Oferta

Niewidzialny światłowód w domu czyli marketingowa „fibersztuczka”

17 września 2018

Niewidzialny światłowód w domu czyli marketingowa „fibersztuczka”

Dużo pracy, czasu i pieniędzy poświęciliśmy, aby światłowód stał się synonimem najlepszego i najszybszego internetu. Jeszcze więcej zainwestowaliśmy by klienci w domach i firmach przekonali się, że to prawda. Piszę o nim tak często, że na klawiaturze z zamkniętymi oczami wystukuję słowo #światłowód.

Chociaż minęło już kilka lat od słynnej „ściemy roku” (dla przypomnienia to było 4G, którego Play nie miał, ale marketingowo się cudownie pojawiło) teraz mam DEJA VU! Tylko zmienił się konkurent i technologia. UPC na sztandary marketingowe rzuciło, a jakże… światłowód. Tyle, że jakiś taki krótszy trochę. I do domu nie dochodzi.

Nie jestem specem od techniki, dlatego zapytałem moich kolegów inżynierów: czy UPC robi światłowód do domu jak my? Że co? Absolutnie nie – odrzekli. UPC nie robi światłowodu do domu (FTTH – Fiber to the Home). To, co robią to doprowadzają światłowód maksymalnie do budynku a później wykorzystują kable koncentryczne, którymi dochodzą do klientów. Dalej jest to technologicznie DOCSiS i sieci HFC (Hybrid Fibre-Coaxial). Co więcej do flagowego modemu konkurenta (Giga Connect Box) nijak nie można podpiąć… światłowodu.­­­

Wstydu nie ma, bo internet w tej technologii daje radę, ale FTTH to nie jest i stąd pewnie pokusa marketingowego ściemniania? Klient się nie pokapuje i odetniemy parę kuponów od fibera, jak mawiają Amerykanie. Z litości nie czepiam się już PR-owego ogłaszania na dzień wcześniej „światłowodowego” 1 Gb/s, żeby tylko zrobić to przed nami. Cóż, że w przedsprzedaży i tylko w Warszawie.

Swoją drogą temat marketingowych „fibersztuczek” nie jest polską specjalnością. We Francji, gdzie operatorzy kablowi próbowali „przypiąć się” do FTTH, sprawą zajął się regulator i teraz reklamują się jako „fiber with coax termination”. Z tego wniosek, że można zgodnie z prawdą.

Gwoli sprawiedliwości dodam, że my też wykorzystujemy technologię G.fast tzn. parę miedzianą bądź coax na ostatnich metrach łącza. Wynika to z niedoskonałości budynkowej infrastruktury i po konsultacjach z klientem, wybieramy ten sposób dostarczenia światłowodu bezpośrednio do mieszkania. To jednak zaledwie kilka procent wszystkich podłączeń.

Udostępnij: Niewidzialny światłowód w domu czyli marketingowa „fibersztuczka”

Sieć

G.fast – co zrobić gdy światłowód nie sięga do mieszkania? Wielki powrót cyklu „Sieć Szkieletowa”

10 maja 2016

G.fast – co zrobić gdy światłowód nie sięga do mieszkania? Wielki powrót cyklu „Sieć Szkieletowa”

Czasem tak bywa – w bloku już wisi skrzynka, światłowody pociągnięte, wszystko zapowiada się świetnie, a tu okazuje się, że „światełka” nie można do Was pociągnąć. A to peszle, którymi powinny iść kable są zatkane, a to inne utrudnienia.  Wtedy mamy rozwiązanie „ratunkowe”, czyli technologię G.fast, która pozwala na przesyłanie danych z prędkością dobrze ponad 100 Mb/s. Dzisiaj będzie właśnie o tym jak to działa. Istotną sprawą jest to, że na razie piszę o tej technologii jako o pilotażu. Jednak zanim zacznę będzie ogłoszenie.

Miedź tylko, gdy światłowód nie sięga

G.fast to rozwiązanie, które proponujemy tylko gdy nie możemy z powodów technicznych podłączyć światłowodu. Kilkukrotnie pisałem już o tym na blogu, ale napiszę raz jeszcze – transfer danych będzie rósł, to będzie wymagało większych prędkości transferu. Pojawi się stream wideo 4K, czy gry i filmy w wirtualnej rzeczywistości. Mówicie, że to fantastyka? Większość tych rozwiązań jest właśnie na etapie testów, więc pewnie w końcu wejdą pod strzechy. Sam miałem się okazję kiedyś bawić goglami do VR i jestem pewien, że za kilka lat ta technologia podbije rynek. Nie będziemy na to długo czekać, zapewniam Was. I tu właśnie dochodzimy do najważniejszego punktu – światłowód nie ma żadnych „fizycznych” ograniczeń prędkości, w przeciwieństwie do miedzi. Opisywałem to dość dokładnie w jednym z poprzednich tekstów.

Ok. Koniec z ogłoszeniami.

Bierzemy się za technikę. Otóż G.fast to technologia pozwalająca na uzyskanie transferu zbliżonego do 1 Gb/s po parze miedzianej lub kablu koncentrycznym. Zapytacie zapewne w takim razie po co ciągnąć światłowód do każdego mieszkania (czyli FTTH). Otóż prędkości takie można osiągnąć na bardzo, bardzo krótkiej pętli abonenckiej. O jakiej odległości mówimy? Prędkości ocierające się o 1 Gb/s można osiągnąć przy pętli o długości kilkudziesięciu metrów. Powyżej 100 metrów prędkość maksymalna to 500 Mb/s, potem znacznie spada. Przy pętli długiej na 500 metrów to już jedynie 100 Mb/s. To zresztą wyniki testów realizowanych w laboratorium. Jakie prędkości osiągnąć będzie można na kablach, które macie  u siebie w domach, czasem mocno wysłużonych, pokaże życie. Te ograniczenia związane są z cechami miedzi w temperaturze pokojowej i musielibyśmy zmienić prawa fizyki by coś z tym zrobić 😉 Podsumowując – jeżeli chcielibyście osiągnąć po kablu miedzianym prędkości rzędu tych osiągalnych dzięki światłowodom, ONT G.fast musiałby znajdować się kilkanaście, może kilkadziesiąt metrów od Waszego mieszkania, w tak zwanej architekturze FTTdp (Fiber to the Distribution Point), czyli „światłowód do progu domu”.

Prawie-jak-FTTH, czyli o G.Fast

Pojawił się pierwszy ze skrótów, dlatego pozwolę sobie polecić mój mały słowniczek technologii telekomunikacyjnej. Przydaje się w takiej sytuacji.

By pokazać jak działa G.fast i czym się różni od światłowodu, zacznijmy od schematu FTTH (czyli światłowodu prowadzonego bezpośrednio do mieszkania klienta).

Dostępowa świeć światłowodowa Orange Polska

Jak widać w tym rozwiązaniu światłowód dochodzi do urządzenia opisanego jako ONT, czyli przetwornik optyczno-elektryczny, które znajduje się w mieszkaniu klienta. W przypadku zastosowanego przez nas rozwiązania G.fast znajduje się ono poza lokalem, najczęściej w piwnicy, bądź na klatce schodowej. Dlaczego akurat tam? Gdyż tam jest  łatwiejszy dostęp. Po prostu. Następnie w oparciu o istniejące już kable miedziane, oczywiście jeżeli są odpowiedniej jakości, łączymy ONT z mieszkaniem.

schemat G Fast wykorzystywany w Orange Polska

 

Tu możliwe są różne rozwiązania jeśli chodzi o liczbę portów ONT G.fast, który konwertuje sygnał światłowodu na elektryczny. Urządzenie takie może być jedno- lub wieloportowe. Te pierwsze bardziej przydadzą się w przypadku, gdy urządzenie G.fast instalowane jest bezpośrednio poza mieszkaniem klienta. Te drugie, posiadające zwykle od 4 do 16 portów, stosowane są gdy z G.fast korzysta więcej klientów. W takim przypadku ONT G.fast zainstalowany jest zwykle w piwnicy. W naszym mieszkaniu znajduje się zaś CPE, czyli modem połączony z Funboxem, czyli naszym standardowym ruterem Wi-Fi. Ciekawą sprawą jest kwestia zasilania modułu ONTdp. W związku z tym, że nie znajduje się on w mieszkaniu trzeba go zasilić z zewnątrz. Opcji jest kilka. Pierwszą jest po prostu gniazdko znajdujące się w piwnicy/szafie. Możliwe jest też zasilanie zdalne (forward powering) z wykorzystaniem istniejącej, lub położonej specjalnie w tym celu, razem ze światłowodem infrastruktury miedzianej. Ostatnią możliwością jest zasilanie wsteczne, czyli podłączenie ONT to gniazdka znajdującego się w mieszkaniu abonenta.

I to chyba wszystko o technologii G.fast. Pozostaje jedna, bardzo ważna kwestia – G.fast, to oczywiście nie sieć szkieletowa, lecz dostępowa. Jednak taki tytuł cyklu nadałem, gdy powstał pomysł cyklu i pewnie będę się go trzymał. Co o tym sądzicie?

Na koniec tradycyjnie podziękowania, tym razem dla Marcina Drzymały, który podzielił się ze mną swoją wiedzą i materiałami 😉 Tradycyjnie również, jeżeli macie jakieś pytania, nie krępujcie się. Komentarze są do Waszej dyspozycji. Cześć 😉

Udostępnij: G.fast – co zrobić gdy światłowód nie sięga do mieszkania? Wielki powrót cyklu „Sieć Szkieletowa”

Dodano do koszyka.

zamknij
informacje o cookies - Na naszej stronie stosujemy pliki cookies. Korzystanie z orange.pl bez zmiany ustawień przeglądarki oznacza,
że pliki cookies będą zamieszczane w Twoim urządzeniu. dowiedz się więcej