Odpowiedzialny biznes

Separacja

Bartosz Nowakowski Bartosz Nowakowski
01 października 2010
Separacja

Musimy się pożegnać Droga mi dyscyplino. Nie wiem, na jak długi okres. Osobiście, chciałbym, żeby powrót nastał jak najszybciej. Ale to wszystko zależy od osób, budujących Cię cegiełka po cegiełce. Ja byłem fair. Oglądałem Cię, pasjonowałem się, wspierałem, a co najważniejsze opisywałem, choć wcale nie jesteś w Polsce tak bardzo popularna.

Jeśli już o Tobie mówią, to tylko doping, doping. Rzadko wspominali o rywalizacji sportowej, a jeśli już to bardzo chłodno, bo ubrana jesteś dyscyplino w doping, doping. Zresztą polska sytuacja jest jeszcze gorsza. Upadasz, a ja na tę agonię muszę patrzeć. W tym wszystkim najgorsza jest bezsilność, bo nie można nic zrobić. W każdym razie polska sytuacja to osobny temat.

W kółko zadaję sobie pytania, męcząc się: po co ten doping wśród kolarzy? Po co te afery? Przecież w ostatnich latach tyle ich było. Czy żadna nic nie nauczyła? Wierzyłem, że małymi kroczkami można odbudować wizerunek. Pomału, ale można było to uczynić. Dziś, stwierdzam, że wszystko zostało zaprzepaszczone. To już prawie koniec. Coraz głośniej mówi się o wykreśleniu Cię z harmonogramu letnich igrzysk olimpijskich. Tak dyscyplino, Ty jedna z tych, która od początku figurowałaś w harmonogramie nowożytnych igrzysk.

Pamiętam początek mojej pasji. Jestem z Tobą blisko dziesięć lat. Od początku zainteresowania wspominam wszystkie wyścigi, ale nie zapominam tej ponurej strony... Bardzo rzadko mogłem cieszyć się z dobrych występów Polaków (może to nie odstraszało). W zasadzie takie znaczące, przeżyłem dzięki Sylwestrowi Szmydowi, który wygrał po wspaniałej wspinaczce pod Mont Ventoux. Na "wzgórzu wichrów", nigdy też nie zapomnę walki do samego końca Dariusza Baranowskiego. Zawsze marzyłem (marzenie utopijne) o polskim kolarzu, który będzie liczył się w Tour de France. Chyba dlatego często powracam do wspaniałego wyczynu Zenona Jaskuły:

Żegnam Cię moja ukochana dyscyplino. Muszę zaprzestać pisanie o Tobie, bo nie chcę pisać o wiecznych problemach (doping, doping). Jednak wierzę, że to jeszcze nie koniec, że może się podniesiesz. Ja na pewno nie zapomnę.


Oferta

Rewolucja czyli neo tania, jak nigdy

Wojtek Jabczyński Wojtek Jabczyński
30 września 2010
Rewolucja czyli neo tania, jak nigdy

Zgodnie z zapowiedziami od 1 października wprowadzamy rewolucyjną ofertę neo i neo z TV. Obniżki są naprawdę duże i sięgają 25 proc. Nie zapomnieliśmy o żadnej opcji. W tabelce nowa neo przy umowie na 24 miesiące. Szczegóły oferty znajdziecie tutaj. Bardzo pozytywnym news`em jest to, że z tańszej neo mogą skorzystać zarówno nowi, jak i dotychczasowi klienci. Nie będzie jednak automatu i trzeba samemu zrobić migrację (możliwa od 11 października) poprzez infolinię 801 505 505 lub w punkcie sprzedaży. Tutaj dwie uwagi. Pierwsza - migracja powoduje odnowienie kontraktu, druga -  promocja migracyjna trwa do końca roku, później będzie możliwa pod warunkiem zmiany prędkości na wyższą.

Opcja neostrady Stara cena efektywna Nowa cena 1-2 miesiące Nowa cena 3-24 miesiące Nowa cena efektywna Obniżka Obniżka procentowo
512 kb 48,16 0 44,00 40,34 - 7,82 - 16%
1 Mb 53,65 0 44,00 40,34 - 13,31 - 25%
2 Mb 64,90 0 54,00 49,50 - 15,40 - 24%
6 Mb 67,68 0 59,00 54,08 - 13,60 - 20%
10 Mb 75,18 0 64,00 58,67 - 16,51 - 22%
20 Mb 82,68 0 69,00 63,25 - 19,43 - 24%

Przypomnę, że tak duża obniżka była możliwa dzięki zatwierdzeniu przez UKE nowego modelu ustalania cen usług hurtowych dla operatorów, którzy wykorzystują sieć TP. Chodzi o zmianę wyliczeń z retail minus na cost plus, o czym wielokrotnie pisałem. Na koniec film, jak obniżkę widzą Rozum i Serce.


Odpowiedzialny biznes

Pomoc powodzianom

Monika Kulik Monika Kulik
30 września 2010
Pomoc powodzianom

Znów pada deszcz i słychać o zagrożeniu powodziowym. Tymczasem jeszcze nie usunięto szkód po wiosennych zalaniach. Dlatego tak ważna jest pomoc poszkodowanym. W ubiegłym tygodniu byłam z naszymi wolontariuszami (pracownicy Architektury IT) w gminie Słubice, gdzie Wisła naruszyła tamę i zatopiła całą gminę.

Na miejscu zastaliśmy przykry widok, na polach nie było upraw, a okna domów – choć nowe, w większości były puste. Za to na każdym podwórku stał kontener, gdzie ciągle mieszkają ludzie. Dlatego, nie tracąc czasu zabraliśmy się do prac porządkowych, które wyznaczyła nam gmina.

Porządkowaliśmy teren wokół szkoły i remizy, gdzie do tej pory mieści się punkt dystrybucji darów, odnawialiśmy przystanki, pomagaliśmy też w gospodarstwach osób samotnych. Budujące jest to, że nie byliśmy jedynymi chętnymi do pomocy. Przed nami było tu już kilka grup wolontariuszy, w tym także z korporacji.

Fajnie, że i my choć trochę mogliśmy pomóc.

Scroll to Top