
Z czego słynie Polska? Można by wymienić wiele rzeczy, ale na pewno wśród naszych towarów eksportowych coraz częściej pojawia się popkultura. Wiedźmin skradł serca czytelników, graczy, fanów seriali, a teraz także animacji. Na platformie Netflix pojawiło się nowe dzieło, Syreny z Głębin, inspirowane opowiadaniem "Trochę poświęcenia" .
Czego można spodziewać się po animowanej adaptacji przygód Białego Wilka? Czy jest to krótka i lekka historia na podstawie spinoffu? A może osobne dzieło godne uwagi nie tylko fana marki? Czy osoba, która jedynie grała w gry, odnajdzie się w uniwersum kreowanym przez Netflix?
Syreny z Głębin to rozszerzenie znanej opowieści

Andrzej Sapkowski w "Mieczu Przeznaczenia" przedstawił wiele opowieści ze uniwersum Wiedźmina. Jedna z nich, "Trochę Poświęcenia", była inspirowana przygodami Małej Syrenki. Co ma wspólnego Mała Syrenka z brutalnym światem, w którym znajduje się Geralt z Rivii? Pierwotna historia opowiadała o wątkach miłosnych i miała znacznie lżejszy ton względem innych przygód Białego Wilka. Film animowany rozbudowuje wątki z około 40 stron książki do półtoragodzinnego filmu, niektóre pomijając oraz dodając nowe.
Alfred Hitchcock mawiał: "Film powinien zaczynać się od trzęsienia ziemi, a potem napięcie powinno tylko rosnąć". Twórcy Syren z Głębin wzięli to sobie do serca, ponieważ akcja filmu zaczyna się od dynamicznej sceny walki z Alamoraksem, który wyskakuje spod ziemi. Chwilę później poznajemy zasady funkcjonowania podwodnego świata oraz hierarchię królewskiej rodziny, czy zalążki konfliktu z ludźmi.
Przepiękne widowisko, miłe w odbiorze
Nie jestem ogromnym fanem Wiedźmina, choć przeczytałem książki wraz ze zbiorem opowiadań "Miecz Przeznaczenia", ale było to lata temu. Mimo tego zauważyłem różnice względem pierwowzoru. Faktycznie spotkamy tu bohaterów takich jak Lady Essy "Oczko" Daven, ale doznamy również nieobecnych wcześniej wspomnień Jaskra z przeszłości czy elementów musicalowych. Ciekaw jestem czy gdyby książki umiały śpiewać to Pan Andrzej Sapkowski wprowadziłby taką sekwencję również w książce ;)
W animowanym spektaklu Netfiixa jak widać dzieje się bardzo dużo, a wszystko jest okraszone przepiękną, dopracowaną animacją w stylu anime. Za jakość odpowiada Studio Mir znane chociażby z "Legendy Korry" czy adaptacji gry "DOTA". Widać wyrobiony styl, powielany od lat. To nic złego, ponieważ autorzy dostarczają produkcje najwyższej jakości, co widać w ich portfolio. Można to zauważyć chociażby poprzez szczegółowo dopracowane sceny walki. Przykładowo, nawet gdy Geralt wojuje w oddali, widać detale na jego twarzy. Animatorzy mogli zrezygnować ze szczegółu pomijanego przez większość widzów, a jednak przykładnie wykonali swoją pracę. Warto zaznaczyć, że wspomniane sekwencje choć wyglądają bardzo dobrze są niezwykle brutalne, dlatego jest to materiał przeznaczony dla osób powyżej 16. roku życia.
Czy laikowi spodobają się Syreny z Głębin?

Zdecydowanie tak, ponieważ w produkcji znajdują się zarówno sceny akcji jak i bardziej złożone intrygi. W trakcie seansu nie potrzebujemy znajomości całego uniwersum, aby cieszyć się z oglądanego animowanego spektaklu. Wiedza na temat przygód Geralta może być miłym dodatkiem, który wyjaśnia wątki dziejące się wokoło głównej linii fabularnej. Świat Wiedźmina jest jasno i wyraźnie przedstawiony. Wiemy kto jest kim i jaką pełni funkcję w intrydze.
Mimo faktu, że dzieło zostało odebrane przez widzów jak i recenzentów w mieszany sposób, w mojej opinii to dobry seans na wieczór - po powrocie z pracy, do kolacji czy popcornu. Wielu krytyków zwraca uwagę na pomieszanie gatunków i próbę złączenia wielu wątków w jeden. Widać, że dzieło mocno odbiega od stonowanego oryginału, który miał być krótką opowieścią, a nie rozbudowanym musicalem. Mimo tego seans sprawił mi wiele frajdy. Świetną robotę wykonali aktorzy głosowi. W polskiej wersji językowej usłyszymy znajomy głos Jacka Rozenka, który ponownie wciela się w postać Geralta, jak w grach wideo. Marcin Franc umili nam czas jako Jaskier. I choć nie usłyszymy tu hitu na poziomie "Grosza daj Wiedźminowi" to muzyka inspirowana słowiańskim folklorem umila oglądanie Syren z Głębin.
Nawet pół roku abonamentu Netflix w prezencie
Jeżeli jesteś zainteresowany seansem Syren z Głębin możesz je obejrzeć na Netflix. Sprawdź Pakiety Orange z Netflixem. Dzięki nim możesz zyskać pół roku abonamentu w prezencie. Na platformie znajdziesz również wiele innych znanych serii takich jak Cobra Kai, czy serial aktorski Wiedźmina. Dzięki tysiącom treści nie grozi Ci nuda przed telewizorem. To wszystko w towarzystwie szybkiego światłowodu Orange oraz abonamentu komórkowego dopasowanego do Twoich potrzeb.