Karolina But
Wyczekiwane od 4 lat największe piłkarskie wydarzenie w Europie - EURO2012, zbliża się wielkimi krokami. Miasta-Gospodarze dwoją się i troją, by wypaść jak najlepiej. Poznań, przygotowując swój stadion, działa jak perfekcyjna pani domu.
Na pierwszy ogień – szorowanie. Membrana poznańskiego Stadionu Miejskiego ma lśnić. Nie jest to jednak sprawa prosta. Czyszczeniem zajęli się alpiniści, którzy muszą stawić czoła przeciwnościom losu – przerwom w dostawie prądu, wody, czy niesprzyjającym warunkom atmosferycznym. Następnie – ubranie skrojone na miarę, czyli trawa. Murawa na polskich stadionach nie ma łatwego życia. W Poznaniu jest właśnie wymieniana po raz ósmy. Tym razem nad wymianą czuwa UEFA. Czuwa i wymaga. Zarówno podczas meczów, jak i treningów trawa musi mieć długość 23 milimetrów. Zgodnie z wytycznymi musi być ona skoszona najpóźniej do godziny 10 w dniu meczu.
Sam wygląd jednak to nie wszystko. Dobry gospodarz musi także nakarmić swoich gości. Na poznańskim stadionie właśnie zakończono przygotowania strefy gastronomicznej. Pojawi się aż 31 punktów, gdzie będzie można wrzucić coś na ząb. Wiadomo – przez żołądek do serca.
Polska słynie z gościnności, a wszystkie te działania – nie tylko na stadionach – służą temu, by kibice zapamiętali nie tylko piłkarskie emocje, ale i to, że zostali ugoszczeni przez perfekcyjnie przygotowanego gospodarza po królewsku. Wierzymy, że tak będzie!
Ryszard Kaminski 
Michał Rosiak