Komisja Europejska nałożyła na TP karę 127,5 mln euro twierdząc, że nadużywaliśmy naszej pozycji, co miało skutkować ograniczaniem rozwoju konkurencji. Chodzi o usługi hurtowego dostępu do Internetu (BSA i LLU). Moim zdaniem kara jest przesadnie dotkliwa. Dla przykładu Deutsche Telekom dostał 12,6 mln euro za podobne wykroczenie. Decyzja KE jest o tyle zaskakująca, że dotyczy nieprawidłowości, które dobrowolnie usunęliśmy i to niezwłocznie po ich wykryciu, czyli najdalej w 2009 roku. Ponadto KE pomija przełomowe wydarzenie, jakim było porozumienie TP/UKE, które radykalnie odmieniło rynek telekomunikacyjny w Polsce i doprowadziło do poprawienia współpracy z naszymi konkurentami. Świat przed porozumieniem z UKE i po nim to dwie różne rzeczywistości i warto o tym pamiętać. Osobiście uważam, że kary powinny mieć charakter odstraszający, ale zarazem uwzględniający aktualną sytuację i zastosowanie się do poleceń kontrolera. Dlatego tutaj proporcje między pozytywną, a negatywną „motywacją”, wydają mi się zachwiane. Zresztą, chyba nie tylko mi, bo w licznych rozmowach, które dziś miałem na ten temat z mediami, niemal wszyscy zauważyli, że kara jest nad wyraz bolesna. A tak zupełnie na marginesie to za kwotę kary można wybudować ok. 200 tys. nowych łączy szerokopasmowych, służacych klientom TP i konkurencji. Pełne nasze stanowisko znajdziecie tutaj.
- rozmiar tekstu
- RSS
-