawałem wszystko w poprzednik kroku). Wpisałem PESEL i znowu prosi mnie o adres do zamówienia, mimo że wcześniej wszystko było podane. Wszystko podałem, klikam Dalej, następuje rzekoma autoryzacja... i wyskoczył błąd. Nie udało się. Chapeau bas dla jakiegokolwiek klienta, któremu uda się przebrnąć przez ten tragiczny UX i proces zamówienia, a osoba która to projektowała chyba przyszła z PKP. Zadzwoniłem na infolinię i tutaj po oczekiwaniu ok. 1 minuty nastąpił szybki sygnał i zostałem rozłączony. Ok, dzwonię ponownie. Udało się wreszcie zamówić. W ofercie bezterminowej 1 miesiąc jest za darmo, potwierdziłem wszystko. Następnego dnia dzwoni osoba z OPL, aby potwierdzić dane i twierdzi, że żaden darmowy miesiąc nie jest wpisany, wobec czego zobowiązana jest anulować zamówienie... Po czym po 2 dniach dzwoni ponownie infolinia sprzedażowa, aby zapytać dlaczego anulowałem i jest bardzo zdziwiona, ponieważ 1 darmowy miesiąc faktycznie nie jest wpisany w umowę, tylko regulamin promocji. Ok - zaufałem, ponowiłem zamówienie. Wreszcie się udało, wizyta technika umówiona. Technikowi na montażu zabrakło kleju i musieliśmy przekładać termin. Serio, to wszystko nie jest zmyślone. Wasza strona nigdy nie była zrobiona wg jakichkolwiek dobrych praktyk i standardów, ale proces zamówienia to jest absolutny skandal. Wszelkie formularze zamówienia powinny być maksymalnie proste, z najmniejszą liczbą kroków i przede wszystkim działać. A wasza strona wysypuje się na każdym kroku. Wojtek, zachęcam do przetestestowania i złożenia zamówienia, ciekawe czy Ci się uda. I wreszcie poprawcie te ceny w ofercie dla stolicy.
    Odpowiedz
  • komentarz
    Marek 09:08 15-12-2020
    Panie Wojtku kiedy miejscowości zapomniane przez Orange Polska dostaną światłowód np. Cybulice Małe. Tu nawet o 2g jest trudno , a jak się złapie H+ to net przestaje całkowicie działać.
    Odpowiedz
    • komentarz
      Wojciech Jabczyński 09:42 15-12-2020
      Jeśli chodzi o mniejsze miejscowości gdzie gęstość zaludnienia jest mała, nadzieją na światłowód do domu są programy rządowe. Dlatego istotne jest zgłaszanie punktów adresowych na listę białych plam, poprzez ankietę udostępnioną na stronie Urzędu Komunikacji Elektronicznej https://wyszukiwarka.uke.gov.pl/ (link „Zgłoś popyt”). Zachęcam do wypełnienia. Pozdrawiam
      Odpowiedz
      • komentarz
        rycy 20:21 04-02-2021
        Popyt zgłoszony kilka lat temu. Domki letniskowe w bliskiej okolicy już mogą być podłączone w ramach POPCII. Nie zgłaszały zapotrzebowania i nie chcą być podłączone. Ja jednak zostałem usunięty z POPCII tuż przed realizacją. Taka to troska o klienta. Statystyki się tylko liczą- adres to adres.
        Odpowiedz
  • komentarz
    alfredo 10:33 15-12-2020
    beznadzieja, Warszawa, Stare Bielany, domki i segmenty - BRAK ŚWIATŁOWODU !!!
    Odpowiedz
    • komentarz
      marlen 15:13 15-12-2020
      Panie Wojtku próbowałam kiedyś się z Panem kontaktować, ale bez odzewu. Minęło już ponad dwa lata od wybudowania przez Państwa nowej infrastruktury i do chwili obecnej nie można skorzystać ze światłowodu. Brak również jakichkolwiek informacji kiedy będzie w końcu udostępniona usługa. Klienci czekają z niecierpliwością.
      Odpowiedz
  • komentarz
    Krzysiek87 20:46 15-12-2020
    Widać,że klientów światłowodu przybywa w szybkim tempie. Ciekawe,czy w przyszłym roku zostanie przekroczona bariera 1 mln. Wojtku odnośnie światłowodu wysłałem do Ciebie maila,jest szansa na rozeznanie tematu?Pozdrawiam
    Odpowiedz
  • komentarz
    Kristo 21:45 16-12-2020
    Panie Wojtku gdzie można się dowiedzieć czy w danej lokalizacji będzie najbliższym czasie stacja Orange, na tej trasie której często jeżdżę jest dziura , jadąc samochodem rwie zasięg, po drodze jest stacja Plusa i P4, można by na ich masztach powiesić anteny i zawsze to zasięg był by lepszy . Wiem że często sieci wspólnie poddzierżawiają sobie maszty.
    Odpowiedz
  • komentarz
    Łukasz 13:29 22-12-2020
    Panie Wojtku, dlaczego Orange zablokowało podłączenie bloków pod światłowód? Nasz jest 100m od ostatniego abonenta światłowodowego (inwestycja w trakcie) gdzie jest to firma, a wszelkie próby zgłaszania przez lokatorów deklaracji są pomijane. Do złącza światłowodowego jest około 200m, a do samego bloku są studzienki kanalizacyjne z miedzią. Jest jakiś termin gdy dalej będziecie podłączać bloki? Wstępnie poprzez stronę zgłosiło się 10 chętnych lokatorów.
    Odpowiedz
    • komentarz
      mar_ 05:10 27-12-2020
      Nie licz na wiele. Znam taki blok, który od 3 lat ma wewnątrz zrobione piony światłowodowe. Były zakładane przez ekipę Orange. Brakuje jeszcze poziomego rozprowadzenia po mieszkaniach. Był taki okres, że teoretycznie można tam było zamówić VDSL. W praktyce się to nie dało zrobić, bo poziomego rozprowadzenia miedzi też tam nie ma. Nie zrobią, bo przecież już jest ten rozgrzebany światłowód i nie warto prowadzić miedzi. Niby logiczne, jednak 3 lata temu wstrzymano inwestycje i ten blok nadal nie ma żadnego internetu stacjonarnego, nawet miedzianego. Stoi, zapomniany przez operatora.
      Odpowiedz
  • komentarz
    Karol 14:45 15-02-2021
    Na opolszczyźnie w miejscowości Radoszowice (gm. Nemodlin) czekamy na światłowód już ponad 15 lat. Plany rozwojowe tylko wyglądają ładnie dla mediów, a taki czas oczekiwania na usługi powoduje, że konkurencja kopie już światłowód. I przegraliście olewając klienta.
    Odpowiedz

;

Innowacje

Czego najczęściej szukaliśmy w internecie w 2020 roku? (2)

Kasia Barys

12 grudnia 2020

Czego najczęściej szukaliśmy w internecie w 2020 roku?
2

Kolejny tydzień ciekawych informacji ze świata technologii za nami. Wybrałam kilka, które mnie zaskoczyły, licząc na to, że zainteresują także was. Za chwilę koniec roku więc informacje, które się pojawiają sprzyjają podsumowaniom.

 

Feralny 2020 r. w wyszukiwarce Google’a: Jak uszyć maseczkę?

Czego najczęściej szukali polscy użytkownicy Google w 2020 roku? Tutaj zaskoczenia nie ma. Najpopularniejszym hasłem był oczywiście “koronawirus”, który znalazł się na pierwszym miejscu  zarówno polskiego, jak i globalnego zestawienia. Najwięcej informacji o wirusie szukaliśmy w pierwszej połowie marca. Szukaliśmy także informacji o wyborach w USA, ekranizacji romansu „365 dni” i bonie turystycznym. Pytaliśmy  wyszukiwarkę, jak upiec chleb, co to jest narodowa kwarantanna oraz kim są duch święty, Margot i Kaja Godek. Kategorię “Jak…?” zdominowały izolacja w domach i kwarantanna. Szukaliśmy informacji o tym, jak uszyć maseczkę, zrobić płyn antybakteryjny, a także jak założyć profil zaufany, żeby skorzystać z usług e-administracji.

źródło: wyborcza.biz

Niemal połowa polskich graczy to kobiety

Kobiety w bardzo dużym stopniu uczestniczą w kulturze gamingowej i lubią różne gry, także te kojarzone z mężczyznami np. strzelanki. Z badania przeprowadzonego przez IQS wynika, że w Polsce jest 17 milionów graczy w grupie wiekowej 9-55 lat, z czego 47% to kobiety. Ponadto, kobiety stanowią 53% wszystkich graczy sięgających po wirtualną rozrywkę od 4 do 6 razy w tygodniu. Wśród wybieranych przez kobiety typów gier wymieniane są przygodowe gry akcji i gry symulacyjne (43%) oraz strzelanki (41%). Wśród powodów, dla których grają, kobiety wymieniają możliwość zrelaksowania się i oderwania od rzeczywistości, spędzenia czasu z przyjaciółmi w grach czy wcielenie się w rolę innej osoby i związane z tym adrenalinę i emocje.

Ja nie gram i nie lubię tego typu rozrywki, ale mogę zrozumieć panie, które potrzebują odreagować cały dzień i… postrzelać wirtualnie.

źródło: wirtualnemedia.pl

Rosnący rynek sprzętów wearables

Wearables… Póki co, nie ma polskiego słowa na to. Trochę niezdarne tłumaczenie podpowiada opcję „urządzenia ubieralne”. To nic innego jak ubrania oraz akcesoria zawierające w sobie zaawansowane technologie elektroniczne. Są coraz bardziej popularne. Dane za III kw. 2020 opublikowane przez firmę IDC na temat światowego rynku sprzętu wearables, wskazują na ponad 35% wzrost wolumenu sprzedaży w stosunku do III kw. 2019.  Liderem tego rynku z udziałem przekraczającym 33% jest Apple, zaś wiceliderem Xiaomi. Są to głównie smartwache i opaski, ale pojawiają się także np. damskie torebki, plecaki czy kurtki.

źródło: gsmonline.pl

W przyszłym roku na Księżycu odbędą się wyścigi zdalnie sterowanych samochodów

I nie jest to żart! Powrót na Księżyc będzie nie tylko ważnym wydarzeniem naukowym, ale i rozrywkowym. W październiku przyszłego roku na Księżycu zostaną rozegrane zawody zdalnie sterowanych samochodów, które będą zaprojektowane, zbudowane i prowadzone przez dwa zespoły licealnych uczniów, a częściowo przez legendarnego projektanta Ferrari, Maserati, McLarena – Franka Stephensona.

źródło: geekweek.pl

Udostępnij: Czego najczęściej szukaliśmy w internecie w 2020 roku?
podaj nick
komentarz jest wymagany
Please prove you are human by selecting the Heart. wybierz ikonę
proszę zaznaczyć zgodę

Komentarze

  • komentarz
    pablo_ck 10:55 14-12-2020
    Ciekawe dane, a to że kobiety są takimi graczami, szacun ?
    Odpowiedz
    • komentarz
      Kasia Barys 11:08 14-12-2020
      też się nie spodziewałam :)
      Odpowiedz

;

Film

Co obejrzeć w weekend? „Jojo Rabbit” poruszy, rozśmieszy i wzruszy (2)

Beata Giska

11 grudnia 2020

Co obejrzeć w weekend? „Jojo Rabbit” poruszy, rozśmieszy i wzruszy
2

Zastanawiałam się czy oglądać ten film, bo tematyka wydała mi się absurdalna. Młody chłopiec, który zaprzyjaźnia się z wyimaginowanym przyjacielem… Hitlerem. Czułam, że może wyjść z tego prześmiewczy i niesmaczny obraz wojny, na której przecież walczyli nasi dziadkowie. Ale z drugiej strony, czy historie wojenne zawsze muszą być pełne patosu? A może, patrząc oczami dziecka, świat wtedy wyglądał zupełnie inaczej?

 

Ryzykowne scenariusze z bombami w tle

Długo zbierałam się, zanim zasiadłam do tego filmu. Gdy niedawno pojawił się na Canal+ postanowiłam go obejrzeć (kusił mnie i intrygował ten Oscar za najlepszy scenariusz adaptowany). Choć czułam, że może to być coś dziwnego i ciężkiego. I jakie było moje zdziwienie… Tym odkryciem chcę podzielić się z Wami.

„Jojo Rabbit” to film wojenny, który nie mieści się w żadnych ramach i to jest jego wielki atut. Coś jak „Bękarty wojny” Quentina Tarantino – które były świetną, nietuzinkową, choć totalnie nierealną i szaloną historią o żydowskim odwecie na hitlerowcach. Reżyser i jednocześnie scenarzysta „Jojo Rabbit” – Taika Waititi – również wykazał się odwagą, wyobraźnią, poczuciem humoru, jakże czarnym i inteligentnym, a jednocześnie subtelnością i tym, że nie przekroczył granic smaku. Pokazał nam wojenną opowieść z zupełnie innej perspektywy – dziecka. Tak wiem, taki temat pojawiał się już w wielu filmach, mówiących o wydarzeniach z tego okresu, ale nie w takim kontekście. Tym razem młody bohater nie jest ofiarą, jak to zwykle bywa. On stoi po tej drugiej, „złej” stronie barykady. I całe to zło go kręci.

jojo rabbit - oscarowe filmy w orange

Materiały prasowe

Młody gniewy Jojo vel. Rabbit

Jojo ma na oko może z dziesięć lat. Jest wychowywany w nazistowskich Niemczech. Od małego słyszy o tym, że bohaterem jest Adolf, a prawdziwy patriota nosi swastykę na ramieniu i walczy z wrogiem – potomkiem Szatana. Na ulicach widzi młodych mężczyzn ubranych w eleganckie mundury, chodzących z bronią i chwalących się swoimi wyczynami. I jak taki chłopiec, bawiący się na podwórku z kolegami w wojnę, wymachując patykami, ma nie marzyć o tym, by zostać prawdziwym żołnierzem? Tym bardziej, że ma taką możliwość.

Jojo jest zafascynowany tym, co dzieje się w kraju i chce stać się bohaterem. Takim prawdziwym. Poczuć się jak dorosły, przynależeć do elitarnej – według niego – organizacji i przypodobać się rówieśnikom, którzy dotychczas raczej się z niego tylko naśmiewają. Poza tym on wie, że ojciec walczy na froncie. Chce więc być jak tata, którego od dawna nie było w domu, i który jest gloryfikowany w opowieściach matki.

filmy w orange tv

Materiały prasowe

Wakacje z granatami i dziwnymi istotami

Film zaczyna się niebawem po tym, jak nasz młody Jojo wyjeżdża na letni obóz Hitlerjugend i tu robi się zaskakująco… zabawna część, przypominająca klimatem uroczych „Kochanków z księżyca” Wesa Andersona. Choć jak zobaczyłam na ekranie Rebel Wilson (grającą zwykle w kiepskich amerykańskich komediach), a także Sama Rockwella (który choć zdobył Oscara za wspaniałe „Trzy billboardy…”, to wg mnie – przerysowuje każdą postać, jaką gra) – miałam obawy. W którą stronę pójdzie ten film? Czy nie skończy się na żartach niskich lotów? Im jednak historia szła dalej, tym bardziej byłam zaciekawiona jak się potoczy. Wszelkie moje wątpliwości i obawy zostały rozwiewane, jak poranna mgła w lesie, w którym rozbito wakacyjne obozowisko.

A gdy główny bohater, w chwilach trudności i słabości, rozmawiał ze swoim przyjacielem na niby – Hitlerem, to znając już cały kontekst, zniknęła kontrowersyjna otoczka. Jako widzowie zaczynamy rozumieć chłopca, współczuć mu, wspierać go. Uzmysławiamy sobie, jak wielka jest dziecięca wyobraźnia i potrzeba posiadania męskiego wzorca, bohatera, który i będzie opiekunem, doradcą i zaimponuje kolegom. Pięknie jest to pokazane w scenie, gdy matka chłopca (Scarlett Johansson)… przebiera się za ojca. Malowała sobie brodę i odgrywała scenki przed juniorem, w których to stawała się dla niego na zmianę mamą i tatą.

A co do dziecięcych pomysłów i sposobie na ucieczkę od okrutnego świata dorosłych, można przytoczyć też inny, niezwykły wojenny film – „Labirynt Fauna”. W tej mrocznej baśni Guillerma del Toro, mała dziewczynka, podczas wojny, tworzy w swojej głowie równoległy świat – pełen dziwnych stworzeń. Jest to odskocznia od problemów, a także miejsce, do którego tylko ona (taka jak tutaj Jojo) ma wstęp.

Co jeszcze poza przyjaźnią z Hitlerem zaskakuje w filmie? To, że chłopiec dowiaduje się przypadkiem, że w jego domu skrywa się największy wróg – Żyd! A dokładnie młoda Żydówka, która przebywa na strychu za zgodą jego matki. I o dziwo dziewczyna (Thomasin McKenzie) nie ma ciała pokrytego łuskami, jak to uczył się dotychczas młody buntownik. Jak to na niego wpłynie i jak potoczą się dalej losy tej nietuzinkowej rodziny – to trzeba koniecznie sprawdzić.

jojo rabbit orange

Materiały prasowe

Film  kryje w sobie wiele wartości oraz nawiązań do kinowych (i literackich) klasyków oraz sporo smaczków. Nie chce Wam zdradzać za dużo i psuć radości z oglądania.

Mali aktorzy z wielkim talentem

Po psychologicznej analizie głównego bohatera, której nie mogłam pominąć, muszę wspomnieć i o postaciach czy twórcach. Młody Jojo został zagrany przez debiutanta – Romana Griffina Davisa – po prostu genialnie. Chłopiec podczas kręcenia tego filmu miał około jedenastu lat, a wykazał się taką naturalnością i perfekcjonizmem! Zasłużona nominacja do Złotego Globu (i jakie zacne towarzystwo – Leonardo DiCaprio i Daniel Craig). Zobaczycie, ja już prognozuję, że młody Davis za parę lat będzie gwiazdą Hollywood. Tak jak stało się to m.in. w przypadku Abigail Breslin (zaistniałej w „Małej Miss”, później grającej np. w „Sierpień w hrabstwie Osage”), czy Nicholasa Houlta (tego zabawnego chłopca z „Był sobie chłopiec”, a dziś amanta w Fabryce snów).

Bezwarunkowo dzieciaki kradną show w „Jojo Rabbit”. To one brylują na ekranie. Jakże cudowny jest też przyjaciel głównego bohatera – Archie Yates (wcielający się w postać Yorkiego). Każde jego pojawianie się na ekranie wywołuje uśmiech na naszej twarzy. On i Jojo to tacy dwaj nieporadni outsiderzy, którzy nie pasują do tamtego świata, ale tak bardzo chcą się wykazać i tak bardzo potrafią nas rozśmieszyć czy wzruszyć.

filmy w orange

Materiały prasowe

No i dochodzimy do trochę starszej obsady, choć o niej już wspomniałam wcześniej, ale np. perełką jest drugoplanowa postać Deertza (Stephen Merchant), który do złudzenia przypomina Her Flicka z kultowego wojennego serialu komediowego – „Allo Allo”. Przypadek?

Z wąsem mu do twarzy

No i jeszcze on – Adolf Hitler. Zagrał go sam reżyser – Taika Waititi. Patrząc na tę rolę, jak i na całą jego twórczości, widzimy że bawi się on kinem, a kręcenie filmów sprawia mu frajdę. Najważniejsze, że udziela się to również widzom. Warto jeszcze wspomnieć, że Waititi jest Nowozelandczykiem, który zaczynał od oryginalnego kina niszowego (nakręcił np. „Orzeł kontra rekin” – zabawna i specyficzna produkcja, która dziś uznana byłaby za film dla geeków), by w ostatnich latach robić bardziej komercyjne projekty. Odpowiada m.in. za reżyserię „Thora: Ragnaroka”, dorzucając do marvelowskiej bajki sporą dawkę humoru. Zdarza mu się kręcić też reklamy. W ostatnim czasie stworzył ciekawą świąteczną reklamę (popularnego napoju), będącą wręcz małym dziełem bardzo krótkiego metrażu. Chociaż można doszukiwać się tu powiązań czy inspiracji do filmu „Sekretne życie Waltera Mitty”.

Ale od filmów przeszłam do reklamy, a więc żebyście nie pomyśleli – „jaka piękna recenzja, taka nie za długa…” to kończę i podsyłam Wam na deser „Jojo Rabbit”. Film, którym można się delektować.

jojo rabbit movie

Dajcie znać w komentarzach jak się Wam podobało!
A więcej filmowych propozycji na grudzień polecam Wam tutaj.

PS. Takie kinowe hity, jak „Jojo Rabbit” znajdzie na Canal+, kanale dostępnym w pakietach Orange Love czy światłowodu z telewizją. Jeśli już go macie lub chcecie stać się nowym użytkownikiem – czeka Was niespodzianka! Przez najbliższe 2,5 miesiąca dodatkowo bezpłatnie odkodowane są kanały z oferty Canal+ Prestige – z serialami, sportem i dokumentami. Szczegóły dostępne są pod linkiem.

 

Udostępnij: Co obejrzeć w weekend? „Jojo Rabbit” poruszy, rozśmieszy i wzruszy
podaj nick
komentarz jest wymagany
Please prove you are human by selecting the Car. wybierz ikonę
proszę zaznaczyć zgodę

Komentarze

  • komentarz
    pablo_ck 11:09 14-12-2020
    To może być fajna komedia ? Tylko kiedy nadrobić wszystkie zaległości? Mam nawet kod na netflixa i.......nie ma czasu na tv. Wolne chwilę wykorzystujemy na regenerację i odpoczynek.
    Odpowiedz
    • komentarz
      Beata Giska 09:40 16-12-2020
      Pablo - polecam naszykować sobie listę do obejrzenia i połączyć ją z postanowieniami noworocznymi. Może w ten sposób uda się nadrobić wszystkie filmowe zaległości ;)
      Odpowiedz

Dodano do koszyka.

zamknij
informacje o cookies - Na naszej stronie stosujemy pliki cookies. Korzystanie z orange.pl bez zmiany ustawień przeglądarki oznacza,
że pliki cookies będą zamieszczane w Twoim urządzeniu. dowiedz się więcej