Nauczyciele i nauczycielki pełnią wiele ról. Na ile aktualna jest ta - związana z „przekazywaniem” wiedzy? Jak uczyć młodzież w czasach, kiedy wszystko jest w wyszukiwarce? Czy technologie rujnują relacje uczeń-nauczyciel, czy mogą być mostem zbliżającym ich jeszcze bardziej do siebie?
Nauczyciel kiedyś a dziś
Nauczanie to tylko jeden z wielu aspektów pracy w szkole. Nauczyciele kształtują postawy i wartości młodych ludzi, zauważają talenty i problemy uczniów, a w ich rozwiązywaniu wspierają rodziców. Dawniej mieli monopol na „przekazywanie” wiedzy – dla wielu - niemal tajemnej. Ale żyjemy w czasach, kiedy ta wiedza jest na wyciągnięcie ręki, a dzieci za pomocą kilku kliknięć mogą dotrzeć do niesamowitych źródeł informacji. Edukacja zmienia się na naszych oczach, a w czasie pandemii zmiany te znacznie przyspieszyły.
63% rodziców i 55% uczniów jest zadowolonych z poziomu nauczania w szkole, dla 63% uczniów podstawą ich szacunku dla pracy nauczyciela jest jego umiejętność ciekawego przekazywania wiedzy – wynika z najnowszego raportu Fundacji Orange „Między pasją a zawodem” o statusie nauczycieli i nauczycielek w Polsce 2021 , którego premierę ostatnio Wam zapowiadałam. Ale… co jest dziś ciekawe i ważne dla młodych?
Dobra relacja to podstawa…wszystkiego!
Okazuje się, że to nie wiedza, ani zdolności oratorskie nauczyciela są kluczowe, ale tworzenie bezpiecznych warunków do nauki opartych na dobrej relacji z uczniem. Emocje, zaciekawienie na lekcji i zaangażowanie młodzieży powodują, że ich nauka jest po prostu bardziej efektywna.
Tradycyjny układ ławek w sali jest jeszcze dosyć popularny w polskiej szkole. Dla mnie obrazuje on układ: nadawca na scenie, odbiorca jako publiczność. Ale ten model relacji nie odpowiada rzeczywistym potrzebom uczniów, rodziców i coraz częściej nie odpowiada samym nauczycielom, którzy poszukują metod na nowoczesne prowadzenie zajęć, na „dotarcie” do świata młodych.
- Dziś nauczyciel nie jest „przekazicielem wiedzy”. Nie ma czegoś takiego jak „przekazywanie wiedzy”, bo wiedza jest „nieprzekazywalna”. Jej nabywanie jest wynikiem aktywności twórczej i poznawczej osoby uczącej się. Jeśli tego nie przeżyjesz, nie doświadczysz, to się nie nauczysz, po prostu. – mówi Dariusz Stachecki, Dyrektor Szkoły Podstawowej nr 3 im. Feliksa Szołdrskiego w Nowym Tomyślu.
Jak zatem się uczyć w tych czasach?
Wejdźmy na chwilę na lekcje, o których opowiada mi Dariusz Stachecki.
- Mapa papierowa na lekcji historii? OK. Ale jeśli możesz mieć interaktywną – pokazywać zmiany, procesy, wyświetlać trasę, to wtedy nauka idzie przystępniej, a taka praca pozwala uczniom lepiej zrozumieć różne wydarzenia, ich kontekst, przyczyny i skutki. – mówi. Inny przykład:
- Nauczyciel prowadzi lekcje bez tablicy, wyświetlając uczniom prezentacje na tabletach, które trzymają. Co 2-3 slajdy uczniowie dostają pytanie. Ich odpowiedzi to ‘feedback’ dla nauczyciela w czasie rzeczywistym, po którym wie, czy wszyscy rozumieją, czy są zaangażowani. Atencja ucznia na takiej lekcji jest na najwyższym poziomie, tu nie ma miejsca na nudę. – dodaje.
A znacie webquest? To taka metoda pracy, w której uczniowie dostają pewne zadanie - wyzwanie. Aby je rozwiązać, muszą poszukiwać informacji - odpowiedzi na pytania w różnych źródłach, także internetowych. Mogą tu tworzyć, porównywać wpisy z różnych miejsc. Spotykają się za jakiś czas, prezentując, co zgromadzili. Dyskutują między sobą! Minimalnie angażując nauczyciela. Zobaczcie inną opcję:
- Uczniowie dzielą się na 4 grupy i każda z tych grup przygotowuje test z jakiegoś tematu dla tej drugiej grupy. I muszą się „nagłowić”, żeby zadać trudne pytania. Ale przy tych przygotowaniach testu - sami poznają na nie odpowiedzi. Efekt: zwykle chcą wiedzieć jeszcze więcej! A ja bym poświęcił 4-5 lekcji na to, żeby to tłumaczyć i nie mam pewności, czy byłby taki skutek. – opowiada Dariusz Stachecki.
Zobaczcie, co tu się dzieje i co wynika z wyjścia z „tradycyjnych” ról ucznia i nauczyciela.
- Sprawczość! Tu przede wszystkim zadziewa się sprawczość i upodmiotowienie młodych ludzi. Nie są biernymi odbiorcami w części dla publiczności, a pełnoprawnymi uczestnikami zajęć. Coś od nich zależy, mają wpływ i biorą odpowiedzialność.
- Tu się dzieje tzw. problem solving – to ważna kompetencja, która wymaga kreatywnego myślenia.
- Młodzi uczą się wydobywania informacji i tak cennego w dzisiejszych czasach krytycznego myślenia, sprawdzania źródeł, weryfikowania i analizowania treści.
- A przy tym doświadczają współpracy w zespole!
Lekcja, na której nauczyciel jest facylitatorem, opiekunem, wsparciem w weryfikowaniu treści, może on odkrywać nowe rzeczy i możliwości razem z uczniami, daje przestrzeń do zdobywania wiedzy, pozwala rozbudzić naturalną ciekawość młodych ludzi. To budowanie relacji, w której nauczyciel jest bardziej partnerem do rozmowy i wspólnego poznawania jakiegoś kawałka świata. Jest też trochę strażnikiem tych poszukiwań, który nie pozwala dzieciakom zabłądzić.
To do czego te technologie?
- Technologia jest elementem naszego życia i ważnym elementem życia naszych uczniów. Warto, żeby nauczyciel rozumiał język młodych ludzi. Nie może być tak, że w szkole dzieci „zostawiają” swój świat - za jej drzwiami. Nauczyciel musi mówić ich językiem młodych ludzi, żeby być bliżej nich. To jest po prostu autentyczne. – komentuje wyniki raportu Dariusz Stachecki. A pokazują one, że to właśnie kontakt z młodymi ludźmi i brak monotonii są m.in. dla nauczycieli źródłem poczucia satysfakcji z pracy. A 78% z nich, mimo wielu wyzwań, czuje tę satysfakcję.
Technologie i internet to naturalne, znane środowisko dla młodych ludzi (w odróżnieniu od często dość archaicznych podręczników). Wykorzystanie prezentacji multimedialnych, formatów wideo, zdjęć, memów, programów, aplikacji, stron internetowych daje zupełnie nowe możliwości tworzenia interaktywnych zajęć.
- Nauczyciele wykonali dużą pracę w edukacji zdalnej, ucząc się nowych kompetencji, które będą wykorzystywane w edukacji, ale i w innych obszarach życia codziennego -mówiła Monika Eilmes-Glegoła z projektu Lekcja:Enter w czasie debaty o raporcie, którą ostatnio Wam zapowiadałam.
- Nowe technologie dziś są jak cyrkiel i ekierka kiedyś – dodaje wprost Pan Dariusz.
I z tym Was zostawię, choć warto wiedzieć, że nie o same technologie tu chodzi. Ale o nową jakość relacji z uczniami, o edukację dostosowaną do ich potrzeb, do ich świata.
Edukacja leży nam na sercu
Jeśli znacie nauczycieli, którzy w czasie pandemii zmienili swoje podejście do nauczania, rozwinęli nowe kompetencje, przekuwając tę trudną sytuację w możliwość rozwoju dla siebie i całej szkolnej społeczności – konkurs „Nauczyciel Jutr@”, który realizujemy razem z Głosem Nauczycielskim jest właśnie dla nich!
Jeśli znacie nauczycieli, którzy chcą rozwijać swoje cyfrowe kompetencje – zapraszamy na szkolenia w projekcie Lekcja:Enter. Bezpłatne, realizowane w różnych częściach kraju.
Jeśli chcecie wiedzieć więcej o blaskach i cieniach pracy nauczycieli, poznać realia ich pracy, lepiej zrozumieć ich potrzeby – czytajcie raport. Bardzo Was do tego zachęcam i będę jeszcze o nim wspominać, pisząc o edukacji.
Komentarze
Dzię-ku-je-my 😉
OdpowiedzSzkoda, że info z jednodniowym poślizgiem…
Dzień Ojca – dobre i 5 dni za darmo dziekujemy
OdpowiedzAle to nie z tej okazji! Tutaj nic nie ma! 🙁
OdpowiedzWiem 🙂
OdpowiedzDziękuję, fajny prezent ?
OdpowiedzJak zwykle nie skorzystałem z ani jednego kb z tego pakietu i jak było 5GB tak dalej jest i dziś przepadają 🙂 Super.
OdpowiedzSlabo promuja bo dopiero dzis wyczytalam przypadkiem o to chyba im chodzi zeby jaknajmniej za darmo ktos skorzystal… Czemu nie do 30 czerwca? Dziwne..
OdpowiedzTu masz rację. Ja jednak uważam, że skoro pakiet na wakacje, to powinna być możliwość jego włączenia przez cały ich okres, żeby każdy mógł sobie go włączyć, kiedy mu pasuje… Ale cóż – całe orange… Daje tak, żeby nie wszystkim dać! Ot co!
OdpowiedzKomuś w Orange pomyliła się odsiadka 5 dyniowa w areszcie z wakacjami.
OdpowiedzWakacje w roku szkolnym są dłuższe. Są do wrzesnia. Studenci mają je do października.
Jak sprawdzić ile zostało jeszcze Internetu ?
Odpowiedz