Odpowiedzialny biznes

Wielbiciel przebijania piłki nad siatką

Bartosz Nowakowski Bartosz Nowakowski
09 lipca 2012
Wielbiciel przebijania piłki nad siatką

To byłby zapewne jeden z najpiękniejszych weekendów dla Zdzisława Ambroziaka - siatkarza, komentatora i pasjonata tenisem. Emocje i laury na najwyższym szczeblu w dwóch jego ukochanych dyscyplinach.

Pamiętam moje początki z siatkarską Ligą Światową. To właśnie Pan Zdzisław Ambroziak wprowadził mnie w tę dyscyplinę, komentując w telewizji publicznej spotkania polskiej reprezentacji z tego turnieju. Oczywiście, był to język niezwykle wysublimowany i bogaty, a niejeden cytat z bezpośrednich sprawozdań przeszedł do annałów, jak choćby ten: "Jednak... jednak potencjał atletyczny Rosjan... nie ma dwóch zdań – jest większy od tego, co żeście państwo słyszeli". Potrafił też krótko ocenić grę Polaków, podsumowując: "KA-TA-STRO-FA"! W mojej pamięci dobrze zachowały się również momenty z pierwszego finałowego turnieju, który miał miejsce w katowickim Spodku w 2001 roku. Tam Pan Zdzisław wiązał nadzieję, gorąco emocjonując się wydarzeniami.

Miałem wielką okazję spotkać Pana Zdzisława na Lidze Światowej w łódzkim Pałacu Sportu w 2002 roku. Minęliśmy się na korytarzu hali. Wtedy, nawet przez głowę nie przeszła mi myśl, aby podejść i zamienić choć kilka słów. Podczas samego meczu Polaków przez większość czasu patrzyłem na gestykulację Pana Zdzisława na stanowisku komentatorskim zamiast obserwować wydarzenia na boisku.

b8eda67b03967e6de97c2cd25a40db4b53c

Nie będę ukrywał, że przygoda ze światem tenisowym też po części odbyła się za sprawą Pana Zdzisława. Na przełomie maja i czerwca, aby posłuchać jego komentarzy oglądałem finały Roland Garros. Z niemniejszą pasją pochłaniałem komentarze i felietony, które ukazywały się na łamach "Gazety Wyborczej".

Ciekawy jestem jak wyglądałby komentarz Pana Zdzisława po tym weekendzie. Jedno z jego największych marzeń spełniło się wczoraj w Sofii; Polacy stanęli na najwyższym podium w Lidze Światowej. Za niespełna miesiąc, podczas Igrzysk Olimpijskich może spełnić się to marzenie z serii: galaktyczne. Biorąc pod uwagę zwycięzców LŚ w latach, kiedy odbywały się Igrzyska (w 2004 LŚ i złoty medal IO zdobyła Brazylia, 2008 - Stany Zjednoczone) to Polacy powinni kontynuować ten trend. I jeszcze mała, filigranowa Agnieszka, która dzielnie walczyła na trawach w Londynie. Wielki sukces od ponad 70 lat polskiego tenisa. Perspektywa olimpijskiego złota jest też obiecująca.

Nie wiem, czy Pan Zdzisław połączyłby te dwie dyscypliny w jednym komentarzu. Niemniej, to wielkie sukcesy polskiego sportu w przebijaniu piłki (tej większej i tej mniejszej) nad siatką.


Odpowiedzialny biznes

Eurostatystyki Euroentuzjastów

Wojtek Jabczyński Wojtek Jabczyński
06 lipca 2012
Eurostatystyki Euroentuzjastów

Z zespołu Euro 2012 dostałem kilka ciekawych statystyk, którymi chętnie się z wami podzielę. Potwierdzają, że klientom Orange entuzjazm związany z mistrzostwami i naszą reprezentacją mocno się udzielił, czego dowodem miliony przegadanych minut i wysłanych wiadomości. Pod względem SMS-ów najbardziej emocjonującym meczem był pojedynek Polski z Czechami. Tuż po jego zakończeniu kibice w całym kraju w sieci Orange wysłali 1, 27 mln SMS-ów. Niewiele mniej, bo 1, 21 mln było po spotkaniu z Rosją. Z kolei rekord MMS-ów - 71, 5 tys., padł podczas pierwszego dnia EURO 2012, tuż przed meczem z Grecją. Najwięcej połączeń kibice wykonali na Placu Defilad w Warszawie (Strefa Kibica) 8 czerwca i 12 czerwca. Tylko w tych dwóch było to ponad 941 tys. minut, a ponadto przetransferowano125 GB danych. Jeśli wszystkie dni podsumować i porównać to bezspornie najbardziej emocjonującym telekomunikacyjnie meczem był pojedynek Polski i Rosji. Tego dnia we wszystkich miejscach związanych z EURO 2012 tzn. stadionach, strefach kibica, lotniskach itp. zanotowaliśmy łącznie 5,6 mln minut połączeń.

a4263ceb03a3cee0633fba315fbddb02465


Odpowiedzialny biznes

Euro w sieci – Michał Sadowski (Brand24)

Tomasz Sulewski Tomasz Sulewski
06 lipca 2012
Euro w sieci – Michał Sadowski (Brand24)

Euro 2012 już się zakończyło, więc w naturalny sposób nadszedł czas podsumowań. Ciekawą prezentację na temat naszyh zachowań w sieci w trakcie turnieju przygotował Brand24:

                          1cd57fda31d1b6456f6dbde2f47ae9adcad

A oto kilka zdań komentarza, przygotowanych na naszą prośbę przez Michała Sadowskiego, szefa Brand24.

af6314312f2511b7aaa557f9e15c497ddf8

fot. Aleksandra Anzel/www.webdokwadratu.pl

Badania natężenia dyskusji online związanej z Euro 2012 potwierdzają to, co intuicyjnie czujemy sa mi jako użytkownicy mediów społecznościowych. Impreza zawładnęła świadomością Internautów już na kilka tygodni przed jej rozpoczęciem. Nie dziwi również fakt, że największe dziennie natężenie wzmianek dla fraz związanych z imprezą miało miejsce w dniach, w których mecze rozgrywała Polska kadra. Co ciekawe, w dniu finału imprezy wzmianki na temat Euro padały ponad 4-krotnie mniej niż w kontekście meczu otwarcia Polska vs Grecja. Najbardziej aktywnym medium okazał się Facebook, który wygenerował ponad połowę zebranych treści. Drugą najbardziej aktywną kategorią były mikroblogi, których udział w dyskusji wahał się od 20 do 25%.

Interesujący jest także wpływ dyskusji o Euro 2012 na inne marki. Ogromny wzrost natężenia dyskusji zanotowała marka TVP, która naraziła się Internautom usuwaniem amatorskiego klipu promującego mecz Polska Czechy. Raport pokazuje też bezpośrednią korelację dużych wydarzeń (jak mecze polskiej kadry) na konsumpcję/dyskusję na temat produktów spożywczych jak czipsy, czy piwo. Wesołym przykładem produktu, którego buzz był znacząco podbijany przez Euro jest … żel do włosów. Poziom dyskusji na temat tego produktu był znacząco podbijany przez mecze kadry Portugalii z Cristiano Ronaldo na czele.

Dla mnie osobiście najciekawszym spostrzeżeniem są wyniki ze szczegółowego monitoringu meczu Polska vs Rosja. 12 czerwca około godziny 22:05, monitoring wychwycił gigantyczną liczbę wzmianek o Łukaszu Piszczku. Skąd takie wyniki? Okazało się, że komentator telewizyjny w pierwszej chwili pomylił strzelca bramki, którym był Jakub Błaszczykowski z Łukaszem Piszczkiem. Omyłka trwała tylko kilka, kilkanaście sekund. To pokazuje jak niewiele czasu potrzebują użytkownicy mediów społecznościowych aby komentować wydarzenia, które rozgrywają się na ich oczach.

 

Ze swojej strony mogę tylko dodać, że bardzo się cieszymy, że fantastycznie angażowaliście się w komunikację, przede wszystkim na Facebooku - zarówno na profilu Orange Polska, jak i na Sercu i Rozumie. No i naturalnie na Piłkarskiej Reprezentacji Polski. Dziękujemy :)

Scroll to Top