Odpowiedzialny biznes

Nudne ćwiećfinały. Piękne półfinały?

25 czerwca 2012

Nudne ćwiećfinały. Piękne półfinały?

Powiem szczerze, że ćwierćfinały mnie rozczarowały, choć na osłodę ten najlepszy był wczoraj Były po pierwsze bardzo przewidywalne, co zresztą pokazały wyniki konkursu (rozwiązanie i nagrodzeni w komentarzach do wpisu)
Szczególnie w meczach rozgrywanych na polskiej ziemi faworyci byli dobrze znani, i choć Portugalczycy męczyli się z Czechami to jednak w końcu wymęczyli zwycięstwo, a Niemcy nie dali szans Grekom. To tylko potwierdza, że byliśmy w najsłabszej grupie – więc warto wyciągnąć wnioski przed eliminacjami do MŚ. W Doniecku Hiszpania pokazała, że choć już nasycona tytułami to jednak dalej jest jednym z głównych pretendentów do mistrzostwa, a Włochy udowodniły, że potrafią nie tylko się bronić, ale i pięknie atakować przez 120 minut.
W przeciwieństwie do trochę nudnych ćwierćfinałów czekają nas piękne półfinały. W derbach półwyspu Iberyjskiego cztery lata temu w ćwierćfinale wygrała Hiszpania 1 do 0. Dziś bałbym się postawić na którąkolwiek z drużyn. W drugim półfionale Niemcy mają okazję zrewanżować się za MŚ 2006, gdzie w półfinale odpadli właśnie z Włochami. Natomiast Anglia, która wraca do domu, musi nauczyć się strzelać karne bo to chyba szósta impreza gdzie synowie Albiony odpadają właśnie po jedenastkach. Pod tym względem to rekordziści nie tylko Europy, ale i świata.

Udostępnij: Nudne ćwiećfinały. Piękne półfinały?

Odpowiedzialny biznes

Pożegnanie z Europą

24 lutego 2012

Pożegnanie z Europą

Cezary Wilk, kapitan Wisły Kraków mówił przed wczorajszym spotkaniem, że jeśli tylko uda się dotrwać do ostatniego gwizdka w jedenastu to wszystko jest możliwe. Nie udało się. Kolejny głupi faul i Wisła znów kończyła w dziesiątkę. Co więcej wydaje mi się, że znów nawet w dziesięciu była lepsza od belgijskiego Standardu Liege. Żadne to pocieszenie, że będąc lepszą drużyną Wisła Kraków odpada definitywnie z pucharów. Ale może limit szczęscia wyczerpał się w ostatniej kolejce fazy grupowej, kiedy Odense niemal w ostatniej minucie dało Białej Gwieździe awans do fazu pucharowej. Tym razem los Krakowianom nie sprzyjał.
Na południu Europy niestety potwierdziła się statystyka i po raz kolejny polski klub odpada w rywalizacji z portugalskim. Tutaj też Legia miała duże szanse i nawet w rewanżu nie stała na straconej pozycji. Jednak są pewne niuanse pomiędzy piłką portugalską a polską, które niemal zawsze decydują o zwycięstwie tych pierwszych. Podczas meczu zastanawiałem się też na ile wpłynęła na taki obraz Legii 2012 polityka transferowa, o której wczoraj tak wyczerpująco napisał na naszym blogu Marcin. Nie dowiemy się co by było gdyby… Odwracając hasło znane ze stanu wojennego, tym razem zima Nasza, wiosna Wasza.
P.S. W środę polsko-portugalska myśl szkoleniowa i nie tylko znów spotka się na boisku. Szkoda tylko, że tamten mecz będzie o marchewkę.

Udostępnij: Pożegnanie z Europą

Odpowiedzialny biznes

Trzy setki

17 lutego 2012

Trzy setki

Znam pewnego prezesa, który powiedział, że jego rekord na setkę to trzy sekundy: raz … dwa… trzy. Wczoraj widzieliśmy równie błyskawiczne trzy setki  – niestety wszystkie zmarnowane. Pierwszą zmarnował na Łazienkowskiej Żyro i wtedy kibice zakrzyknęli – a gdyby to był doświadczony Ljuboja byłoby 1 do 0. Niestety nawet doświadczeni się mylą i Serb godzinę później nie dał rady marnując kolejną ważną setkę. Trzecią już na Reymonta zmarnował Garguła a też mogło być 1 do 0. Jak się skończyło wczoraj wszyscy widzieli.

Jak oglądałem te mecze to powiem, że zabrakło nam szczęścia i Legii i Wiśle. Byłem jednak naprawdę zbudowany tym, że oba polskie zespoły po długiej przerwie zimowej nie wyglądają jakby jeszcze spały. Ta gra sie kleiła i gdyby nie pechowy karny plus czerwona kartka na Reymonta  oraz więcej doświadczenia na Łazienkowskiej mielibyśmy zupełnie inne wyniki. Jednak dziś nie ma co rozpaczać bo choć remisy na własnym stadionie nie należą do dobrych wyników, to jednak mamy spore szanse w rewanżach.

Legia przed wyjazdem do Moskwy na mecz ze Spartakiem też nie była faworytem i też u siebie zremisowała 2 do 2. Choć statystyka klubowych pojedynków polsko-portugalskich jest miażdżąca (nigdy ich nie przeszliśmy w pucharach) to statystyka nie gra a na boisku może większe doświadczenie wykazali Portugalczycy, może wieksze umiejętności techniczne – dominowali jednak Polacy. W drugim meczu mocno międzynarodowa Wisła (tylko dwóch Polaków na boisku) też pokazała charakter i gdy w Liege będzie 11 na 11 wynik pozostaje kwestia otwartą. Pokazaliśmy jedno – nieprzypadkowo gramy wiosną w Lidze Europy.

Udostępnij: Trzy setki

Dodano do koszyka.

zamknij
informacje o cookies - Na naszej stronie stosujemy pliki cookies. Korzystanie z orange.pl bez zmiany ustawień przeglądarki oznacza,
że pliki cookies będą zamieszczane w Twoim urządzeniu. dowiedz się więcej