Bezpieczeństwo

Strach to silny motywator

Michał Rosiak Michał Rosiak
29 listopada 2011
Strach to silny motywator

Brian Krebs przez 15 lat (1995-2009) pracował jako reporter renomowanego dziennika The Washington Post. Ukończył stosunki międzynarodowe na George Mason University, a bezpieczeństwem teleinformatycznym zajmuje się od 2001 roku, gdy... chińscy hackerzy włamali się do jego domowej sieci. Ma na koncie ponad 1300 wpisów na blogu Security Fix oraz kilkaset artykułów w papierowym i sieciowym wydaniu The Washington Post. Prowadzony przez Briana blog krebsonsecurity.com to jedna z najpopularniejszych stron o bezpieczeństwie w sieci, notująca ponad 35 tysięcy unikalnych wejść dziennie. Na jego łamach można poczytać o prowadzonych przez autora śledztwach (świetna seria Pharma Wars!), dotyczących przestępstw internetowych, a także najnowszych zagrożeniach, uaktualnieniach bezpieczeństwa, spektakularnych włamaniach oraz – oby jak najczęściej – przestępcach, trafiających przed oblicze sprawiedliwości. Podczas październikowej konferencji Secure, odbywającej się w Warszawie, namówiłem Briana na dłuższą rozmowę.


Odpowiedzialny biznes

Trzy lata i 40 tysięcy komentarzy

Wojtek Jabczyński Wojtek Jabczyński
29 listopada 2011
Trzy lata i 40 tysięcy komentarzy

Tradycji musi stać się zadość i nagroda (spory zestaw gadżetów z zaczarowanej szafy rzecznika) za okrągły komentarz numer 40 tys. pojedzie do pablo_ck. Gratuluję czujności rewolucyjnej i wytrwałości :-) Przy okazji komentarzowego jubileuszu, dziękuję Wam za wszystkie opinie i sugestie, które bez wątpienia pomagają nam tworzyć lepszą ofertę. A swoją drogą za kilka dni 3 urodziny bloga! Jak ten czas leci :-) Abyście wiedzieli, jak dużą grupę stworzyliśmy, podaję kilka aktualnych liczb. W październiku br. blog odwiedziło 49 tys. unikatowych użytkowników, było 78 tys. odsłon , a średni czas spędzony na stronie to 2.11 min. Rekord komentarzy - dobrze ponad tysiąc, padł w notce o tajemniczych kodach Orange.


Odpowiedzialny biznes

Biathlonowy sentyment

Bartosz Nowakowski Bartosz Nowakowski
29 listopada 2011
Biathlonowy sentyment

Zawsze przed rozpoczęciem sezonu biathlonowego kilkakrotnie oglądam chyba najlepszy, mimo, że srebrny bieg Tomasza Sikory z zimowych igrzysk olimpijskich w Turynie.

Jutro Sikora rozpocznie swój osiemnasty sezon w Pucharze Świata. I choć padały różne możliwości (wspominano o zakończeniu kariery) to jednak na szczęście polski biathlonista nie może doczekać się pierwszych startów w Oestersund. I dobrze, to napawa optymizmem. Choć oczywiście nie spodziewajmy się cudów, nie oczekujmy wygranych, jednocześnie pamiętając, że sport jest pełen niespodzianek.

W biathlonowym światku, jak zresztą w każdym sporcie, co jakichś czas następuje zmiana pokoleń. Obok Tomasza Sikory, ze starej gwardii pozostaje choćby król biathlonu, Ole Einar Bjoerndalen, który korony wcale nie na zamiaru oddawać. Bardziej w wypowiedziach, już mniej na biathlonowych trasach wielkiego króla chce zdetronizować Emil Hegle Svendsen. Ale jak to słynne powiedzenie głosi: "gdzie dwu się bije tam trzeci korzysta". I tak na tej batalii zyskuje młodziutki Tarjei Boe. Wszystko to i tak potyczki wewnętrzne, bo sukcesy i tak najczęściej zostają w Norwegii.

Na koniec jeszcze troszkę o Tomaszu Sikorze, bo to sylwetka polskiego sportowca, który nigdy nie lubił blasku wielkich jupiterów. Skromność to jego główna cecha, a jednocześnie determinacja do rywalizacji. Dla Tomasza Sikory biathlon to chyba więcej niż pasja. Dużo w tej dyscyplinie osiągnął, w której występuje 3/4 mojego życia na tym padole. I mimo siwych włosów (Panie Tomku, wcale tego nie wypominam), życzę żeby rywalizował jak najdłużej. Panie Tomaszu, wyrównać oddech i strzelać jak najcelniej.

Scroll to Top