Bezpieczeństwo

Okiem mamy: kodeks domowy korzystania z mediów cyfrowych – nie jeden i nie na zawsze

16 grudnia 2019

Okiem mamy: kodeks domowy korzystania z mediów cyfrowych – nie jeden i nie na zawsze

Pisałam już czym jest domowy kodeks korzystania z internetu. Jego podstawowym założeniem jest wzmocnienie relacji dziecka z rodzicem oraz zwiększenie kontroli nad korzystaniem z internetu i nowych technologii przez dzieci. Dlaczego? Bo niestety z korzystaniem przez dzieci i młodzież z internetu wiąże się także problem nadużywania sieci, określany też czasem mianem „uzależnienia od internetu”. Nadużywanie internetu nie sprowadza się jedynie do częstego korzystania z sieci. Obecnie nie tylko młodzież, ale i bardzo wielu dorosłych spędza online co najmniej kilka godzin dziennie. Internet służy młodym ludziom jako środek komunikacji, źródło informacji i rozrywki, a badania pokazują, że z roku na rok całkowity czas korzystania z sieci wzrasta w całej populacji. Tutaj może pomóc właśnie domowy kodeks. Wiecie już jak go stworzyć, co powinien zawierać. A czy można go zmienić?

Czy w ogóle i kiedy pomyśleć o zmianie kodeksu?

Kodeks możemy zmieniać. Nie jest on spisany raz na zawsze. Dlaczego? Ponieważ nasze dzieci rosną, z miesiąca na miesiąc mogą zmieniać się one ale także zmieniają się ich potrzeby. Obserwujcie dzieci i to, jak korzystają z internetu. Z wiekiem na pewno zwiększy się także zakres interesujących treści. Kiedyś tylko bajki na YT, teraz dużo, dużo więcej. Skąd ja to znam…? Starszemu nastolatkowi trudno będzie zabronić korzystania z netu. Upewnijmy się jednak, czy potrafi rozróżnić treści dobre od tych niestosownych dla niego. Musimy być czujni co do bezpieczeństwa w sieci. Zmieniają się dzieci, ale równie szybko ewoluuje sam internet. Pojawiają się nowe aplikacje, nowe funkcjonalności w smartfonach, nowe media społecznościowe. Rodzicom ciężko nieraz nadążyć. Jednak warto się edukować, rozmawiać i starać się trzymać tempo zmian. Dlatego też zaglądajcie na nasz blog, gdzie prezentujemy także nowości technologiczne.

Jakich rezultatów spodziewam się po kodeksie?

Chciałabym, by w wielu domach funkcjonował domowy kodeks i jego zasady były przestrzegane przez dzieci, jak również ich rodziców. Dzięki temu codzienne używanie mediów cyfrowych, w tym przede wszystkim internetu oraz urządzeń mobilnych będzie bardziej uporządkowane i przemyślane. W rezultacie mam nadzieję, że media cyfrowe będą używane są w sposób higieniczny, z korzyścią dla zdrowia fizycznego, psychicznego oraz społecznego a w rodzinach zwiększy się świadomość związana z negatywnymi skutkami nałogowego używania mediów cyfrowych przez dzieci i ich rodziców.  U mnie kodeks już działa – wam życzę powodzenia i zachęcam do obejrzenia rozmowy z ekspertem Fundacji Dajemy Dzieciom Siłę. Rozmawialiśmy właśnie o tym, czy kodeks można zmienić i  jak dostosowywać domowe zasady korzystania z technologii do potrzeb i wieku dziecka.

Udostępnij: Okiem mamy: kodeks domowy korzystania z mediów cyfrowych – nie jeden i nie na zawsze

Bezpieczeństwo

Okiem mamy: jak wdrożyć domowy kodeks?

2 grudnia 2019

Okiem mamy: jak wdrożyć domowy kodeks?

Pomimo niewątpliwych plusów, jakich doświadczamy w związku z codziennym używaniem smartfonów i korzystaniem internetu okazuje się, że możemy w bardzo prosty sposób utracić nad nim kontrolę. Aby tak się nie stało, może pomóc nam spisanie domowego kodeksu zasad korzystania z nowych technologii. We wcześniejszym odcinku wytłumaczyliśmy czym jest taki kodeks. Teraz trudniejsze zadanie: jak go wdrażać?

Po pierwsze: świadomość problemu

Pierwsza i najważniejsza rzecz to świadomość problemu. Co piąty uczeń nałogowo korzysta ze smartfona. Prawie połowa uczniów, jeśli przebudzi się w nocy, sięga po swój smartfon. Aż 24,7% uczniów czuje się uzależnionych od swojego smartfona. Z powodu syndromu FOMO może cierpieć nawet 14% młodzieży. 1/3 uczniów uważa, że jest uzależniona od serwisów społecznościowych. Niepokój, zdenerwowanie, problemy z koncentracją i uczucie przeciążenia nadmiarem informacji, przy jednoczesnym braku wystarczającego wsparcia ze strony rodziców – taki obraz polskich nastolatków wyłania się z badania „Młodzi Cyfrowi”. Myślę, że wielu rodziców nastolatków czytających ten tekst pokiwa głową, że zdecydowanie tak jest. Rodzice młodszych dzieci pewnie już też, choć w mniejszym stopniu, mogli tego doświadczyć.

Po drugie: konsekwencja i elastyczność

Kodeks zadziała, jeśli będziemy konsekwentni. Jeśli nie uda się jednej z zasad wyegzekwować, dobrze porozmawiać z dzieckiem. I próbować, próbować., próbować. Mogę was zapewnić, że nie zawsze w 100% będzie się udawało wdrożyć ustalone zasady. Ale nie stresujmy się i nie zrażajmy się. Nieraz warto nieco odpuścić, by w ogóle taki kodeks w domu obowiązywał. Nie musimy – mówię tu także o sobie – być idealnym rodzicem. Są tacy, którzy w ogóle zasad korzystania z mediów ekranowych nie stosują. Lepiej przestrzegać 3-4 zasady, nawet jeśli ustaliliśmy ich 10, niż w ogóle. Łukasz Wojtasik z Fundacji Dajemy Dzieciom Siłę zwrócił uwagę na to, by w kodeksie znalazły się m.in takie zasady:

– uwaga na treści szkodliwe takie jak patotreści czy porno, ponieważ są szczególnie zagrażające dla dzieci

– uwaga na bezpieczeństwo szczególnie na portalach społecznościowych, gdzie dzieci mogą poznać osoby niebezpieczne dla nich

– uwaga na dużą ilość czasu spędzonego w internecie; prowadzi to do uzależnienia

Po trzecie: dobry przykład przede wszystkim

Kiedy dla rodzica priorytetem jest smartfon i komputer, dziecko zaczyna czuć się bardzo samotne. To poczucie naznacza także jego doświadczenie w innych kontekstach społecznych. Jeśli chodzi o młodsze dzieci, to najczęstszą konsekwencją jest utrata nadziei, że jakikolwiek dorosły zechce poświęcić im swój czas, żeby je wysłuchać i pomóc w zrozumieniu, kim są. Nastolatki natomiast zaczynają wycofywać się z życia rodzinnego i poszukują uznania, zrozumienia i bliskości na zewnątrz, bardzo często posiłkując się Internetem” napisał Jesper Juul, duński pedagog. Rodzic zawsze, świadomie lub nie, daje dziecku wzór do naśladowania. Nie zadziała spisany kodeks, jeśli my jako rodzice nie będziemy przykładem dla dzieci. Ograniczmy więc czas swojej aktywności w sieci, szczególnie w domu. Ja usunęłam z mojego smartfona aplikację jednego z portali społecznościowych. Statystyki w telefonie pokażą wam, że w ten sposób zaoszczędzicie nawet 2 godzinny dziennie. Starajcie się także zostawiać pracę w pracy.

Zobaczcie moją rozmowę z Łukaszem Wojtasikiem z Fundacji Dajemy Dzieciom Siłę i jego eksperckie porady. A ja trzymam kciuki, żeby wdrożenie kodeksu u was przebiegło gładko. Powodzenia.

Więcej informacji i porad o tym, jak korzystać z nowych technologii odpowiedzialnie znajdziecie na portalu Razem w sieci.

Udostępnij: Okiem mamy: jak wdrożyć domowy kodeks?

Dodano do koszyka.

zamknij
informacje o cookies - Na naszej stronie stosujemy pliki cookies. Korzystanie z orange.pl bez zmiany ustawień przeglądarki oznacza,
że pliki cookies będą zamieszczane w Twoim urządzeniu. dowiedz się więcej