Oferta

Promocje w Mój Orange: Happy hour – limitowana sprzedaż lub dodatkowe 5GB

Beata Giska Beata Giska
11 lutego 2021
Promocje w Mój Orange: Happy hour – limitowana sprzedaż lub dodatkowe 5GB

W związku z nadchodzącymi Walentynkami, a także po prostu z myślą o klientach, proponujemy coraz to nowsze atrakcyjne oferty. Tym razem sprawdźcie, co czeka Was w aplikacji Mój Orange. Jej użytkownicy mogą liczyć na wiele korzyści!

 

Happy Hour w Mój Orange, czyli jak taniej kupić smartfon

Z pewnością kojarzycie promocyjne godziny w restauracjach czy klubach, w których można otrzymać coś gratis lub kupić dużo taniej wybrany produkt. Na podobnych zasadach akcja zadziała w aplikacji – tylko dla jej użytkowników. W określonym i krótkim przedziale czasowym będzie można nabyć nowy smartfon w okazyjnej cenie. Jaki to będzie model? Warto odwiedzić aplikację i tam poznać szczegóły, a także czekać na Happy Hour. Dziś o godzinie 19 - i tylko do 21 godziny - będzie można skorzystać z promocji cenowej: pobrać kod rabatowy i dokonać zakupu.

W związku z tym, że oferta jest limitowana i naprawdę atrakcyjna – telefony mogą rozejść się jak świeże bułeczki, a w zasadzie jak pączki w Tłusty Czwartek.

moj orange

Korzystacie z telefonu na kartę? Odbierzcie 5 GB przez aplikację

Od Tłustego Czwartku - dniach 11-14 lutego - dla użytkowników oferty prepaid, czyli Orange na kartę – zostanie włączona kolejna usługa promocyjna. Tym razem oferujemy słodkie nielimitowane rozmowy, SMS-y i MMS-y oraz 5GB na 5 dni za 0zł. Aby  uruchomić to - wystarczy mieć aktywne konto i wejść w tym czasie do aplikacji Mój Orange, do zakładki „Dla Ciebie”. Tam, pod informacją o promocji, należy kliknąć przycisk „Wyślij SMS”, a aplikacja sama już przygotuje i wyśle treść sms-a. Skorzystać z tego można tylko raz.

Więcej informacji o promocji, a także podane pakiety, z którymi ona się nie łączy – wyszczególnione są w regulaminie.

aplikacja moj orange

A w Walentynki trzeba pamiętać o wszystkich, których kochamy, ale i warto pamiętać, by odwiedzić wtedy aplikację Mój Orange. Użytkownicy, którzy zalogują - 14 lutego - adresem mailowym do aplikacji, w prezencie będą mogli odebrać pakiet 5GB extra na 5 dni, do wykorzystania w kraju. Bonus pojawi się w sekcji "Dla Ciebie". Z gorącej promocji walentynkowej będziecie mogli skorzystać dopiero i tylko w Święto Zakochanych.

A jeśli jeszcze nie macie Mój Orange – sprawdźcie czym jest i czemu dobrze jest ją mieć (wszystkie usługi w jednym miejscu, możliwość dokonywania płatności i zakupów, specjalne promocje – to tylko nieliczne korzyści). Bezpłatna aplikacja dostępna jest w sklepie Google Play i App Store.

Nowi użytkownicy, którzy pobiorą aplikację i zalogują się po raz pierwszy adresem e-mail mogą dodatkowo cieszyć się z 20 GB na start.

aplikacja moj orange

 

Komentarze

emitelek
emitelek 15:31 11-02-2021

Ciekawy regulamin dla „Walentynkowych 5 GB dla korzystających z Mój Orange” – TEST_01
Można prosić o właściwy? 😀
W temacie pakietu bez limitu + 5GB – przy kilku numerach na jednym koncie nie działa wysyłanie z aplikacji. Można to zrobić dla każdego numeru wysyłając zwykłego SMS-a TLUSTY na nr 364 😉

Odpowiedz
    emitelek
    emitelek 18:19 11-02-2021

    A gdzie zniknął link do regulaminu do tych walentynkowych??? Macie jakiś problem z pisaniem na kolanie??? ;P

    Odpowiedz
      Beata Giska
      Beata Giska 09:30 12-02-2021

      Emitelek – dobrze, że tak czujnie śledzisz treści na naszym blogu, ale walentynkowa akcja pojawi się w aplikacji dopiero 14 lutego i wtedy też będzie można zobaczyć jej wszystkie szczegóły. Pozwoliliśmy sobie uchylić rąbka tajemnicy niespodziankowej promocji, ale dalsze informacje będą w swoim czasie. Poczekaj proszę cierpliwie 😉

      Odpowiedz
        Mateusz
        Mateusz 09:59 12-02-2021

        Cierpliwość zostanie wynagrodzona. Tyle w tym temacie ????.

        Odpowiedz
        emitelek
        emitelek 18:40 12-02-2021

        Pani Beato! Rozumiem, że została Pani zaciągnięta w kozi róg… Cóż… Trzeba zawsze pomyśleć, zanim się coś napisze, a tu?… poszło!
        Link do regulaminu został podany, choć tam nic nie było…
        Nie lepiej powiedzieć B, jak się powiedziało A? :/

        Odpowiedz
        emitelek
        emitelek 16:37 14-02-2021

        I niestety kicha! Jak z TLUSTY’m na DARMOWY 364 nie było żadnych problemów, tak z „walentynkami” na płatny (SIC!) 80880 już są… Nie da się wysłać SMS-a!!! W ten sposób chcecie przetestować swoje systemy? Czemu tym razem musi być SMS płatny za „prezent”? 😛

        Odpowiedz
pablo_ck
pablo_ck 21:41 11-02-2021

Fajna promocja, z tymi pakietami, skorzystam, z góry dzięki ? A promocję na smartfon przegapiłem, ciekawe jaki model był w promocji?

Odpowiedz
    Beata Giska
    Beata Giska 09:37 12-02-2021

    Pablo – w Happy Hour były 2 modele smartfonów do wyboru: Huawei P40 Lite 5G i Oppo A73. Mam nadzieję, że następnej takiej akcji – z innymi telefonami – nie przegapisz 😉

    Odpowiedz
Pytanko
Pytanko 09:31 13-02-2021

W jakiej kolejności są zużywane GB gdy ma się 6GB na powitanie i włącza TLUSTY

Odpowiedz
    Nick Jagger
    Nick Jagger 11:08 13-02-2021

    Bo nie ma w regulaminie

    Odpowiedz
    Dariusz
    Dariusz 14:28 13-02-2021

    Najpierw są zużywane GB z promocji TLUSTY, potem na powitanie.

    Odpowiedz
Łukasz
Łukasz 10:15 13-02-2021

słabiutko słabiutko w tym roku dawne czasy pamiętam kumulacja doładowań pamiętacie to była promocja doładowałeś 200 zł i dostałeś kolejne 200 zł na konto to było coś 😉

Odpowiedz
    Mateusz
    Mateusz 12:59 13-02-2021

    Spokojnie, dopiero się w tym roku rozkręcają

    Odpowiedz
Łukasz
Łukasz 07:38 14-02-2021

Tak sie rozkrecaja ze zlikwiduja prawie wszystkie uslugi na karte.Oszczędności i oszczędności kiedy to sie skonczy ?

Odpowiedz
Łukasz
Łukasz 08:16 14-02-2021

Wyłączacie usługi na kartę z dniem 2 marca a kumulacja ważności konta nie działa już od 1 lutego – wszędzie oszczędności kiedy to się skończy

Odpowiedz

Oferta

Orange Flex nominowany do Mobile Trends Awards

Kasia Barys Kasia Barys
11 lutego 2021
Orange Flex nominowany do Mobile Trends Awards

Mobile Trends Awards to najbardziej prestiżowe wyróżnienie branży mobilnej.

Od dzisiaj do 18 lutego można głosować na marki, które tworzą projekty mobilne na najwyższym poziomie. W tym gronie znalazła się oferta Orange, która otrzymała nominację w kategorii „Usługi” za rozwój aplikacji Orange Flex.

 

Prosimy o Wasze głosy na stronie https://mobiletrendsawards.pl/mta/glosowanie

Zwycięzcy w głosowaniu Internautów otrzymają dodatkowe punkty w rywalizacji o pierwsze miejsce oraz nagrodę specjalną – statuetkę za zwycięstwo w głosowaniu Internautów. Szanse są duże, dzięki wam. Coraz więcej osób docenia Flexa. Klienci aktywnie korzystają z aplikacji, regularnie dzielą się opiniami na jej temat i co ważne – proponują ją innym.

Komentarze


Oferta

Motorola G9 Power – szybki test

Michał Rosiak Michał Rosiak
10 lutego 2021
Motorola G9 Power – szybki test

Chciałem zwalić winę na pandemię, ale to chyba nie do końca tak. Tęsknię za pracą z naszą filmową ekipą i kręceniem dla Was fajnych, dynamicznych filmików z testami telefonów. Czasami jednak do naszej oferty wchodzą telefony, o których fajnie jest po prostu krótko i zwięźle napisać. Na przykład Motorola G9 Power.

G9 Power. Duży power

Nie będę Was trzymał w niepewności, zacznę od najważniejszego. Jak się możecie domyślać, dodatek „Power” w przypadku Motoroli G9 nie znalazł się tutaj przypadkiem.

Dwa dni. Nawet trzy, jeśli nie jesteś mną ;) i używasz telefonu normalnie. Tyle czasu można korzystać z Motoroli G9 Power bez podłączenia do ładowarki. To pierwszy test, któremu poddałem ten potężny (nie tylko mocą ogniwa) smartfon. Odpiąłem od ładowarki rano a potem po prostu używałem. Internet, Twitter, trochę Youtube’a/Netflixa, nawigacja, Spotify, granie (a w międzyczasie ;) praca). Pod koniec pierwszego dnia, nieco po 1 w nocy, koło ikony baterii zaświeciło się „43%”. Dzień później, nieco po północy, ulitowałem się nad płaczącym ogniwem, gdzie soczystą czerwienią świeciło się 2 procent i podpiąłem G9 Power do ładowarki.

Motorola „z Powerem” to jeden z niewielu smartfonów, z którymi miałem do czynienia, z tak wielką baterią. 6000 miliamperogodzin przekłada się nie tylko na czas trwania, ale też na ciężar urządzenia. 221 gramów to sporo. Co ciekawe, mimo iż testowany przeze mnie niedawno Samsung S21 Ultra jest o 6 gramów cięższy, to Motka wydaje się bardziej „zbita” i robi wrażenie masywniejszej.

Przyzwoita średnia półka...

Nowe Motorole z serii G nie ukrywają tego, że nie aspirują do bycia flagowcami, to pod każdym względem urządzenia ze średniej półki. Czy to się czuje w codziennym użyciu? Trochę tak. Dzięki czystemu Androidowi Motorole działają bardzo płynnie jak na taką konfigurację, tym niemniej Snapdragon 662 wsparty zaledwie (nieźle się czasy zmieniły, co?) 4 GB RAMu to chwilami nieco za mało. Wszystko działa, ale przy bardziej wymagających grach czasami widać przycięcia, czy spowolnienia.

Co ciekawe, 6,8-calowy ekran IPS o rozdzielczości 720p (gęstość 263 piksele na cal) nie wywoływał we mnie przesadnego dysonansu. Jasne (czy może raczej „mniej nasycone” :) ), że nie jest to AMOLED, ale – na litość! – mówimy o telefonie w cenie wyraźnie poniżej 1000 złotych. Z jednej strony na pewno mogłoby być lepiej, z drugiej jednak – gdzieś trzeba pójść na kompromisy. Poza tym to nie jest tak, że coś nie działa. Po prostu działa nie tak dynamicznie, jak we flagowcach, w słabszej jakości, zdarza się, że aplikacja otworzy się na nowo przy próbie ponownego na nią przełączenia. Jeśli dostosowujemy swoje wymagania do ceny – nie jest to coś, co by przeszkadzało.

...z naprawdę dobrym(i) aparatem(ami)

Kompromisów nie było jednak w warstwie fotograficznej, jak zresztą przy wszystkich nowych smartfonach Moto G. Sercem grupy trzech obiektywów jest 64-megapikselowe oczko z dobrym światłem f/1.8, domyślnie fotografujące w trybie Quad Pixel (cztery piksele łączone w jeden, ostateczna rozdzielczość zdjęcia 12 Mpix). To obiektyw, którego standardowy użytkownik będzie używał praktycznie cały czas, bowiem pozostałe to dwumegapikselowe makro i czujnik ToF. Z przodu, w górnym rogu, „oblana” ekranem 16 Mpix kamerka do selfie.

Główny obiektyw nie zawodzi, niezależnie od warunków pogodowych. Tryb nocny przedłużając naświetlanie i stabilizując ewentualne ruchy ręki, pozwala na ładnie doświetlone, nie wyglądające sztucznie zdjęcia. W dzień jest... Cóż, dzień to nie wyzwanie dla dzisiejszych modułów fotograficznych. Co ciekawe, jedyne uwagi można mieć do fotografii o zmierzchu, gdzie wydaje się, jakby algorytmy nie potrafiły sobie poradzić z tym, że gdzieniegdzie jest jeszcze wyraziście jasno, ale są elementy, gdzie robi się mocno ciemno. Selfie też jest spoko, a ciekawa „niby-panoramiczna” opcja selfie grupowego pozwala zmieścić w kadrze znacznie większą grupę.

Podsumowując:

Ja jestem w zasadzie trochę spaczony :) W sytuacji, gdy często mogę przebierać we flagowcach, ciężko mnie przekonać do urządzenia z niższej półki. W tym przypadku jednak się udało i gdyby stan portfela zmuszał mnie do kompromisów, poważnie bym przemyślał tę propozycję. Polecam szczególnie tym, którzy z telefonu muszą korzystać ponadstandardowo, bez długiego dostępu do ładowarki – w tym przypadku 6 ampergodzin naprawdę robi potężną różnicę. Tym bardziej, że baterię, dzięki szybkiemu 20-watowemu ładowaniu możemy szybko napełnić „pod korek”.

Motorolę G9 Power docenią też użytkownicy, którzy – jak ja – nie mogę się przyzwyczaić do czujników odcisków palców w ekranie. Tutaj mamy oldskulowe kółeczko z tyłu obudowy, pokryte logo Motoroli. Czujnik działa idealnie, choć może – z racji na wielkość bryły G9 Power – położony jest nieco zbyt wysoko, by dla osób z mniejszymi dłońmi jego wciskanie było naturalne.

Jeśli przekonałem Was, że warto – zajrzyjcie do naszego sklepu. Tak się składa, że parę egzemplarzy tam czeka ;) Może właśnie na Ciebie?

Komentarze

Scroll to Top