Dwa tygodnie temu pisałem o rozpoczęciu prac nad audytem kosztowym i nie przypuszczałem, że tak szybko wrócę do tematu http://blog.tp.pl/wojciechjabczynski/entry/audyt_do_trzech_razy_sztuka W sejmie trwają prace nad prawem telekomunikacyjnym, w tym nad nowelizacją przepisów dotyczących audytu, które lada chwila będą głosowane. Przy okazji pojawiły się poprawki Antoniego Mężydły (wielokrotnie wspierającego UKE), które de facto spowodują, że regulator będzie mógł w aureoli prawa odrzucać audyt TP i samemu wyliczać koszty zamiast niezależnego audytora. Pisze o tym dzisiejszy „Dziennik” http://www.dziennik.pl/gospodarka/article334482/UKE_bedzie_mogl_sam_ustalac_ceny.html Działania takie trudno nazwać inaczej, jak ewidentną próbą naciągania prawa. Dlaczego? Po pierwsze na tej podstawie regulator będzie ustalał ceny według własnych kryteriów, co jest całkowicie niezgodne z obecnym prawem i dyrektywami unijnymi. Na dodatek poprawki mają spowodować, że prawo ma działać wstecz! Nie kryje nawet tego kancelaria Grynhoff Woźny Maliński, która od dawna kojarzona jest z alternatywnymi operatorami i regulatorem, a jej radca prawny Wacław Knopkiewicz powiedział Dziennikowi że „objęcie poprzednich audytów nowymi przepisami pozwoliłoby rozwiązać obecny pat sądowy, jaki panuje między Grupą TP i regulatorem”. Przypominam,pat polega na tym, że regulator od dwóch lat nie chce przyjąć poprawnie zrobionego audytu. Czy zatem nie chodzi po prostu o legalizowanie bezprawia?
- rozmiar tekstu
- RSS
-