Prośby o informacje o działaniu sieci szkieletowej pojawiały się w Waszych komentarza dość regularnie. Było już nieco o łączeniu rozmów mobilnych i transferu danych w technologii LTE, jednak tym razem zabierałem się za sam rdzeń, czyli sieć transportowo – szkieletową.A w gruncie rzeczy dwa elementy, które się na nią składająIP/MPLS Backbone oraz sieć transmisyjną opartą na systemach xWDM. Gdy rozmawiałem z kolegami, którzy na co dzień zajmują się architekturą sieci i którzy pomagali mi przy pisaniu tej części cyklu porównali oni obydwa rozwiązania do dróg i autostrad. Drugim porównaniem jakie się nasunęło była sieć centrów dystrybucyjnych wysyłających do siebie nawzajem samochody z paczkami połączone siecią autostrad, czyli siecią WDM (w szczególności ROADM). IPMPLS Backbone to sieć dróg lokalnych, nieco węższych, ale zapewniających połączenia do wielu miejsc w kraju lub właśnie centrum dystrybucyjne. xWDM to autostrady i pędzące po nich ciężarówki z paczkami, pozwalające na szybkie przesyłanie dużych ilości danych.
Skąd te porównania? Zapraszam do lektury!
Sieć IP/MPLS Backbone to obecnie kilkanaście POP’s czyli points of presents – miejsc, w których ruch jest agregowany do większych przepustowości i gdzie de facto znajduje się dostęp do sieci szkieletowej. Te kilkanaście POP’s przekłada się na kilkadziesiąt urządzeń sieciowych, które są w nich zainstalowane. Urządzenia takie to choćby routery. W points of presents dochodzi do agregacji ruchu z różnych źródeł i przesyłania go dalej łączami o znacznie większych przepustowościach. „Znacznie większe” to może być nawet zbyt małe słowo. W sieci IPMPLS Backbone chodzi tu o globalny ruch na poziomie nawet kilkuset Gbps. Sam transfer danych pomiędzy poszczególnymi POP’sami to wartości rzędu 10Gbps, a nawet 100 Gbps. Sądzę, że nawet wszystkie 7201 odcinków „Mody na Sukces” w jakości HD udało by się z taką prędkością przesłać w kilka minut :-). Jednak transfer danych w sieci IPMPLS Backbone wzrasta cały czas. Ma to także związek z coraz większym powiązaniem świata stacjonarnego i komórkowego, za czym idzie znaczny wzrost ilości transmitowanych danych w tej sieci.
Poza zapewnieniem bieżącego funkcjonowania sieci sporym wyzwaniem jest także upewnienie się, że w przypadku wystąpienia nieprzewidzianych problemów wszystko będzie nadal funkcjonowało. Może być to zarówno nieprzewidziany wzrost ruchu danych, jak i zwyczajna awaria któregoś z elementów. W pierwszym z przypadków stosowana jest po prostu rezerwa pojemności. Odpowiedzią na drugi jest wykorzystanie dynamicznego routingu, jak w innych sieciach wykorzystującej protokół IP. Czym jest ów „dynamiczny routing”? To możliwość dostosowania ilości przekazywanych do danego routera, z innych urządzeń, danych w zależności od jego możliwości odbioru. Przykładowo, gdy dane urządzenie otrzyma w danym momencie zbyt dużo danych kolejne zostaną przesłane okrężną drogą. Właśnie olbrzymia pojemność i pełne zabezpieczenie (redundancja) to największe zalety tej sieci. Są też inne, jak choćby rozmieszczenie POP’s sieci IPMPLS w miejscach, które zapewniają jej duży zasięg i możliwość bezproblemowego dostępu do zasobów.
Jak już napisałem wcześniej xWDM to swego rodzaju autostrada. Albo, szukając innego porównania… rakieta. ROADM to Reconfigurable Optical Add-Drop Multiplexer czyli konfigurowalny optyczny multiplekser typu add-drop pozwalający na możliwość zdalnego przełączania ruchu na poziomie długości fali. A teraz będzie po polsku: sieć ta pozwala przesyłać po jednym światłowodzie jednocześnie kilka sygnałów, a każdy z nich różni się długością fali. Dzięki temu, w sytuacji gdy zachodzi taka potrzeba, można przesłać sygnał nie przez sieć IPMPLS, lecz zapakować razem z kilkunastoma innymi do rakiety i wystrzelić na drugi koniec Polski. W Orange posiadamy obecnie kilkadziesiąt węzłów, pomiędzy którymi dane poruszają się z prędkością rzędu 40-100 Gbps. Czyli bardzo, bardzo szybko. Swoją drogą, w ramach ciekawostek, sieć ta powstała na potrzeby EURO 2012. Tutaj możecie poczytać więcej o tym jak działają światłowody.
P.S. dajcie znać o czym chcielibyście przeczytać następnym razem :-) No może nie następnym, tylko za dwa tygodnie.